Witajcie kochani Zieloni Czółnowcy:) Wiem, wiem – pomilczałam trochę:) Co będę wymyślała nieprawdziwe powody…, kiedy jak zwykle: wiosenne zapracowanie na wariata, wyjazdy, zdjęcia i tak dalej blebleble:) Jeśli mnie jakiś czas nie ma – to znaczy, że naprawdę mnie nie ma:) ALE – wracam pełna nowej energii i oczywiście „uwalona” jak to kolokwialnie mam w zwyczaju mówić – po łokcie. Owszem – sezon ogrodniczy w czółnie aż furczy. W ogrodzie rewolucja:), o której po kolei będę opowiadała. Ale przede wszystkim udało się skończyć etap prac związanych z moim BIUREM W LESIE :) TADAM!!!! Pracuję kochani, już z widokiem na nasz ogród:) Bardzo wiele pozostało jeszcze do skończenia, ale budynek stoi, pergole stoją – teraz tylko dbam o posadzone roślinki, żeby jak najszybciej wszystko zarosły:) Za nami już Wielkanoc – przemknęła jakoś tak w tym roku za szybko, …słoneczna i rodzinna, z zabawami na świeżym powietrzu w tle. Planuję dla Was długi post, w którym dokładnie pokażę i samo biuro i wszystkie okoliczności, a dziś – tylko migawki ostatnich dni:), chociaż nie – wieczorów bardziej, bo zdjęcia robiłam przed zmrokiem. I po prostu MUSIAŁAM pokazać Wam nasze magnolie i bratki….kwitną tak obficie, że non stop chodzę niczym zaczarowana i się na nie gapię:) …Ogród zaczyna kolejny już rok uwodzić:)
W samym biurze:), że tak sobie swój biały azyl mało czule nazwę, udało mi się od razu podłączyć
kozę i aneks kuchenny z bieżącą wodą:) Jeszcze tylko dobry ekspres do kawy i można twórczo działać:) I już siebie widzę jesienna porą, gdy grzeje stopy przy tej czarnej pannie:):
Tak jak wspomniałam już – szaleję ogrodowo:) W następnym poście posadzimy więc razem LAS borówek amerykańskich. Jeszcze w styczniu dostałam od wielu czytelniczek właśnie zapytania czy mamy te krzaczki – no oczywiście, że MAMY:)!i to ponad 20. Dosłownie 3 tygodnie temu zbudowałam im wiklinową zagrodę – pomysł bardzo fajny, szybki w realizacji, świetnie wyglądający i przede wszystkim pomagający naszym roślinkom szybciej wydawać moc owoców:) Oczywiście wszystko pokażę i w ogóle BORÓWKOWO rozpoczniemy blogowy sezon ogrodniczy:)
A na koniec już – żeby uwiarygodnić fakt, iż od wielu dni ŻYJEMY praktycznie w ogrodzie całą rodzinką: oto dowody – BARDZO zapracowany synek – na hamaku, i Malibu – w z góry upatrzonej pozycji – jedynej zresztą, w której ją ostatnio widzimy:):):):)
SŁONECZNEGO, ciepłego i pełnego dobrych nastrojów weekendu, moi mili – oby nam wszystkim dopisała pogoda i humory:)!!!!
Do następnego !:) I szykujcie borówki do posadzenia:)!
Wasza, wiosenna rozhasana ZIELONA:)
Dziękuję za Twój komentarz.
163 komentarze
Anonimowy 3 listopada 2014 (07:31)
czy mogę zapytać jaka była cena takiej altany..? mam także pytanie, czy ma może Pani namiary na uczciwych ludzi budujących domy z drewna.? chodzi mi o niewielki domek na lato w ludzkiej cenie. byłabym wdzięczna.
ps. a "koza" gdzie zakupiona..?
Pozdrawiam :)
Anonimowy 8 maja 2014 (22:15)
o kurcze, już zapomniałam jak duże mogą być pająki ! a Tobie mniemam nie przeszkadzają ;)
pozdrawiam Yonka z półwyspu
Aprilanna 6 maja 2014 (09:09)
Biuro w lesie – piękne! :) Po prostu marzenie :) Czyli przenosisz się ze swojej domowej pracowni do ogrodu, tak? A domowa pracownia na cały letni sezon pozostanie pusta? Czy znalazłaś jej jakieś inne przeznaczenie? ;) Pozdrawiam serdecznie :)
Agnieszka 5 maja 2014 (18:50)
Gdybym miała takie biuro, to chyba nie wychodziłabym z niego. ;)) Cudownie. Pokazałam mojemu mężowi, jak wspaniale można wykorzystać taką przestrzeń. Również był pełen podziwu. Taki prywatny azyl, o którym marzy chyba każda kobieta..
Pozdrawiam Cię serdecznie.
http://mojprzytulnykawalekpodlogi.blogspot.com/
Home on the Hill 5 maja 2014 (13:02)
Cudowne to Twoje biuro, zazdroszczę i to tak, że aż by mi przymiotników zabrakło żeby Ci to opisać;)) I jak pięknie Ci już wszystko kwitnie, zdecydowanie czuć tu u Ciebie prawdziwą wiosnę:)) Pozdrawiam cieplutko.
http://my-homeonthehill.blogspot.com/
linka 5 maja 2014 (07:20)
Bardzo urokliwie :)
Agnieszka F. 4 maja 2014 (19:49)
Jaki cudowny ogród! Też chciałabym kiedyś mieć taki! :)
Póki co, rozpoczynam budować swoje miejsce na ziemi, a potem zajmę się ogrodem :) Od niedawna pisze też bloga na ten temat :) Cieszę się, że tu trafiłam, bo już wiem, skąd mogę czerpać rożne inspiracje :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam również do mnie :)
Kamila 4 maja 2014 (09:00)
moja Droga! Taka sceneria z pewnością posłuży wielu kreatywnym pomysłom…no pięknie jest!!! SZCZĘŚCIARO ;)
Prowansalski dom 2 maja 2014 (13:46)
W takim ogrodzie mogłabym spędzać całe dnie :-)
aagaa 2 maja 2014 (08:10)
Mam wrażenie ,że domek tam stoi od zawsze!! Pełno wokół krzewów i kwiatów…Pięknie jest!
