Manufaktura domowa Green Canoe, w ramach relaksu – rozpoczyna świąteczny sezon. Zapewne nikogo już nie zdziwi gdy napiszę, że „manufakturuję” świątecznie w tzw. międzyczasie innych zajęć. Czerwieni i złotu w tym roku podziękujemy – a zaprosimy trochę Skandynawii – czyli -biel, siwy, sznurkowy (jest taki kolor, przysięgam). Oraz wykorzystamy naturę – a dokładnie cynamony, anyżki, słomę, rafię, jutę, pierniki i suszone pomarańcze. Postanowiłam, że do dekoracji wykorzystam 17letnie stare i omszone DECHY( oryginały, żadne tam podróbki), sznurek, stare druty, i inne tego typu „ozdoby” Jeden wieszak ze starej dechy już powstał – z wykorzystaniem głównego motywu naszych tegorocznych świąt – białych, przecieranych reniferów oraz juty i koronki batystowej. Nie jest skompletowany – bo na haczykach będą wisiały rękawice na prezenty – pokazuję króciutką migawkę:
Jako że planuję, by nasza choinka była w stylu retro, nie będzie na niej błyszczących bombek, a jedynie a’la starocie – zrobione oczywiście przez mnie, oraz ozdoby naturalne – szyszki, pierniczki, suszone pomarańcze, cukiereczki, cynamon i td. Poniżej bombki starotki w technice tegorocznej – z dodatkiem anyżku.
I teraz najważniejsze – skoro na choince miałyby być ozdoby retro – to nie mogło zabraknąć konika na biegunach. No i zgadnijcie czy udało mi się zdobyć w naszym kraju foremkę takiego konika???? GUZIK!!! Ale ja jak się na coś uprę – to koniec. Więc najpierw rozwaliłam 3 stare foremki – z których wychodziły mało foremne niby kurczaki, i z nich „wyrzeźbiłam” sobie za pomocą cążek, kombinerek i niegroźnych przekleństw w trakcie – foremkę konika osobistego. I mam teraz jedynego na świecie konika green canoe:) Być może nie jest on idealny, tu i tam blacha „klepana” i to na pierwszy rzut oka:):):) ale jest MÓJ. I naprawdę niezłe koniki wyforemnia:) Zresztą, zobaczcie sami:
Ozdoby choinkowe zrobiłam z masy solnej, a uprzedzając być może pytania, podaję na nią przepis. Jak dla mnie są to optymalne ilościowo składniki, takie w sam raz.
MASA SOLNA – przepis
1 miarka soli ( miałkiej)
2 miarki mąki pszennej
3/4 miarki wody letniej
Wszystko wkładamy do misy – i ugniatamy, aż ciasto będzie elastyczne. W trakcie prac zakrywajcie misę ściereczką, by masa nie wysychała na powietrzu.
Masosolniaki przez kilka godzin podsuszałam w piekarniku, po pierwszym podsuszeniu wystawiam je na kaloryfer.
Dziękuję za Twój komentarz.
34 komentarze
Krokodyl 23 listopada 2009 (11:22)
Jak zwykle pracowicie i efektownie. :-) Zrobiłas na mnie wrażenie, tym wyklepywaniem bardzo fajnej foremki. Miło, że podałaś przepis na masę. Zrobię z dzieciakami nasze ozdoby. Podpowiedziałabyś, jakimi farbami najlepiej pomalować masę solną?
