Metamorfoza gabinetu w tym przypadku była bardzo duża. Nie jestem pewna, czy w Waszym głosowaniu – do jakiego pomieszczenia wykorzystałam Tikkurila Duett, wygrała w końcu pracownia czy sypialnia:) Ale prawda jest taka, że wyremontowałam właśnie swoje biuro. To pomieszczenie przeszło takie zmiany, że trudno w to uwierzyć, gdy patrzę na zdjęcia domu wykonane w momencie gdy go kupowaliśmy. W obecnym stanie pełni bardzo reprezentacyjną funkcję i utrzymałam je w dość eleganckim, ale bez zbytecznej nonszalancji klimacie. Ostatnimi laty wyczuwam wyraźną potrzebę wyzbywania się niepotrzebnych rzeczy ze swojego otoczenia. Ta tendencja nie oszczędziła mojego pomieszczenia zawodowego. Usunęłam z gabinetu niepotrzebną szafkę, komodę, pudła na „przydasie” co się nigdy nie przydawały i fotel, który był zbyt duży do tego metrażu. Wyrzuciłam całą stertę niepotrzebnych już dokumentów, notatek, i innych papierzysk, które zalegały na półkach. Dzięki takim zabiegom zostałam z pustym praktycznie pomieszczeniem, które mogłam wyremontować – i z POWIETRZEM w końcu, którym da się tu oddychać:) Bez zbędnych bibelotów itd.
Po napisaniu posta, w którym zapowiedziałam nasz remont zasypaliście mnie gradem pytań, a co to za wykładzina, a jakie do tapety dobrałam meble, a jakie oświetlenie:) JUŻ – odpowiadam w końcu, mając nadzieje, że wszystkim, którym Tikkurila Duett Woods Mulberry tak samo się spodobał jak mnie – pomogę w poszukiwaniach, bo rzeczywiście, wszystko udało mi się dobrać dosłownie ton w ton. Metamorfoza gabinetu oznaczała dla mnie bardzo dużo pracy i poszukiwań – kolorystycznych głównie. Zacznijmy od wykładziny, bo to zazwyczaj duży problem jeśli chodzi o perfekcyjne dobranie do konkretnego wybarwienia ścian. I bardzo długo szukałam tego idealnego odcienia. Udało się. „Dynastia” z Komfortu, ton w ton komponuje się z odcieniem farby. Jest delikatnie ciemniejsza od niej, ale nie ciemna w ogólnym odbiorze. Bardzo dobrze komponuje się i z tapetą i farbą. To wykładzina z tzw. średniej półki cenowej, nie wiem jak będzie zachowywała się w użytkowaniu – przetestujemy.
W oknach powiesiłam rolety rzymskie Padva. Rano słońce operuje centralnie w okno biurowe – musiałam jakoś się przed tym bronić. Nie zależało mi na zupełnym zaciemnieniu, wybrałam więc bardzo solidny materiał o mocnym splocie – COTTON PANAMA z asortymentu mojej ambasadorskiej marki DEKORIA . Rolety chronią przed rażącym słońcem, ale w pomieszczeniu nadal jest przyjemnie jasno.
Jedna z lamp została zrobiona na zamówienie. Jakiś czas temu trafiłam na pracownię BCDESIGN, której założycielem jest Bartłomiej Czaja, architekt działający głównie na pomorzu. I to właśnie u niego w biurze zobaczyłam piękne lampy, które łączą w sobie naturę z elegancją. Zamówiłam taką również do swojego gabinetu. Wybrałam wersję nawiązującą do nadmorskich klimatów – abażur jest biały, ale Bartek, z drewnem zestawia również abażury w czerni ze złotym środkiem – obłędnie to wygląda.