Anonimowy 30 kwietnia 2014 (12:31)
Mi osobiście najbardziej imponuje w pani pomysłowość :) zapał do pracy i sił których pani ma zapewne nie brakuje gdyż uwielbia pani swoją prace co widać na załączonych zdjęciach, życzę Pani z całego serca jak najwięcej sukcesów w życiu zawodowym :) czytałam odpowiedzi do komentarzy pod postem które pani zamieściła i daje pani jedną cenną życiową wskazówkę mianowicie spełniaj marzenia oraz pracuj, pani łączy wspaniale te dwie cechy i dlatego jest pani inspiracją :) mam nadzieję że pewnego dnia i ja będe pracować w pracy które mnie spełni bo naraazie niestety tak nie jest ale wierzę głęboko że tak będzie :) a co do ogrodu jest przecudowny to ile pani musiała włożyć prazy w to aby wyglądał tak jak wygląda wiedzą tylko ci którzy posiadają ogrody i o nie dbają :) a ile wiedzy trzeba przy tym "nałykać " to też niedocenione zadanie ogrodników-amatorów;) dlatego tym bardziej pełen szacunek pani Asiu :)
Ivalia 30 kwietnia 2014 (07:41)
Kaszubska Prowansja :) Sielsko u Ciebie, tchnie spokojem i miłym relaksem, choć widzę ile to pracy kosztowało. Ach, zazdroszczę energii!
Pozdrawiam ciepło :)
Ps. lawendka się przyjęła?
anna studio 29 kwietnia 2014 (22:05)
Asiu…altana prezentuje się ślicznie.
Wkomponowała się to miejsce idealnie…zdaje się, że jest tam od dawna.
Zresztą pozostała część ''ogrodowej garderoby'' też piękna.
Pozdrawiam ciepło…ogrodnicze uściski przesyłam…nie odciski ;) choć mam się czym podzielić ;)…nożyce mi przyrosną chyba…
Chabrowa Ania 29 kwietnia 2014 (09:05)
Tnij posty :D
hurtownia odzieży używanej 28 kwietnia 2014 (18:51)
wspaniałe zdjęcia :)
Etteb 28 kwietnia 2014 (16:53)
P.I.E.K.N.I.E!! Chcialabym … chciala … miec podobnie! :) Na razie Marze i zagladam aby podziwiac i powzdychac z zachwytu. :) Pomalu realizuje swoj plan – jestes moja inspiracja! ♥
Monika 28 kwietnia 2014 (12:26)
No szał, po prostu! :)))) Prześlicznie! Buziaki ślę. Monika
smyk 28 kwietnia 2014 (05:40)
Co tu duzo gadac, pieknie jak zawsze :)
Anonimowy 27 kwietnia 2014 (17:48)
Asiu, cudownie, jak zwykle! Taka kuchnia letnia marzy mi się, oj, marzy :)
Borówki mam, latem zajadam się ich owocami, z chęcią poczytam jeszcze na ich temat w kolejnym poście. Mam pytanko do tych ławko-pergoli: czy dobrze widzę, że one są dodatkowo przymocowane do podłoża?
Pozdrawiam baaaardzo serdecznie
Aneta B.
Kaprys 27 kwietnia 2014 (17:39)
Ogród wspaniały !!!
Widać, że kosztował ogrom pracy, chylę czoła !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Ola Z 27 kwietnia 2014 (14:26)
Przepiękne zdjęcia! Wiosna na całego :) Zazdroszczę tych widoków, którymi możesz cieszyć oczy każdego dnia. A w takim biurze to pewnie rewelacyjnie się pracuje. Inspiracje z każdej strony, dosłownie. I jeszcze piękne naczynia :)
AliceLovesBrocante 27 kwietnia 2014 (12:14)
Brak mi słów, żeby opisać jakie piękne miejsce stworzyłaś:) Jak z bajki…Ogród jest piękny! Pozdrawiam Ala
Anonimowy 27 kwietnia 2014 (11:02)
Pięknie u Ciebie… Biura zazdroszczę. :-) Jest takie… niesztampowe :-) . Mogłabym mieć taką kuchnię…
Czy borowka amerykańska jest trudna w uprawie w naszych warunkach klimatycznych?
Pozdrawiam wiosennie! Ola Sz.
zacisze 27 kwietnia 2014 (09:56)
Asiula ,….jest pięknie:-):-):-)
Kwiecia przeróżnego całe mrowie:-):-)
Altana poprostu Mega ,-może i kiedyś nam uda się wymyślić takie cudo-ławeczki z pergolami moje marzenie:-)
U nas także roślinki budzą się do życia i z roku na rok wygląda to coraz fajniej …. w naszych oczach:-)
Pozdrawiamy Was bardzo mocno i miłej niedzieli:-):-):-)
An Zulka 27 kwietnia 2014 (09:14)
Po prostu raj! Wszystko mi się strasznie podoba:) Brakuje mi ogródka…jego namiastkę mam, kiedy na weekendy odwiedzam rodzinny dom ;)
Anonimowy 27 kwietnia 2014 (06:54)
Dlaczego stosuje Pani czcionkę w której nie ma polskich liter – tekst w z dwoma różnymi czcionkami wygląda komicznie…
Zylwijkowo 28 kwietnia 2014 (19:57)
Radze sprawdzic ustawienia w Pani/Pana komputerze, nigdy nie bylo tego typu zawirowan na zadnym z nosnikow internetu z jakich korzystam zagladajac na tego bloga.Pozdrawiam.
