Na chwilkę wpadam do Was, jak po ogień:) – w nocy wyjeżdżam na kolejne sesje, więc dziś naprawdę będzie migiem. Po pierwsze, za chwilę ukaże się w kioskach nowa „Weranda Country”, a w niej oprócz wielu ciekawych jak zwykle, sielskich klimatów będziecie mogli znaleźć materiał o bojkowskiej chacie Magodzianków. Wspominałam już, że w maju byliśmy u Jagody i Maćka ( Chata Magoda). Michał Mrowiec wyczarował świetne zdjęcia, ja miałam przyjemność stylizować oraz napisać później kilka słów o tym niezwykłym domu. Sama jestem ciekawa, jak wyjdzie wszystko – tak namacalnie:) Co prawda miałam okazję zobaczyć już materiał w wersji elektronicznej – ale trzymać w dłoniach świeżutki numer, i to z własną pracą ,to jest inna zupełnie bajka, prawda:)?
Także do zobaczenia na Werando-countrowych stronach:)
***
Czekamy na naszych prywatnych gości, którzy jada z daleka, i których naprawdę dawno nie widzieliśmy. I z tego to również powodu wpadłam tylko na chwilkę:) Szorujemy chałupę:), świeże kwiaty w wazonach pościel się suszy na wietrze, a że wieje dziś jak diabli – to fruwają mi te kolorowe plamy poszew wśród sosnowych drzew, wyglądając niczym kwiaty na impresjonistycznych płótnach:) Aż miło popatrzeć.
Zasypaliście mnie mailami z pytaniami o to, jak Paweł robi chodnik. W komentarzach pod poprzednim postem odpowiedziałam na najczęstsze pytania – czyli o proporcje podsypki:) Nie wiedziałam, że aż tyle osób sobie upatrzyło taką formę chodnika, zaskoczyliście nas:). Nasz nazywa się ” Pablo avenue”, oczywiście od imienia pomysłodawcy i wykonawcy w jednym:)
Jako zobrazowanie dzisiejszego posta MIGIEM – maleńka flora, którą upolowałam w kadr wczoraj w trakcie rodzinnych chlapań:) Bliskość jeziora, taka na wyciągniecie ręki, to jest po prostu RAJ nad raje:) Co prawda, ja nie jestem aż takim szuwarkiem, jak moje chłopaki – ale za to bawię się w obserwatora przyrody….ale jest pięknie, no po prostu jest pięknie:), kocham lato.
Miłego, udanego, słonecznego, obfitującego w przyjazne spotkania TYGODNIA Wam życzę:) I samych dobrych dni:)
Ddo usłyszenia:)
Dziękuję za Twój komentarz.
23 komentarze
Anonimowy 22 lipca 2011 (18:38)
Jestes super! Kocham Cię!;-) Beta
jaga 22 lipca 2011 (11:09)
Werandę dostane, bo prenumeruję, chętnie poczytam i obejrzę.
pozdrawiam i miłego dnia
Magmark 20 lipca 2011 (06:54)
Muszę kopić nowy numer Werandy – dzięki za info :)
making baking and creating 19 lipca 2011 (08:45)
No można powiedzieć,że nas rozpieszczasz częstotliwości postów ostatnio. Rozpieszczasz żeby znowu porzucić;) Miłego spotkania z gośćmi życzę.
Sepia 18 lipca 2011 (14:58)
Małe, niepozorne roślinki, których zwykle nie zauważamy, są cudne gdy się je wyłuska okiem obiektywu, prawda?…Też bardzo to lubię.
Jak zwykle u Ciebie pięknie…Nie mogę oderwać oczu od zdjęć Waszego ogrodu. Ogrom pracy, ale efekt cudowny! Pozdrawiam i życzę ciepłych chwil z gośćmi.
ivon777 18 lipca 2011 (13:57)
Ja również czekam na ten numer … i tak fajnie , że można zajrzeć w piękne prywatne kąty bohaterów reportażu i jeszcze jego współautorów . To żywe źródła inspiracji , z których tylu z nas czerpie coś dla siebie…
Pozdrawiam serdecznie z Wielkopolski (;
/Bardzo lubię tu zaglądać, rzadko się odzywam, ale gościem jestem stałym. /
aagaa 18 lipca 2011 (12:30)
jak miło Cię poczytać…….
Zyfertowy Młyn 18 lipca 2011 (09:03)
Witam,
Nie mogę doczekać się już tego numeru Werandy!
Z resztą każdego nie mogę się doczekać…
Pozdrawiam
Qra Domowa 18 lipca 2011 (08:09)
A JA WŁASNIE WRÓCIŁAM Z BIWACZKU NAD JEZIORKIEM -POZDRAWIAM:)
Ivalia 18 lipca 2011 (06:26)
Do miłego zatem:) Na WC czekam jak zawsze niecierpliwie:)
rain 17 lipca 2011 (21:05)
ale sprawiłaś niespodziankę na wieczorne podczytywanie :) super dzięki !
GreenCanoe 17 lipca 2011 (21:00)
no tak, z pośpiechu literówki się wśliznęły – powtarzam więc , tym razem bez błędu: dziś łapanie wiatru się odbywało w pościel:)
I dobranoc.
GreenCanoe 17 lipca 2011 (20:58)
No to dobranoc, zmykam – b za 4 godz pobudka:)
idę się otulić wietrzną pościelą:)
Ewa – szorowanie, to my mamy od kilku dni. Letnie, generalne porządki tak przy okazji zrobiłam.
Dziś uładnianie i łapie wiatru w poszwy:) – no i oczywiście kwiatki itp:)
pozdrawiam Was serdecznie, jeszcze raz fajnego tygodnia.
Balbina 17 lipca 2011 (20:48)
pościel suszona na wietrze to jest to co tygrysy lubią najbardziej
Anonimowy 17 lipca 2011 (20:36)
Kurcze fajnie bybyło być Twoim gościem, zazdroszczę tym, którzy jadą do Ciebie:)
Aldonik 17 lipca 2011 (20:34)
Asiu, miłego, udanego wyjazdu !!
Kupuję Werandę Country (i Werandę również) regularnie, bo bardzo lubię, a ten numer z Twoim artykułem i chatą Jagody i Maćka przeczytam jeszcze z większą przyjemnością :)
Pozdrawiam mocno :)
Anonimowy 17 lipca 2011 (20:25)
W niedzielę szorujesz chałupę?
Ewa.
Justyna Łotowska, Dobrze Mieszkaj 17 lipca 2011 (20:13)
Asiu, a u Ciebie jak zawsze pięknie:) Pozdrawiamy!
Anonimowy 17 lipca 2011 (20:05)
Odpoczywasz trochę? :)
leloop 17 lipca 2011 (20:03)
otwieram lodówkę a tam Chata Magoda :/
bardzo lubię Jagodę, czytam regularnie jej bloga, podziwiam prace jej i Macieja ale może już wystarczy ?
Myszka 17 lipca 2011 (19:44)
Lubię zapach takiej przewianej pościeli!
tabu 17 lipca 2011 (19:06)
Pościel na wietrze:) hm…to fantastyczne, ze jeszcze ktoś to robi…Pozdrawiam Cię i życzę udanych sesji
OLQA 17 lipca 2011 (19:01)
udanej pracy wobec tego życzę i nie mogę się doczekać aby zobaczyć jej efekty; serdeczności:)