Listopad zdaje się być w tym roku dla nas łaskawy. Nie ma mrozu, nie ma śniegu, nie ma przeszywającego ziąbu. Budzę się rano, w kominku drwa skrzą się radośnie, płomienie tańczą za szybą… przyjemne ciepło wita w salonie. Opatulona w pled wypijam pierwszą kawę, planuję dzień…I to moje jedyne spokojne chwile, potem zaczyna się przysłowiowe urwanie głowy.Współczesne kobiety jawią się niczym heroiczne stwory – mamy tyle na głowach, że chyba jedynie Stwórca wie, jak dajemy radę – a przecież dajemy:) W każdym bądź razie, przestałam już snuć mrzonki o wolnych popołudniach, leniwych porankach czy błogich wieczorach. Wyrywam jedynie małe chwilki – jak te poranne, a dalej po prostu wio:) Mam to szczęście, że bardzo lubię moje „WIO”. Lubię swoją pracę. Sprawia mi tyle satysfakcji, że mogłabym nią obdarować z pół tuzina ludzi. I bardzo doceniam taki stan rzeczy. W ramach doceniania a tym samym dobrego nastroju wykonałam w wolnej chwili KALENDARZ ADWENTOWY. Specjalnie wcześniej – byście mogli być może zainspirować się samą ideą pudełkową i zrobić podobny. Pudełka do zapałek, jakkolwiek głupio to może zabrzmieć, wywołują we mnie sentymentalne odruchy. Owe zapałeczki schludnie ułożone w tekturowych schowkach zdają mi się być symbolicznym bastionem pamięci o przeszłości. Z grafikami na przedzie, często jakby żywcem wyjętymi z lat 60/tych, rozczulają mnie po prostu:) To dlatego mamy w domu sterty zapałek i nimi rozpalamy kominek, a nie zapalniczkami czy innymi cudami techniki. U moich dziadków zawsze leżały na półeczce przy kuchni kaflowej, u nas także mają swoje miejsce. Pomysł na zrobienie kalendarza właśnie z nich to nie moja inicjatywa – widziałam już dawno temu takie właśnie ich wykorzystanie. Ja jedynie wymyśliłam sobie, że chcę by nasz kalendarz był duży, by nawiązywał do mobili i koniecznie wisiał nad ławą. Tam bowiem zimą spędzamy sporo czasu i fajnie będzie mieć wieczorny rytuał czytania codziennych świątecznych opowieści. Bo tak właśnie widzę funkcję naszego kalendarza: w pudełeczku owszem łakoć dla Leo, ale przede wszystkim krótka świąteczna opowiastka:) Jak się domyślacie, sama je wszystkie napiszę. Ale wróćmy do tego jak go zrobić czyli nasze KROK PO KROKU:) Dziś nie będę Wam opisywała w punktach całej pracy, bo byłoby to barbarzyństwo:). Zabrałabym Wam całą radość kreowania swojego dzieła. Napiszę więc tylko – o idei wiankowego wisiołka:) i pokażę materiały z których skorzystałam. Częstujcie się zatem czym tylko dusza zapragnie.
Większość materiałów składowych pochodzi z Leroy Merlin. Jakiś czas temu zauważyłam tam świetne jutowe szarfy – z czerwonymi paseczkami po bokach. IDEALNE:) Do tylu rzeczy idealne, że oczywiście nabyłam niebotyczne ilości metrów. Na bank wykorzystam je do świątecznych wianków i ozdób. Pysznią się już na świątecznym kalendarzu. Nasz wiankowy adwentowy wisiołek to zestaw dwóch obręczy słomianych, otulonych wyżej wspomnianą jutową taśmą i połączonych potrójnymi wstęgami. Na większym, dolnym wianku powiesiłam kolejno dni grudnia, oczywiście naniesione na pudełka. Zaprojektowałam je sobie w formie nalepek odpowiadających wymiarom pudełek. Po wydrukowaniu szybko można przykleić je na opakowanie. Jeśli ktoś nie ma specjalnego papieru nalepkowego, to można wydrukować na zwykłej kartce, pociąć i po prostu przykleić klejem. W każdym bądź razie kochani – mam jeszcze jeden zestaw takich gotowych pudełeczek:) poubieranych już w zimowe grudniowe numerki. Jeśli ktoś z Was miałby ochotę je przygarnąć, to niech da znać w komentarzu. W przyszłym tygodniu wylosuję pudełeczkowego nabywcę, a do paczuszki dołączę zieloności z naszego ogrodu – do dekoracji, które widać na zdjęciach. A żeby każdy z Was miał możliwość nałożenia cyferek na swoje pudełka ( zakładam, że niektórzy mogą nie znać programów graficznych, by sobie je zrobić samodzielnie) TUTAJ umieściłam plik z pdf’em. To są właśnie owe cyferki – możecie je sobie teraz wydrukować także na swój użytek. No, a teraz spójrzmy na wszelkie przydasie, które wykorzystałam przy pracach kalendarzowo wisiołkowych.
Kalendarz jest duży – ma około 1,50 m wysokości; dolny wieniec jest szeroki na 40 cm, górny na 25. Robi imponujące wrażenie. Powiesiłam go dziś tylko w celu zrobienia zdjęć – jutro będzie zdjęty. Ale te kilka godzin wystarczyło by wprowadził do domu świąteczny klimat:) W grudniu dostanie więcej dekoracji zielonych – wijących się gałązek barwinka, bluszczu i oczywiście świerka. A oto dzisiejsze migawki z naszego kalendarza:
Uwolnione z pudełeczek zapałki dostały nową chałupę:) Być może zaskakującą, ale w końcu stereotypy bywają nudnawe, nieprawdaż?.
Tradycyjnie, zimowo bratam się jeszcze bardziej z książkami. W tym roku, niespodziewanie wróciłam po długiej przerwie do szeroko rozumianej poezji. Poszperałam w naszych zasobach i teraz sobie pijamy wieczorną herbatkę z panią Jasnorzewską na ten przykład, a dziś pokonwersowałam z panem Gałczyńskim:) Mało brakowało a bym zapomniała, jak cudownie zapomnieć się w ich słowach.
Mam nadzieję, że idea pudełeczkowego kalendarza przypadnie Wam do gustu, a być może kogoś natchnie do zrobienia własnego dzieła w całkiem innym klimacie? Obiecałam sobie, że gdy Leo będzie starszy, wspólnie całą rodzinką będziemy takie plastyczne formy świątecznego spędzania czasu uskuteczniać.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. I trzymam kciuki za Wasze artystyczne kalendarzowe wyczyny – bardzo chętnie je zobaczę:). Podzielcie się proszę swoimi dziełami, przyślijcie zdjęcia.
