Vox i Ikea – to moje prywatne nr1. jeśli chodzi o segregację rzeczy, ale po kolei…Rozmawiałyśmy jeszcze w grudniu z Joasią Fabicką, piszącą w magazynie o ciekawych projektach i rozwiązaniach, o czym będziemy deliberować w wydaniu wiosennym.
„Zróbmy: Małe jest piękne” – mówię do Asi. No wiesz – propozycje jak można świetnie wykorzystać małą przestrzeń. To jest dla ludzi często niezły orzech do zgryzienia. OK! – zgodziła się od razu Joasia. Już buszuję i wymyślam!
Zadzwoniłam w tej sprawie także do LU, która wyszukuje specjalnie dla Was perełki z polskiego designu, odwiedzając liczne targi wnętrzarskie i wyławiając rodzime firmy bądź projektantów. Sama jestem ciekawa co ciekawego znajdzie dla małych metraży:). Później, w styczniu już napisałam post, w którym spytałam, jakie wnętrza chcielibyście oglądać w naszym magazynie. I co? I okazało się, że chcecie oglądać MAŁE mieszkania, lub inaczej – ciekawi jesteście rozwiązań dla małych pomieszczeń – bo z takimi właśnie często macie problem. Czytam więc Wam moi mili w myślach!
Pracujemy nad tym, by owe małe przestrzenie dla Was znaleźć i sfotografować, może uda się przygotować już coś na sezon letni. Natomiast na pewno już wiosenne kartki sfery DESIGN zawładnie temat rozwiązań dla małych metraży. A dziś – na tapecie małe pokoje dziecięce. Tak się składa, że sama jestem mamą przyszłego szkolniaka. Szukałam ostatnio fajnych rozwiązań dotyczących biurek i łóżek oraz rozwiązań na przechowywanie szpargałów, których zawsze jest za dużo:) – kilka znalazłam. Oto te, które przekonały mnie najbardziej i to zarówno pod względem funkcjonalności, jak i samego designu. Dziś o MEBLACH porozmawiamy, o systemach przechowywania- następnym razem.
Genialna seria SPOT VOX’u – TUTAJ obejrzycie o co chodzi:). W moim prywatnym odczuciu, najlepsza seria tego producenta, jeśli chodzi o pokoje dziecięce. Vox mocno ja osadził w panujących trendach. To seria z polotem, pełna zaskakujących rozwiązań. I przez to, że nie narzucająca, nie wymuszająca żadnej kolorystyki – idealna do wkomponowania w wiele aranżacji dziecięcych przestrzeni. Już sama reklama tej serii pozytywnie mnie zaskoczyła:) Jakbym widziała nasze dziecko:) Łóżko – niczym zamek królewski z tyloma schowkami! Bomba.
Biurko – pojedyncze lub dla dwojga ( pytaliście jakie rozwiązanie byłoby dobre, gdy w pokoju jest dwójka dzieci – zobaczcie to.) Ale co dla mnie jest w tej konkretnej propozycji najważniejsze – te meble są niczym klocki. To my decydujemy o tym, co chcemy z nich złożyć i na co stawiamy nacisk. Można np. skupić się na rozbudowanej części biurkowej, a łózko wybrać najzwyklejsze, albo na odwrót – łóżko może być bardzo rozbudowane stanowiąc tym samym centralny punkt pokoju. Za wiele możliwości aranżacyjnych – medal:)
Biurko – pojedyncze lub dla dwojga ( pytaliście jakie rozwiązanie byłoby dobre, gdy w pokoju jest dwójka dzieci – zobaczcie to.) Ale co dla mnie jest w tej konkretnej propozycji najważniejsze – te meble są niczym klocki. To my decydujemy o tym, co chcemy z nich złożyć i na co stawiamy nacisk. Można np. skupić się na rozbudowanej części biurkowej, a łózko wybrać najzwyklejsze, albo na odwrót – łóżko może być bardzo rozbudowane stanowiąc tym samym centralny punkt pokoju. Za wiele możliwości aranżacyjnych – medal:)
Ciemniejsza wersja kolorystyczna szuflad może przypaść do gustu np. CHŁOPAKOM:) Co to wiadomo, że dziećmi już nie są i mają swoje ważne sprawy i takie tam:):)Słowem – dla nastolatków jak znalazł.
