Nie mogę uwierzyć, że Święta już za chwilę. Jakoś w tym roku poświęcam na ich przygotowania dużo mniej czasu. Spokojniej, ciszej….Że kobieta zmienną jest – wiadomo nie od dziś. A już moja zmienność to pewnik nad pewniki :):). Czego dowodem jest choćby nasza tegoroczna czerwień w dodatkach. Brak śniegu, a tym samym świątecznej atmosfery natchnęły mnie do ocieplenia salonu. Uszyłam nowe poduchy, fotel dostał wreszcie pokrowce na siedziska, stworzyłam pufę pod nogi, którą także obszyłam od razu w wymienny pokrowiec. A że jesteśmy właściwie całą rodziną chorzy – no to rozwija się nam nad podziw wątek czytelniczy. Wieczorny najczęściej w moim przypadku – no i w asyście wina:) Ale czytamy wszyscy. Nawet Leoś okupuje miejsce przed kominkiem. Bawi się lub rysuje, ja czytam, Pablo się wyleguje i pomaga Leonkowi… Latem nie mamy ani czasu ani klimatu na takie wieczory, ale w grudniu?…nawet bez śniegu da się zimowo poleniuchować:)
Zachciało mi się czerwonego, bo w sercu jakaś nostalgia, a za oknem aura co najmniej jesienna, z zimą mająca niewiele wspólnego. Wieczorami można zmysły jeszcze oszukać – kominek gorejący ogniem, światełka choinkowe w girlandach, świece, pastorałki w tle, grzaniec. I podjadane cichcem pierniczki, co to miały leżeć w pusze aby „dojść”. Jak tak dalej pójdzie nie doczekają dojścia, bo wszyscy je ukradkiem podjadamy:):) Tak jak zresztą nie udało się uchronić słodkości dla Leo schowanych w kalendarzu adwentowym. Wyobraźcie sobie, że w chwili uśpienia czujności matki, ów osobnik NA RAZ zjadł wszystkie cukierasy. Dokładnie 14 sztuk. :):):) No – to na tyle by było, jeśli chodzi o powolne budowanie świątecznej atmosfery.:):) Leon zdecydowanie woli szybkie i konkretne akcje:) jak się okazało. Ale wracam do aury. Dzień przynosi bezlitosny widok za oknem – jak wół zielona trawa:) i ani widu ani słychu zasp śnieżnych. No to chociaż na poduszkach: reniferki, śnieżynki, serca w krateczkę…
A jeśli jesteśmy już w temacie dekoracji świątecznych. Przyznaję, że nie poszalałam w tym roku. Najzwyczajniej w świecie nie mam nastroju na działania twórcze w tym zakresie. Ale nie oznacza to, że nie widzę dokonań moich blogowych i poza blogowych przyjaciół. I chciałam Wam dziś pewne cuda pokazać i zachęcić do zainspirowania się nimi. Zrobili je Ines i Andrzej. Pozytywnie zakręceni, bardzo kreatywni, ciepli i radośni ludzie, u których miałam przyjemność gościć z sesją. W każdym bądź razie od tego spotkania jakoś tak nam wyszło :), że do siebie ciągle dzwonimy, paplamy, śmiejemy się i w ogóle fajnie było się tak „odnaleźć” w świecie. KOCHANI – BUZIAKI dla WAS!!!! Proszę bardzo – oto choinka i miotła zrobiona przez tych moich krejzolków:):):) Prawda, że piękne? Jeśli komuś się spodobało, to śmiało – Andrzej mnie dziś zapewniał, że robi się te ozdoby w miarę łatwo i szybko. Na pierwszym zdjęciu choinka zrobiona ze starej sztucznej choinki ( ucietej w połowie) i grubej gałęzi sosnowej. Na drugim zdjęciu miotła czarownicy:) HENDYMENDY całą parą:)
I na koniec już chciałam napisać Wam GRUDNIOWO o dwóch świetnych rodzinach, u których gościliśmy z Pawłem. Tak naprawdę, rzadko kiedy robię sesje u blogowych koleżanek. Jakoś tak się składa, że większość domów czy mieszkań, które fotografuję, to zdecydowanie nie blogerzy:), albo przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Ale czasami, jak w poniższych przypadkach mam zaszczyt robić zdjęcia u naszych wspólnych koleżanek. I dziś właśnie chciałam Wam pokazać 2a bardzo ciekawe wnętrza. Każde na swój sposób.