Sylwia S 26 kwietnia 2014 (18:56)
Piękny post.Marzy mi się kawałek działeczki.Pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy http://blogdreamhome.blogspot.com/2014/04/candy-2014.html
DesignByWomen 26 kwietnia 2014 (18:44)
Jaka śliczna budka dla ptaków…identyczne w różnych kolorach mamy w naszym sklepie:)
Asiu, pięknie wyszła Ci ta chatka.
pozdrawiam ciepło
Renata
Agnieszka z Mierzei Wislanej 26 kwietnia 2014 (16:57)
Asiu Twoja doba jest chyba 2 razy dłuższa od mojej !!! Patrze i oczom nie wierze :)
Bajeczne biuro, w środku pieknie- no raj Kochana RAJ !!!
Pozdrawiam również z ogrodu ( u mnie to gołe pole z mini krzaczkami…. buuuuuu) urobiona po łokcie i zmęczona tak, że chyba nie zasnę z tego zmęczenia :p
buziole
Aga
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:49)
Agu – doby to my mamy takie same…tylko Ty pewnie nie masz sterty ciuchów do prasowania. ja tam ciągle jestem w jakimś niedoczasie – i notorycznie mam TYŁY z domowymi obowiązkami….pogodziłam się już z tym, bo w końcu nie jestem jakimś robokopem, nie:)??:):):) BUZIAKI!!
Agnieszka z Mierzei Wislanej 26 kwietnia 2014 (18:31)
Oj mam, mam i ogrom prasowania, i dom już woła o sprzątanie :/ im na dworze dłużej widno tym później wracamy z ogrodu do domu i na nic nie mamy juz ani sil ani czasu …
Tłumaczę sobie, ze poprasuje i posprzątam w październiku :p
Miłego wieczoru
Aga
monroma 26 kwietnia 2014 (15:02)
Pięknie jak zwykle!
Pozdrawiam ;)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:47)
dziękuję:)
Martucha na leśnej polanie 26 kwietnia 2014 (13:39)
A ja odbiegając od tematu mam nadzieję w tym roku zrobić syrop z młodych pędów sosny, który polecałaś rok temu i który zakupiłam będąc w a Zakopanem. Rok temu moment zbioru przeoczyłam, może teraz się uda :)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:47)
Już niedługo:):):)
Bramasole 26 kwietnia 2014 (13:07)
Aśka jak tylko mówiłaś o tym projekcie to wiedziałam, że będzie pięknie.. wyszło cudnie:))) ten domek jest niezwykle uroczy i w leśną scenerię wpisał się doskonale:) ja bym z niego nie wychodziła:) zachwycił mnie również stół przed altanką, ma świetny spatynowany blat, muszę coś zrobić z moim bo już zniszczony bardzo. buziaki slę
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:47)
patyna: świeże drewno pomalowałam bardzo rozwodniona szara farba, na to OLEJ – zwykły kulinarny. A potem tylko 3 lata deszczu na niego…i staruśki jak ta lala:)
Aga, ja jeszcze raz GRATULACJE PRAWKA!!!!!!!! jesteś WIELKA, że zdałaś!
Bramasole 27 kwietnia 2014 (21:53)
Dzięki za przepis na patynę:) i za gratulacje:) sama jeszcze chwilami nie wierzę, że zdałam…dopiero co zaczynałam kurs. Teraz powoli przestawiam się na nasze auto i na razie jeżdżę tylko z jakimś pasażerem najczęściej z mężem:) do zobaczenia gdzieś na drogach:)
Dogonić Marzenia 26 kwietnia 2014 (11:45)
Pierwszy blog na który trafiłam w sieci to Twoje zielone czółno. Uwielbiam je. Z niecierpliwością oczekuję każdego kolejnego wpisu. Fajnie wymyśliłaś połączenie biura z kuchnią. Ja marzę o letniej kuchni, może kiedyś za parę lat uda mi się je zrealizować.
Póki co u mnie na wsi wiosna pełną parą.
Pozdrawiam : )
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:45)
Czuję się ZASZCZYCONA i dziękuję, że ze mna tu blogowo jesteś -oczywiście z całego serca życzę letniej kuchni!
Zylwijkowo 26 kwietnia 2014 (08:44)
Wiesz Joasiu,nie chce tu slodzic po raz kolejny,ze pieknie bo to oczywiste,jestes po prostu babka z jajami i ja kocham ta energie,pisalam do Ciebie kilka razy mejla ile pozytywnej mysli Ci zawdzieczam,mamy podobne doswiadczenia. Uwielbiam twoj blog, korzystam z inspiracji,zawsze czekam na kolejne wpisy:):):):) pozdrawiam cieplo.Sylwia.
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:45)
Sylwuś – jeśli Ci nie odpisałam PRZEPRASZAM, dzień w dzień dostaje od 200 do 400 maili…nie nadążam już totalnie z odpisywaniem, po prostu wybacz, jeśli byłam niedobrota i nie odpisałam:) DZIĘKUJĘ Ci z całego serca za te jaja:):):):) i za tyle dobrych słów:)
Be Happy 26 kwietnia 2014 (08:36)
Cudownie! Nic nowego nie napiszę… strasznie Ci zazdroszczę:):):)
Pozdrawiam
Patrycja.F
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:43)
Patrycja – nie ma co zazdrościć, trzeba marzyc o swoim i mantrować, że się spełnia…słowo honoru, że to działa. Dobra energia generuje siebie samej więcej i więcej:):)
http://patchworkladybird.blogspot.co.uk/ 26 kwietnia 2014 (07:54)
Ale u Was pięknie…jestem zachwycona :)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:42)
dziękuję:)
jeke 26 kwietnia 2014 (07:49)
Ależ mi się spodobał ławeczka z daszkiem:)
Chętnie zrobiłabym taką u siebie:)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:42)
jeśli potrzebujesz zwymiarowania – daj znać, podam.
aldia arcadia 26 kwietnia 2014 (07:35)
Akurat wczoraj pisałam o moim umiłowaniu szklanych chatynek, a tu proszę, takie cudeńko z marzeń już stoi w Twoim lasku :)
Wiesz, co oglądając Twoje zdjęcia to aż oddycham świeżym powietrzem :))
Przepięknie jest. Moc uścisków Asiulka.