Łóżko marzeń:) dla niejednego dziecka. Na górze- strefa spania na dole – garderoba, schowki na wszystkie skarby. Regały na książki – ażurowe, lekkie wizualnie, ale bardzo pojemne.
Nie zawiodłam się również na IKEA. Proste regały BILLY czy HEMNES i KALLAX, w których pomieścimy wszystkie książki czy pudła z zabawkami, wąskie półki LACK ( idealne, gdy nie mamy zbyt wiele miejsca – można je montować zarówno pionowo jak i poziomo), nowa seria BUSUNGE – w której łóżko rośnie razem z dzieckiem ( kolorystyka – niebieski i róż), biurka MICKE czy podwyższone łóżko KURA czy cała seria STUVA. Oto moje przyznane medale. Ikea jest w tym temacie – nie do pokonania.
Jeśli pokój naszego dziecka lub dzieci jest mały – musimy liczyć się z każdym centymetrem. Warto więc sięgnąć po meble wielozadaniowe – łóżka z szufladą lub z drugą funkcją ( np. biurka lub placu do zabawy pod spodem), dalej: rozbudowane regały ( by w jednym miejscy trzymać zabawki). Jeśli nie chcemy lub nie możemy z jakichś względów mieć w pokoju tradycyjnej szafy – może warto sięgnąć po zabudowy rogowe? Jeśli będą w środku dobrze zaprojektowane, mogą pomieścić naprawdę wiele ubrań, zabawek itd. Nie jestem zwolennikiem bardzo kolorowych mebli. Stawiam zdecydowanie na meble neutralne, które można z czasem dostosować do aktualnych zainteresowań dziecka – czyli bez wiodącego mocnego koloru. A sam charakter wolę nadać wnętrzu dodatkami i kolorem np. na ścianach czy tkaninach – świetny przykład pod spodem:
Ale akurat seria SPORT BAGGI DESIGN na tyle mi się spodobała, że gdybym miała w domu zapalonego fana piłki nożnej – brałabym ją pod uwagę:) W tej serii jest właśnie narożna szafa.
Zresztą, sam motyw piłki – to świetna inspiracja by np. naklejkami ozdabiać i tym samym nadawać jakiś tematyczny kierunek w dziecięcym pokoju, odnawiając meble, którymi dysponujemy. Na rynku istnieje w tej chwili tyle firm oferujących przeróżne naklejki, a te znów są tak łatwe do usunięcia, gdy nam się znudzą, że naprawdę mamy duże pole do popisu – by poszaleć twórczo, najlepiej zresztą angażując w owe tworzenie dziecko. Świetne naklejki i wiele inspiracji do dziecięcych pokoi znajdziecie np. tu: OKLEJGO, DEKORNIK.
Przykłady naklejek z Dekornika – pod spodem. Np. duuuża naklejka kredkowa na ścianę – klejona od dołu do wysokości lamperii, a na wybranych kredkach można wkręcić ozdoby haczyk – i już jest świetny wieszak na bluzę, worek z przedszkola itd. Króliczki skojarzyły mi się jakoś wiosennie:)
Jeśli macie naprawdę bardzo mały, albo nieustawny pokoik, gdzie standardowe wymiary mebli nie pasują, warto pokusić się o zrobienie ich na wymiar. Ze znanych mi pracowni na pewno takie usługi wykonują: CZARY Z DREWNA , DARO MEBLE, WOOD SZCZĘŚCIA. Wszystkie sprawdzone i godne polecenia – meble możecie zamawiać w tych firmach przez internet. Poniżej przykład właśnie biurka wykonanego na specjalne zamówienie – pod tzw. wymiar i w bardzo określonym stylu panującym w całym pokoju. Biurko z CZARY Z DREWNA, cały pokój zaś obejrzeć możecie TUTAJ, na stronie prowadzonej przez niesamowicie kreatywną mamę – Anitę.
Jeśli nasi czytelnicy czy blogerzy mają swoje sprawdzone sposoby na mały dziecięcy pokój i chcieliby się nim pochwalić tutaj proszę bardzo:) W komentarzu pod postem wklejcie link do Waszej strony.