W najnowszym numerze „Domu z pomysłem” ukazała się sesja, którą zrobiłam u Asi i Rafała. Świetne mieszkanie, pełne zaskakujących pomysłów, mojej ulubionej bieli, dodatków rodem z PRLu, i smaczków takich jak JELEŃ wiszący nad drzwiami :) Asia z Rafałem oraz ich syn Emil, to trójca o artystycznych duszach i bardzo pozytywnym nastawieniu do świata. No i są typowymi „złotymi rączkami „. To, jak mieszkają, w stu procentach pasuje do ich osobowości:) Wstawiam jedynie kilka fotek – jeśli Was zachęciłam to zapraszam do grudniowego „Domu z pomysłem”
***
A teraz Magda, Piotr i ich klimatyczne mieszkanie na poddaszu. Pełne światła, harmonii i emanujące rodzinnym ciepłym klimatem. Stylizacją lekko nawiązałam do Świąt:). Fajnie było choć przez chwilę poczuć to ich domowe ciepełko:) i posłuchać żartów Piotra zwanego czule PEDREM :):) W grudniowym „Dobrze mieszkaj” jest właśnie mój materiał o tej serdecznej rodzinie. O tym, jak ze strychu zrobić pełne klimatu własne „m”. U mnie zaledwie kilka zdjęć, a reszta – w magazynie.
***
Tak to już jest, że końcówka roku niesie ze sobą podsumowania: prywatne, zawodowe…blogowe:)
Jestem już z Wami 3 lata!:) Tak szybko mignął mi blogowy czas:) Gdy wypływałam na wody netowe swoim zielonym czółnem, Leoś był malutki, a ja dopiero zaczynałam współpracę z magazynami wnętrzarskimi. Dziś mamy w domu przedszkolaka, ja zaś dokładnie planuję kolejne sesje, i tak gospodaruję czasem by się ” nie zatyrać” jak to ślicznie określa mój kolega po fachu. Robię samodzielnie sesje wnętrzarskie, hotelowe, żywności, produktowe. To niesamowite, ile można w sobie samym odkryć zdolności i mozliwości, które do tej pory gdzieś uśpione czekały na przebudzenie:) Obecny rok przyniósł mi mnóstwo zawodowej satysfakcji i wiele spotkań z fantastycznymi ludźmi. Jestem bogatsza o nowe umiejętności i znajomości. I wiecie co? Łudzę się po cichu, że i te nowe sesje będą tak samo udane:). Zaczynam planowanie pracy na nowy rok. Zdjęcia w styczniu czy lutym zaplanowałam już w październiku:):) Teraz na tapecie wiosna. I być może za jakiś czas pokażę Wam kolejne miejsce blogowe, bo dostałam właśnie miłe zaproszenie- ale na razie cicho sza;) Chciałabym z całego serca podziękować tym wszystkim osobom, u których gościłam sama bądź z Pawłem. Moi mili – praca w Waszych domach, spotkanie z Wami to była dla nas fantastyczna przygoda. Dziękuję Wam jeszcze raz – bardzo, bardzo serdecznie. Spotykanie takich ludzi jak WY, upewnia mnie, że jest na świecie mnóstwo fantastycznych rodzin, pełnych wyobraźni, energii, miłości, dobra w sercach. Po prostu – DZIĘKUJĘ za to, że mogłam Was poznać i choć przez kilka godzin uczestniczyć w Waszym życiu .