W asyście „gadającego” wprost z kominka drewna,
Wasza zapoezjowana:) zielona.
Dziękuję za Twój komentarz.
139 komentarzy
kasiexa z malinowych ogrodów:) 26 listopada 2011 (00:15)
świetny pomysł, świetnie wygląda..interesuje mnie jeszcze tylko z czego zrobione są obręcze ..oprócz sznurka oczywiście ..bo zawsze mam z tym kłopot…brak czasu..skąd ja to znam..czasami tez mam ciepło w doku ..kochany mąż zapali a czasem ja się bawię w dziewczynkę z zapałkami..dziewczyna z bloku nauczyła się rozpalać w piecu..:0 pozdrawiam ciepło:))
Mammamisia 25 listopada 2011 (21:15)
Asiu pisałam Ci na maila, ze pogapilam pomysl.Udalo mi sie zapiescic zdjecia na blogu.
Mam dostep do komentowania wiec w tym miejscu jeszcze raz chcialam Ci napisac, ze Twoj kalendarz jest przepiekny. Pozdrawiam!Iza
☼Carolina Artesanías☼ 25 listopada 2011 (19:21)
Merry Christmas!
from Chile
c@
ja.majka.i.ja 24 listopada 2011 (10:27)
Jak zwykle cuuuuuuuuudne! Na pewno bym od Ciebie zgapiła pomysł, gdybym tylko miała dla kogo robić kalendarz adwentowy :)
W końcu rozlałam nalewki i za Twoim przykładem ISO'wałam naleki :) Głowa mnie na szczęście nie boli. Zapraszam do zobaczenia efektów: http://jamajkaija.blogspot.com/2011/11/nalewki.html
aga melnik 23 listopada 2011 (08:11)
Dwa lata podpatrywałam, dwa lata szukałam w sobie odwagi, by się ujawnić. I choć nigdy nie zrobię tak cudownych zdjęć, i choć nigdy nie będę miała takiego cudownego domu z ogrodem…to wiem, że będę miała tysiąc innych rzeczy, z których ktoś się będzie cieszył, to zrobię tysiąc zdjęć by inni mogli się przekonać,co mnie cieszy. Bo mam swoją rodzinkę, mieszkanko i blisko działkę, milion rzeczy do zrobienia…Jestem po prostu szczęściarą!
Pozdrawiam cię cieplutko, samych dobrych rzeczy życzę, zdrówka byś mogła dalej nas wszystkich dopieszczać swoim blogiem! Zapraszam w swe skromne progi w wolnej(ha,ha!)chwili! Buziaki!
http://womenlifeandart.blogspot.com/ 22 listopada 2011 (16:18)
Po pierwsze to mój ulubiony blog, po drugie ja zrobiłam mojemu synkowi kalendarz adwentowy – reniferka z paczuszkami (zdj. na moim blogu). Pozdrawiam gorąco
Karolina
jaga 22 listopada 2011 (11:26)
Hej Asieńko!
Śliczny kalendarz stworzyłaś,
Pozdrawiam serdecznie
scraperka 22 listopada 2011 (07:40)
ale piękne rzeczy:) i jaki wspaniały blog:) będę odwiedzać! pozdrawiam
MagdaLena 22 listopada 2011 (05:33)
bardzo pomysłowy i pieknie się prezentuje :-) pozdrawiam serdecznie M.
Dag-eSz 21 listopada 2011 (16:20)
Witaj Asiu :)
Aleś cudo wysmaczyła!!! :) piękny nastrojowy kalendarz! Ja mam inny pomysł na swój, może w wirze przeprowadzkowo remontowym uda mi się go zrobić przed 1 grudnia :)
Uściski z równie ciepłej Norwegii (swoją drogą to trochę mi się już zaczyna tęsknić za mrozem :P )
GreenCanoe 21 listopada 2011 (11:34)
WYNIK losowania.
losował Leoś – zamazał czerwoną kredką komentarz NINY.
Anonimowy pisze…
Asiu, Skarbnico Pomysłów! Kalendarz adwentowy w formie wieńca zapiera dech, a jednocześnie wygląda tak naturalnie. Z chęcią poczyniłabym podobny, zatem piszę się na losowanie pomocnych przydasi.
Nina:)
Bardzo proszę Ninę o przysłanie adresu do wysyłki:) i życzę ogromu radości przy tworzeniu Twojego kalendarza.
GreenCanoe 21 listopada 2011 (11:29)
Szarfy znajdziecie na dziale: sznurki gospodarcze, taśmy.
mazanka 20 listopada 2011 (20:26)
Kalendarz jest przecudny aż moje myśli nie dają mi spokoju by go zrobić choć przyznam że to niezłe wyzwanie warte zachodu !
BLOG TWÓJ JEST GODNY PODZIWU I OCZU NACIESZYĆ NIE MOGĘ ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY DO CIEBIE ZAGLĄDAM I WZDYCHAM …
GRATULUJE TAKIEJ TWÓRCZOŚCI
I CIEPLUTKO POZDRAWIAM
Anonimowy 20 listopada 2011 (17:49)
Pomysły już nie te, brak świeżości, blog zaczyna być nudnawy
jadwiga 20 listopada 2011 (11:13)
Doprawdy świetnie to wymyśliłaś, pięknie, domowo, bez zadęcia ale też z pewnym pomysłem, szczególnie przydatnym dla mam majacych dzieci aby te uczyły się dbałości o atmosferę świąt w ich własnych domach w przyszłości, kontynuacja to nic innego jak tradycja, jak wspomnienia z dzieciństwa przenoszone na własny uzytek, dlatego uważam, że jest to wspaniała inspiracja dla wszystkich, pozdrawiam serdecznie jeszcze przed adwentowo,
j
Anonimowy 20 listopada 2011 (09:21)
Proszę bardzo o podanie na jakim dziale kupiła Ļani te szrfy. Byłam wczoraj w Leroy Merlin w Rumii i niestety ich nie znalazłam.
Ciepłości.
JOASIA 19 listopada 2011 (16:54)
Czarodziejka :)
Ania 19 listopada 2011 (16:22)
Pozdrawiam gorąco i jeśli zdążyłam, to ustawiam się w kolejce do kalendarza. Pisałam wcześniej, ale coś widzę, że się nie wyświetlił mój komentarz (?). Może się odświeży, więc teraz taki króciutki.
Anonimowy 19 listopada 2011 (11:35)
Cuda u Ciebie,cuda.
Sweet as a cupcake 18 listopada 2011 (17:47)
Swietny pomysl z pudelkami od zapalek!