Brakowało mi mebla, na którym mógłby usiąść gość, np. przy omawianiu projektu – ale który nie byłby typowym krzesłem biurowym. Dawny fotel nie nadawał się do tej roli – był za duży, miał zdecydowanie funkcję fotela kominkowego i nie pasował tu już kolorystycznie. Znalazłam więc idealny mebel, który łączy w sobie wszystkie potrzeby: jest lekki i łatwy w przestawianiu, jest bardzo wygodny, estetycznie wykończony i rewelacyjny jakościowo. A tapicerka niewiarygodnie wtopiła się w resztę kolorystyki. To TRIX, o wybarwieniu shadows 106, które w 100% zgrywa się z Tikkurila Duett Woods Mulberry. Gdy wejdziecie na stronę twojemeble.pl skąd fotel pochodzi – zobaczycie wiele innych lekkich w formie foteli, idealnie nadających się właśnie do gabinetowych pomieszczeń. Czy też do małych pokoi, w których typowe duże fotele kominkowe tzw. uszaki, mogłyby wyglądać zbyt przytłaczająco. Mam na oku jeszcze jeden model :), ale to już do pokoju gościnnego. Wracamy do gabinetu.
Mamy już wygodny fotel dla gościa…Brakuje czego? Stolika kawowego. W końcu to metamorfoza gabinetu – i gabinet musiał być taki, o jakim zawsze myślałam. A wymarzył mi się do niego stolik biżuteria:). Taki, który byłby klejnotem. O ciekawej formie, srebrnej kolorystyce i wyraźnym charakterze. Chciałam, by ten jeden mebel nadawał elegancki ton, jakby nie patrzeć pomieszczeniu biurowemu. Z premedytacją zrobiłam porządną selekcję w dokumentach – tym samym bardzo oszczędzając miejsce. Dzięki temu, nie musiałam inwestować w typowe biurowe regały i środki te przeniosłam na „biżuteryjne” wykończenie:) w postaci kawowego stolika. Ten klejnot to STOLIK DEVON, na który zdecydowałam się praktycznie od razu, gdy tylko go zobaczyłam. Zadzwoniłam jedynie do MINT GREY, by sprawdzić czy jest w magazynie i następnego dnia cieszyłam się już z nowego lokatora. Mój mąż, który jest bardzo, ale to bardzo oszczędny w pochwałach typowo dekoracyjnych:), na jego widok cmoknął z uznaniem i powiedział jedno słowo – KLASA. Stolik ma bardzo ładne proporcje i ciekawe wykończenie. Bo mimo eleganckiego wzoru, nie jest „wyniuniany” i gładki. Widać na nim młotkowanie, widać miejsce łączenia metalu – świetnie to wygląda.
Samo biurko i jego okolice to…spokój:) Leśny widok zza okna, brak rozpraszających dekoracji. Świetnie mi się tu pracuje. Lampa ze szklaną podstawą jak i biurko pochodzą z IKEA, krzesło biurowe kupiłam na Allegro. Ramki na zdjęcia to moja ambasadorska marka – LENE BJERRE. Drewniany klasyczny regał i białe pionowe segregatory mieszczą wszystkie dokumenty. Małe rzeczy, które niepotrzebnie wprowadzają wizualny chaos pozamykałam w takich samych białych, poopisywanych pudełkach. Płyty cd, zdjęcia, próbniki wszelakie mają już swoje miejsce. Segregatory i pudełka kupiłam w IKEA. Mam jedno pudełko, które wzbudza wiele emocji:):):):) Opis na nim brzmi” TO TU JEST” Otóż trzymam w nim wszystkie rzeczy, które albo nie nadają się do segregowania tematycznie, albo nie wiem co z nimi zrobić, albo nie mam czasu na zastanawianie się gdzie je odłożyć. Jeśli czegoś dziwnego szukam pilnie – najpierw zaglądam właśnie do pudełka „To tu jest” :) Ta idea została już ode mnie pożyczona przez kilka koleżanek:)
Mój gabinet to cała ja…oprócz dokumentów znaleźć tu można i perfumy:) i osobiste zdjęcia, a nawet biżuterię. Pisząc o DUECIE przy okazji posta o tapetach Tikkurila, to właśnie miałam na myśli…że nie jestem jednoznaczna. I za rękę z moim pracoholizmem i traktowaniem pracy bardzo serio, idzie kobiecość, łagodność i słabość do babskich zabaweczek:)
Podsumowując, tak byście mieli ściągę w jednym miejscu. Metamorfoza gabinetu polegała na nałożeniu na ściany nowej farby, w komplecie z tapetą: Tikkurila Duett Woods Mulberry. Dobrałam do tego zestawu wykładzinę DYNASTIA ze sklepu Komfort. Mebel który idealnie pasuje odcieniem tapicerki to fotel TRIX o odcieniu tapicerki shadows 106 z twojemeble.pl. Rolety Padva są z dekoria.pl, stolik Devon z mintgrey.pl. Segregatory, pudełka – Ikea.
