Szybko dziś:) No…, to po jesieni….Nie wiem jak u Was – ale u nas ZIMNO, i to jak diabli. Szron od kilku dni siedzi twardo na ziemi, na tarasie, na barierkach…kurczowo trzymając się tego swojego jestestwa. Co rano próbuję z nim negocjować, uderzając w czułą nutę – że jeszcze smukłych Róż nie zabezpieczyłam, że eteryczna Magnolia jeszcze bez zimowego ubrania, że ręce mi kostnieją przy ogrodowej pracy….a ten NIC, ani drgnie. Leo po kilkunastu minutach spacerku zawraca w stronę domu, psy i koty się wtulają w co mogą, a wicher drań najpierw bez uprzedzenia pozabierał jesieni wszystkie liście, a teraz nieustannie smaga bezlitośnie wszystkie gałęzie drzew. IDZIE Pani ZIMA…Ludziska kochane – ogłaszam publicznie – wyciągajcie ciepłe skarpeciochy, pantalony, swetry, kamizele, i nalewki:):) Trzeba się jakoś bronić. Ja zaczęłam od kamizelki ocieplaka dla synka. Takiej:
Powstawała w 2 dni,( w tzw. międzyczasie oczywiście) Wykorzystałam do tego bardzo gruby polar, mulinę i wyobraźnię. Kamizelka okazała się strzałem w 10 – mały nie musi nosić na sobie grubaśnych, ograniczających ruchy swetrów, a jest mu ciepło, i co najważniejsze wyraźnie ją polubił. Wkładam mu ją w domu, lub pod kurtkę – żeby grzała plecki i brzuszek. Do kompletu dorobiłam jeszcze domowe kapciuszki. Obdarowany Leoś wygląda teraz jak rozbrykany zimowy elfik:)
Oto migawki kamizelkowe:
Oto migawki kamizelkowe:
Kończę już…czas na herbatkę z miodem..i kapkę naleweczki mirabelkowej…ot, tak dla zdrowotności:)
Dziękuję za Twój komentarz.
28 komentarzy
Anonimowy 10 listopada 2009 (16:18)
A ja z niecierpliwością czekam na instrukcję wykonania teatrzyku :)
Kamizelka jest cudna!
Ale takie kapcie (jeśli nie mają podeszwy z gumy) na nogach moich chłopaków = katastrofa, poslizg, rozbita głowa …
Pozdrawiam!
Anka
Huanita 9 listopada 2009 (19:53)
Śliczne butki i kamizelka. Dla mnie kolejna inspiracja.Może na coś łatwiejszego: szalik?
Violetka 9 listopada 2009 (12:34)
Świetny pomysł z blogiem :) Będę regularnie zaglądać :)
carissima 9 listopada 2009 (08:01)
Cudaśne to!!!!
Agnieszka 8 listopada 2009 (11:32)
świetny ten polar, ale jeszcze bardziej podoba mi się wieszak :) mam kilka takich i za żadne skarby bym ich nie oddała
_______
http://www.klimatycznywroclaw.blox.pl
Mili 7 listopada 2009 (09:49)
Alez cudeńka – kamizelka i bamboszki świetne – napewno Leosiowi będize cieplutko tej zimy
A kreatywną mamę już sobie dodaję do ulubionych
pozdrawiam – Dorota
blog niedzielny 6 listopada 2009 (16:49)
jakie slodkie to ubranko,switnie ci wyszlo :-)
Lina ♥ C´est la vie 6 listopada 2009 (08:18)
Hi, I found your blog via Pchli. I don´t read your language but it was nice to see beatiful things here. I live lin Stockholm and have the blog C´est la vie and internetshop C´est la vie Home. Have a great weekend! Lina
bossanova 5 listopada 2009 (21:15)
suuuuper! uwielbiam tu zaglądać, choć przyznam otwarcie, że oprócz błogostanu ogarnia mnie za każdym razem nuta zadumania – kiedy ja się tak zorganizuję??? pozdrawiam z Płocka – dziś wyjątkowo ciepłego ;)
anne 5 listopada 2009 (18:27)
ostatnio na wszystko brakuje mi czasu… rano układam sobie w głowie plan, że zrobię to czy tamto… i wieczorem z przykrością zauważam, że znów nie wszystko zrealizowałam… że nie zostawiłam śladu – komentarzy na ulubionych blogach… jakiś czas temu poprosiłaś by napisać o sobie kilka słów… nie, nie będę tego teraz czynić…ja po prostu lubię do Ciebie zaglądać :))
elfik 5 listopada 2009 (13:38)
wydawalo mi sie , ze moj komentarz sie opublkowal, ale nie, wiec jeszcze raz skrobie………..wiesz ? sama bym sobie w tego reniferka weszla i sie nim otulila, mimo, ze u mnie cieplutko. Alez jest piekny !!!! i te bamboszki cudne !!!!! Chyba zrobie, moze tym zime sciagne do nas , bo mi jej czasem brakuje, sniegu brakuje, oj tak!!