Gosia 17 listopada 2011 (20:02)
Witam Cię Asiu i całą Twoją Rodzinkę :) Jako mama małego Księcia, który właśnie świętował roczek i już prawie sam chodzi rzadko mam czas , by pozostawić po sobie ślad w formie komentarza. Mam nadzieję, że uda mi się lepiej zorganizować i znaleźć czas na właśnie takie moje małe przyjemności :) Piękną inspirację stworzyłaś, też bym chciała ,może już za rok zrobić taki kalendarz razem z moim synkiem. Takie wspólne spędzanie czasu to bezcenne chwile i jakie piękne wspomnienia z dzieciństwa :) Chciałabym być też taką super mamą! Może uda mi się przygotować jakiś kalendarz i przesłać Tobie zdjęcie. A na razie jeśli można prosić to z wielką przyjemnością wezmę udział w losowaniu Twoich pudełeczek.
miłego wieczoru :)
Conny's Cottage 17 listopada 2011 (19:54)
thats very sweet.I like it!!!
greatings send you Conny
Anonimowy 17 listopada 2011 (15:37)
Jak zawsze pięknie i uroczo!!!
szpaczek81
GreenCanoe 17 listopada 2011 (15:16)
DZIĘKUJĘ:) dziękuję, dziękuję:)
Frezja 17 listopada 2011 (00:44)
Super pomysły i w ogóle pięknie. Zapraszam do siebie po wyróżnienie. Pozdrawiam serdecznie :)
belciabeata 16 listopada 2011 (23:27)
Miejsce na zapałki jak z dowcipu. Albo w zasadzie… jak u mnie. Od lat trzymam mąkę w wiaderku po kapuście kiszonej, a całość ma swoje miejsce w szafce z garnkami. Wieniec rewelacja. Dzięki za pomysła. W dzieciństwie moja lalka miała szafki i komody z pudełek od zapałek. Dlatego chyba mam do nich taki sentyment.
Anonimowy 16 listopada 2011 (19:24)
Asiu, przepięknie jak zwykle u Ciebie.Zdjęcia rewelacyjne.Masz tyle talentów …Jestem pod wielkim wrażeniem.Pokazuj nam się więcej !!!
Ja podobne wieńce wykorzystuję niemal przez cały rok. Na Święta Bożego Narodzenia wiszą na nich bombki i inne świąteczne cudeńka, na Wielkanoc kurczaczki i zajączki,latem kwiaty i zioła, jesienią jarzębina, wrzosy itp. Praktycznie cały czas coś się na nich zmienia.Rewelacyjna ,klimatyczna ozdoba domu.
Pozdrawiam gorąco i ściskam Was mocno
Lidia Sielska Chata
Kaja 16 listopada 2011 (18:39)
mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno żeby się zapisać na losowanie pudełeczek…Twój kalendarz adwentowy po prostu mnie zauroczył..i choć w tamtym roku zrobiłam kalendarz, który miał być "na dłużej", to nie wiem czy nie pokuszę się żeby i w tym roku zrobić następny…z pudełeczek:)
pozdrawiam:)
Justine-abroad 16 listopada 2011 (11:02)
Przepiękne! Bardzo podoba mi się ów "kalendarz", urocze pudełeczka i zdjęcia pokazujące Twoją pracę… Balsam dla duszy! A za pomysł z opowiastkami własnego autorstwa podwójne brawa!
Anonimowy 16 listopada 2011 (10:23)
Od ok 2 lat jestem anonimową podczytywaczką. Fantastyczne pomysły. Klimat jaki tworzysz jest niesamowity. Dziękuję za natchnienie do działania.
Mam tylko jedno pytanko gdzie kupujesz te wszystkie czerwone tasiemki w kratkę w kropki są fantastyczne- ja nie mogę ich zlokalizować.
Pozdrawiam, Ania
Anonimowy 15 listopada 2011 (20:11)
Tradycyjnie pieknie i nastrojowo
pozdrawiam
Agnieszka z Mierzei Wiślanej
Dage 15 listopada 2011 (19:36)
Już jakiś czas temu trafiłam na Twojego bloga i zakochałam się :) A ostatnio zakochałam się najbardziej w Twoim sposobie na szyszkową lampę, którą już dawno temu pokazywałaś w swoich postach. I tak mnie to natchnęło, że popełniłam swoją. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe opublikowania linka do Twojego pomysłu.
Chciałam Ci podziękować za inspirację do chcenia :D Tak więc dziękuję i mam nadzieję, że na tym się nie skończy.
PS. Podaje linka do mojego bloga a w nim zdjęcia i posta z moją szyszkową lampą.
http://wslonecznymswiecie.blogspot.com/
PS2. Kalendarz jest super :)
Pozdrawiam,
Dage
JuWika 15 listopada 2011 (13:24)
Skąd się Pani biorą te pomysły :) Mi to się pudełka po zapałkach kojarzą z czasów podstawówki, gdzie budowało się taką mini szafkę i przechowywało jak się nie mylę literki:) Naprawdę podziwiam, tyle ciepła jest w tych wszystkich pracach. Lubie do Pani zaglądać. Przyznam się, że złości mnie, że ja nie mam takiej inwencji twórczej:):), no ale tak to już w życiu jest. A może i mnie się przydarzy któregoś dnia wymyślić coś sensownego i ładnego za razem hihi :)Pozdrawiam Panią serdecznie i zapraszam na mojego początkującego bloga http://miedzykroplamideszczujestemm.blogspot.com/
basia 15 listopada 2011 (10:47)
Muszę przyznać , że mi kalendarz też się niespecjalnie podoba. Ale zeszłoroczne ozdoby w oknie kuchennym z kordonkowych gwiazdek natchnęły mnie tak bardzo , że przez cały rok gromadzę takie ozdoby. Nie umiem wprawdzie sama tak dziergać , ale od czego są panie na Allegro ;)
Wciąż z niecierpliwością oczekuję każdych Twoich inspiracji. Nawet jeżeli nie zawsze mi się podobają..
pozdrawiam , zawsze ciepło :)
Drobiazgi domowe 15 listopada 2011 (08:46)
Udowadniasz, że można zrobić COŚ z "niczego" :)
Pomysł z opowieściami w pudełeczkach bardzo fajny.
Asiu, pozdrawiam
Ada
dwarazyjaknapoczte- odwrotnie,2razyjakala 14 listopada 2011 (20:23)
JESTEM POD WRAŻENIEM
Anonimowy 14 listopada 2011 (16:43)
W tamtym roku uszyłam moim pociechom małe adwentowe skarpetki takie na małe co nieco, zawisły one na taśmie na ścianie.W tym roku chciałam te skarpetki jakoś inaczej zawiesić i już od dłuższego czasu szukam inspiracji no i …sama przyszła :) skarpetusie na wieńcu A niech sobie dyndają a drugi wieniec na drzwi przyozdobiony igliwiem, czymś tam jeszcze i …skarpetką.Dziękuję za inspirację Serdecznie pozdrawiam Beata
Jagoda 14 listopada 2011 (14:37)
Świetny :-) Bardzo pomysłowy i oryginalny.
