Miałam wczoraj naprawdę fatalny dzień. Taki dzień z serii czarnych zdarzeń od samego rana i chęci mordu- taki dzień, że chce sie o nim jak najszybciej zapomnieć. Nie będę sie w szczegóły bawiła, bo ochoty na to nie mam żadnej – prawda jest tylko taka, iż wieczorem poczułam, że jeśli NATYCHMIAST nie zrobię czegoś pozytywnego – to się najnormalniej na świecie rozryczę. I wymyśliłam że zrobię TULAKI dla Leo przed kominek. Kominek w naszym domu pełni rolę szczególną, bo oprócz tego, że ogrzewa nam pomieszczenia, oprócz tego, że podarowuje nam wieczorami KLIMACIARSKIE chwile, to jest jeszcze RODZINNYM ZLENIWIATOREM:):):) Tak, tak….jak się pali w kominku to nijak się po prostu nie da NIE POŁOŻYĆ na grubym dywanie (dywan jak się domyślacie leży przy kominku) i nie poprzytulać się…No my rady nie dajemy – i się przytulamy:) A Leo, jak już pokazywałam we wcześniejszych postach, bardzo często sobie na owym dywanie zasypia:) I właśnie wczoraj pomyślałam, że skoro tak dużo czasu w ciągu dnia z Leo na owym dywanie spędzamy, bawiąc się , rysując czy leżąc – to uszyję dla naszego LWA SALONOWEGO:):):) poduchę królewsko dużą i koc, taki ZESTAW OSOBISTY:) Zaczęłam wczoraj późnym wieczorem- skończyłam dziś przed południem. Mały obudził się akurat z przedpołudniowej drzemki, która to zawsze odbywa się na dworze, wszedł do salonu iiiiii……..
Ależ się synek chicholił i chicholił:):):) Bardzo lubię widzieć, że rzeczy które robie Leosia, po prostu mu sie podobają. Zestaw TULAKOWY składa się z : dużej poduchy ( poducha o typowo angielskim wymiarze – tzw jamnik, czyli 40 cm na 75 cm) i sporego kocyka. Materiał wykorzystany do tulaków to gruby polar, LWY, które są motywem przewodnim również uszyte zostały z polarów w klku kolorach – pomarańcz, ecru, jasna zieleń. Nie ukrywam- motywy lwie i napisy to tzw KORALIKI….czyli drobnica, dużo roboty i czasochłonne….ale czego nie robi się dla swoich dzieci, prawda? A szczegóły LWIEGO zestawu TULAKOWEGO zobaczcie sami. Co prawda zdjęcia nie oddają ani nasycenia kolorów ( w rzeczywistości są bardziej żywe), ani ogólnego wyglądu ( w rzeczywistości wygląda wszystko po prostu lepiej:):):), ale widać ogólna idee, więc – WUALA :) TADAAAAM!!!!:)
A jeśli ktoś by miał wątpliwości kto w naszej rodzinie jest KRÓLEM LWEM, to proszę:
RAAAAAAAAUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU :) :) :) dla wszystkich odwiedzających:)
(to był Leosiowy RYK :)
Dziękuję za Twój komentarz.
24 komentarze
Anonimowy 4 lutego 2010 (20:15)
Jesteś niesamowita!!!!! Ja dalej z opóźnieniem podczytuję Twojego bloga, i przyznaję zadroszczę Ci ( ale jest to taka zazdrość dobra, niezawsistna, zapewniam) telentów palstycznych. Bo mnie Bozia raczej takowych nie dała….Twoja wyobraźnia do rzeczy prościutkich,kolorowych lub bez kolorów nadmiaru a cuuuuudnych jest niesamowita!!!! Te tulaki są piękne!
(P.S.może być "palstycznych" – niby literówka ale słuszna chyba -bo takie też są. Od palców . MAsz je przezdolne, Kobieto! Pozdrawiam serdecznie.
Marzena 11 października 2009 (15:39)
Zapraszam po wyróżnienie
Matricaria 10 października 2009 (12:45)
Komplecik jest śliczny, a Leonek wygląda z nim uroczo :) Nie ma nic lepszego, na te długie jesienne wieczory, od przytulaśnego kocyka :)
Pozdrawiam :)
Monika 10 października 2009 (08:33)
Uwielbiam czytać Twojego bloga, absolutnie wszystkie wpisy!Właśnie tak powinno wyglądać życie jak je opisujesz.Ja na razie żyję w biegu i na stabilizację póki co się nie zapowiada, ale działka w lesie już jest, za parę lat mam nadzieję że i kominek będzie…:) Pisz jak najczęściej, to daje takiego powera do życia:)
PS- ja też uwielbiam wszystko co z motywem Leosiowym :))))
Pozdrowienia od Leo dla Leo !!!