W kolejnych odsłonach małych przestrzeni pomówimy np. o SKOSACH ( uffff!) oraz panowaniu nad „bałaganem” wizualnym:) A dziś – poniedziałkowo życzę wszystkim udanego tygodnia! :)
Do usłyszenia.
Dziękuję za Twój komentarz.
43 komentarze
Kenni 16 maja 2017 (12:33)
Drewno zawsze w cenie! Świetne aranżacje, pozdrawiam!
An Zulka 3 lutego 2015 (09:16)
Ja stoję właśnie przed wyzwaniem…na 11m2 muszę stworzyć pokój dla moich bliźniaków :) Postawiłam właśnie na Ikeę i zestaw STUVA :)
Anonimowy 3 lutego 2015 (07:53)
Witaj Asiu. Dziękuję za podjęty temat małych metraży. Liczę na WIELKIE inspirujące pomysły. Zmierzyłam się z urządzeniem mieszkania 40m przeskakując z 120m nie było łatwo i czuję, że jeszcze to nie to !
Anonimowy 3 lutego 2015 (15:44)
Pamiętajcie dziewczyny, że zaglądają tutaj mamy nastolatków i studentów też ;:). pozdrowionka Ewka
Pan Ciastek 2 lutego 2015 (17:45)
Wspaniałe!!!! I tyle inspiracji :)
Anonimowy 1 lutego 2015 (13:25)
A ja jakbym mogla to moze znajdzie sie rozwiazanie na wneke taka metr na metr z przeznaczeniem na garderobe.Jak ja zagospodarowac;jezeli skos nie jest z boku;ale na wprost osoby patrzacej.
Ania 31 stycznia 2015 (19:59)
Hej
Ja się zgadzam z opinią o pokojach urządzanych dla siebie ;) Moim zdaniem problem polega też na tym, że w większości osoby posiadające małe mieszkania (ja mam 50 mkw), nie stać na drogie meble i kosztowne rozwiązania. One oczywiście są ładne i funkcjonalne, ale daleko poza zasięgiem. Chętnie miałabym większe mieszkanie, najlepiej nawet dom, ale to jest dla nas finansowo nieosiągalne, bo już mamy kredyt na pierwsze mieszkanie, bo mieszkać gdzieś trzeba było. Dlatego radziłabym przyjrzeć się rozwiązaniom oferowanym przez małe, polskie firmy meblowe. My mamy łóżko dla dziecka z szufladami, z drewna, nie sklejki, kupione 2 lata temu za 500 zł bezpośrednio od polskiego producenta. Uważam, że to bardzo dobra cena.
Z IKEI mamy biurko narożne, dużo miejsca zaoszczędzone. Ale najważniejsze to się nie zagracać, regularnie przeglądać ubrania, zabawki itp. Małe mieszkanie oducza chomikowania :)
blog by dozza 29 stycznia 2015 (19:13)
No patrz! A ja dziś post u siebie opublikowałam o MUST HAVE w pokoju dziecięcym :)
Zapraszam http://www.blogbydozza.pl/2015/01/must-have-w-pokoju-dzieciecym-u-kazdej.html
lalaMi 29 stycznia 2015 (09:24)
Kochana Asiu, ja nie na temat, ale muszę Ci to powiedzieć. Na Twój blog trafiłam przypadkowo i zostałam. Oczy mnie bolą, przeczytałam Wszystkie Wpisy. Jestem oczarowana, ale i trochę zła na siebie, że tyle czasu przespałam. Mieszkam na wsi, ale to nie taka wieś z ogromem przestrzeni, ciszą, lasami i wodą. Ale cóż, trzeba kochać co się ma. U Ciebie tak pięknie, bajecznie. Dzięki Tobie próbuję coś zmienić i w ogrodzie i w domu.Czeka mnie duuuuuużo pracy, ale myślę, że z Tobą małymi kroczkami podołam. Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo gorąco i czekam na nowe wpisy. Aldona
rredmuse 28 stycznia 2015 (16:56)
już szukam szablonu, żeby zrobić królika na ścianę! będzie mi przypominał mojego Ziomusia <3
Klimaty Agness 28 stycznia 2015 (16:14)
Bardzo, bardzo podoba mi się wystrój i zdjęcia :)
Ja dopiero zaczynam kroczki w blogosferze…zapraszam serdecznie :)
http://klimaty-agness.blogspot.com/
Ange76 28 stycznia 2015 (15:12)
My akurat nie mieliśmy problemu z miejscem w pokojach dzieci w nowym domu, ale wiadomo, ze chcieliśmy urządzić je jakoś rozsądnie. Tak wiec młodsza dostała wspomniane w poście meble Ikea Stuva, które są idealne dla przedszkolaka i młodszego szkolniaka. Są porządne z fajnymi zawiasami i szynami do szuflad. Jest kilka kolorów do wyboru a jak się jakiś znudzi to wystarczy wymienić fronty.