Również chętnie przygarnęłabym pudełeczka :)
Anonimowy 14 listopada 2011 (14:19)
Pani Asiu, dziekuję za cyferki, poczęstowałam się. Wiele lat temu robiłam mojej córce kalendarze adwentowe (kalendarze z czekoladkami dopiero sie pojawiały).Były siermiężne ale i tak sprawiały podwójną radość nam obu. Teraz córka jest dorosła i cyferki może kiedyś wykorzystam dla wnuków. Rozrzewniłam się pisząc ten komentarz. Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę wielu jeszcze wspaniałych pomysłów. Alicja
Bramasole 14 listopada 2011 (14:12)
Asiu cudo zrobiłaś! Prosty, pomysłowy, piękny…
Wchodzę od kilku dni i podziwiam:))
Zdjęcia są piękne, mistrzowskie, az mnie skręca (tak pozytywnie):)))
Ściskam mocno:)
ps.zapisuję się na losowanie
GreenCanoe 14 listopada 2011 (12:04)
Ależ oczywiście, że możecie robić takie same czy podobne, przecież po to go pokazałam:)
Bardzo ciekawe pytanie odnośnie dni Adwentu w tym roku. Adwent zaczyna się od czwartej z kolei poprzedzającej Święto Bożego Narodzenia niedzieli i trwa do 24 grudnia. Czyli w tym roku od 27 listopada do 24 grudnia. 28 dni.
Andrzej – żadne tam zdjęcia z drabiny, na kanapie stanęłam:) Ale jesteś czujny – panie fotografu:):):):)
Anonimowy 14 listopada 2011 (10:50)
Ile dni powinien mieć w tym roku taki kalendarz?
kasia 14 listopada 2011 (10:04)
Witam serdecznie:)
Cudowny wianek adwentowy Asiu popełniłaś:)
ustawiam się w kolejce chętnych do przygarnięcia cyferek:)
pozdrawiam
Kasia K.
myibali 14 listopada 2011 (07:52)
prześliczny kalendarz
DomoDecor 13 listopada 2011 (22:15)
Bajecznie! chyba zrobię podobny – o ile nie nakrzyczysz ;) zapraszam do mnie http://apolcia.blogspot.com/
making baking and creating 13 listopada 2011 (19:35)
U-la-la :) Cudny kalendarz, zazdroszczę kreatywności. Staję w ogonku chętnych i liczę na łut szczęścia.Pozdrawiam cieplutko.
bajka 13 listopada 2011 (18:46)
Aż zapachniało mi świętami. Z chęcią przygarnę pudełeczka.Pozdrawiam
Anonimowy 13 listopada 2011 (18:29)
A ja się kurcze zastanawiam nad twoimi cyrkowymi zapędami, bo nie które ujęcia musiałaś robić z drabiny:):):) pewnie:):). Już sobie to wyobrażam, jak się gibiesz na drabinie z aparatem, usiłując zrobić fajne ujęcie. Udało ci się Asiu:):), lubię takie ujęcia.
Nas też wpisuj do losowania, a jakże by inaczej:):)
I&A&A
mindfulatthirty 13 listopada 2011 (17:18)
Pięknie rustykalny. I tak, staję w kolejce!
rumianek 13 listopada 2011 (15:32)
Przepiękny wieniec i bardzo rodzinny pomysł :)
Pozdrawiam
Aneta 13 listopada 2011 (14:48)
Witam!Jestem oczarowana tym co potrafisz wyczarować:) I to, że potrafisz się tym podzielić jest niewiarygodne!!! Bardzo dziękuję!
Pozdrawiam serdecznie:)
Anonimowy 13 listopada 2011 (13:29)
super
piedra preciosa 13 listopada 2011 (10:32)
Stworzyłaś przepiękny, nastrojowy kalendarz, takie cudo powinno wisieć w każdym domu i nastrajać domowników pozytywną atmosferą świąt. Oczywiście chętnie przygarnęłabym takie pudełeczka.
W tym roku ja także robię kalendarz z pudełek po zapałkach ale w formie domku, pudełka schną stworzywszy ściany domu, a teraz czeka mnie ozdabianie, ale do dziś brakowało mi weny. Dziękuję za świąteczną inspirację. Pozdrawiam Cie ciepło i serdecznie.
Bella 13 listopada 2011 (10:31)
kalendarz pomysłowy, piękny i rzeczywiście wprowadza świąteczny nastrój. Bardzo dobry pomysł z opowiastkami w każdym pudełeczku, zwłaszcza, że mama sama je napisze. Już widzę, jak podobne wisiołki zawisną w wielu domach:))
emilystar 13 listopada 2011 (08:21)
A ja bym Cię chciała prosić, żebyś umieszczała tu te krótkie świąteczne historyjki, plisssss …
yvonne 13 listopada 2011 (07:53)
Asiu, nigdy nic nie piszę, ale skoro dzisiaj śniły mi się adwentowe kalendarze, to znaczy, że nie jest ze mną dobrze… albo Twój kalendarz wywarł na mnie takie wielkie wrażenie:). Podejrzewam jednak, że chodzi o to drugie!:) (kalendarz bardzo pomysłowy, cudny, piękny itp;).Chyba będę musiała w tym roku zmobilizować się i zrobić jakiś sama, bo ile można śnić o kalendarzach;P.
Pozdrawiam:)
Anonimowy 12 listopada 2011 (21:01)
Asiu!
twój blog jest nie tylko inspiracją dla mnie,alejest to jak poranna kawa, dodaje energii i rozwija pomysły w mojej głowie, pozdrawiam Z.Lewandowska
OLQA 12 listopada 2011 (20:39)
świetny pomysł! Ja w tym roku planuję uszycie klasowego kalendarza, więc kieszenie muszą być większe a w nich zadania do wykonania:)
Anonimowy 12 listopada 2011 (19:13)
A mi się nie podoba, taki mocno przekombinowany. Taki pomysł na siłę
Ada 12 listopada 2011 (18:38)
Asiu, podziwiam Twój zapał do "popełniania" fantastycznych dekoracji z duszą od dawien dawna. Doskonale rozumiem wyrywanie czasu dla siebie, sama jestem mamą dwójki maluchów, wszelkie tworzenie, decoupage, szycie itd. robię "po godzinach". Ale taki nasz los, kobiet twórczych i ambitnych! :-) Kalendarz adwentowy fantastyczny, oczywiście ustawiam się w kolejce po cudowne pudełeczka po zapałkach, świetny pomysł i jaka radość dla maluszka :-) Pozdrawiam
mamajudo 12 listopada 2011 (16:06)
Wieniec kalendarzowy jest przepiękny! Podziwiam za kreatywność :) Pozdrawiam!