I tak na zakończenie, żeby uzmysłowić Wam, jak to pomieszczenie wyglądało pierwotnie:) Proszę: przed i po.
Do zobaczenia niebawem:) Życzę Wam cudownego weekendu i odpoczynku. Już za chwilę porozmawiamy o łazienkowych płytkach – bo ciągle o nie pytacie:), o dobrym jedzeniu, o wiośnie też pogadamy radośnie – bo….ja już ją czuję we wszystkich kościach:) I będę miała dla Was niespodziankę do wiosny nawiązującą. DO USŁYSZENIA zatem:)
Wasza Zielona:)
Dziękuję za Twój komentarz.
63 komentarze
Magdalena 31 grudnia 2017 (21:06)
Po prostu cudnie! W takim miejscu praca to nie praca, ale przyjemność. Zazdrość mnie zżera!!!
Kinga 3 listopada 2017 (07:31)
Dzień dobry , mam pytanko czy parapety zostaly wymienione czy pomalowane z góry dziękuję za odpowiedź
Green Canoe 3 listopada 2017 (10:00)
pomalowane.
Kinga 3 listopada 2017 (11:35)
a można prosić o podpowiedź jaka farbą i jaki to kolor ;) z góry dziękuję za pomoc
Joanna 9 września 2017 (19:13)
Nie ma co, diametralna zmiana :)
Biurka polskiej blogosfery - #pokazswojebiurko | Level up! studio 17 sierpnia 2017 (23:36)
[…] my World: Instagram] [fot.: Green Canoe: Instagram, post o domowym gabinecie] [fot.: House Loves: Instagram, post o domowym […]
Beata 18 grudnia 2016 (21:41)
Witam, bardzo podoba mi się metamorfoza. W podobnych kolorach zrobiłam sypialnię i zastanawiam się jakiego koloru są rolety Padva kremowa biel czy biały? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Beata
Green Canoe 20 grudnia 2016 (09:50)
to akurat kremowy – ale mam również i białe.
Jadwiga 19 listopada 2016 (02:48)
Niesamowita przemiana! Jestem tutaj pierwszy raz i zachwycona jestem nie tylko wnętrzami ale chyba przede wszystkim Tobą :). Zaskakujące to dla mnie. Wszystko jak na tacy: proszę bierzcie i urządzajcie. Wprawdzie to nie mój styl (hm… a ja mam jakiś ;)?) i nie moje kolory ale oglądanie sprawia mi ogromną przyjemność. I zawsze coś można przemycić do siebie :) . Pozdrawiam Cię serdecznie. Fajnie, że piszesz i dzielisz się z nami.
Magdalena 10 września 2016 (13:40)
Asiu, nie mogę znaleźć informacji skąd jest krzesło biurowe? miałabyś możliwość podesłać namiary?
Dziękuję
Green Canoe 12 września 2016 (10:26)
Kupowałam je 2 lata temu – już niestety w ogóle nie ma tego modelu, bo sama chciałam własnie drugie kupić – i nie znalazłam, udzielono mi informacji, że już ich nie produkują, jakaś inna linia weszła.
Ela 20 maja 2016 (15:15)
Czy dobrze widzę, że to podłoga betonowa?
Green Canoe 20 maja 2016 (19:29)
????? ale gdzie Elu?