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:41)
DZIĘKUJĘ!!!!!! :):)::i odsyłam uściski:)
ElvisWentylator 26 kwietnia 2014 (07:35)
Czołem! A chatka z czego wystawiona, czy ocieplona jest, skoro zamiarujesz jesienią przy czarnej kozie, nogi grzać? A no właśnie, też mnie ciekawi, gdzie taki solidny wyplatany płotek można kupić?
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:41)
Elvisie – domek z drewna, nieocieplany, koza ma ogromna moc grzewczą( do 70 metrów kwadratowych) wziąwszy pod uwagę, że domek ma 16 metrow….:):):):) nie potrzeba mi ogrzewania ścian. To raczej takie sezonowe biuro będzie.
Płotki z allegro, podam namiary, obiecuję, musze wyszperać z archiwum.
ElvisWentylator 27 kwietnia 2014 (10:03)
No, Aśka dzięki za odpowiedź!
A i będę wdzięczny za adres z allegro, zatem czekam i polecam się pamięci:)
ewelajna 26 kwietnia 2014 (06:17)
Dziewczyno, moja Droga, wszyscy Ci zazdroszczą tego cudnego PUNKTU DOWODZENIA, ja też….
U"sciski!
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:39)
SUPER NAZWA!! :):):) Dziękuję:) i buźki wielkie ślę!!!
Blue-Anna 26 kwietnia 2014 (05:24)
Pięknie, nie ma to jak wiosna w ogrodzie (a jeszcze lepsze potem lato;) Borówki uwielbiam, mam ogromną i rodzi wspaniale. Ale 20? Ileż to zbierania.. Ale pewnie konfitury smakują bosko:)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:38)
Aniu – 5 z nich to stare krzaki, reszta – kupione w tym roku, więc na plony poczekam ze 2 lata:) Ale już z poprzednich 5 krzaków super dużo owoców było.
Ali 25 kwietnia 2014 (22:10)
A ja jeszcze nie mam magnolii w ogrodzie, a dzisiaj mój mąż zawiózł znajomym w prezencie ślubnym , piękną , dużą z białymi kwiatami . Jutro pędzę do ogrodniczego.
Borówki mam ale musze o nie zadbać, podsypać nawozu i masz rację , zrobić jakiś płotek i podpórki.
Altanka cudna, bardzo czekałam kiedy ją pokażesz. Cała w bieli, bardzo mi się podoba. I te pergole, cuuuuuuudnie.
Ja dzisiaj walczyłam w warzywniaku, kolejne warzywka wysiane, pozdrawiam cieplutko, wiosna w tym roku piękna i sprzyja ogrodowym poczynaniom :)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:38)
Ali – ja narzie wysiałam sałaty, rukolę , pietruchę i marchewkę. Z następnymi czekam na dużo późnej – będą późne plony, bo dopiero teraz budujemy warzywnik duży.Wiosenne ogrodnicze pozdrowionka!
bajdusiaaa 25 kwietnia 2014 (21:30)
Jakie to wszystko śliczne. My z mężem właśnie konstruujemy sofę na balkon dla naszej córci. Stelaż będzie z metalu a siedzisko z desek. Córa chce w białym kolorze. Chciałam więc zapytać czy wszystkie mebelki i pergole, te które masz białe, to malowałaś zwykłą farbą do drewna akrylową? Czy na to trzeba jakiś wosk lub olej, a może pod spód jakiś impregnat. Nie mam pojęcia jak wykończyć mebelek by szybko się nie zniszczył? Balkon jest odkryty, więc deszczyk na mebelki popada. Pozdrawiam.
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:36)
Malowaliśmy wszystko akrylową farba do drewna DEKORAL szybkoschnąca – niczym więcej. Trzeba mieć na uwadze, że za jakieś 3 lata – trzeba będzie mocno wszystko wymyć i ponownie malować- ….ale mi to nie przeszkadza, dla bieli w ogrodzie, mogę malować:) POWODZENIA z ławeczką!
lemonlimeandlife 25 kwietnia 2014 (21:00)
Przepiękne biuro, po prostu cudowne i zachwycają mnie pojemniki wszelkiego rodzaju z kwiatami u Ciebie. Przesyłam uścisk – Ania
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:35)
Aniu – dziękuję:)
Zacisze 25 kwietnia 2014 (20:37)
Altanka świetna!!!!!! Zadaszona ławeczka aż się prosi by na niej usiąść:). Pięknie po prostu, co tu dużo pisać.
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:34)
DZIEKUJĘ!!!:):):) jak znam życie- tez pewnie ogrodowo szalejcie??
Doranma 25 kwietnia 2014 (20:35)
Ależ pięknie Twój ogród dorośleje i dojrzewa. Narobiłaś mi smaku tymi migawkami, trzymam więc za słowo i czekam na bardziej szczegółowy post :) A biuro i letnia kuchnia w jednym – marzenie :)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:34)
Dorotka – buziaki!!! jak układałam rabatę wiklinową to o Tobie i Adze myślałam:):):)
Doranmaa 26 kwietnia 2014 (19:30)
Od razu tak sobie pomyślałam, że te płotki własnoręcznie plotłaś – nauka nie poszła w las ;)
Agata Murawska 25 kwietnia 2014 (20:05)
Pięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie!!! Altana urocza pod każdym względem, a rośliny jak zawsze u Ciebie zachwycają:))) I oczy i dusza śpiewa, patrząc na to wszystko. Miłej i owocnej pracy Ci Asiu życzę w tej cudownej białej altanie. Pozdrawiam.
