Prawie skończyłam:) Została do uszycia jedynie poducha pod pupę ( przy tablicy), no i drzwiczki do garderoby – ale to już tata zamontuje:) Jako że ostatnio tylko w niedzielę mam chwilkę wolną by cokolwiek napisać – pokazuję pokoik Leonkowy już dziś, choć kilka detali zostało jeszcze do wykończenia. Starałam się, by dodać do wnętrza kolor – jednak bez zbędnego chaosu dla oczu. Wybrałam czerwień, bo ma właściwości energetyzujące a nie jest „wściekła”:) jeśli tylko dodamy ją w odpowiednich dawkach. Błękity i kremy zostały – to kolory harmonii i spokoju, moim zdaniem idealnie pasują do dziecięcych pokoików. Wziąwszy pod uwagę, że dziecięce zabawki są i tak zazwyczaj bardzo kolorowe, mrugające, hałasujące – stonowany pokoik moim zdaniem stanowi pozytywną kontrę.
W poprzednim poście pokazałam już łóżeczko, które niedawno kupiliśmy Leosiowi. Łóżeczko dla DUŻEGO małego faceta:) ( 160 cm/70 cm) Zależało mi bardzo by po pierwsze było jasne, a po drugie nawiązywało w stylistyce do klimatów z lekka prowansalskich, ale by nie było przesłodzone – w końcu to łóżko dla chłopca, a nie dziewczynki. No i miało być PORZĄDNE, dobre jakościowo. Szukałam mówiąc szczerze dość długo. Wiem, że większość z Was lubi Ikeę – ja chyba jednak nie bardzo. Tzn. wiele rzeczy podoba mi się w niej jeśli chodzi o styl i walory estetyczne, przychylam sie do prostoty, wszechstronności zastosowań i samego wzornictwa, pochwalam także świetne rozwiązania organizacyjne (segregacja, organizery, półki, schowki, itp), ale niestety mamy niemiłe doświadczenia jeśli chodzi o jakość – głównie mebli, które właśnie tam niegdyś kupiliśmy. Łóżeczka dla synka szukałam więc gdzie indziej:) W końcu ma posłużyć mu kilka ładnych lat. I udało się.
Szukałam także pościeli – ot, wymyśliła mi się zwykła pościel w delikatną błękitną krateczkę lub paseczki….i co? I gucio – NIE MA…Możesz kupić pościel we wszystkie możliwe postaci z bajek z TV, możesz kupić pościel w koszmarne misie czy króliki, w jakies esy floresy w żarówiastych kolorach – ale delikatnej krateczki NIET!! Straciłam prawie nadzieję i już oswajałam się z myślą, że sama będę musiała szyć – kiedy udało mi się jednak znaleźć wymarzoną krateczkę u pewnego sprzedawcy:):):) w sklepie netowym na A :)
I jeszcze jeden namiar podam – na tapetę w GROSZKI
. Piękne pastelowe tapety w błękicie , różu i kremie !!! Jestem nimi zachwycona. Co prawda w Leonkowym pokoiku nie zastosuję – bo nie mam gdzie, ale pomyślałam sobie, że może ktoś z Was chciałby je wykorzystać przy urządzaniu dziecięcego pokoiku. Proszę znajdziecie je
TUTAJ A to już łóżko na miarę dużego faceta:)
Pokoik Leo jest mały. Ma niespełna 7 metrów. I do tego jeszcze dysponuje SKOSAMI :) kolokwialnie rzecz ujmując. Planując rozmieszczenie w nim mebli mieliśmy niezły dylemat – jak to zrobić, by nie zagracić, a jednocześnie pomieścić wszystkie „skarby” synka, no i jeszcze jego ubranka. Wykorzystaliśmy maksymalnie wszelkie zakamarki zostawiając na środku wolną przestrzeń – by mały miał gdzie się bawić. Skosy zabudowaliśmy rządem wnęk głębokich że HO HO :) – i tam jest Leosiowa garderoba. Zabudowaliśmy również skosy po drugiej stronie – tym razem półkami na zabawki, klocki i tym podobne bardzo ważne gadżety:) Dzięki owym zabudowom – zyskaliśmy dużo miejsca dla niczym nieskrepowanych wariacji:)
Nad półkami książeczkowymi powiesiłam zrobioną przez siebie od początku do końca „mini galeryjkę” :) z motywem autek. Autka pomalowane są w błękitne i białe groszki i grochy, spinacze robiące za haczyki do zdjęć czy co tam będzie nam się akurat chciało wieszac, równiez przyozdobiłam kropeczkami. Auta wycięte zostały z płyty mdf, pomalowane farbą akrylową. Na razie spinacze trzymają torebeczki z olejkiem eukaliptusowym, ale o tym za chwilę.