Starsza natomiast ma meble z firmy Meblik, kolekcja Orchidea. Zaletą Meblika jest solidne wykonanie, porządne zawiasy i szyny do szuflad (cichy domyk), spory wybór modułów, natomiast ja znajduje dwie wady – białe blaty biurka czy komody szarzeją i się brudzą (np. od farb), ponieważ są oklejone zwykłym laminatem a nie polakierowane jak fronty oraz wzornictwo niektórych kolekcji nie jest uniwersalne, czyli jak mała dziewczynka wyrośnie z myszki Minnie, to trzeba wymieniać wszystkie meble na bardziej "dorosłe". Orchidea jest dobra dla starszej dziewczynki a potem nastolatki, ale nie wiadomo, czy nasza córka nie zapragnie w okresie nastoletnim czerni :D I też będzie klops ;)
Kasia 28 stycznia 2015 (12:37)
Asiu, myślę, że temat małych, wymagających wnętrz będzie bardzo trafiony. Małe mieszkanie w bloku, to prawdziwe wyzwanie :) żeby stworzyć wygodne i funkcjonalne wnętrza na powierzchni 50 m2 dla trzech osób, trzeba się sporo natrudzić :)
Przykładem niech będzie pokój mojego synka
http://kreatywnezycie.blogspot.com/2013/11/pokoj-maego-czowieczka.html
Woreczki okazały się prawdziwym wybawieniem, jeśli chodzi o przechowywanie wszystkich małych zabawek, klocków itp
http://kreatywnezycie.blogspot.com/2014/06/tekstylia-w-dzieciecym-pokoju.html
O małej kuchni, łazience i innych pomieszczeniach też chętnie poczytam :)))
Pozdrawiam ciepło :)
Magdalena 28 stycznia 2015 (10:26)
Podzielam poniekąd zdanie poprzedniczek-urządzamy te pokoiki dla siebie:) Mamy też często problem z dorastającymi dziećmi-nie wszyscy pozwalają urządzić dzieciom pokój tak, jak one chcą, bo to np. kłóci się z ogólnym stylem domu, albo z wyobrażeniem rodziców (głównie mam) o pokoju dla dziewczynki np, która zamiast bieli czy pasteli wybiera czerń, granat i trupie czachy. Pogodzić to można (Jagodowy Zagajnik), ale wymaga to dużej rodzicielskiej mądrości i kompromisu.
Pokoje tematyczną są fajne, ale moim zdaniem tylko jeśli chodzi o dodatki. Zainteresowania dzieci często zmieniają się jak w kalejdoskopie, więc nie ma sensu podporządkowywać im (zainteresowaniom) wszystkiego w pokoju, łącznie z meblami.
La mia barbottina 27 stycznia 2015 (21:15)
Witam, temat bardzo interesujacy choc u mnie pokoik dzieciecy juz nie znajdzie zastosowania ( moj szkrab ma rozmiar buta 42!), ale zawsze ciekawe pomysly i rozwiazania znajda zastosowanie! Czekam z niecierpliwoscia na artykul o wizualnym balaganie! To cos dla mnie! Gorace pozdrowienia!