Agnieszka 22 marca 2016 (20:26)
Witam, gratuluję pięknej metamorfozy ! Bardzo proszę o podpowiedz jaki kolor farby jest na ścianie?Dziękuję i Pozdrawiam Serdecznie
Green Canoe 22 marca 2016 (21:57)
Pani Agnieszko, wszystko jest wymienione w treści posta:)
Beata 16 marca 2016 (19:48)
Witam. Piękny gabinet i te rolety, wzdycham do nich już od jakiegoś czasu, mam pytanie bo widzę że ma pani mechanizm sznurkowy czy on się sprawdza, bo słyszałam że lepiej koraliki,że mniej inwazyjny.
Dziękuje
Green Canoe 16 marca 2016 (20:22)
Pani Beato – po1. bardzo dziękuję:) W całym domu, a mamy tu 17 rolet, mamy sznurki. I to od 5 lat. Jeszcze nigdy nie zepsuły mi się, a używamy ich non stop – dzień, w dzień. Nie wiem jak wygląda z jakością ów mechanizm kulkowy- ale Dekoria ogólnie ma bardzo dobre jakościowo produkty, więc proszę po prostu wybrać to co Pani bardziej pasuje:):):) Pozdrawiam serdecznie,
Paula 10 marca 2016 (15:33)
Piekny gabinet! Bardzo inspirujący blog. Aktualnie też wykańczam, urządzam dom i ten styl jest moim top one! PS. gdzie mozna kupić taki regał na ksiązki, dokumenty?
Natalia 7 marca 2016 (20:59)
Niesamowicie cudowne !!! Piekne !!!! zakochałam się ! :)
http://bythewaynd.blogspot.com
Green Canoe 9 marca 2016 (11:05)
dziękuję:)
Agnieszka 7 marca 2016 (18:40)
Witam, o tyle o ile Twoja łazienka była dla mnie zbyt chłodna, to gabinet podoba mi się bardzo. Tak pomyślałam sobie, że może dlatego miałam takie odczucia co do łazienki, ponieważ swojego czasu spędziłam prawie 4 miesiące w szpitalach, w których łazienki miały wszechobecną biel i źle mi się to kojarzy.
Z nijakiego pomieszczenia, zrobiłaś eleganckie, miłe miejsce do pracy. Nie cierpię tzw. papierkowej roboty, a w Twoim gabinecie byłaby z pewnością dużo przyjemniejsza, chociaż znając swój zapał do faktur i segregowania dokumentacji częściej odwiedzałabym zakątek z fotelem, pięknym stoliczkiem i kawą. Pozdrawiam
Madzia 23 lutego 2016 (11:06)
Gabinet z jak z bajki! Dopieszczony w najmniejszym szczególe :)
marilyn 21 lutego 2016 (00:49)
Pięknie, jasno, przestronnie i kobieco, tak jak lubię :-) Brawo, kawał dobrej roboty.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Magda 20 lutego 2016 (22:52)
Asiu niesamowita przemiana. :) Wszystko idealnie dobrane – tapeta, kolory, wykładzina oraz dodatki – nic dodać nic ująć. Ja, mogłabym siedzieć w takim gabinecie gooodzinami. :) Gratuluję CUDNEGO miejsca pracy. Pozdrawiam, Magda
Ola 20 lutego 2016 (19:45)
Po prostu glamour w najlepszym wydaniu. Jednak – pozwól – będę tęsknić za Twoim „starym” gabinetem.
Przyjemności, nie tylko weekendowych. Ola Sz.
Little Dirty Angel 20 lutego 2016 (19:36)
Aż się na mnie rodzina dziwnie popatrzyła, gdy jęknęłam nad laptopem na widok Twojego stolika. :-) Cóż ja mam powiedzieć, genialny jest! Gabinet piękny i elegancki, ale ten stolik, achh!!!
Ola 20 lutego 2016 (19:03)
Cudnie!
