Rabarbarowa tarta z kaszy jaglanej na stałe weszła do naszego menu. Robię jeszcze drugą wersję tej tarty – bardziej wytrawną, ale ten przepis następnym razem. Dziś – na słodko:) Taka zdrowsza wersja ciasta. Przygotujcie sobie: 300g kaszy jaglanej, 2 czubate łyżki kakao, 2 czubate łyżki budyniu czekoladowego, 2 czubate łyżki budyniu waniliowego, 8 łyżek śmietanki słodkiej 18%, 2 jajka, rabarbar obrany i pokrojony w kostkę, 5 łyżek cukru pudru, cukier trzcinowy do posypania.
Rabarbarowa tarta z kaszy jaglanej:
Kaszę jaglaną ugotujcie do miękkości w lekko osolonej wodzie, ( pamiętajcie by przedtem ją przelać wodą – inaczej będzie gorzkawa w smaku). Po ugotowaniu wystudźcie, dodajcie słodką śmietankę, jajka, cukier puder. Wymieszajcie dokładnie na gładką masę ( powinna nie być zbyt zwarta). Po wymieszaniu dzielimy masę na 2 części. Do jednej dodajemy kakao i budyń czekoladowy, do drugiej – budyń waniliowy. Na spód naczynia wykładamy najpierw masę kakaową, później waniliową – na wierzch układamy rabarbar (możecie go lekko wcisnąć w tartę) i posypujemy grubym cukrem – świetnie smakuje z trzcinowym. Do piekarnika, na około 25 minut w temp. 180 st. Gotowe:) Po wyjęciu z piekarnika poczekajcie aż tarta wystygnie. Będzie się lepiej kroić.
Nasza tarta z kaszy jaglanej nie jest zbyt słodka – jeżeli jesteście łasuchami, albo dajcie więcej cukru pudru na początku, albo później dosłodźcie ją miodem. Puchata, lekka, pożywna – gdy pracujemy w ogrodzie, pełni rolę lunchu. Tak, jak pisałam na początku – robię jeszcze jedną wersję tej tarty, tym razem w wersji bardziej wytrawnej. Z serami pleśniowymi itd:) Ale z czym dokładnie ją robię – to już zostawiam Wam do odgadnięcia:) Podpowiedź na zdjęciach poniżej…i nie dajcie się zmylić naszym wiosennym kwiatkom. Oczywiście ogród, jak co roku buchnął wiosenną magią. Nie zdążyłam jeszcze z wszystkimi pracami choćby w warzywniaku – a tu już kwitną przed domem pięknie tulipany, magnolia, różaneczniki:) W następnym poście oprócz przepisu na kolejną wersję tarty z kaszy jaglanej ( ciekawa jestem czy zgadniecie) opowiem Wam również co robię, by nasza skądinąd jałowa gleba dostała powera:) Są sposoby na to by użyźnić nawet słabe, piachowate ziemie i by rośliny rosły i kwitły niczym w bajce.
No to jak …już wiecie z czym zrobię dla Was kolejną jaglaną tartę:)? Kto zgadnie?
p.s. a jak moi mili, w ogóle Wasz długi weekend? wypoczywacie ? :) :)
Dziękuję za Twój komentarz.
37 komentarzy
Marcin 30 maja 2016 (17:32)
Rabarbar super komponuje się w tarcie z dodatkiem truskawek lub innych tym podobnych słodkich owoców. Nie dawno miałem przyjemność raczyć się podobnym ciastem i efekt był moim zdaniem wyśmienity :)
Ewa 7 maja 2016 (12:27)
Przepraszam za może głupie pytanie, ale ten budyń to w proszku czy ugotowany ?
Arleta 4 maja 2016 (14:44)
Tarta zapowiada się super. Napewno ją wypróbuję. Mam jednak pytanie w innym temacie. Do jakiej wysokości położyć kafelki (białe cegiełki) w kuchni, w miejscu gdzie nie ma górnych szafek? Do wysokości wysokiej zabudowy, czy do miejsca, w ktorym zaczynałyby się górne szafki? Jaki kolor fugi zastosować? Czym ją zabezpieczyć przed zabrudzeniami? Szybą? I jakie oświetlenie blatu tam zamontowac? Z góry dziękuję za odp. Jestem w trakcie planowania wyposażenia wymarzonego domu i mam dużo wątpliwości i pytań.