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:33)
Dziękuję Agatko!
basia d 25 kwietnia 2014 (20:04)
Asiu po prostu bosko, też tak chcę:)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:33)
jak to mówią – chcieć to móc:)
blog by dozza 25 kwietnia 2014 (19:30)
Piękne to Twoje biuro :) Zazdroszczę :) A mam też pytanie o magnolię, czy jakoś specjalnie ją pielęgnujesz? Cudna!
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:33)
Wszystkie magnolie bardzo często podlewam, i podsypuję nawozem – to wszystko:)
oh-my-home 25 kwietnia 2014 (19:24)
Oooo z nutką zazdrości patrzę na piękne zdjęcia ogrodu. Nasz dopiero powstaje i chociaż w ostatnim czasie wiele się dzieje to daleko mu jeszcze do doskonałości :)
Leśne biuro – rewelacyjne miejsce!
pozdrawiam
marta
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:32)
ja chyba zrobie kiedyś taki post o naszym ogrodzie SPRZED – czyli dokładnie wtedy gdy powstawał;…to się humory Wam [poprawią. Ogród po prostu potrzebuje lat – każdy. Ja teraz tez robię bardzo wielką rabatę przy ogrodzeniu – i wygląda…no cóż na razie wrażenia to ona nie robi:) Ale już za 3 latka:):):)….Marta – buziaki wielkie i POCZEKAJ – zobaczysz, że Wasz raj Was już niedługo będzie czarował:)
Sweet Village 25 kwietnia 2014 (19:02)
To ja czekam na ten post o borówkach, bo marzy mi się mieć je u siebie:) Cudnie, ja na razie w sferze marzeń mam taką chatkę w ogrodzie, póki co – podziwiam Asiu twoją:)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:30)
Będzie – obiecuję!!
Magda M 25 kwietnia 2014 (18:26)
Magnolie powalające, aż oczu nie można od nich oderwać. Ja mam swoją George Henry Kern i jestem w niej również zakochana, bo kwitnie nawet dwa razy w sezonie. Magnolia Susan jest bardziej kapryśna i taka wyniosła jak damula. Piękne te Twoje biuro – tak romantycznie i przytulnie. Ja swoje biuro również zmieniłam, w kolejnym poście umieszczę zdjęcia – może spodobają się Tobie do umieszczenia ich w magazynie GC. Borówki amerykańskie uwielbiam, sa takie słodziutkie jak malinki. Mają bardzo dużo witamin i dobrze działają na oczka. Barówka z budyniem – mniammm :) Pozdrawiam z Ogrodów
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:30)
Madzia, mam w ogrodzie 6 magnolii – 2 z nich od 3 lat za cholerę nie chcą kwitnąć:) Ale ja cierpliwa jestem:):):) Uściski wielkie!!!
mad_zia 25 kwietnia 2014 (18:15)
Ja poprostu nie nadążam za Tobą Asiu! Wszystkiego czego sie dotkniesz jest piekne, gustowne i praktyczne! No ideał i tyle Jesteś źródłem inspiracji moim i wielu innych osób Bądź !
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:29)
a ja się śmieję na głos:):) – wszystko można by o mnie powiedzieć, ale na bank nie to, że jestem ideałem:) uwierz mi na słowo, BUZIAKI wielkie!
mad_zia 29 kwietnia 2014 (11:17)
Śmiej sie śmiej a ja mam kompleksy!:):) Asiu zainspirowalas mnie kiedyś zeby posadzić powojniki i to zrobiłam;) zeby okryć ich zdrewniałe łodygi posadziłam je koło róż pnacych Teraz planuje drugie sadzenie Moze podsuniesz pomysł z czym by je posadzić co by pięknie kwitły u góry ( myśle już troche z wyprzedzeniem ;) a na dole inna roślinka sobie rosła Z góry dziękuje
Małgosia M 25 kwietnia 2014 (18:14)
Cudownie, malowniczo i rekreacyjnie!
Na takiej działce jest co robić- dlatego tym bardziej doceniam efekty Waszej pracy.
Ja mam malutki ogródek, ale jest mój i teraz jest najpiękniejszy, kiedy prawie wszystko się już obudziło do życia.
Pozdrawiam całą rodzinkę, a najbardziej Leosia.
Aby móc piękniej żyć..
http://whitepinkinspirations.blogspot.com/
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:25)
Małgosiu – bardzo dziękuję:) I zgodzę się z Tobą, że wiosna ( a dla mnie i wczesna jesień) to okresy gdy ogrody po prostu zachwycają:)
Mili 25 kwietnia 2014 (18:10)
Witaj Asiu
zapowiada się bardzo ciekawie. Oj kiedy ja będę miała taki ogród, jeśli wogóle cokolwiek kiedyś wyrośnie na tych piaskach u nas :) Trawka co najwyżej.
A zdradzisz mi skąd masz kozę, bo ja do domu poszukuję, zaś ta bardzo mi przypadła do gustu.
buziaki ślę
Dorota z domilkowego domku
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:24)
Dorotko – ta koza jest SUPER, jestem bardzo zadowolona. Zależało mi na bezpiecznej kozie – czyli takiej w której będę mogła palic i drewnem( jak to jest w większości dostępnych kóz) ale i ekogroszkiem czy węglem – przy paleniu węglem nie idzie w górę tyle iskier – a wiesz…wokół nas las. Szukaj na allegro( naszą tam kupiłam) – te powyżej 600, 700 zł to już dobra jakość.