***
Ściskam serdecznie wszystkich moich podczytywaczy,
pozdrawiam Was wyjątkowo ciepło i w ramach podziękowania, choćby za te wspólne 3 lata:)
wysyłam świeżutki zapach choinki.
Właśnie przed chwilą zaprzyjaźniony sąsiad przywiózł naszą tegoroczną
PANNĘ ZIELONĄ:)
prosto z lasu:) ( swojego – zaznaczam:)
o matko – jak ONA cudnie PACHNIE!!!:):):)
do usłyszenia!
Dziękuję za Twój komentarz.
73 komentarze
Jo 20 grudnia 2011 (08:49)
Jak tu jest mało przygotowań to u mnie chyba wcale, czuć klimat świąteczny, taki domowo-magiczny, zwłaszcza wśród tych czerwieni poduch i łosiowych deseni.
Choinka w doniczce, przecudna, moje marzenie na przyszły rok :)
pozdrawiam cieplutko
aagaa 19 grudnia 2011 (09:33)
Asiu-pięknie u Ciebie!bajecznie!!!
anita się nudzi 19 grudnia 2011 (08:43)
mam szczęście znać Asię i Rafała,nie byłam u nich-ale ta piękna sesja cudnie oddała ich (głównie Pani Domu) zamiłowanie do handymandów:p
pozdrawiam
Ania M. 18 grudnia 2011 (19:53)
Pięknie, pięknie i cudownie świątecznie:)
Moje ulubione świąteczne czerwienie… A mnie ta aura jesienna do niczego konstruktywnego nie natchnęła, i chyba pierwszy raz w życiu tęsknię za śniegiem! Jakieś u mnie marne te przygotowania świąteczne bez choćby kilku białych płatków sypiących z nieba, pierniczki nadal nie polukrowane, pomysły na ozdoby do zrobienia i uszycia ciągle tylko w głowie, okna nie umyte, ech… ale za to polecam dobre, nawet bardzo dobre rekolekcje adwentowe on-line:
http://gloria24.pl/rekolekcje-adwentowe-ciemne-noce-nikodema
:))
Pozdrawiam,
Ania M.
Karmelcia 18 grudnia 2011 (07:25)
Jak zwykle pięknie i piękne zdjęcia. Choinka na pewno będzie prześliczna.
Pozdrawiam
kasia.eire 17 grudnia 2011 (16:43)
miłego strojenia panny zielonej. Pozdrawiam z Irlandii. Kasia
Monika 17 grudnia 2011 (15:05)
Pani Joanno, od jakiegoś czasu jestem Pani cichą wielbicielką, ale ośmieliłam się zabrać głos – i mam prośbę – gdzie można kupić materiał w taką kratkę? :). Tasiemek długi czas nie było, ale już się pojawiły online, natomiast materiału nie mogłam znaleźć w żadnym sklepie stacjonarnym.
Pozdrawiam serdecznie, gratuluję pięknego mieszkania i podejścia do życia :). I czekam na kolejny, piękny jak zawsze post :)
Pozdrawiam, Monika
darakw 17 grudnia 2011 (09:00)
Jak gąbka wchłaniam wszystko, co Ty pokazujesz i opisujesz. Masz jak zwykle: pięknie, świątecznie, stylowo. Wszystko, co osiągnęłaś, jest zasłużone. Masz talent, upór i wenę. Co tu jeszcze gadać. Gratuluję, że czujesz się spełniona. Życzę kolejnych lat satysfakcji z pracy i rodzinki!
jey 17 grudnia 2011 (01:09)
Cudnie i świątecznie tylko śniegu za oknem brak:D
Ale co tam….ważne, że jest chwila aby zasiąść wygodnie w fotelu przy cieplutkim kominku:D
Pozdrawiam
Ana 16 grudnia 2011 (20:52)
O Matko, jak ja czekałam na ten post, i będę go czytac jeszcze raz i jeszcze raz:) Cudowne klimaty, a Leoś widzę tak jak moje maluchy przesiaduje w okolicach kominka:)
Piekny klimat świąteczny wyczarowałaś…sesje zdjęciowe nad wyraz udane, a jak pomyslę, że jesteś na tyle zorganizowana, żeby już wiosne planować? Chylę czoła:)
I pozdrawiam!