bloody_rose 27 stycznia 2015 (14:47)
To ja włożę trochę kij w mrowisko ;-)
Tak sobie myślę o tych wszystkich cudownie urządzonych, pięknie wyposażonych, bajecznie kolorowych pokojach dziecięcych… To wymysł bogatych społeczeństw. W kulturach plemiennych, w Afryce czy Ameryce Południowej, dzieci funkcjonują bez swojego pokoju. Po pierwsze dlatego, że nie ma ku temu warunków, cała rodzina często gnieździ się w jednoizbowej chacie, ale również dlatego, że obowiązuje tam zupełnie inny niż w naszej zachodniej kulturze model wychowania dzieci. Dziecko najpierw jest cały czas przy matce – śpi z nią, jest noszone w chuście albo na rękach, a gdy podrośnie bierze udział w życiu całej wspólnoty. Cała wspólnota czuje się też odpowiedzialna za jego wychowanie. Z naszej perspektywy życie afrykańskich czy indiańskich dzieci wydaje się często godne współczucia – bo nie mają pięknych ubranek, zabawek, ślicznego pokoiku itd. Przykładamy do tamtego świata naszą miarę i wszystkich chcielibyśmy uszczęśliwiać według własnych wzorców. Jedynym dramatem, jaki dotyka dzieci w krajach tzw. trzeciego świata jest głód i choroby, i jeszcze bratobójcze wojny. Na pewno nie brak super zabawek, super ubranek i super mebelków. Znamienne jest to, że najbardziej zadowoleni ze swojego życia są właśnie mieszkańcy ubogich krajów. Nikt tam nie wie, co to znaczy depresja. A w naszym cywilizowanym świecie liczba ludzi dotkniętych depresją, w tym także dzieci, rośnie w zatrważającym tempie. Dlatego uważam, że najpiękniej urządzony pokoik nie zrekompensuje dziecku braku czasu i uwagi rodziców. Uważam też, że do pewnego momentu ten pokoik w ogóle nie jest dziecku potrzebny, bo ono chce być przy rodzicach, tak blisko jak to tylko możliwe. Te wszystkie śliczne pokoiki, które przygotowujemy zanim dziecko pojawi się na świecie, przygotowujemy tak naprawdę dla siebie. Noworodek nie rozróżnia kolorów, ba, niewiele tak naprawdę widzi, więc co mu po naklejkach na ścianie. Jak dziecko podrośnie, zdobędzie już pewną niezależność, przyjdzie czas na stworzenie miejsca tylko dla niego. I niech ma ono w tym swój udział, niech wybierze, zadecyduje, jak i co chce, na tyle, na ile potrafi.
Moja córeczka ma 20 miesięcy, od początku śpi ze mną, przy piersi, więc łóżeczko, choć zakupione, okazało się zbędne. Miejscem do zabawy jest cały dom, byle mama była blisko. Na razie snuję tylko luźne pomysły na stworzenie jej własnej przestrzeni. Nie mam parcia, żeby to było już, w tej chwili, bo inne dzieci mają. Mój szkrabik tak szybko rodzicielskiego łoża nie opuści ;-) Na tym etapie jej rozwoju inwestuję przede wszystkim w relację, w zbudowanie więzi, w danie jej poczucia bezpieczeństwa i tyle miłości, ile jest w stanie przyjąć.
A materialną przestrzeń będziemy sobie zagospodarowywać trochę później.
Na pewno skorzystam kiedyś z naklejek oferowanych przez DEKORNIK – są cudne! A meble VOX-u genialne w swej funkcjonalności, ale cena, choćby łóżka, zaporowa.
Pozdrawiam serdecznie, Joasiu! Trafiłam na Twojego bloga zupełnym przypadkiem i zakochałam się od pierwszego wejrzenia, a ściślej – przeczytania ;-)
GreenCanoe 27 stycznia 2015 (17:12)
Bardzo dziękuję za taki głos – nie sądzę by był to jakiś kij w mrowisko. W dużej mierze podzielam twoje zdanie…Pozdrawiam bardzo ciepło.
Betsypetsy 27 stycznia 2015 (18:04)
bloody_rose podpisuję się pod Twoim komentarzem ;) Pięknie urządzone pokoiki dla maluszków są tak naprawdę atrakcją dla nas rodziców. Ja mama trzech córek przyznaję, że gdy dzieci były malutkie wyznawałam zasadę bliskości dziecka z mamą i spałam z maluchem wtulonym w moją pierś bo to jakieś takie instynktowne dla mnie było, wystarczy popatrzeć na zwierzęta one nie odstawiają swoich śpiących maluchów w kąt ;) łóżeczko u nas było jedynie dekoracją i pojemnikiem na zabawki :)
Co innego jak dzieci już podrośnięte i chcą mieć swój mały kącik, swój mały świat, wtedy jak najbardziej powinny mieć swoje łóżko i swoją przestrzeń urzadzoną funkcjonalnie i ze smakiem.