Mariola 20 lutego 2016 (18:53)
Droga Asiu!!! Jestem pełna uznania OLBRZYMIEJ METAMORFOZY Twojego bloga!!! REWELACJA!!! Jestem zdania, że należy patrzeć w przyszłość i cały czas rozwijać skrzydła. Ty tego dokonujesz w znakomity sposób:))) A jeśli chodzi o gabinet. Cudo, uwielbiam takie kolory, taki styl. MOJE GRATULACJE!!!
Twoja wierna podcztywaczka:)
Mariola
p.s. Nie mogę się już doczekać wiosennego wydania magazynu:))))
Lamiabarbottina 20 lutego 2016 (17:21)
Joasiu, świetnie to wszystko wymyśliłaś!!! Zmiana niesamowita patrząc na to stare zdjęcie. W prostocie elegancja! Piękna lampa no ale stolik to rzeczywiście biżuteria! Miłego weekendu!
June 20 lutego 2016 (16:37)
Witam,
Mam sprawę, w której chciałabym się poradzić – niedawno zakupiłam w sklepie dekoria.pl rolety z tej samej tkaniny (myślę nawet, że w tym samym kolorze) i w tym samym wzorze. Niestety od samego początku mam problem przy ich odsłanianiu – nie zawsze układa mi się prawidłowo przedostatnia falbana od góry. Myślałam, że jest tak dlatego, że materiał musi się „ułożyć”. Lecz pomimo tego, że zwija je i rozwijam niemal codziennie problem nie znika. Chciałam się dowiedzieć czy to zjawisko normalne czy też z moimi roletami jest coś nie tak? Pytam także dlatego, że mam już od bardzo dawna rolety rzymskie na innych oknach wykonanie w innej firmie i z nimi nigdy nie miałam takiego problemu.
Będę wdzięczna za odpowiedź.
Ania z Osobiedlamnie 20 lutego 2016 (14:49)
Przepiękne dodatki, barwy, faktury i ta lampa! Nacieszam oczy wszystkim po kolei, bardzo, bardzo mi się podoba, taki śmietankowy jasny spokój wyjątkowo by mi się przydał:) Pozdrawiam i podziwiam:)
Ania 20 lutego 2016 (11:36)
Asia jesteś cudotwórcą! Pracownia(ha! zgadłam:) jest po prostu piękna. Ja zwykle stroniłam od kolorystycznej jednobarwności (choć u Ciebie i jednobarwność ma wiele barw:) ale widzę, że niepotrzebnie. Wnętrze utrzymane w jednym kolorze jest niezwykle eleganckie i przytulne. Miłej pracy:)
Dominika 20 lutego 2016 (11:24)
Cudowna metamorfoza, Asiu :) zazdroszczę takiego gabinetu :)
Emilia 20 lutego 2016 (00:27)
Przepiękna metamorfoza, cudny gabinet. Bardzo mi się podoba, chociaż zupełnie nie w moim stylu :)
Robi wrażenie.
I bardzo, ale to bardzo podobają mi się lampy. W ogóle różne rodzaje oświetlenia, jakie pokazujesz tu, czy w innych pomieszczeniach są zachwycające.
Dorota 20 lutego 2016 (00:02)
Asiu dawno u Ciebie nie byłam, a u Ciebie tyle zmian. Świetnie
Czy ten model rolet ma na dole falbankę? Ja właśnie robiłam na dekori wycenę z modelu CAPRI i również z tkaniny cotton panama – dzisiaj przyszły próbki i myślę. Czy Ty masz model kasetowy czy sznurkowy bo mm dylemat?
Dorota z domilkowegodomku
Agata 19 lutego 2016 (23:26)
Niesamowita metamorfoza. Jestem pod wrażeniem Pani wyczucia smaku.
Pozdrawiam,
Agata
Jola 19 lutego 2016 (22:50)
Słodko i cieplutko;) Wykładzina to strzał w 10…nadaje niesamowitej przytulności. Aż chce się tam posiedzieć, przepraszam popracować;)) Spokojnej nocy…
agade 19 lutego 2016 (21:14)
Glamour!