Ania
Tomaszowa 16 grudnia 2011 (20:22)
Pozdrawiam ciepło, rodzinnie i bardzo świątecznie! Życzę kolejnych tak udanych lat, miłych spotkań z ludźmi i wiele stysfakcji zawodowej:)
Ogarnięta świątecznym szałem-ozdabianiem-gotowaniem- i sprzątaniem:)
Tomaszowa
Moje marzenia 16 grudnia 2011 (15:33)
U Pani zawsze tak cieplutko….co do czasopisma
Dobrze mieszkaj;pierwszy raz kupiłam go rok temu,bo to właśnie Pani dom mnie zachwycił:)
Ale i mieszkanie Pani Magdy ma swój klimat a sam blog czyta się świetnie:)
Pozdrawiam serdecznie
Puchacz w pniu 16 grudnia 2011 (15:14)
Jeśli uważasz, że w tym roku nie poszalałaś ze świąteczną dekoracją domu, to ja nie wiem jak jest gdy szalejezsz :)
Sypialnia niesamowita.
Pozdrowienia :)
GreenCanoe 16 grudnia 2011 (14:53)
Dziękuję, dziękuję, DZIĘKUJĘ:)
renia0605 16 grudnia 2011 (14:44)
Asiu! U Ciebie jak zwykle cieplutko i klimatycznie. Gratuluję i dziękuję za te 3 lata bloga( zaglądam od roku).Dziękuję, że mogłam skorzystać z Twoich przepisów i inspiracji. Życzę dalszej efektywnej pracy. Czekam na kolejny post z niecierpliwością tak jak na każdy. Pozdrawiam cieplutko. Renia
Anonimowy 16 grudnia 2011 (14:08)
Przyjemnie u Ciebie! Od razu zrobiło mi się bardziej świątecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Ninka.
Sabik 16 grudnia 2011 (13:54)
O raju Joasia….ależ u Ciebie zjawiskowo pięknie…no ale to zupełnie normalne u tak zdolnych rączek…ech te czerwienie…co do kalendarza to ja przezornie uzupełniam codziennie adwentową skarptetkę…:-)))Leoś do wycałowania jest!!:-)
po prezenty zajrzę a jakże….pa
andja 16 grudnia 2011 (13:21)
kocham takie klimaty, mogłabym zasiąść przed takim kominkiem, też z ulubioną książką i kieliszkiem winka, jeśli się podzielisz, hihi
pozdrawiam
andja
lewkonia 16 grudnia 2011 (13:08)
Jak zwykle perfekcyjnie i ciepło tu :)))
U nas również czerwień się wkradła, choć zwykle jej unikam, bo wolę pastele i brązy. Ale coś mnie w tym roku zauroczyła.
Naszych pierników nie muszę pilnować, bo wyszły tak twarde, że trzeba je moczyć w mleku i to długo :))))Ciekawe, jak mi wyjdą ciasteczka :)
Ten drugi blog z poddasza odwiedzam regularnie. To są właśnie moje klimaty, które noszę w sobie od początku wyobrażeń o domu, który pomalutku sobie urządzamy. Muszę uważać, żeby nie stworzyć identycznego wnętrza, a mam dokładnie takie samo upodobanie do kolorów, materiałów i form,łącznie z tym,że podłoga u nas w przedpokoju również w czarno-białe karo, a cegła na fragmentach ścian też będzie stara i odrapana :)))
Miłych przygotowań świątecznych :)))
jaga 16 grudnia 2011 (12:19)
Miło,cieplutko i świątecznie.