Mili 27 kwietnia 2014 (10:36)
Hej Asiu
Dzięki za info, zabieram się za szukanie kozy na allegro, nam też taka raczej uniwersalna potrzebna, by óc palić i drewnem i eko groszkiem- bo taki piec będzie. Twoja koza jest super, – "ma WYGLĄD" hihi a to też ważne w domu :)
Kominek u nas odpada, moim zdaniem zbyt duża inwestycja, wolę kozę bo przynajmniej nada wnętrzu charakteru :)
Jak nie znajdę takiej to na maila się odezwę w sprawie namiarów na sprzedawcę. Mogę?
tymczasem buziaki ślę
Dorka
OLQA 25 kwietnia 2014 (17:54)
Piękne wnętrze,aż chce się pracować!
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:22)
mnie tam…prawie zawsze się chce:) – ale masz rację, chyba jednak otoczenia bardzo silnie na nas wpływa, zawsze lepiej mi się pracowało w jakimś ładnym wnętrzu.
bozenas 25 kwietnia 2014 (17:23)
Wiosna z taką piękną pogodą nastraja do pracy w ogrodzie:)))ja to w ogóle wpadam w jakiś amok sadzenia wszystkiego:))))wcale Ci się nie dziwię,że nie masz czasu:))))pozdrawiam cieplutko:)))
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:21)
Bożenko – buziaki ogromniaste i pozdrowienia! :)
monique 25 kwietnia 2014 (16:55)
ihihihihihi to ja tam chyba zamieszkam w tej "altance" :))))) A z ogrodu to magnolię wykopię jako pierwszą :))))) Superaśne wszystko !!!! Buziaki wielkie ..
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:20)
:):):):) ja Ci wykopię…. :):):):)nawet o tym nie myśl:)
Galeria Dekolandia 25 kwietnia 2014 (16:53)
oj,ślicznie to wygląda,żeby tylko jak najwięcej ciepełka i słonka tego lata było! Pozdrawiam
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:20)
tez na to liczymy:)
mama Emilki i Hani 25 kwietnia 2014 (16:42)
Asiu, ja z zapytaniem. Skąd borówki i skąd płotek??? Ja zakupiłam w tym roku płotek przez allegro, ale nawet nie mogę go porównać z tym który jest u Ciebie…..Mój płotek był ze świeżych gałęzi zrobiony, nawet bazie się na nim trzymały…..ehhhh. Pozdrawiam Cię serdecznie!!! Uściski!!!
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:19)
Obiecuję, że podam wszystkie namiary – dosłownie kilka dni:)
matamaya 25 kwietnia 2014 (16:09)
Asiu u Ciebie jest tak zajefajnie nie będę tu używać nie cenzuralnych słów chociaż strasznie mi się niosą na język … że po prostu nie wiem co napisać…będę siedziała przed ekranem i się gapiła na na te cudne zdjęcia z Twojego ogrodu i Leśnego biura … Pozdrawiam Wiosennie … :)
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:19)
BARDZO dziękuję za tak "zajefajny" komentarz:):):)
Karo 25 kwietnia 2014 (15:39)
Zakochałam się w Twoim ogrodzie. Piękne miejsce, blisko natury, lasu. Jeszcze kilka lat i ja doczeka się swojej ostoi, Pozdrawiam wiosennie
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:18)
:) Dziękuję! :) I życzę żeby czas szybko zleciał na oczekiwaniu:)
anita sie nudzi 25 kwietnia 2014 (15:18)
o la,la,ależ królestwo- cudownie mieszkacie,bajkowo
GreenCanoe 26 kwietnia 2014 (17:18)
Anitka – ty mi tu nie lalaluj :) – ja widziałam Twoje ostatnie poczynania i piękne zdjęcia i CZAPKI Z GŁÓW!!!! Super stylizacje porobiłyście z Agnieszką!
BebeandCompany 25 kwietnia 2014 (15:07)
mogłabym u Was zamieszkać choćby zaraz :)
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:29)
:):):):) Tylko nie proś o adopcję:):):) bo już kilku osobom obiecałam:):):)
a tak na serio – dziękuję!
Anonimowy 25 kwietnia 2014 (14:39)
Witaj Asiczko ! dobrze że wróciłaś po miesiącu. Szalona istoto faje cuda w tym Twoim ogrodzie. Wróciłam w tej chwili z pracy i też pędzę na moje "hektary" zobaczyć co w trawie piszczy. Bardzo serdecznie pozdrawiam udanego tygodnia życzę pa :) Marylka
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:29)
Marylko – nawzajem i moc uścisków!!
Anonimowy 25 kwietnia 2014 (14:28)
Witaj Droga Asiu :)
Nawet się nie obejrzałam, jak przyszły Święta Wielkanocne…w tym roku słoneczne i bardzo przyjemne. Spędziłam je na swoich Kaszubach razem z mamą i synkiem. Mam wrażenie, że czas coraz mocniej nakręca swoją machinę…a ja biegnę coraz szybciej i ciężko mi za wszystkim nadążyć. Dlatego też doceniam każdą chwilę, w której mogę się zatrzymać i naładować akumulatory. Dzięki Twojemu blogowi i magazynowi odpływam w taki piękny beztroski czas, często parzę sobie kawkę i pochłaniam całe piękno, spokój, ciszę i harmonię, jakie przekazujesz…DZIĘKUJĘ.
Podziwiam też DZIEWCZYNY…Anię i Kasię, które świetnie sobie radzą w blogowym świecie…rozwijają się fotograficznie i w pełni wykorzystują zdobytą na kursie fotograficznym w Łebie wiedzę…i trzymam kciuki.
A przedstawione w ostatnim magazynie Jolinkowo kompletnie mnie zauroczyło…nawet napisałam dla kóz wierszyk i czekam na wyniki…oj gdyby udało mi się tam pojechać.
Pozdrawiam Ciebie i Twoich BLISKICH bardzo serdecznie…Jola
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:28)
Jolu – buziaki dla całej Twojej rodzinki!!!!! pamiętaj o miodzie dla mnie:):):) Pisze się na 100%!!!
uściski najserdeczniejsze!