Tarnina 12 listopada 2011 (15:38)
Świetny ten kalendarz! Ja co prawda jestem nieco sceptyczna wobec idei kalendarza adwentowego, ale z drugiej strony choinka w polskich domach to też dopiero XIX w., więc nie tak dawno. A w Twoim kalendarzu podoba mi się to, że formą trochę nawiązuje do dużo starszej tradycji polskich ludowych dekoracji: pająków i podłaźniczek.
Ja wczoraj zajmowałam się nieco innymi dekoracjami, ale kolorystyka podobna ;) (przy okazji zapraszam na mój blog tarnina.blogspot.com).
Pozdrawiam serdecznie!
Czarownica 12 listopada 2011 (15:23)
Swietny pomysl na kalendarz a do sklepu LM chyba musze pojechac bo wstazki sa super!
Ana 12 listopada 2011 (15:02)
Asiu, jesteś skarbincą pomysłów i dobrych rad – pędzę w poniedziałek do Leroy Merlin po wstążkę, a przy okazji bardzo chętnie zapisuję się w kolejkę po pudełeczka – nie zmarnują się na pewno:)
GreenCanoe 12 listopada 2011 (14:32)
Bardzo dziękuję za tyle komplementów:) bardzo jeszcze raz za nie dziękuję.
Ta szara taśma o którą pytacie i tutaj i w mailach, to jutowa taśma,kupiona w Leroy Merlin. Jest naprawdę świetna. Z tego co pamiętam metr kosztuje około 4 zł, znaleźć ją możecie w dziale sznurków i taśm. Nasz kalendarz jest rzeczywiście zawieszony na małym malutkim haku – wywiercona w suficie dziura i wkręcony ów hak( w LM mają ładne pomalowane od razu na biało haczki). Sam kalendarz nie jest wbrew pozorom ciężki, rzekłabym nawet że jest lekki( wieńce ze słomy, jutowa taśma, pudełka od zapałek – to raczej nie robi masy) Nad kącikiem jadalnianym również mamy taki haczyk do zawieszenia – rewelacyjne rozwiązanie dla zwisających z sufitu wszelakich świeczników.
A odnośnie zwierząt w domu. Tak normalnie ( latem wiosna, jesienią) zwierzaki mieszkają na dworze, za nic w świecie nie chcą siedzieć w domu.Sytuacja zmienia się zimą:) Już teraz i koty i psy okupują miejsca przed kominkiem, i tak całymi godzinami potrafią okupować z przerwą na jedzenie:)Z utrzymywaniem czystości radze sobie tak, że niestety ale codziennie odkurzam ich kudły i myję podłogę. A na dole, zanim wejdą do domu wycieram Hrabiemu łapy i podbrzusze – mamy do tego specjalny ręcznik. Ale rzeczywiście – zwierzęta w domu to sierść, piach i dużo częstsze czyszczenie.
Mam jeszcze ogromna prośbę do osób kilkakrotnie wpisujących komentarze.Komentarze nie nie ukazują się w greeen canoe bezpośrednio po napisaniu – bo jest włączona moderacja. Ukażą się za jakiś czas, po prostu proszę Was o cierpliwość – nie jestem na stałe podłączona do komputera:) choć mój mąż twierdzi inaczej:):):)
Uściski wielkie,
Asia
Patti 12 listopada 2011 (14:28)
Cudowny pomysł:))) Szkoda że Moja Prawie Dorosła dziewczynka już nie "bawi " sie w takie rzeczy, ale chętnie przygarnę od Ciebie te Prezenciki , jak zrobię kalendarz może znajdzie w sobie te małą Śmieszkę sprzed 10 lat:)))
Pozdrawiam Patti
Myśli krzyżykiem pisane 12 listopada 2011 (14:09)
super pomysł !
ebris 12 listopada 2011 (13:57)
uwielbiam listy z fiołkiem!
a pomysł na kalendarz – fantastyczny:)
Anonimowy 12 listopada 2011 (13:54)
Pomysł i wykonanie – super! Moje dzieci już są dorosłe, ale i one, i mąż to łasuchy, więc może zrobię podobny kalendarz(?).
Ninka.
ja kupiłam gotowy :)) 12 listopada 2011 (13:50)
http://www.weltbild.pl/kalendarz-adwentowy-rekawiczki_p11240371.html
Aneta 12 listopada 2011 (12:42)
Super ,a ta lniana tasiemka -BOSKA ,gdzie ją dostałaś ? pozdrawiam.
Anonimowy 12 listopada 2011 (11:55)
Asiu, Skarbnico Pomysłów! Kalendarz adwentowy w formie wieńca zapiera dech, a jednocześnie wygląda tak naturalnie. Z chęcią poczyniłabym podobny, zatem piszę się na losowanie pomocnych przydasi.
Nina:)
Kasia 12 listopada 2011 (11:47)
piękny wieniec, piękny kalendarz
my kalendarze mamy kupne w lumpach, jeden pokazywałam w zeszłym roku, a w tym udało mi się kupić taki rękawiczkowy :)
jutro zahaczę o LM i poszukam tych pasów jutowych- zdradź na jakim dziale, żeby mnie rodzina nie wyklęła ;)
pozdrawiam ciepło
Kasia
marzycielka 12 listopada 2011 (11:29)
Śliczny kalendarz, super pomysł!!! Już mi w głowie świta pomysł na taki kalendarzyk :))) Pozdrawiam serdecznie!!!
Justyna 12 listopada 2011 (11:26)
Piekny kalendarz :)), ja bede robic skromniejszy, bo nas jest na razie tylko dwoje doroslych :) Ale chetnie wezme udzial w losowaniu naklejek i ozdobek, bedzie na kalendarz adwentowy dla mojej chrzesnicy :) Goraco pozdrawiam…
Justyna 12 listopada 2011 (11:22)
Piekny kalendarz :))), ja bede robic troszke skromniejszy, bo na razie jestesmy tylko we dwoje, ale chetnie wpisalabym sie na liste chetnych, a propo kalendarza ktory masz Asiu do rozlosowania, bylby swietnym prezente dla mojej chrzesnicy :) Goraco pozdrawiam…
bajowka 12 listopada 2011 (10:56)
Piękny i pomysłowy:)
arcobaleno 12 listopada 2011 (10:47)
Pomysł i wykonanie rewelacyjne ! Świetnie wpisuje się w klimat Waszego domu!