Pozdrawiam Arleta
Green Canoe 4 maja 2016 (23:20)
Arleta – to wszystko zależy od tego co będzie nad blatem? Pusta ściana? I ile ma owa wysoka zabudowa? Kolor fug dobrałabym do koloru kafelek, jeśli chcesz uniknąć kontrastów, jeśli chcesz kuchnię na odwrót – ożywić, to wtedy można dać fugę kontrastową. Na fugi nanosi się specjalny preparat zabezpieczający przed zabrudzeniami – nie trzeba dawać dodatkowo szyby. Co do samego oświetlenia – jeszcze raz -co będzie na ścianie przy blacie?
Arleta 4 maja 2016 (23:49)
Na ścianie myślałam o półkach (wtedy pewnie kafle tylko do ich wysokości) lub bez niczego. Poprostu „goła” ściana. Zabudowa będzie pod sam sufit, aby pomieścić wszystkie sprzęty. Fuge chyba dam białą. Dziękuję Asiu za odp. i serdecznie pozdrawiam
Green Canoe 4 maja 2016 (23:54)
Arletko, jeśli zabudowę masz pod sam sufit – i dasz płytki na pustej ścianie pod sam sufit…to może troszkę wyglądać jak w łaźni:)?
Chyba bym jednak je pociągnęła tylko do wysokości – tak, jakby zaczynałyby się półki górne. I wykończyła jakaś listwą pasującą Ci do stylu wnętrza. Jeśli chodzi o oświetlenie -mnie osobiście podoba się kilka zwisów w rzędzie.
Arleta 5 maja 2016 (13:57)
Tak właśnie mówił mój mąż, że będzie łaźnia;-) i koszty większe (pewnie o to jemu chodziło;-)) oświetlenie w postaci pewnie kinkietow dopasuje do lampy górnej.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc i życzę wielu sukcesów.
Green Canoe 5 maja 2016 (14:48)
no jak to faceci – zawsze najpierw ważne są koszty:):):):)
Aleksandra 4 maja 2016 (14:33)
Wielkie uznania za całego bloga. Z radością czekam na kolejne wpisy, które pozwalają mi oderwać się od smutnej rzeczywistości i przenieść się w marzenia, ale też wynieść praktyczne wskazówki. Zdecydowałam się napisać ze względu jednak na …troskę. Sporo ostatnio piszesz o zabieganiu, braku czasu, odpoczynku, mimo miłości do pracy i niemożności „nicnierobienia”. Jednakże …wyczuwam między słowami, że ten odpoczynek bardzo Ci potrzebny. Pasja zawodowa – pasją, ale organizm ma swoje granice… zachęcam do wyważenia i rozważenia, czy nie trzeba mu poświęcić więcej troski. Piszę to z punktu widzenia lekarza. Miłego dnia :-)
Green Canoe 4 maja 2016 (23:22)
DZIĘKUJĘ:) Masz rację – jestem zmęczona…po prostu bardzo dużo pracuję. Postaram się trochę zwolnić zawsze wtedy, gdy tylko będę mogła…Pani doktor:):):)Obiecuję – bo sama czuję rzeczywiście, że jest mi to bardzo potrzebne.
Ange76 4 maja 2016 (10:18)
Tarta pewnie z pokrzywą. Chętnie przeczytam przepis, bo po 4 latach mieszkania w nowym domu wreszcie mamy pokrzywy. Nigdy nie sadziłam, ze się będę z nich cieszyć – to była zmora mojego dzieciństwa :D Ale odkąd się dowiedziałam, ze z pokrzywy można zrobić także eliksir do użyźnienia gleby byłam głęboko zasmucona, ze u nas natura poskąpiła tych chwastów ;)
Green Canoe 4 maja 2016 (23:22)
taaak, z pokrzywą:) niedługo dodam – słowo!
Iwona 4 maja 2016 (09:11)
Ale fajna tarta :-) a na Tą z pokrzywami też mam ochotę ;-) u mnie w pracy, w pokoju, ostatnio hitem jest zupa z pokrzyw.
Pozdrawiam ciepło
Green Canoe 4 maja 2016 (23:22)
tez robię:)
Zoyka 3 maja 2016 (11:56)
Narobiłaś mi smaku ale będę dzielna na tej niekończącej się diecie :) a ogród plus takie ciasto…wiadomo :)
Pięknie wyglądasz na zdjęciu Kochana!
buziaki
Green Canoe 4 maja 2016 (23:32)
Dziękuję! :):):):):) A z czego Ty się odchudzasz niby? Z kości na ości????:):):):):)
Krysia 2 maja 2016 (12:44)
Tarta chyba będzie z pokrzywą. Jeśli tak, to na samą myśl się cieszę – pokrzywa to cenny, lecz często niedoceniany dar natury i zarazem bardzo dostępny.