Uszyłam Leosiowi na łóżeczko nową narzutę i dodatkowe poduchy – wszystko utrzymane w kolorystyce pokoiku. Konsekwentnie trzymam się trzech głównych kolorów: biel, błękit, czerwień. Jako że zaczyna się powoli sezon katarowy:) uszyłam także zestaw dla SMARKACZA :) czyli etui na chustecznik, oraz torebeczki. I już wyjaśniam na co. Otóż na waciki nasączone olejkami eterycznymi – ollbasem, eukaliptusowym, sosnowym – wszystkimi dzięki którym łatwiej się oddycha. Przy zatkanym nosku nie śpi się komfortowo, prawda? Skraplanie poduszki olejkiem wywoływało u Leosia bunt – widocznie za bardzo mu „śmierdziało” :):) Wymyśliłam więc mały fortel i owym olejkiem nasączam wacik, który wkładam do torebki pana miśka ( najlepszego Leosiowego funfla z którym śpi) oraz do torebeczek – domku i woreczka, które zawiesiłam akurat miedzy autkami. Zapach delikatnie i nieinwazyjnie roznosi się w pokoju, misiek w trakcie snu jest blisko Leonka – więc spełnia swoje bojowe zadanie:) a ja jako mama jestem spokojniejsza. A co najważniejsza PREZES ma komfortowy sen, o co przy katarze raczej trudno.
Zrobiłam także dla Leosia skrzynię w błękitne grochy na bloki i kredki oraz tablicę do radosnego bazgrania – wykazuje nasz synek bowiem w tym kierunku bardzo wyraźne talenta:) Zabazgrał już kuchenne ściany, połowę podłogi w salonie, stół i inne części wyposażenia naszej chatki:) Kartki oczywiście też zabazgruje z wielką ochotą. Ot, po prostu mały artysta w domu. Zachęcamy go z Pawłem do tej twórczości z wielkim zaangazowaniem. Ale tak naprawdę chyba zachęty w ogóle nie potrzebuje:) Lubi chłopak tę robotę!! :):):)
( tablica zrobiona także z płyty mdf, kształt wycięty wyrzynarką, pomalowana trzykrotnie farbą akrylową oraz farbą tablicową, rysunki samochodzików wykonane ręcznie PATYKIEM:):) -zorientowałam się , że nie mam w domu żadnego cienkiego pędzelka i po prostu patykiem pomaziałam:) też się da:)
A tak dla kontratsu, coby Was nie zabłękicić, nie zakratkować i zakropkować- już ostatnie zdjęcie, taki oto ma widok Leoś ze swojego pokoiku:
***
I żeby nie było tak znowu słodko – nasz potomek definitywnie wszedł w fazę DWULATKA. Płacze, marudzi, buntuje się, zdarza się i również mała histeryjka połączona z tupaniem. Niczym mantrę zaczarowaną powtarzamy sobie z Pawłem dzień w dzień, że TO MINIE :):):):):)
Od jutra wracam znów do pracy – co prawda przedpokój owszem powoli kończymy, ale zaczynam od przyszłego tygodnia układać GRES w naszej nowej wiacie…a GRES – brzmi groźnie:)
Pozdrowienia jak zwykle wysyłam ciepłe i o kciuki w sprawie gresu upraszam:)
Wasza zielona czółnowa:)
Dziękuję za Twój komentarz.