Ja mam tyko pytanie techniczne – ponieważ u siebie planuję także wiszące swiąteczne dekoracje – jak przymocowałaś tam tę ciężką ozdobę? Czy dobrze widzę hak w suficie? U mnie to chyba nie przejdzie.. ;) Będę musiała spóbować z mocowanie do punktowego oświetlenia..
Pozdrawiam serdecznie!
Ania M. 12 listopada 2011 (10:14)
Śliczny ten kalendarz! to mi przypomina, że i za wieniec adwentowy czas niebawem się zabrać!
Ja też się zapiszę do konkursu losowego, a nuż się uda i będę miała jak znalazł dla moich chłopaków – bliźniaków :)
Też myślę,że my kobietki XXI wieku, jesteśmy za bardzo zabiegane, dom, dzieci, praca, jeszcze trzeba ładnie wyglądać i być na bieżąco, uff… ja póki co w mieście, ale marzy mi się wieś i mam nadzieję, że wtedy się zwolni tempo, choć jak czytam co ostatnio piszesz, to już sama nie wiem czy ta wieś zwalnai tempo czy tylko wrzuca kolejny bieg :)
Pozdrawiam,
Ania M.
-mamon- 12 listopada 2011 (10:10)
Pewnie już wszystko zostało napisane ja się tylko pod tymi opiniami podpiszę dwiema rękami.
Aldona 12 listopada 2011 (09:57)
Kapitalny pomysł. Kalendarz idealnie prezentuje się we wnętrzu. POzdrawiam :)
Elwira 12 listopada 2011 (09:12)
Codziennie czytam Twojego bloga i jestem Ci za niego bardzo wdzięczna. Dzięki niemu i Tobie świat jest dla mnie piękniejszy.
Kalendarz adwentowy przepiękny. Już o takim marzę. O Twoich cyferkach też.
Pozdrawiam cieplutko
petra bluszcz 12 listopada 2011 (09:01)
Piękny kalendarz! I taki pomysłowy! Mam nadzieję, że może za jakiś rok, czy dwa też będę robić podobny dla mojego Maleństwa :) Tymczasem życze wielu radosnych chwil spędzonych na czytaniu świątecznych opowieści! Pozdrawiam!
Jola 12 listopada 2011 (09:00)
Asiu zaglądam na Twój blog codziennie szukając inspiracji, a czasem sił, aby dobrze przeżyć dzień. Mamy swój wymarzony dom z ogrodem, ale jakoś ciężko idzie mi urządzanie go, aby miał swoją niepowtarzalną duszę. Może dlatego, że mam za dużo pracy w pracy, a później już brakuje mi sił. Ale dzięki Tobie zaczynam wierzyć, że warto robić różne rzeczy, a my kobiety jesteśmy mocne i wiele możemy wykonać.
Bardzo bardzo Ci dziękuję za wszystko…
Spróbuję zrobić kalendarz adwentowy dla naszej rodziny, chociaż moje dzieci są już duże, ale chcę, aby adwent był u nas szczególny.
Chciałabym wziąć udział w losowaniu naklejek i ozdóbek.
Asiu a jak radzisz sobie z psami i kotami w domu? U Ciebie jest tak czyściutko.Ja wzięłam miesiąc temu psa ze schroniska, jest cudowny, ale nie daję sobie rady z porządkiem. pozdrawiam cieplutko
hetepheres 12 listopada 2011 (08:59)
Ależ piękna inspiracja :)
Cieszę się, że nie tylko ja już w listopadzie myślę o Świętach, ale tak na spokojnie, po cichu…
Z dala od reklam, wściekłych świątecznych wystaw sklepowych (gotowych od 2 listopada), wąskich korytarzy w marketach, pełnych bombek i sztucznych choinek… Z upływem lat uodparniam się na ten zielono-czerwony marketing :)
Wolę dobrze wykorzystać adwent, wszak po to właśnie jest i po prostu "podłubać" z mężem i synkiem (często także i z sąsiadami) bombki i łańcuchy w domu, przypomnieć sobie kolędy, upiec pierniki – te i inne, mało "wystrzałowe" czynności rozplanowuję właśnie w schowkach adwentowego kalendarza.
A losowaniu czółnowych naklejek bardzo chętnie wezmę udział :)
Pozdrawiam.
Kasiarzyna 12 listopada 2011 (08:43)
uwielbima Twojego bloga, pełen super pomysłów, pięknych opisów i ciepła, które w każdym wpisie wprost bija z Twych słów, pozdrawiam serdecznie :)
audrey60 12 listopada 2011 (08:23)
Super pomysł :). ja od prawie 20 lat wieszam własnoręcznie uszyte woreczki. Są już bardzo sfatygowane, a i dzieci już podrosły. Czy mogę zatem wykorzystać Twój pomysł? niekoniecznie dokładnie tak samo, ale zachować pomysł z pudełeczkami? pozdrawiam.
Sylwia 12 listopada 2011 (08:20)
Piękny! Szczerze podziwiam i zazdroszczę. A jeszcze gdyby udało mi się wylosować naklejki na pudełka – pełnia szczęścia :) Pozdrawiam. S.
anita się nudzi 12 listopada 2011 (08:11)
świetny! i zdjęcia piękne
somka 12 listopada 2011 (07:53)
kalendarz robi duuuże wrażenie, pięknie prezentuje się we wnętrzu , a ja głupia podczas ostatnich porządków wyrzuciłam cały karton pudełek po zapałkach które długo zbierałam stwierdzając w ostateczności że jednak na nic się nie zdadzą eh…………….