Domini Dom 25 kwietnia 2014 (14:25)
O rajusiu jak to wszystko pięknie wyszło. A ta koza….ehhh, moje marzenie :) Szczerze gratuluję tak pięknego wyczucia smaku. Serdecznie pozdrawiam.
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:27)
DZIĘKUJĘ! :)
jaga 25 kwietnia 2014 (14:18)
Taka pracownia-biuro cudowna rzecz.Pięknie ją urządziłaś.
Wiosna to najpiękniejsza pora roku kiedy ogród zaczyna żyć.
Asiu mam pytanie odnośnie płotka z wikliny, jak go zrobić?Mam 4 krzaczki borówki ,ale po powodzi choruje teraz, ale mam nadzieję że sobie poradzi i odbije.
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:26)
Jagus – ja swoje 2 borówki uratowała takim specjalnym preparatem od Substrala MAGICZNA SIŁA do borówek. W zeszłym goście, którzy tu mieszkali podczas naszej nieobecności niestety nam właśnie borówki prawie że ususzyli – uratowałam je podając właśnie tą magiczną siłę. Spytaj w ogrodniczym, na bank będą mieli. Stawia borówy na nogi:) Płotki kupiłam gotowe – wiesz, ja mam tego z 40 metrów po długości:):):) nie dałabym rady wypleść. W następnym poście dam namiar na sprzedawcę, poszukam w archiwum.
jaga 26 kwietnia 2014 (16:37)
Dzięki Asiu,dzisiaj byłam na działce i wypatrzyłam dzika wikline,w poniedziałek spróbuje naciąć sekatorem.Jak nie dam rady to kupię.
pozdrawiam serdecznie
Marta i Alicja 25 kwietnia 2014 (13:50)
Masz bajeczny ogród ;) Wiosna, kolory, kwiaty… ach! Moje koty tez lubią taką pogode i wygrzewanie się na ławeczce w ogródku :0
Pozdrawiam!
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:23)
oj tak – to ulubione zajęcia naszych tygrysków, prawda:)?
Edith eM 25 kwietnia 2014 (13:43)
Altana-istne cudo :)
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:23)
dziękuję:)
Katarzyna Kowalczyk Dziekan 25 kwietnia 2014 (13:26)
Hej Joasiu, ale pięknie. Warto było czekać na Ciebie tak długo, bo efekty Twojej pracy podczas nieobecności są wspaniałe. Piękny domek. U nas powstał w połączeniu ze szklarenką tu masz link http://dompodbrzoza.blogspot.de/2014/04/altanka-szklarnia-i-nic-wiecej-do.html. Piękny piecyk koza – znam je są wydajne i śliczne. No w takim biurze to inspiracji Ci nie braknie, no i idealne światło do pięknych zdjęć masz przy biurku. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego czasu w ogrodzie. Kaśka
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:23)
Kasiu – widziałam! BAJKOWO!!!!! nie zdążyłam do Ciebie napisać – pokażemy na bank w GCStyle:) Ty masz do mnie telefon??? bo ja gdzieś zgubiłam Twój przy wymianie aparatów, dryndnęłabyś?
Anonimowy 25 kwietnia 2014 (13:05)
Pięknie, gdzie można zamówić taką altanę?
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:22)
na allegro:)
Anonimowy 30 kwietnia 2014 (12:07)
Można prosić o linka albo nazwę sprzedawcy? :)
Zielonkowy Domek 25 kwietnia 2014 (12:55)
Bajecznie tu u Ciebie…… :) Moje marzenie taki domek , altanka , ogród …Przepięknie :)
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:21)
To życzę spełnienia marzenia:)
Anonimowy 25 kwietnia 2014 (12:50)
Asiu trzeba przyznać, że zaszalałaś! Rozpieszczasz siebie, a nas takimi zdjęciami. Mi też byłoby miło w takich warunkach pracować… Gratulacje. Ewka
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:21)
Dzięki wielkie!
Gosia O. 25 kwietnia 2014 (12:50)
Pięknie, naprawdę zazdroszczę! ;)
Kotek brudasek, hehe.
pozdrawiam serdecznie.
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:21)
no fakt….Malibu ma Malibu jedynie w nazwie:) – ale trzeba jej wybaczyć…komu jak komu, ale jej trudno utrzymać biel latem:):):)
Natalia 25 kwietnia 2014 (12:45)
Ale pięknie!!!
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:20)
dzięks:):)
Anonimowy 25 kwietnia 2014 (12:38)
Asiu… wspaniały efekt! Takie biuro to marzenie.
…a ja właśnie posadziłam porzeczko-agrest. Do wczoraj nie wiedziałam nawet o istnieniu takiej rośliny ale w pracy moje starsze koleżanki, ogrodowe guru, co i raz ofiarowują mi roślinki i sadzonki … biorę wszystko:-)) borówki też były:)))
Ślę wiosenne uściski z mojego ogrodu…
Sylwia
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:19)
:):):) No widzisz:) rzeczywiście co jakiś czas czarodzieje ogrodnicy krzyżują różne roślinki:) Ja tez w tym roku kupiłam gruszę, której kształt owoców przypomina jabłko:)
Domek Dorotki 25 kwietnia 2014 (12:37)
Piękna wiosna u Ciebie w ogrodzie i w duszy. Borówki już posadzone :)
Pozdrawiam
Dorota
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:18)
:):):)
Jola Kowalkowska 25 kwietnia 2014 (12:34)
Super. Pięknie Asiu zaaranżowałąś swoje królestwo.
A z tymi borówkami to świetny pomysł. Na pewno będzięsz miała duże plony, bo las sprzyja takim uprawom.
Pozdrawiam wiosennie. Jola z bloga "żyjąc z pasją".