62 komentarze
Anonimowy 27 października 2014 (21:22)
Witam , pokoik synka wyszedł pięknie. Teraz i ja urządzam królestwo mojemu 2 letniemu synkowi. Właśnie podczas poszukiwań łóżeczka marzeń wpadłam na Twój blog. Tworzysz prawdziwe cuda , gratuluję z całego serca. Ale przejdę do rzeczy, więc jak wcześniej wspomniałam szukam tego cudownego łóżeczka i znalazłam je u Ciebie tyle że nie wiem czy firma które je produkuje jeszcze istnieje. kilka lat minęło. czy mogę prosić o nazwę łóżeczka, firmy lub cokolwiek co pomogłoby mi je znalezć. dziękuję i pozdrawiam.
Kasia 6 października 2010 (13:57)
Sama bym chciała mieć taki pokój :)
MariaPar 9 września 2010 (05:59)
Dzięki za odwiedziny. Dzięki Wam Leoś ma wymarzone dzieciństwo. Tak trzymajcie !
Pozdrawiam
monroma 6 września 2010 (23:39)
Podziwiam za wszechstroność i mega wyobraźnię. Co do dwulatków…ja mam w domu dwie czterolatki i mam wrażenie, że przez te dwa lata niewiele się zmieniło, no może "łatwiej" się jest dogadać? He he he… ALE zalecam uzbroić się w cierpliwość na długie lata :)) Dzieciństwo tak szybko mija…zdecydowanie za szybko! Pozdrawiam :)
MagdaSL 5 września 2010 (16:31)
Zupełnie przez przypadek weszłam na Twój blog i jestem pod wielkim wrażeniem. Masz taki piękny dom. Będę musiała kiedyś tu wrócić i zobaczyć wcześniejsze posty, tak przyjemnie się czyta i ogląda Twojego bloga. Pozdrawiam cieplutko.
GreenCanoe 5 września 2010 (11:22)
Jeszcze raz dziękujemy za komplementy:)
Aniu – Leosia wnęka jest tak przemyślana, że nawet nasze ubrania spokojnie by się tam pomieściły ( ona ma ponad 90 cm głębokości:))ponad metr wysokości i prawie 3 m długości – także myślę, że spokojnie mu starczy nawet na czas nastoletni:)
Jadziu – Leo tez ostatnio ciągle pyta: CIO TO??? :):)
Aniu wzgórzowa – też miałam meblościankę…brązową…bleee…..
Izo – nie zgodzę się z Tobą. Ikea nie trzyma żadnych standardów jeśli chodzi o jakość. I niestety cena tu nic nie znaczy. Mamy z Ikea narożną kanapę – za która zapłaciliśmy bardzo dużo i niestety ale już w 2 miesiącu użytkowania zaczęły się z nią kłopoty, nie podejmując już nawet tematu tandetnych materiałów wykorzystywanych do spodnich obić. Kupiliśmy także kiedyś, kiedyś tańszy regał (taki w kwadracie) – i jemu np. nic się nie dzieje do dziś a kosztował relatywnie dużo mniej) Jak to powiedziała moja przyjaciółka – że z Ikea to jest ryzyk fizyk – nigdy nie wiesz na co trafisz.I to mnie właśnie zniechęca do Ikea – brak standardów jakości. I mimo stylistyki, która jest mi bliska – nie robimy już tam zakupów. I nie biorę udziału w ich blogowej kampanii reklamowej – od samego początku konsekwentnie odmawiam udziału.
Pozdrawiam wszystkich niedzielnie i słonecznie.
Anonimowy 4 września 2010 (12:09)
Hej tam, dziendobry,
bardzo masz fajne pomysly i podczytuje Cie nagminnie, a z Ikea'a jest tak, ze meble drogie sa dobre : nasze wytrzymaly kilka przeprowadzek i kilkanascie lat i bardzo je lubie, a te z tanszej polki ladne, ciekawe, ale kiepskiej jakosci. Bardzo lubie Ikea'e, bo jest inna niz reszta sklepow. Twoje pomysly sa wysmienite wlasnie dlatego, ze sa takie inne od calej reszty i takie nie – sklepowe, nietuzinkowe. Dobrze, ze jestes, bo dzieki Twojemu blogowi i syropowi z pedow sosny moje dziecko wyleczylam z powaznej choroby zeszlej zimy. Antybiotyki nie skutkowaly, a syrop sosnowy i syrop cebulowoczosnkowy zdzialay cuda- zajelo to trzy tygodnie, ale moj synek nie chorowal juz przez reszte sezonu zimowego. Bez Twojego bloga byloby tu niezmiernie pusto. Pozdrawiam, Izabela.