Bardzo mi się też podobają bombki z anyżem. :-)
Jestem pod wrażeniem. :-))
P.S. W pobliskiej galerii widziałam gotowe bombki, które bardzo mi sie podobają – kolorowe papugi, które przyczepia sie do gałązek choinki za pomocą zatrzasków, a nie zawieszek. :-)
Pozdrawiam :-))
Anonimowy 22 listopada 2009 (01:44)
Bardzo pięknie – ale mnie się przejadły te klimaty – ostatnie lata robiłam święta w tym stylu. Trochę wcześniej biel łączyłam ze złotem, też pięknie i nastrojowo. W tym roku robię to co ty odrzucasz – właśnie czerwień i złoto. A choinkę ubiorę w duże czerwone róże i piękne czerwone bombki ręcznie malowane złotem, i czerwone lampki (przedtem tylko białe) – czerwień, zieleń gałązek i złoto. A do tego pomarańcze naszpikowane goździkami i anyżkiem, a suszone pomarańcze, laski cynamonu i wanilii przyczepię do grubych prostych świec. Czerwono-złote skarpety uszyte własnoręcznie z pięknej satyny przyczepię do kominka, a na parapetach okien poustawiam przez siebie zrobione lampiony domki, z których zbuduje małe miasteczko z lampionem kościołem w centralnym punkcie miasteczka…. a w tle ciuchutko puszczę kolędy i będzie pięknie. Jestem tu pierwszy raz a już się zakochałam. Pozdrawiam serdecznie i… świątecznie
joanna 21 listopada 2009 (23:58)
No ja nie mogę…
Tylu cudnych rzeczy na raz, to moje stare serce nie wytrzymuje ;))
Przepięknie to sobie wymyśliłaś :))
Decha w dechę ;)) Rewelacja!
Ściskam serdecznie, papa :))
Anna 21 listopada 2009 (22:19)
Ach… Piękne.. wiesz co? powiem Ci coś.. ostatnio kiedyśtam trąbiłam na blogu to samo – że nie mam foremki konika, bo taki mi się marzył.. nawet blog niedzielny "obiecał" że kupi mi jak zobaczy. I wiesz co? otwieram ostatnio moje pudło z foremkami (takie świąteczne), paaatrzę, a tam… konik na biegunach. Wstyd doprawdy, że nie wiedziałam. Wiesz co? Zaraz piszę Ci maila bo mam pomysł :) tymczasem pozdrawiam, zachwycona. Buziaki ślę ;)A Twój konik ma świetne bieguny:)
agaw 21 listopada 2009 (21:57)
Pięknie :) rameczki z reniferkami – zachwycające:)
Agnieszka 21 listopada 2009 (18:50)
O mamo! mam identyczną koronkę jak Twoje serca..powstają właśnie z niej serducha i woreczki ;]
A apetytu na 'skandynawskie' święta już dawno nabrałam…czuć ten styl w Twoim blogu już od dawna i jak przyjemnie się robi…piękne święta się szykują, niecierpliwie czekam na kolejne posty ;)
Uściski…
brydzia 21 listopada 2009 (15:31)
Wszystkie przymiotniki, które przychodzą mi na myśl zostały już wykorzystane w poprzednich postach więc podpisuję się pod nimi dwoma rękami:) Podziwiam Cię nie tylko umiejętność tworzenia ale również za mnogość pomysłów, a pomysł na wykorzystanie starych desek szczególnie. W moim sąsiedztwie niedawno rozbierano niemal stuletnią stodołę i udało mi się wyszarpać od właściciela jedną dechę.Trochę ją pobieliłam i teraz robi za ramę do lustra. Pozdrawiam cieplutko:)
folkmyself 21 listopada 2009 (14:59)
Ale swiateczne klimaty!!!
A foremkę taką na biegunach mam, zresztą sporo konikowych;] Ale na pewno nie takie niepowtarzalne!
labarnerie 21 listopada 2009 (11:27)
Cuda … cuda pokazujesz … aż mi słów brakuje, bo … ech, zdolna dusza z Ciebie … tylko tyle napiszę :) Całusy ślę i czekam na jeszcze więcej Twoich pomysłów :)
Elisse 21 listopada 2009 (11:16)
To Twoje Boże Narodzenie będzie takie jak moje przez ostatnie trzy lata:))) A u mnie dla odmiany w tym roku złoto ,czerwień i zieleń:)))Chyba się wymieniłyśmy!Reniferki urody wielkiej< bombeczki urocze,a o foremkowym koniku na biegunach, to nawet nie wspomnę, obleciałam wszystkie sklepy te w realu i internecie…nigdzie nie znalazłam na biegunach:((( A tez mi się marzył! Cudny Twój konik!