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:18)
Masz rację nasz las – a dokładnie kwasna ziemia to idealne miejsce do upraw borówki:) pozdrowionka!!!
kraw haft 25 kwietnia 2014 (12:32)
super bardzo mi się podoba. U siebie też zaczynam pergole tworzyć :-)
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:17)
OOO – no to trzymam kciuki mocno!
Pati 25 kwietnia 2014 (12:31)
O matko! Jak pięknie :) Biuro rewelacyjne, koza i kuchnia, ten ekspres mnie zabił :) To się nazywa prawdziwe ogrodowe szaleństwo. Ciekawe czy mi się kiedyś uda mieć swój, równie piękny, energetyczny i pełen uroku. Cudownie u Ciebie. Zazdroszczę atmosfery, radości i tego zapracowania, bo widać, że przynosi Ci to dużo przyjemności. Pozdrawiam!
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:17)
Pati – 7 lat temu był tu taki Sajgon, gąszcz krzaków i chwastów, że nie uwierzyłabyś. Ja zawsze powtarzam, że jak się NAPRAWDĘ czegoś bardzo pragnie – to się po to sięga….trzeba się tylko liczyć z bardzo ciężką pracą:)
Pati 26 kwietnia 2014 (09:43)
Ja też mocno wierzę w to, że wszystko jest możliwe. Marzenia się spełniają, trzeba tylko chcieć je spełnić :) A taka ciężka praca to prawdziwa radość :) Dziękuję za słowa wsparcia, od razu łatwiej mi się marzy :)
WEAfabric 25 kwietnia 2014 (12:28)
O jej, o jeeej. To wszystko razem tworzy taki 'ciepły' klimat. Asiu cieszcie się tym miejscem ile tylko możecie. Jest piękne.
A jak będziesz pisała post o biurze, to wspomnij jakie farby, czy też lakierobejce używaliście. Ja to chłonę takie informacje jak gąbka ;)
Pozdrawiam Cię, Ola
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:16)
farba biała dekoral. akrylowa do drewna. nic więcej.
Uściski wielgaśne!!
Lalkaa 25 kwietnia 2014 (23:01)
No wlasnie o to chcialam zapytac bo marzy mi sie bialy drewniany plotek w ogrodzie;) szczebelki juz sa tylko nie wiem czym pomalowac by wytrzymal pare sezonow;) a nie spotkalam sie z bialym impregnatem… Asiu pieknie tam u Was;) sle usciski:* muuaa:*
Izabela Perez Harriette 25 kwietnia 2014 (12:27)
Asia!!! ja ja ci zazdroszcze tego biura!!!!! :D :D i czekam na wiecej i wiecej zdjeć! :D i marzę o tym zeby kiedys sama takie miec :D sciskam mocno! :D
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:15)
Iza – nie tylko marz, ale dodatkowo codziennie sobie mantruj. Słowo honoru że pomaga!!:)
Izabela Perez Harriette 19 maja 2014 (09:47)
wiem :) a najlepiej sobie to zwizualizowac lub narysowac i powiesić w widocznym miejscu ;) sprawdziłam .. działa ;)
Magdalena 25 kwietnia 2014 (12:24)
No śliczności:) Borówki już mam, pysznie będzie! Widziałam sesję z Gdańska – bardzo klimatyczna:)
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:14)
Dzięki Madzia!!:)
Fragrant lavender house 25 kwietnia 2014 (12:21)
Pieknie tu u Ciebie :) Podpatruje od pewnego cazsu i jestem zachwycona jak cudowne bajeczne miejsce stworzyłaś. Pozwolę sobie troszke podpatrzeć i przenieść Twoje inspiracje na moj mały raj który własnie tworze. Jezeli chodzi o prace ogrodowo – werandowe to niestety u mnie mały poślizg czasowy ponieważ mieszkam w zachodniej Kanadzie a tu zima troszkę dłużej u nas gosci :)
Pozdrawiam :)
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:14)
Proszę bardzo – czuje się zaszczycona:)
A owej dłuższej zimy – chyba jednak nie zazdroszczę, ja już nie mogłam się doczekać cieplejszych dni. BARDZO serdeczne macham z polskiego lasu:)
My love shabby 25 kwietnia 2014 (12:18)
Cudnie, świetna robota! W środku bajka i ta koza! U nas w tym roku plan na przemalowanie naszej altanki, bo nie wiem zupełnie dlaczego od samego początku wiedziałam, że elewacja będzie jasna, a dach ciemny, a jak mąż malował altankę to sobie nie przypilnowałam od razu, żeby była jasna … Ale być może w tym roku się uda, kto wie ;) Pozdrawiam ciepło!
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:13)
to trzymam kciuki z tegoroczne malowidła)
Jagoda 25 kwietnia 2014 (12:15)
Ależ piknie u Ciebie, a borówki też uwielbiam! Szalenie podoba mi się koza i mały biały domek i w ogóle pomysł pracy w samym sercu ogrodu!!! A na tych zdjęciach to wygląda jakbyś hektary miała do uprawy, hehe buziaki ogromne
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:12)
Jagoda – hektary to mi się marzą:)
ale 2,5 tys metrów to też niezła orka:)
GAJA 26 kwietnia 2014 (19:01)
Marzą Ci się hektary? Uważaj, bo marzenia się spełniają! Ja marzyłam o ogrodzie, ale zapomniałam określić jego wielkość. I mam!… 4x za duży.
UTKANE Z PASJI 25 kwietnia 2014 (12:14)
Przepiękne ogrodowe aranżacje, biała zadaszona ławeczka jest urocza, i biały azyl również, ogród na wiosnę wciąga każdego na całego:))
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:11)
wciąga to mało powiedziane – ZASYSA:)
Pinezka 25 kwietnia 2014 (12:13)
Wspaniała altana. I to z kominkiem. Cudnie Ci będzie w tym domku.
Pozdrawiam
GreenCanoe 25 kwietnia 2014 (20:11)
dzięki Pinezko!!:)