Jaga 4 września 2010 (09:39)
byłam pewna że zostawiłam komentarz a tymczasem go nie widać.
Pokoik Leosia slicznię się prezentuje z nowymi dodatkami.
Asiu zapraszam do zabawy w Lubię
Jaga 4 września 2010 (08:17)
Asieńko pięknie się prezentuje po zmianach pokoik Leosia.Pomysłowa z Ciebie Mama.
Dwulatkowie maja taka fazę buntu,,ale to mu przejdzie ,
Powodzenia z gresem ,
pozdrawiam i ślę buziaki słoneczne
TUŚKA 4 września 2010 (07:32)
Przepiękny pokój! Ile pomysłów! O półkach to pomyślę, są bardzo funkcjonalne, a wszystkie szyciowe przydasie rewelacyjne. Pozdrawiam!
Kasia 3 września 2010 (19:03)
Przepiękny pokoik. Urządzony z wyczuciem, nie przesłodzony, nie zagracony, spokojny, a jednocześnie dający tyle możliwości dla dziecka. Super pomysł z tablicą i olejkami. Bardzo mi się podoba u Leosia:)
Pozdrawiam
jadwiga 3 września 2010 (06:33)
Ale facet ma pokoik, że hej! Nasz wnuczek w tym wieku zadawał sakramentalne pytanie, ale tylko jedno: A cio to to jeeeee?
Pozdrawiam
bozenas 3 września 2010 (04:33)
zapraszam do zabawy w co lubię:)szczegóły na miom blogu
PATI 2 września 2010 (17:30)
ASIA PRZYLACZYSZ SIE DO ZABAWY-ZAPROSILAM CIE…WIEM ZE CZASU NIEMASZ ::)) MOZE JEDNAK COS TAM W BIEGU USZCZYKNIESZ PARE MINUTEK..POZDRAWIAM
Elisse 1 września 2010 (20:23)
Asieńko- zdolna z Ciebie szyjąca BESTIA!!!! Niesamowicie dużo tego wszystkiego uszyłaś i do tego w moich ulubionych deseniach i kolorkach:)))Jak nic, że Leoś będzie się musiał z pokoikiem pożegnać jak ciotka Eliza wpadnie z wizytą, to pokój mu zaanektuje:)))Cudnie tam, a i z pożytkiem dla dwulatka będzie , bo jak się prześpi w objęciach rodziców to na pewno będzie już grzeczny:)))
Buziaki Zdolniacho
Bramasole 1 września 2010 (11:40)
Pokoik wyszedł cudnie! Widać, że Leoś przebywa w nim z wielką radością:)
pozdrawiam serdecznie
dragonfly 1 września 2010 (10:17)
Przecudownyyyy! Zazdroszczę talentu do prac plastycznych!
Szara 1 września 2010 (09:17)
Jeeeej wspaniale :) Sama chciałabym mieć w przyszłości taki pokoik dla swojego malucha ! Niesamowity
jo@śka 1 września 2010 (08:40)
Kilka pomysłów z Leosiowego pokoju z chęcią zaczerpnęłabym. Widok z pokoju cudny!
Nela 31 sierpnia 2010 (19:24)
Pokoik przytulny, ciepły i co najważniejsze dziecięcy. Super, że Wasz duży facet ma tam swobodę i własną przestrzeń:) pozdrowienia!
PoszUkująca 31 sierpnia 2010 (17:02)
jestem pełna podziwu. Pokój z marzeń. Co ja pisze, cały dom to bajka.
Ja to ciągle się remontuje i mam obawy czy kiedys skoncze…
Zaprazam do zabawy w Lubię.
Pozdrawiam ;)
mialkotek 31 sierpnia 2010 (12:24)
Asiu, jesteś niemożliwa! Agent-miś do zadań specjalnych zwalił mnie z nóg. Taka przeszpiegła Mama, to prawdziwy skarb :)
Pozdrawiam i czekam na dalsze wieści z Zielonego Czółna, M
violett 31 sierpnia 2010 (12:22)
prześliczny pokoik :-) wszystko idealnie dopracowane. Gratulacje!