Buziaki Asiu ogromne, czekam na dalsze zdjęcia bombeczek, deseczek,lampeczek i wszystkiego co jeszcze zrobisz pięknego:))))
Violetka 21 listopada 2009 (10:19)
Przepiękne klimaty u Ciebie…jak zwykle zresztą :) Jesteś moja mistrzynią za tego konika! rewelacja!
GreenCanoe 21 listopada 2009 (09:35)
BARDZO dziękuję za komplementy – przed chwila napisałam dłuuuuuuga odpowiedz, i na samym końcu mi ją komputer wciął!!!! Na razie nie napisze nic więcej bo mnie nerw szarpnął Ale bardzo, bardzo Wam dziękuje za miłe słowa:)
Indi 21 listopada 2009 (08:15)
Jestem pod wielkim wrażeniem reniferów. Są kapitalne! Pozdrawiam!
jaga 21 listopada 2009 (07:49)
cudne, cudne i jeszcze raz cudne,,
reniferki są rewelacyjne,
Konik na biegunach bardzo słodki ,taki przaśny, ludowy.
a bombkę z anyżkiem widzę tylko malutką,
powodzenia w działaniach twórczych
AgaB 21 listopada 2009 (07:13)
Pełne klimatu i niezwykle oryginalne! nie mogę się doczekać zdjęć przedświątecznych.
pozdrawiam cieplutko.
milajo 21 listopada 2009 (00:19)
No nie no nie no nie!!! Boskie! Jak Ty to BABO robisz? Cudownie cudownie cudownie!! I KIEDY to robisz??
Konik mnie ZABIŁ.
Nic więcej nie dodam bo mi zabrakło tchu.
Zuzia
Blueberry 20 listopada 2009 (23:12)
Jak pięknie. Bez zbytniego przepychu, naturalnie, pachnąco szczęściem Bożego Narodzenia i choinką. Mi też się marzą takie święta…
Będę zaglądała po więcej :)
anielina 20 listopada 2009 (22:05)
Pięknie i cudnie tutaj!!!Będę wpadać w odwiedziny i podziwiać prace, które tutaj powstają!Pozdrawiam ciepło i życzę czasu, bo tego chyba brakuje… W wolnej chwili zapraszam do mnie!
monika 20 listopada 2009 (21:58)
Konik rewelka – pierniki bym nim wycinała :)
Choinki takie naturalne bardzo mi się podobają, sama się zastanawiałam nad takim wystrojem, ale jednak źle się czuję jak na choince nie powiesimy wszystkich wszyściutkich ozdób, które mamy w domu (co roku dociera coś nowego na choinkę – taki nasz zwyczaj :D ) – więc jest baaardzo pstrokato :):):)
Teraz intensywnie myślę nad stroikiem na stół i pewnie się będę inspirować Twoimi wytworami – skoro tak wygląda początek.. :):):)
Imoen 20 listopada 2009 (21:29)
Ja również uwielbiam naturalne ozdoby na choinkę, robiliśmy takie z moim mężem w zeszłym roku i były naprawdę wyjątkowe, w tym roku mamy zamiar to powtórzyć. dzięki za przepis na masę solną, bo właśnie zbieram się, żeby przypomnieć sobie tą sferę dzieciństwa…
Kamilcia 20 listopada 2009 (21:24)
rewelacyjne ozdoby !!! szczególnie bombki z anyżkiem i renifery mnie urzekły :) no i foremka konika – tez moje marzenie, ale ja się na wygięcie z blachy nie porywam, w tej dziedzinie raczej jestem sprawna inaczej ;)
ka-melia 20 listopada 2009 (21:09)
tak, i mnie zauroczyły bombki, potem reny na girlandzie,ale jak zobaczyłam konika..hmm, zazdraszczam-nie tak zawistnie jak serdecznie zazdraszczam talentu do kombinerek itp..mam nadzieję,że pokażesz fajną,fajną dechę gdy zawiśnie:)
pozdrawiam serdecznie i gorąco tulę:)
Yrsa 20 listopada 2009 (20:49)
Fantastyczne pomysły rodzą się w Twojej głowie , cuda tworzysz , nie mogę doczekać się świąt i mam nadzieje ,że pokażesz wszystko w pełnej krasie . Masa solna ma w tym roku powodzenie , ja zdecydowałam się na serca i gwiazdy , ale pośród Twoich koników , ostrokrzewu i bucików też wypatrzyłam malutkie serduszka .Pozdrawiam Yrsa
Kulka 20 listopada 2009 (20:24)
Renifery mnie rozbroiły, a chwilę poptem konik :-)
Zaintrygowały mnie prezenty w rękawicach, ostatnio królują skarpety, którym daję dzielny opór, jako że za moich czasów prezenty (na mikołajki) dzieci znajdowały pod poduszką:-) A w Wigilię pod choinką:-)
Pozdrawiam!