Nadiart 12 listopada 2011 (07:31)
Piękne zdjęcia – zacznę od tego. A pomysł niesamowity i oryginalny – podziwiam!
amiareczka 12 listopada 2011 (07:24)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
amiareczka 12 listopada 2011 (07:23)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
amiareczka 12 listopada 2011 (07:23)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
amiareczka 12 listopada 2011 (07:22)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
amiareczka 12 listopada 2011 (07:20)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
amiareczka 12 listopada 2011 (07:20)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
amiareczka 12 listopada 2011 (07:19)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
agulek 12 listopada 2011 (07:19)
Genialny pomysł!Już się nie mogę doczekać na następne świąteczne cuda :-)
Pozdrawiam z mroźnej Warmii.
amiareczka 12 listopada 2011 (07:19)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
amiareczka 12 listopada 2011 (07:18)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
amiareczka 12 listopada 2011 (07:18)
pękny!!!!!!!!!!jak cały dom i pokoik Leosia i wszystko co pani tworzy już rok tu zaglądam to jest mój najlepszy blog a pudełka poszyte u Leosia non stop na nie patrze…
Haszka 12 listopada 2011 (07:18)
Cudowności, gratuluję pomysłowości :-). Chętnie przygarnę owe pudełeczka i zieloności :-). Nie piszę bloga, a Pani jest jedną z moich ulubionych Blogowiczek, która często mnie inspiruje :-). Dzisiaj u nas pierwszy większy przymrozek w nocy, pozdrawiam z oszronionych Rud :-). Hania
amiareczka 12 listopada 2011 (07:17)
Piękny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
amiareczka 12 listopada 2011 (07:15)
Oglądam pani blog od ponad roku zachwycam się tym jak pani mieszka jak tworzy te piękne rzeczy a najbardziej wracam do pokoiku Leonka i tych fantastycznych uszytych przez panią pudełek z materiału dzisiaj postanowiłam się w końcu zalogować bo jak zobaczyłam ten wianek to mowę mi odjęło!!!!!!!Jest tak cudny że powinna pani go sprzedawać bo w sklepach nie obrażjąc nikogo to wszystko'' świąteczne''to się umywa do tego co pani stworzyła piękny!!!!!!!!pozdrawiam
amiareczka 12 listopada 2011 (07:11)
Oglądam pani blog od ponad roku codziennie tu wchodzę i się zachwycam a najbardziej pokoikiem Leonka ale dzisiaj w końcu odważyłam się zalogować i napisać to co pani tworzy jak mieszka jest po prostu dla mnie przewspaniałe !!!!!!!A wianek jest tak piękny że śmiało powinna pani go sprzedawać bo w sklepach nie obrażjąc nikogo wianki szytuczne i inne chowają się przed tym!!!!!pozdrawiam serdzecznie
ewkiki 12 listopada 2011 (07:07)
Przepiękny kalendarz i wieńce ! Wspaniale wyglądają nad stołem:). Dzięki i pozdrawiam serdecznie!
kasia 12 listopada 2011 (06:52)
ojej weszłam tu dziś pierwszy raz i zostanę na pewno ,kalendarz cudo i jak nie wylosowany to z chęcią wezmę udział w losowaniu :)
kasia
florysztuka 12 listopada 2011 (06:39)
piękny!! magiczne opowieści na czas oczekiwania to coś wspaniałego!! Gałyczyński- myślałam , że tylko ja się w nim zatapiam…Jasnorzewska uczucia na papierze…pozdrawiam Basia
martu 12 listopada 2011 (06:37)
jest piękny!! dziekuję za inspirację. W tym roku ja tez zapragnęłam zrobić kalendarz. U mnie w domu nei było takiej tradycji, a moje dzieci znają tylko te czekoladowe .Szukam jeszcze inspiracji na każdy dzień, jakis wspolnych zabaw, spędzenia czasu jako "zadania". Jade akurat do Leroy dzisiaj,wiec bede szukała tej taśmy. Zapisuje się w kolejce po pudełeczka:)
…wiesz pierwszy raz poczułam dzisiaj po obejrzeniu zdjęć u Ciebie,że fajnie,że te święta nachodzą:)
llooka 12 listopada 2011 (06:16)
Asiu kalendarz na wieńcu, to mistrzostwo świata! Bardzo, ale to bardzo mi się podoba!
Buziaki!
Anonimowy 12 listopada 2011 (06:10)
Hej, fajny ten pomysł z pudełkami. Chętnie przygarnę takie pudełeczka. Ja robię z dzieciakami na zajęciach małe kieszonki z papieru i każde przyklei na swojej choince a my włożymy słodkości (patrz 1 cukierek bo tyle się zmieści) i zadania do wykonania.Mam nadzieję,że będą zadowolone.
Pozdrawiam
marzenacegielka@o2.pl
Anonimowy 12 listopada 2011 (04:30)
Jeszcze wracam,
u mnie sie godzinami "urzedowania" nie sugeruj, bo miedzy nami 6 godzin roznicy, ale nocne podczytywanie to u mnie tez norma. Radochy za to masa jak wchodze na strone i widze " Green Canoe – 6 godzin temu." I buszuje po wpisach samotnie,o teoretycznej piatej rano, ale z uciecha. U mnie 23.30 czytywam i popijam herbatke z pokrzywy " Product of Poland." Dzieki Twoim wpisom wracam pamiecia do domu mojej babci, czuje zapach jablek i goracego, pysznego ciasta. Dobrze, ze jestes. Pozdrawiam, Izabela.
Anonimowy 12 listopada 2011 (04:17)
Hej tam w eterze,
bardzo fajny pomysl z tym kalendarzem. Ja tez mam cos z pudelkami na zapalki, zawsze mi ich zal gdy wyrzucam, a tu taki fajny pomysl z ich wykorzystaniem. I posiadam w wielkiej szufladzie, wielki, niewykorzystany i drazniacy mnie wieniec, ktory wlasnie moge wykorzystac na ow kalendarz. Fajna sprawa, naprawde, no i synus moj bedzie mial radoche. Pozdrawiam serdecznie, Izabela.
Magiczna prezystań... 12 listopada 2011 (01:07)
Super pomysł!!!!!!! Chyba się skuszę ale mam problem bo muszę dwa zrobic dla szkrabów:) Pozdrawim MONI
Jak zwykle pieknie u Ciebie:)
Anonimowy 12 listopada 2011 (00:35)
Piękny kalendarz i jakie proste wykonanie! Ty zawsze potrafisz wyczarować coś niezwykłego ze zwykłych rzeczy. I potrafisz się dzielić swoimi pomysłami! Jestem fanka Twojego bloga :)
Agnieszka
a.g.n.e.s.s@interia.pl
Anonimowy 12 listopada 2011 (00:17)
Piękny kalendarz i jaki prosty sposób. Ty zawsze wymyślisz coś niezwykłego ze zwykłych rzeczy. I fajne jest to, że potrafisz się dzielić swoimi pomysłami. Twój blog jest moim ulubionym Pozdrawiam!!