He he A nie mówiłam że to gabinet? :)
agade
Green Canoe 19 lutego 2016 (21:31)
:):):):) trafiłaś w sedno:)
Edyta 19 lutego 2016 (20:48)
Ale pięknie, spokojnie, elegancko. Świeżo. Buziaki!
Green Canoe 19 lutego 2016 (21:31)
dzięki:)
Ulencja 19 lutego 2016 (20:06)
Metamorfoza super….Zupełnie inne pomieszczenie….Pozdrawiam pa…
Green Canoe 19 lutego 2016 (20:18)
dziękuję Ulu bardzo :)
DDorota 19 lutego 2016 (19:02)
I jeszcze jedno, jeszcze dzisiaj zrobię pudełko „to jest tu”. rewelacyjny pomysł. Asiu jeżeli masz jeszcze jakieś fajne patenty na organizację, porządkowanie dziel się z nami. Uwielbiam takie triki, które ułatwiają życie.
Green Canoe 19 lutego 2016 (19:45)
to pudełko to mi życie czasami ratuje:)!
Aginka 19 lutego 2016 (19:00)
Takie posty to ja lubię:) Obstawiałam pracownię i wyszło na moje. Wszystko pięknie się prezentuje: „jak z katalogu”. Jednocześnie bardzo zapraszająco i chyba w takim gabinecie wszystkie sprawy załatwisz w mig :)Dużo więcej elegancji, szyku dostrzegam w tych zmianach. To tak jakbyś krzyczała: ” jestem tu, bo na to zasługuję i jestem dobra w tym co robię”.Widzę ciekawą i samoświadomą kobietę. Zastanawiam się jak do tych ogólnych zmian dostosowałaś swój salon. Czy też jest poddany metamorfozie?
Pozdrawiam i ściskam serdecznie!
Green Canoe 19 lutego 2016 (19:46)
:):):) bardzo potrzebuję spokoju wokół siebie i jakiegoś takiego ułożenia, mam taki Sajgon w życiu zawodowym, że biurowa przestrzeń musi być właśnie kojąca:)
pozdrawiam ciepło i dziękuję za dobre słowo:)
DDorota 19 lutego 2016 (18:56)
Asieńko cudownie to sobie urządziłaś. Eleganckie, wyrafinowane biuro, a jednak pełne ciepła. Kącik dla gościa – stolik i fotel – wyglądają cudownie. Praca w takim otoczeniu to wielka przyjemność. Wbrew pozorom urządzenie tego wnętrza nie było pewnie łatwe. Kilka zaledwie mebli, a współgrają ze sobą idealnie, uzupełniają się i „lubią”. No i dodatki, nie ma przytłaczającej ilości durnostrojek, ale te kilka rzeczy (cudowne lampy, szczególnie za robiona na zamówienie) dopełniają całości, to taka kropka nad „i”. Najbardziej zastanawia mnie jednak to proste biurko, nie sądziłam, że tak fajnie wpasuje się w ten styl. Mnie jednak trochę brakuje w nim szuflad – jestem ich wielbicielką. Gratuluję, masz Asiu świetny smak, gustu i oko do detali. Znowu mnie zainspirowałaś, bo ja również planuje zmianę w swojej gabineto-biblioteko-pracowni Pozdrawiam serdecznie i „zazdraszczam” takiego biura.
Green Canoe 19 lutego 2016 (19:47)
DZIĘKUJĘ! :):):)
za szuflady robią białe pudełka opisane w regale.
Renata 19 lutego 2016 (18:13)
Witam.
Przepiękne wnetrze . Ale ja mam pytanie odnośnie srebrnej świnki ,gdzie Pani ja kupiła ?
Green Canoe 19 lutego 2016 (18:33)
To jest prezent:) skrzydlata świnka skarbonka.
Ila 19 lutego 2016 (18:08)
A jeszcze w kwestii nagłówka „Dom na wsi” – ten wasz po wejściu to jak „jajko z niespodzianką” – piękne, eleganckie wnętrza w cudnym ogrodzie. Super.