nataly*oh 20 listopada 2009 (20:07)
Witaj!
Twoje zdjęcia są boskie! Użyłam jednego z nich w notce inspiracyjnej na moim blogu -> http://limonloveart.blogspot.com/2009/11/bo-diabe-tkwi-w-szczegoach-inspiracje.html
Mam nadzieję, że Ci się spodoba!
Miłego weekendu!
Natalia
anita22 20 listopada 2009 (20:04)
przyznaje,padłam i wstać nie mogę!PRZEFANTASTYCZNE POMYSŁY
paula_71 20 listopada 2009 (19:54)
Święta u Ciebie będą magiczne!
Dekoracje które tworzysz są bardzo oryginalne i piękne.Konik na biegunach jest cudny!Reniferki zabawne a bombeczki eleganckie w swej prostocie.
Mnie tak jak Magodzie,koniki podobają się takie "naturalne".
Pozdrawiam cieplutko i czekam na post o wykorzystaniu prawie dorosłej deski ;)
Anonimowy 20 listopada 2009 (19:49)
Reniferki przecudnej urody,chyba sprobuje cos tkiego wyczarowac.Pomysl na naturalne barwy tez mi sie podoba.
Pozdrawiam Aneta
Rybiooka 20 listopada 2009 (19:48)
Witaj w klubie szalonych an punkcie konika na biegunach :) mnie właśnie szarpnęło i to mocno, tyle że ja w papierze :)
styl retro jest wspaniały !!!
Dag-eSz 20 listopada 2009 (19:45)
No cudny ten konik Ci wyszedł! To fakt w PL nie ma ładnych koników wykrojników – sama ostatnio widziałam jednego ale mi się nie podobał :( a Twój konik w wersji niepomalowanej też mi się bardziej podoba jak Magodzie :)
Bombki z anyżkiem też są fajne :) i ten pomysł na naturalność cynamon pomarańcze itp mi się podoba :) i ta decha – fajna fajna :) też lubię takie rzeczy :D
Pozdrawiam :)
Magoda 20 listopada 2009 (19:17)
"Bombki" i reniferki – przecudownej urody!
Koniki podobają mi się najbardziej takie niepomalowane.
Kiedy Ty to robisz kobieto? Po nocach?
Uściski!!!!!!!!!!!!
Elle 20 listopada 2009 (19:10)
Aj! Takie naturalne ozdoby to jest to "co tygryski lubią najbardziej" :) Ja też zawsze piekę na choinkę pierniczki, lubię szyszki i słomiane ozdoby :) Wydaje się wtedy bardziej pachnąca :)
Pięknie u Ciebie już! a co będzie w święta?!!? :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Ivonna 20 listopada 2009 (19:09)
Cudownie zapowiadają się u Ciebie świąteczne klimaty. Ciekawa jestem co wyczarujesz z tej ogromnej starej dechy.
A może uchylisz rąbka tajemnicy i powiesz jak powstają bombki starotki.
Pozdrawiam serdecznie i życzę świątecznego natchnienia.
Ps. Osobisty konik po prostu rewelacja!!
Krokodyl 20 listopada 2009 (18:40)
Witaj :-) U siebie na blogu zostawiłam dla Ciebie niespodziankę. :-)