Aż chciałoby się w nim zamieszkać!
pozdrawiam
Sarna 31 sierpnia 2010 (06:40)
Witaj serdecznie:)
Zapraszam do zabawy-szczegóły u mnie :)
Pod moim zielonym drzewem 31 sierpnia 2010 (05:10)
Świetny pomysł z wacikami nasączonymi olejkami eterycznymi ;-)Ciekawe czy to działa na chrapiących mężów, którzy mają przytkane noski? Ciężko będzie zastosować rozwiązanie z misiem, ale coś wymyślę… Pozdrawiam serdecznie Makolina
GreenCanoe 30 sierpnia 2010 (22:03)
Dziewczyny – DZIĘKUJEMY za tyle miłych słów!!) Cieszą tym bardziej, że się na prawdę napracowałam bardzo przy tych wszystkich wyszywankach:):) Ale powiem Wam, że i tak po prostu NIC nie sprawia mi większej frajdy jak patrzenie kiedy Leo się w swoim królestwie z ochotą bawi, i jak mazgajuje po tablicy:)
Jeszcze raz dziękuję Wam za tyle miłych komentarzy:)
Renatko – masz rację. Kilkakrotnie byłam w domu dziecka. Za każdym razem wychodząc stamtąd chciałam WYĆ.Drzeć się na głos. Że dlaczego????? To poważny temat – zbyt poważny by go tak ot "liznąć" w komentarzach…. Twoje dzieci maja prawdziwe szczęście, że odnalazły swoją MAMĘ.A Ty jesteś niezwykłą kobietą, że dałaś i chciałaś się im odnaleźć.
I nie powiem anonimowi ile mam lat:) Bo mam tych lat AKURAT:)
Uściski dla wszystkich.
PATI 30 sierpnia 2010 (20:41)
NIESAMOWITA JESTES ..LEOS SZCZESLIWYM DZIECIACZKIEM U WAS…UKOCHANY WASZ JEDYNY
UWIELBIAM TWOJ DOM TWOJE KLIMATY,I CZYTAC TO CO PISZESZ….I TEN TWOJ OGROD Z POWOJNIKAMI,HAMAKAMI ITD ECHH ASIU BUZIAKI ZASYLAM PODAZAM ZA TOBA..
♥ Ania z Zielonego Wzgórza ♥ 30 sierpnia 2010 (20:21)
Przepiękne wnętrze, całkowicie w moich klimatach! Ach, aż się marzy, żeby znowu być dzieckiem i miec taki pokoich, no no :)))
Szkoda, że z mojej młodości były tylko meblościanki – regały od sufitu do ziemi :) hehe
Pozdrawiam!
A TY zdawaj prawko – bo pokrowiec na CD czeka! :)
laurentino 30 sierpnia 2010 (20:17)
Cudnie Asiu ;)
Jesteś wspaniałą matką,gospodyniom,krawcową,projektantką, ogrodniczką i mogła bym tak wyliczać bez końca ;););)
Pozdrawiam serdecznie
Pinel 30 sierpnia 2010 (20:06)
przepiekny pokoik, akurat szukam pomysłu na pokoiki dla moich pociech i właśnie dałaś mi porządnego kopa inspiracyjnego, świetna kolorsytyka, udało ci sie idealnie zgrac wszytsko, tak jak wspominałaś ,nie zagracając pokoju.zdolniacha z Ciebie. absolutny geniusz!pozdrawiam;-)
carissima 30 sierpnia 2010 (17:57)
Ale mnie zainspirowałaś Asiu!!! Coraz częściej myślę o pokoiku dla naszego Maleństwa i już chyba trochę mi świta w głowie jego wygląd :)
plakatowka 30 sierpnia 2010 (17:50)
przepiękny pokoik, dzięki za namiary. Pozdrowienia
Manufaktura broszki 30 sierpnia 2010 (16:28)
Te wieszaczki pod oknem, super praktyczne wykorzystanie każdego centymetra powierzchni! Jak już będę myśleć o dziecinnym pokoiku to postaram się o tym pamiętać. W ogóle to jak się patrzy na takie cudne wnętrze małego człowieka, aż chce się "płodzić":) Na razie własnego potomstwa brak, ale jestem pewna że każdy mały człowiek marzyłby by o takim królestwie.No i mamie zdolnej pracowitej. Pozdrawiam:)
Dorota 30 sierpnia 2010 (14:23)
Jak zwykle zwaliłaś mnie z nóg a właściwie z krzesła :-) Podziwiam podziwiam i jeszcze raz podziwiam :-)Oj tyle podpowiedziałaś a ja jeszcze mam dwa pytania :-)Oj czytelnikom jak zwykle zawsze malo :-) Chciałam zapytać gdzie można kupić taki piękny czerwony materiał w kratkę, z którego zrobiona jest poduszka i gdzie można dostać taki fajny stoliczek z krzesłami bo ja w rozsądnej cenie szukam i szukam dalej :-)
Anonimowy 30 sierpnia 2010 (13:31)
Ile masz lat (jeśli to nie tajemnica)?