Green Canoe 19 lutego 2016 (18:32)
:):):):)
Ila 19 lutego 2016 (18:06)
Asiu, jest pięknie i wiesz…bardzo Ci zazdroszczę konsekwencji, wytrwałości i spokoju w długo trwającym wyborze. Nie wiem tego na pewno, ale wydaje mi się, że od jakiegoś dłuższego czas czasu masz wizję całości Waszego domu i realizujesz ją bez ustępstw ( chodzi mi o zamienniki, rzeczy podobne do tych wymarzonych), co daje ten efekt, który mamy przyjemność oglądać. Taras, łazienka, salon, gabinet, sypialnia są spójne, jasne, przestronne, eleganckie ale nie sztuczne, sprawiają wrażenie ogromnej wygody, miejsc wyciszenia, odpoczynku po tym jak sama piszesz „wariackim i błyskawicznym” tempie Twojego życia. Ja tak niestety nie potrafię, przygotowujemy się do remontu całego dołu domu i nie mam koncepcji jak bym chciała mieszkać przez najbliższe kilkanaście lat. Martwi mnie to, bo nie chce się zdawać na przypadek, a jednocześnie chyba mnie nie stać na projektanta. W każdym razie bardzo mi się Wasze zmiany podobają i cieszę się, że Wy się dobrze czujecie w nowych wnętrzach. Pozdrawiam. Ila
Green Canoe 19 lutego 2016 (18:32)
Ilu – bardzo Ci dziękuję, masz rację od dłuższego czasu z ogromną konsekwencją tworze nasz dom, jakby od nowa. Nie idąc na żadne ustępstwa:) I wreszcie jest to wnetrze w którym naprawde dobrze się czujemy:) Ilu – może jeszcze trochę czasu potrzebujesz żeby tak w sercu poczuć, czego naprawdę Ci potrzeba??
Magdalena 19 lutego 2016 (17:50)
Idealne biuro, jak marzenie, podziwiam i pozdrawiam serdecznie :-)
Green Canoe 19 lutego 2016 (18:30)
bardzo dziękuję! :)
Kasmatka 19 lutego 2016 (17:21)
Gabinet dopieszczony w każdym szczególe, a stolik KLASA :) Nie myślałam, że wykładziny mogą tak pięknie wyglądać i dopełniać koloru ścian.
Uścisków moc:)
Green Canoe 19 lutego 2016 (18:30)
Dziękuję:):):) Nad tą wykładzina spędziłam ładnych kilka godzin, zanim ją znalazłam.
Marzena 19 lutego 2016 (17:20)
Super biuro,przemiana diametralna;) Asiu życzę owocnej pracy bo piękne rzeczy tworzysz ;)i masz nosa do tych małych kochanych drobiazgów które ubarwiaja nam życie; ) a co do takiego pudła ze wszystkim u mnie też jest tylko ma wielki ? a tam jest wszystko; ) dosłownie zawsze mnie czymś zaskoczy ; ) gorąco pozdrawiam
Green Canoe 19 lutego 2016 (18:29)
Dzięki Marzenko wielkie! :) ja w swoim pudełku znalazłam ostatnio klucz do odpowietrzania kaloryferów:)
Kasia Ju Gniazdowanie 19 lutego 2016 (16:56)
Przemiana rewelacyjna. Jestem jak zwykle pod wrażeniem. Bardzo trudno stworzyć wnętrze, które jest eleganckie, funkcjonalne i przytulne zarazem. Patrzę na ten gabinet i widzę ile pracy trzeba włożyć, żeby uzyskać wszystko na czym nam zależy. Gratuluję i jeszcze więcej pomysłów życzę, bo nie wątpię, że w takim gabinecie pracuje się naprawdę przyjemnie :)
Green Canoe 19 lutego 2016 (18:28)
Kasiu – dziękuję bardzo. Najwięcej czasu zabrało mi dobieranie kolorów by były ton w ton, a na takiej harmonii własnie mi zależało. jak miło, że to zauważyłaś:)