Pozdrawiam
Pinezka 26 stycznia 2015 (20:18)
A krzesła też będą? Szukam właśnie odpowiedniego, może stokke, które wydaje się najzdrowsze, ale trochę mi nie pasuje do stylu? Pokój mojej Werki ma 8 m2. na blogu nie widać jeszcze wielkiego biurka, które króluje tutaj drugi rok.
http://www.dwadomy.blogspot.com/2011/10/sodki-woreczek.html
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (21:14)
:)jeśli dam radę – wyszukam fajne propozycje….postaram się.
Doranma 26 stycznia 2015 (20:16)
To jeszcze Ci, Asiu, podrzucę jeden temat = zadanie do opisania ;) – przechowywanie w małych kuchniach/aneksach nie wyposażonych w meble z rzędem zer w cenie. I jak urządzić blokową "spiżarnię" :) Miłego :)
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (21:13)
O taka kuchnię to ja mam:) Malutką, a ze spiżarnią rzeczywiście – fajna idea:) Dziękuję
Kasia Ju 26 stycznia 2015 (19:58)
Zacieram ręce na wiosenne wydanie. Mamy pokoje, które są całkowicie nieustawne. Czeka nas generalny remont (generalny w naszym wypadku oznacza zdzieranie wszystkiego do gołej cegły i przestawianie ścian). Chcemy to zrobić z głową, tak żeby każdy członek rodziny miał swój kącik, a jednocześnie nie była to przestrzeń zagracona. I dlatego nie mogę się doczekać wiosennego wydania :) Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnej pracy :)
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (21:12)
Dziękuję!
jednoiglec 26 stycznia 2015 (15:37)
My poszliśmy na łatwiznę: zrobiliśmy generalny remont mieszkania (nawet kuchnia i łazienka zmieniły swoje miejsce) i teraz dzieciaki mają pokój w dawnym pokoju dziennym (ok. 23m kw.).
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (21:12)
:):):):):):)
Pukapuka 26 stycznia 2015 (15:15)
Mogę się podzielić kilkoma rozwiązaniami z naszego pokoju dziecięcego, chłopiec 7 i dziewczynka 4,5.
Oczywistością było dla nas łózko piętrowe, najprostsze, drewniane, jeszcze po moich braciach. Wykorzystaliśmy przestrzeń pod nim dużymi plastikowymi pudłami z Ikei (na planszówki) i drewnianymi skrzynkami po owocach (na bardziej "sypkie" zabawki). Nad łóżkiem (nad górnym poziomem) zawiesiliśmy duży patchwork-pociąg, gdzie wagony to kieszonki i tam Tadzio chowa swoje skarby (zaskakująco konsekwentnie posegregowane).
Poza tym tutaj http://pukapuka.pl/2013/01/11/drewniane-poleczki-na-niskim-poziomie/
można zobaczyć, jak dzięki przerobionym drewnianym półeczkom na przyprawy okiełznaliśmy wszędobylskie samochodziki.
Nad biurkiem pierwszaka, na którym zawsze dużo się dzieje, zawiesiliśmy półkę z odzysku. http://pukapuka.pl/2014/11/18/uczen-swoje-prawa-ma-czyli-raz-na-ludowo/
Jeszcze jedną dobrą rzeczą są fotele hamakowe – u nas nie mogliśmy powiesić huśtawki na framudze, a fotel taki świetnie spełnia tę funkcję i jest wygodny dla mnie na wieczorne czytanie dzieciom. Gdy za dużo się dzieje, można go po prostu odczepić i schować. Zwisa z sufitu (niestety wiem, że nie każdy sufit na to pozwala).
POzdrowienia!
Marysia
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (21:12)
Bardzo dziękujemy:)
dekoMagJa 26 stycznia 2015 (14:51)
Świetny pomysł, bo potrzebny.
Sama muszę wszystko ogarnąć na niewielu metrach i wiem jak to czasem, albo zawsze :-)
ciężko bywa z pomieszczeniem wszystkiego co by się chciało i nie tylko.