Anonimowy 30 sierpnia 2010 (12:30)
O, bardzo się cieszę, że przywróciłaś możliwość zamieszczania komentarzy tzw. anonimowym bo nie mogąc włączyć się w nie zaprzestałam czytywać. Tak więc bardzo się cieszę. Pomysł z olejkami bardzo przypadł mi do gustu, już zaczęłam wynajdywać w domu materialiki na woreczki. Pokoik Leonka wspaniały. Gdy tak sobie czytałam i przeglądałam zdjęcia wspominałam moje pomysły na urządzanie pokoju dzieci (chłopak i dziewczynka z dużą róznica wieku w jednym ale dużym pokoju). Też sie dało, chociaż tapeta musiała być uniwersalna na cały pokój, ale kazde miało swój własny świat, a część była wspólna i bardzo potrzebna, bo to było całkiem zgodne rodzeństwo i miało wiele spraw wspólnych. Kiedy chcieli byli razem, gdy nie chcieli każde zajmowało sie swoimi sprawami. Sama niczego nie szyłam ale zawsze udawało mi sie znaleźć cos interesujacego w sklepach (taki fart). A może wymagania miałam mniejsze, albo mniej czasu (bardzo dużo czasu poświecałam na naukę z dziećmi – pisałam juz kiedyś dlaczego, i pracowałam zawodowo)ale jedno mogę powiedzieć z całym przekonaniem że z rozrzewnieniem wspominam bunty dzieci z wczesnego okresu ich życia jak już byli w moim domu. Chciałabym mieć takie problemy jak wtedy. Co by jednak było z nimi gdyby nie znalazły sie w moim domu? Nawet nie chcę o tym myśleć. I kiedy czytałam jak bardzo starasz się dla swojego synka i jak piekne ma życie i ile miłości otrzymuje i jaki może być szczęśliwy to tak strasznie żal mi sie zrobiło dzieci które tyle szczęścia nie mają. I przepraszam za tą nie optymistyczną myśl ale to przez tą moją świadomość jak te "inne" dzieci mają. Pozdrawiam i życzę powodzenia w tak pięknym komponowaniu Waszego życia. R.
czytacze 30 sierpnia 2010 (12:18)
Awi pisze…
Komentuję pierwszy raz bo nie mogłam ot tak poprostu przeczytac:)Jestes GENIALNA i tak pomyslowa ze az dech zapiera, kazdy szczegol pokoju zachwycil mnie ogromnie i gdyby nie moje beztalencie w pracach artystycznych to zrobilabym kopie dla mojego 3-letniego synka ale wianek z hortensji sprobuje zrobic:)
dziekuje za wszstkie przepisy i namiary, pozdrawiam serdecznie
Gosze 30 sierpnia 2010 (10:52)
Asiu, jak zwykle jestem zaczarowana tym, co zobaczyłam, cudownie!!!