Agnieszka
a.g.n.e.s.s@interia.pl
Ewa 12 listopada 2011 (00:08)
Jesteś wielka, podziwiam kreatywność, coś z niczego :) I też bym chętnie przygarnęła :) Nie to, że jakaś zachłanność, ale ja po prostu jestem uzdolniona w innych kierunkach :) Pozdrawiam słonecznie :) ewa
Myszka 11 listopada 2011 (23:57)
Pomysł bardzo oryginalny a jednocześnie na tyle prosty, że z dziećmi można go wykonać. U mnie w domu nie ma ani jednego pudełeczka zapałek niestety:(
Pozdrawiam późną nocą!
mój dom - moja przystań 11 listopada 2011 (22:59)
prześwietny ten kalendarz, zresztą jak wszystko w Green Canoe:) i bardzo fajny pomysł na wianek
Maggie 11 listopada 2011 (22:44)
Bardzo fajny pomysl na kalendarz! Co wlożysz do tych malutkich pudełeczek?
darakw 11 listopada 2011 (22:41)
Ależ Ty pomysłów masz! Świetna rzecz wyszła. Leo będzie zachwycony.
IVONNA 11 listopada 2011 (22:27)
Super pomysł i mistrzowskie wykonanie! Szkoda, że moi chłopcy już wyrośli ze świątecznych i nie tylko opowiastek. Dobrze wiedzieć gdzie znaleźć jutową taśmę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Gośka 11 listopada 2011 (22:22)
Wianek fajny, ale Gałczyński na jesienne słoty jeszcze cudowniejszy. Pozdrawiam i życzę miłej lektury.
Anonimowy 11 listopada 2011 (22:21)
Zaglądam nałogowo do Ciebie już od lipca i baaardzo ten nałóg polubiłam…. dobrze że w końcu 'coś' napisałaś bo głód doskwierał mi bardzo :)))
napisałam 'coś' ale tak naprawdę to rowaliłaś mnie tym kalendarzem i opowieścią o nim…. tyle spokoju i ciepła w tych wszystkich Twoich postach… uwielbiam…
pozdrawiam
sylwia
http://www.romka.mojabudowa.pl
Anonimowy 11 listopada 2011 (22:21)
Ale superaśny pomysł… a ja głupia nakleiłam się pudełeczek… zamiast wysypać zapałki…
Ale mój też fajnie wyszedł…
Pozdrawiam Millu
http://millu-ooakdoll.blogspot.com/
CzarnyKot 11 listopada 2011 (22:20)
Asiu bardzo lubię czytac Twoje przemyślenia i oglądac pomysły. Cudna ta jutowa taśma z LM. Pamiętasz może cenę? Muszę poszukac przy njbliższej okazji.
serdecznie pozdrawiam
Natka 11 listopada 2011 (22:16)
Super pomysl z kalendarzem – wyglada imponujaco!
GreenCanoe 11 listopada 2011 (22:12)
Ale z was dziewczyny nocne marki:):) jak widać nie jestem sama.Qro – tez lubie ten pojemnik:0
Madziu – buziaki wielkie dla Was wszystkich, dla Frania największe. Na allegro widziałam fajne kalendarze w formie malutkich rękawiczek – może taki pomysł? Drewnianymi spinaczami były przyczepione do pięknej wstęgi czerwonej.
Ireno, Kasiu, Olu – pozdrowienia i bardzo dziękuję za miłe słowa :)
Uluś – no w zapałkowe pudełka to się raczej nic nie zmieści:):):0 Może jakieś większe woreczki poszyj – w kolorach świątecznych?Uściski i już Ci odpisuję na maila:) ma wreszcie mały fajrant.
mada 11 listopada 2011 (22:11)
Nooooo kochana! Pomysł przedni! Ja już nawet nie pytam kiedy masz na to wszystko czas:)
Ło matko, zerkam raz jeszcze – no cudny ten kalendarz po prostu! Wezmę i zgapię cichcem;)
Buziaki dla Was i Leosia od "Aci";)
M.
słodko- słony blog 11 listopada 2011 (22:08)
O cudnie po prostu czuć że to już za chwilkę święta , ja właśnie dziś planowałam prezenty żeby z wszystkim wyrobić się na czas :) , i oczywiście też z miłą chęcią przygarnę te cudeńka :) pozdrawiam :)
ula 11 listopada 2011 (22:02)
No wreszcie coś naskrobałaś kochana ;))) i w moim ulubionym świątecznym klimacie. Wianek zrobiłaś mistrzowski !! sama się głowię co u urobić, że by każdy dzień pomieścił słodkości dla mojej trójki dziewcząt, bo mnóstwo tego w sieci i ciężko zdecydować ;))ale bazę pod wianki i tak muszę kupić to pewnie podgapię trochę pomysł od Ciebie
bo ,my tez zapałkowi jesteśmy i kominek też podpalamy tylko zapałkami :))
buziaki wielkie !
ula
Ola_83 11 listopada 2011 (21:51)
Cieszę się,że w końcu jest nowy post:) uwielbiam przedświąteczny i świąteczny czas na Twoim blogu:)
My również używamy tylko zapałek, nie mam w domu ani jednej zapalniczki.Pomysł z wiankiem jest bombowy:)ja używam woreczków z haftowanymi literkami, w których ukrywam ciasteczka:) ale chętnie w tym roku spróbuję czegoś nowego:)) zapisuję się na Twoje losowanie:)
pozdrawiam! i czekam na więcej świątecznych inspiracji!
Katarzyna Sobańska-Jóźwiak 11 listopada 2011 (21:49)
Taśmy jutowe idealnie pasują do świątecznych kompozycji. Nie wiedziałam, że LM ma takie w swojej ofercie. Cenna informacja :). Zajrzę przy okazji, żeby sprawdzić czy są w naszym sklepie w Gdańsku.
Pomysł kalendarza – bardzo fajny.
Pozdrawiam serdecznie!
Kasia
Irena 11 listopada 2011 (21:49)
Cudny ten kalendarz, niebanalny:) czuć święta:) chętnie bym przygarnęła pudełeczka i te dodatki z ogrodu:)
magdalenia 11 listopada 2011 (21:47)
Asia, a Ty wiesz, że ja wczoraj o kalendarzu adwentowym myślałam pół nocy i…..nic nie wymyśliłam:( stąd okropnie się cieszę, jak zobaczyłam Twój i wciąż z podziwy wyjść nie mogę!
Przede wszystkim podoba mi się jego rozmiar:)A nade wszystko zachwycam się zdjęciami, Asia one są mistrzowskie!
Całusy dla Was i uściski od ciotki dla Leosia!
I zaś przez Ciebie Dziołcho Kochana nie będę umiała zasnąć, czemu Ty mi to robisz!:)
buziole!
ps. podobną jutową wstążkę kupiłam w wakacje w W-wie:)
Wiolka 11 listopada 2011 (21:43)
No no, nie ma to jak mieć głowę pełną pomysłów :))
Domi 11 listopada 2011 (21:43)
Niesamowicie to wygląda :) Jestem pod wrażeniem :)
Qra Domowa 11 listopada 2011 (21:39)
PIEKNY POJEMNIK NA MĄKĘ:))