Pozdrawiam serdecznie
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (21:12)
ja się nauczyłam pozbywania rzeczy -rozdaje, oddaję itd. te, z których już nie korzystam. Uwalniam przestrzeń.
Yvette 26 stycznia 2015 (14:43)
Bardzo ciekawy temat sama mam mały dom bo tylko i aż 90m i jestem ciekawa wielu rozwiązań. Sama borykałam się z wieloma problemami i mam 6 pokoi, garderobkę i nawet spiżareczkę ;) podziwiam Asiu trój zapał a obserwuję Cię już 3lata i widzę że wiatr w żaglach u Ciebie w pełni ?
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (19:43)
Bardzo dziękuję:)
aldia arcadia 26 stycznia 2015 (14:35)
Niestety mam malutkie mieszkanko, więc coś dla mnie :). Seria Sport rewelacyjna! I te króliczki uwielbiam :)
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (19:43)
Tak – SPOT to dla mnie strzał w 10. Byłam bardzo mile zaskoczona gdy odkryłam te serię.
Julia 26 stycznia 2015 (14:23)
Que bonito post, me he paseado por tu bloc y me ha encantado.
Te animo a hacer una ojeada en el post de esta semana y seguro que veras algunas ideas realmente interesantes.Deseo que te guste y si es así me alegraria que te hicieras seguidora. gracias por visitarme.
Elracodeldetall.blogspot.com
Aga robie-bo-lubie 26 stycznia 2015 (14:11)
REWELACYJNY wpis. Bardzo cieszę się poruszonego tematu, bo jakoś mało jest informacji (zebranych ;-) o mebelkach dla dzieci. Odkryciem są dla mnie meble VOX'u. Zapomniałam o tym sklepie, a ta kolekcja dla dzieciaków jest świetna.
Jeśli chodzi o skosy, to czekam z niecierpliwością o materiał. Przed budową domu pragnęłam tych skosów wszędzie, ale życie pokazało, że nie jest to taki miód ;)
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (19:42)
Aga – my też mamy skosy…koniec świata z nimi:)
Anonimowy 26 stycznia 2015 (14:10)
Juz się nie mogę doczekać fajnych rozwiązań tez jestem mama i to właśnie w trakcie remontu w pokoju malucha robię więcej miejsca na książki i inne duperelki:) A teraz pytanie z innej beczki:) kiedy można się spodziewać odpowiedzi odnośnie sesji w gazecie i czy będziesz odpisywała wszystkim czy tylko tym co się załapali na zdjęcia, bo pocztę wertuje kilka razy dziennie i czeka.:)
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (19:42)
Mamy do przeczytania setki maili, do wybranych redaktorów działów już napisaliśmy, na zgłoszenia sesji zdjęciowych będziemy odpisywać według kolejności zgłoszeń.
Aginka 26 stycznia 2015 (14:05)
Przy dwójce małych smyków nie trudno o jakikolwiek bałagan :), ale do rzeczy. Za jakiś czas młodszy syn przeprowadzi się z naszej sypialni do pokoju starszego. I właśnie sobie zaczynam myśleć jak tą przestrzeń podzielić na pół. Czeka mnie wybór fajnego, solidnego łózka piętrowego a potem biurka. Musze przyznać,że niełatwe to zadanie. Rezolutny pięciolatek widząc trapiąca się mamę już zaproponował rozwiązanie:"Mamo a może zaczniemy remontować poddasze?" :) Ciekawy post, czekam na więcej i pozdrawiam.
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (19:41)
No widzisz – dzieci to mają pomysły:)
Marysia 26 stycznia 2015 (13:58)
WSPA NIA LE !!! :)))
nie mogę się doczekać wiosennego wydania :)
w październiku przeprowadziliśmy się z mieszkania w starej kamienicy, w której były ogromne przestrzenie, a do domu, o takim samym metrażu, a jednak wszystko wydaje się dużo, dużo mniejsze! i każda inspiracja do małych wnętrz jest jak najbardziej przez mnie pożądana :)
tak więc w iminiu całej reszty fanów małych wnętrz i swoim własnym serdecznie dziękuję :))
pozdrawiam i ślę uściski! :)
M.
GreenCanoe 26 stycznia 2015 (19:40)
:) Dzięki Marysiu.