Zazdroszczę pomysłów i mam nadzieję, że wkrótce odżyje Kreatywna Mama i uchylisz rąbka tajemnicy w sprawach szyciowych :)
Pozdrawiamy
Gosia i Zuza :)
Ania. 30 sierpnia 2010 (10:30)
Piekny ten Leonkowy pokoik.Wszystko swietnie przemyslalas i wykorzystalas kazdy zaulek. Rzeczywiscie pokoik nie jest duzy skoro ma 7 metrow.Dziewczynki maja 2 razy wiekszy i ciagle mam wrazenie,ze brak w nim miejsca:-) .Zastanawiam sie tylko,gdzie Leonek bedzie trzymal ubranka i ksiazki jak podrosnie. Ciuszki maluchow sa male a wiec zabudowanie pod skosem genialnie pelni role szafy.Jednak czy za kilka lat tez bedzie praktyczne?Napewno cos wymyslisz ,jak zawsze zreszta:-)Pozdrawiam cieplo.
angelika fialkowska 30 sierpnia 2010 (10:05)
lozeczo jes sewietne bo moj synek tez takie ma:) tylko w naturalnym kolorze drewna :) zagladam na bloga i jestem zachwycona wszystkim :) podrawiam
Angelika
Ola_83 30 sierpnia 2010 (09:57)
Super pokoik dla super chłopaka:)
pozdrawiam!
Gosia 30 sierpnia 2010 (09:25)
Pokój prezesa super taki przemyślany, każda rzecz ma swoje miejsce, jesteś super mamusią. Powodzenia przy remoncie:))
Pozdrawiam serdecznie:))
Ola 30 sierpnia 2010 (08:52)
Asiu mały Leoś ma wieeelkie szczęście,że ma taką pomysłową mamusię!Pokoik jest bajeczny,wszystko tak świetnie dobrane,te kolory,po prostu fajnie,dawno nie widziałam takiego pokoiku dla małego chłopca:)Ja uwielbiam czerwoną kratkę,sama niedługo będę szykować córci pokoik i bardzo chcę Ci podziękować za namiar na te cudne tapety(W KROPECZKI),bo właśnie takie mi się marzyły:)))
Masz genialne pomysły i jesteś świetna w ich wykonaniu,pozdrawiam słonecznie:)
Klaus 30 sierpnia 2010 (08:41)
Świetny pokój! każdy detal i wszystko razem po prostu zachwyca:) pokój idealnie dziecięcy, co za tym idzie słodki ale nie przesłodzony, w sam raz dla małego facecika:) Pomysł z zakamuflowaniem olejków eterycznych godny zapamiętenia, przy moim Julku sposoby na zatkany nos są jak najbardziej przydatne:) Bunt i niesubordynacja małego obywatela nam też powoli daje sie we znaki:)) i coraz to ciekawsze sposoby na odwrócenie uwagi od nieposłuszeństwa:) "Julek zejdź ze stółu" – " Mam noga boli"… plus natychmiastowa podkówka:) "Julek czas spać" – "Mama krew leci" … chociaz nie powinien nawet wiedzieć co to znaczy bo własnej krwi w zyciu jeszcze dzięki bogu nie widział.. ech… minie:)
Anonimowy 30 sierpnia 2010 (08:25)
witam,pokoik śliczny:))) pościel w krateczkę mam identyczną, tylko poduszka jest biala, ale to byl chyba inny sprzedawca, moze dlatego. Kupowałam półtora roku temu, bo też mi zwierzakowe pościele nie pasowały:) Ja miałam większy problem z papierowymi talerzykami i kubeczkami na roczek, bo też sobie wymyśliłam na nich krateczkę hehe , a takich to już chyba naprawde nie ma :) Ella
Anonimowy 30 sierpnia 2010 (08:17)
Bardzo dziękuję za namiary na papierowe tapety. Szukałam właśnie takich dość długo i bezowocnie. Teraz mam tylko dylemat, który kolor wybrać (ten sprzedawca poza niebieskim ma jeszcze jasnożółte i jasnozielone wersje – wszystkie cudne). I życzę powodzenia z gresem – kobiecie nie jest łatwo w tym temacie, ale się da. Wiem, bo sama kafelkuję łazienkę. Pozdrawiam. Agata
Anonimowy 30 sierpnia 2010 (07:37)
Asiu pokoik piękny!!! Mnie bardzo przypadł do gustu pomysł z torebkowym misiem ;) Nasz Kubuś też nie przepada za olejkiem na podusi więc pewnie jego miś o oryginalny imieniu…. KUBA :))) też zostanie uszczęśliwiony torebeczką :)) I urzekł mnie widok z pokoju Leosia!!!! Piękny!!!! A co do buntu dwulatka…. no cóż…. my przerabialiśmy go całkiem niedawno…. przeżyliśmy ;))i też jak mantrę powtarzaliśmy "To minie " :)) Na razie póki co mamy spokój z czterolatkiem ale przed nami "bunt pięciolatka" a to jak mówi moja mama-przedszkolanka najbardziej buntowniczy okres przed dojrzewaniem :)))) Damy radę kochana a za kilkadziesiąt lat będziemy patrzeć jak nasze dzieci zmagają się z buntami swoich dzieci :))))Pozdrawiam Gaba B.