Lidia 5 listopada 2009 (13:23)
Cudeńka !!!! Świetny pomysł i fantastyczne wykonanie. rewelacja :D Pozdrawiam kreatywną mamę :D !
anita22 5 listopada 2009 (12:29)
o maj gat! kamizelka jest wypasiona :P toz to idealny pomysł :) tez mam synka 1.5 -roczniaka.Paskudnie szyją dla chłopaków w sklepach,więc też troszkę kombinuję :P urocza :) nowy blog będzie moim ulubionym
brydzia 5 listopada 2009 (12:12)
Prześliczny komplet! i choć już dzieckiem nie jestem,taką kamizelkę(w wersji dla dorosłych)dla siebie uszyję,bo przyda się na zimowe wieczory;)Pomysł z teatrzykiem rewelacyjny – moje przedszkolaki uwielbiają zabawę kukiełkami, pacynkami i sylwetami na patyku.Pozdrawiam i życzę dużo dobrego humoru w wspólnej pracy i zabawie.
alizee 5 listopada 2009 (08:52)
Śliczna i pomysłowa kamizelka :) po minie Leosia widać, że podoba mu się.
Ale teatr powalił mnie na kolana, wyobrażam sobie jaki będzie fantastyczny gdy go skończycie…. jejku chciałabym być Waszym dzieckiem ;)
Pozdrawaiam serdecznie
rosaliaa 5 listopada 2009 (08:42)
pomysł z teatrem absolutnie zachwycający. jako mała dziewczynka robiłam mnóstwo kukiełek na słomkach, może do tego wrócę :D ?
jaga 5 listopada 2009 (08:42)
piękny łoś i papucie,, ja tez będe czekać niecierpliwie na wzór kapci
agaw 5 listopada 2009 (08:08)
ale pomysł:) coś ślicznego:) Pozdrawiam
Marcia 5 listopada 2009 (08:06)
Czytuję Twój blog już od jakiegoś czasu, ale jakoś się jeszcze nie odzywałam- bardzo niegrzecznie z mojej strony, podczytywać i się nie ujawniać.
Może to dlatego, że brak mi słów, jestem zachwycona atmosferą Twojego domu, prawdziwego rodzinnego ciepła.
Od bardzo niedawna jestem mamą, co prawda samotną, ale tym bardziej chciałabym, żeby mój synek miał tak cudne dzieciństwo i życie, jak Twój Leoś. Bardzo mnie cieszy, że powstał blog KREATYWNA MAMA, z chęcią wykorzystam Twoje wspaniałe pomysły.
Ale się rozpisałam… jak już się raz odezwałam to już będę pisać częściej, nie będę tylko milczącym czytaczem :)
Ciepłe pozdrowienia dla Ciebie i całej Twojej Rodzinki.
mada 5 listopada 2009 (07:32)
Jesteś niezwykle zdolna . Podziwiam. Pozdrawiam serdecznie.
folkmyself 5 listopada 2009 (05:31)
Mama czarodziejka!
Jestes niesamowitą kobietą!
GreenCanoe 4 listopada 2009 (22:26)
Dziękuję za miłe słowa dziewczyny:)
Coco – nie mam instrukcji do kapci, bo zrobiłam je z tzw ręki – bez wykroju, tylko ot tak wzięłam nożyczki i wykroiłam…..Obiecuję jednak, że kiedyś usiądę i kapciowy wykrój stworzę.
Aniu – mam 4 blogi:)
ściskam ciepło – właśnie spadł u nas śnieg…
Anonimowy 4 listopada 2009 (21:30)
Bardzo fajnie, że ktoś chce się dzielić swoimi pomysłami z innymi.Mało tego, chce pokazać jak coś zrobić, a nie tylko sie pochwalić i schować dla siebie. Brawo.Jestem pod wrażeniem. Kamizelka i kapciuszki super.
coco.nut 4 listopada 2009 (21:30)
a ja bym chciała instrukcję do kapci… ale cały komplet jest piękny!!!
paula_71 4 listopada 2009 (20:29)
Czekałam na nowego posta,czekałam i się doczekałam :)
Leosiowa renifkamizelka jest urocza.
Blog "Kreatywna mama" już zapisuję do ulubionych.Kolejny Twój trafiony pomysł!
Pozdrawiam cieplutko,a zima jak to zima przychodzi,ale za jakiś czas odchodzi.Oby do wiosny!
Elle 4 listopada 2009 (20:27)
Kamizelka i kapcie są RE-WE-LA-CYJ-NE :)
super pomysł :)
Pozdrawiam ciepło :)
Strawberry 4 listopada 2009 (20:26)
genialny :) gratuluje pomysłu i talentu :)
pozdrawiam :)
Anna 4 listopada 2009 (20:26)
och jakie piękności :) Ty masz talent i pomysły!! zaraz biegnę na Twojego kolejnego bloga!! ile ich już jest?