Yrsa 9 października 2009 (19:42)
Bardzo pomysłowy i prześliczny komplet wypoczynkowy . Też lubię polar jest praktyczny ,ciepły i lekki , a w dodatku można go nabyć / prawie / we wszystkich kolorach .Ostatnie zdjęcie jest słodkie , Twoje starania zostały docenione przez Leo i to jest najważniejsze .Pozdrawiam -Yrsa
alizee 9 października 2009 (16:31)
Śliczny zestaw, jesteś bardzo pomysłowa. A uśmiech Leonka świadczy o jego zadowoleniu z robótki mamy.
Pozdrawiam
Ita 9 października 2009 (15:12)
Wiesz co??? Nie wiem …juz wiem ,najcudniejszy to jest uśmiech Twojego synka . A cudny jest komplecik przytulankowy ,pracochłonny, widać ,że serca kawał w niego włożyłaś .
Pozdrawiam ciepło.
Elisse 9 października 2009 (08:14)
No kochana w takim kocyku i z podusią pod głową mogłabym się wylegiwać na Twoim dywanie przed kominkiem:)Ucałowania Asiu!
ALEXA 9 października 2009 (08:13)
Masz cudowne pomysły, zwłaszcza, jeśli chodzi o "Leosiowe ozdabianki". Szczery uśmiech dziecka był wart więcej niż tysiące słów pochwał i podziwu.
Dobrze mieć taką mamę :)
gazynia 8 października 2009 (07:52)
świetne jesienne lwy przytulakowe!!! Cudne!
Nie dziwi więc wcale radosc Syneczka:-) ma teraz co tulić:-)))
asiorek 8 października 2009 (06:45)
:))))) świetny zestaw:)))zdolna mamusia:)
Bartek podszedł do mnie od kompa i pyta mi się-mamo, co to za kawler? Rozbawił mnie tym, bo jak dotad z jego ust nie słyszałam takiego slowa:P
Buziaki dla Was:)
decomarta 8 października 2009 (06:45)
Świetny pomysł! A widać, jaką Twój Maluszek ma frajdę :D
...ania z jezior.. 7 października 2009 (20:56)
Asieńko – przez moment pomyślałam, że chciałabym być Leosiem :-)) zestaw poduszkowo-kocykowy cudny!! Zwarzywszy na fakt, iż pomarańcz to mój ulubiony kolor – jestem pełna zachwytu.. zresztą jak zawsze, kiedy widzę rzeczy zrobione Twoimi zdolnymi rączętami :)
Ściskamy Was bardzo mocno i ciepło!!
Ps.. och jaka szkoda, że nie możemy przylecieć do Trójmiasta :( posiedziałabym z Wami przy kominku…
kasandra 7 października 2009 (20:39)
Dla mnie bomba i rewelacja, komplet jak marzenie dla Króla Lwa
Podziwiam i chylę czoła niziutko
ushii 7 października 2009 (19:34)
ale to fajne, kochana zakładaj firmę produkującą gadżety dla maluchów bo masz talenta wielkie!
paula_71 7 października 2009 (19:16)
Leoś taki uśmiechnięty przystojniacha i to RAAAAAAUUUUUU :) Lwi zestaw jest świetny,ale co się dziwić jak ma się tak zdolną mamę.
Buziaki od Lenki dla Leosia.
ika 7 października 2009 (18:44)
Śliczny zestaw lwowski ;) och jak ja chętnie poprzytulałabym się przed kominkiem w takim zestawie, super to wymyśliłaś :)
Pozdrawiam
folkmyself 7 października 2009 (18:41)
Jestes czarodziejką po prostu! A przez łącze czuję jaki ten zestaw jest miękki i milusi!
Dag-eSz 7 października 2009 (18:30)
Uśmiech dziecka – bezcenne :)
Mieć taką mamę zdolniachę – również bezcenne :)
Rodzinkaxl 7 października 2009 (18:28)
Ukłony wobec talentu, pomysłu i pracowitości :)
Karmeleiro 7 października 2009 (18:21)
superowe kocyki! Nie dziwie sie, ze wywoluja taaak szeroki usmiech :)
brydzia 7 października 2009 (18:18)
Świetny pomysł na jesienno – zimowe ocieplacze, przytulacze.Leonek jak zwykle uśmiechnięty od uszka do uszka i muszę przyznać, że te lwy chętnie przygarnęły Go do swojego stadka.A ten ryk WOW! Pozdrawiam:)
ewe.upendi-Miluszka 7 października 2009 (18:07)
Fajne te Lwy, Lewy, Lwiątka…
Rybiooka 7 października 2009 (17:33)
Jesteś zdolniacha !! wiesz o tym !!
Uśmiech dziecka – BEZCENNY !!
I wszystko w okół przestaje istnieć ;0