...ania z jezior.. 30 sierpnia 2010 (01:03)
Asiu, rozmarzyłam się po tej uczcie estetycznej :)
Leoś to wielki szczęściarz – a Ty jesteś genialna!
Ściskam Was bardzo cieplutko i buziaki przesyłam!!
the-beekeeper 30 sierpnia 2010 (00:51)
a ja nie mogę spać, bo "jeszcze chwilka"… jestem przejęta, zainspirowana do suchej nitki (!), oczarowana, niedowierzająca i… i powieki już opadają, a jeszcze chiałyby patrzeć i czytać. ślicznie tu pachnie, oj trzeba będzie wrócić i uwierzyć, że jak się bardzo chce, to można :) dziękuję za te okruszki bardzo. bardzo!
PS Leonek, wybranek, koty, psy i cudakina leonkowej półce mają przecholerne szczęście budzić się w domu, którego sam widok sprawia, że robi się cieplej. pozdrawiam zza szyby :)
coco.nut 29 sierpnia 2010 (20:50)
piękny pokoik!!!
pracowniamontmartre 29 sierpnia 2010 (20:29)
Śliczny pokoik ma Leoś :) A tablica jest po prostu genialna!
Pozdrawiam serdecznie :)
Dag-eSz 29 sierpnia 2010 (20:11)
Uroczy, ciepły pokoik :)
Powodzenia w gresowaniu trzymam kciuki :)
Pozdrawiam :)
Grabka 29 sierpnia 2010 (20:06)
Fantastyczny pokój!
Ivalia 29 sierpnia 2010 (20:05)
Rzeczywiście, pomysłowo okrutnie:)
Ładny pokoik, dodatki wszystkie – no i szalenie TO wszystko przemyślane:))) Gratuluję pomysłu i wykonania:)
oswojone hobby 29 sierpnia 2010 (20:00)
jesteś genialna. Gratuluję
Blueberry 29 sierpnia 2010 (19:54)
Jestem zaskoczona pomysłowością. Cieżko znaleśc tak pięknie urządzone pokoje dla chłopców ale jak widac na załączonych obrazkach można. Super aranżacja zwłaszcza, że metraż niewielki :)
mojzaczarowanyswiat 29 sierpnia 2010 (19:19)
a trzylatkom przechodzi???
a co do Twoich tworkow to jestem pod wrazeniem. zdolna z Ciebie kobietka! i niezwykle pomyslowa:)
OLQA 29 sierpnia 2010 (19:16)
Piękny pokoik, szkoda,że moje Leosie mocno starszawe, bo na pewno wykorzystałabym któryś z Twoich Pomysłów, dwulatkom rzeczywiście- przechodzi:)
Mpenzi 29 sierpnia 2010 (18:42)
Śliczny pokoik….
U mnie niestety:( róż kolorem podstawowy i uzupełniającym… i basta:(
Póki co musze przetrwać… ale jako te promyki słońca, niekiedy zaczynamy też lubić niebieskości i zielenie…. zatem może kiedyś…
Pozdrawiam – cicha podglądaczka:)
Anonimowy 29 sierpnia 2010 (18:39)
Pięknie.
Sentimental Living 29 sierpnia 2010 (18:38)
Pokój Leosia jest PRZE PIĘ KNY!!! Ileż tam szczegółów i drobiazgów cudnych Mamową kochającą rączka uszytych:) pozdrawiam serdecznie!
bossanova 29 sierpnia 2010 (18:34)
pięknie ma ten Wasz mały książe! podziwiam wystrój pokoiku – fantastyczny! o widoku z okna już nie wspomnę… u mnie na razie nie ma za oknem czego podziwiać parking, poczta, szkolne boisko… ale kiedyś na pewno to się zmieni! pozdrawiam i życzę szybkiego i bezproblemowego ukończenia remontu :)