Green Canoe 4 maja 2016 (23:33)
TAK:)
Ania z Osobiedlamnie 2 maja 2016 (11:39)
Idealna dla nas teraz, dziękuję za przepis. Mamy z synkiem krótką dietę bez cukru, mąki, sklepowych słodyczy. Więc staję na rzęsach i staram się jak mogę, żeby dziecięcą potrzebę słodkości zaspokoić:) Domowe lody i ta tarta – i szczęście w oczkach małych znajdę:) Udanego ciągle weekendu!:)
Green Canoe 4 maja 2016 (23:33)
bardzo dziękuję, uściski! :)
Izabela 2 maja 2016 (10:11)
Apetycznie wygląda ta tarta i Ty Asiu, taka piękna, wiosenna.
Pozdrawiam ciepło i pięknej majówki życzę!
Iza
Green Canoe 4 maja 2016 (23:35)
dziękuję! :)
Aga 2 maja 2016 (07:09)
:) na 100% z pokrzywą, taka młoda majowa jest super. Pięknie kwitnie Ci ogród – ja do magnolii mogę tylko powzdychać, za bardzo wieje u nas….kolejny post zapowiada się interesująco – nie dość że tarta wytrawna to jeszcze o glebie :) ja od lat za radą Kasi Bellingham używam kompostu (naszego :) ) mączki rogowej i obornika..ciekawe jak Ty sobie radzisz z kaszubskimi piachami..
Green Canoe 4 maja 2016 (23:36)
tak!!!:):):)
a do gleby uzywam obornika, kompostu, naparów z pokrzywy własnie i skrzypu, oraz MĄCZKI ale bazaltowej – rewelacyjna!
Aśko 1 maja 2016 (23:14)
Dzięki,Kobieto za przepis!!! Jajka zamieniam na siemię lniane i jutro, najpóźniej pojutrze, piekę! :D A do pokrzyw czas się w końcu przekonać..jeszcze nigdy nie jadłam ;) Pozdrowionka ciepłe :*
Kasia G-G 1 maja 2016 (16:21)
Pyszne ciacho, już wypróbowałam, pychota
Edyta 1 maja 2016 (13:32)
Pokrzywa jak nic ☺Osobiście często wykorzystuje ten chwast ?np.do ciasta ze szpinakiem i fetą.Im więcej zieleni tym lepiej!
Monika 1 maja 2016 (09:00)
Wytrawna to pewnie z gruszką!Pyszotka
Monika 1 maja 2016 (09:00)
wytrawna to pewnie z gruszką pycha!
Monika 1 maja 2016 (08:59)
z gruszką pycha!
Ewa 30 kwietnia 2016 (22:56)
Oczywiście tarta będzie z pokrzywą! Pokrzywa jest jednym z najzdrowszych darów natury. Można z niej przygotować smoothie np. z ogórkiem, avocado i limonką.
Jeśli chodzi o weekend to jak zwykle świętujemy rocznicę ślubu. Tym razem zainstalowaliśmy się w Padwie i jutro rano wyruszamy do Wenecji.
Jestem wierną czytelniczką Twojego bloga prawie od samego początku. Nigdy nie wpisywałam żadnych komentarzy… Ale kiedyś trzeba zacząć ? Twoja wierna czytelniczka.
P.s. Pracuję w „korpo” ale ładuje baterie dzięki Tobie. Życzę powodzenia!
Kasia 30 kwietnia 2016 (22:07)
Ja również obstawiam pokrzywy, ponoć ta majowa to najlepsza
Kasia 30 kwietnia 2016 (21:52)
Dziękuję Asiu za szybkie podanie przepisu. Jutro ja upieke. U mnie będzie dominowała kasza w ciastach bo już wcześniej zaplanowałam upiec ciasto czekoladowe z kasza gryczana. Ale że jestem fanka kaszy jaglanej to nie mogłam się oprzeć żeby twojego przepisu nie wypróbować
Ewka 30 kwietnia 2016 (21:48)
Patrzę na podpowiedź i wygląda mi to na melisę…? Ewentualnie mięta…
Agnieszka z Mierzei Wislanej 30 kwietnia 2016 (21:37)
Jutro robię tą tartę ? wygląda wspaniale ?
Pozdrawiam i pięknej majówki życzę ? słonecznej
Lucyna 30 kwietnia 2016 (21:29)
Zdjęcia, jak zwykle, przepiękne i takie energetyczne – mobilizujące do pracy. Tarta wygląda przepysznie, a ta wytrwana to z pokrzywą jest? Pozdrawiam–Lucyna
Cecylka 30 kwietnia 2016 (21:19)
Asia, nie powiesz mi chyba, że to będzie tarta z pokrzywą ?