Pozdrawiam Asieńko
Magmark 16 grudnia 2011 (12:10)
Piękne wnętrza. Zajrzyj do mojego domku, może Ci się spodoba :) http://ogrodymarkiewicz.blogspot.com/search/label/aran%C5%BCacja%20mieszkania
Jagoda 16 grudnia 2011 (10:37)
pięknie jak zawsze :)
Marietta 16 grudnia 2011 (10:13)
Witam, pięknie prezentuje się Twój dom w czerwieni:). A patent na miotłę czarownicy rewelacja:).
Anonimowy 16 grudnia 2011 (09:49)
Witaj, jestem Twoim ukrytym podczytywaczem i fanem, a raczej fanką Twego bloga, kreatywności i energii do pracy. Dziękuję Ci za to, że mnie inspirujesz, ponieważ już w trakcie odwiedzin na green canoe zaczynam dostawać dzikich oczu, potem pędzę do pasmanterii lub zaczynam kupować różnidła, które powinny być dekoracja domu (nie zawsze się to udaje doprawadzic do końca). W każdym razie ten obłęd w mych oczach po Twym blogu jest bardzo twórczy, więc dzięki. I na koniec: podobno w TV zapowiadają śnieg w tygodniu świątecznym, więc życzę Tobie, sobie i innym podglądywaczom tej puszystej nastrojowej bieli za oknem. Kamila
Bella 16 grudnia 2011 (09:47)
U mnie też nostalgicznie w sercu i też podsumowań kilka w głowie… Czas zamykania tego, co niezamknięte i czas tworzenia tego, co nowe. Niewątpliwie dzięki Tobie, NOWE w moim życiu jest wejście w świat blogów, fakt, fajna przygoda, fajne babki, taki kobiecy świat. Dzięki Twojemu blogowi trochę inaczej spojrzałam na moje siedzenie w domu z dziećmi, na moje wchodzenie w kryzys wieku średniego… Jeszcze może nie jestem do końca radosną kurką domową, ale przynajmniej staram się czerpać z zaistniałej sytuacji jak najwięcej przyjemności. Choć czasem moja dusza wyrywa się w inny świat, w inną czasoprzestrzeń, a serce opłakuje to, co minęło bezpowrotnie…
GreenCanoe 16 grudnia 2011 (09:47)
Życzę Wam wszystkich cudownych, pełnych fajnego rodzinnego czasu przygotowań świątecznych. Ukończonych schodów:), upieczonych ciasteczek, powieszonych dekoracji. To ja Wam dziękuję, za to że jesteście i codziennie wirtualnie wpadacie tu na "kawkę":) Jeszcze raz SERDECZNOŚCI grudniowe wysyłam:)
Elvisie – niestety te renifery były 2 lata temu kupione na allegro ( w stanie surowym -drewniane), poszukaj, może w tym roku również będą do kupienia)
ściski:)
izakow 16 grudnia 2011 (09:33)
Oj cieplutko przy tym Waszym kominku.
Aż mnie zazdrość bierze, kiedy patrzę na moje kaloryfery…
Pozdrawiam gorąco
izakow 16 grudnia 2011 (09:31)
Oj cieplutko przy tym Waszym kominku.
Aż zazdrość mnie bierze, kiedy patrzę na moje blokowe kaloryfery…
Pozdrawiam gorąco
Bramasole 16 grudnia 2011 (09:21)
Asiu pięknie i klimatycznie u Ciebie:)
Ja też bym już tak chciala a nie mogę bo do środy mam sajgon w domu bo w końcu montują nam schody, w czwartek lakierowanie, więc piątek zostanie mi na ogarnięcie chaty! Troszku mnie to przeraża…
Aśka zdjęcia piękne:))Zapach świeżej choinki to jest coś magicznego..my jedziemy odebrać swoją jutro za zużyte baterie i elektrośmieci.
Buziaki i ściski śle:))
scraperka 16 grudnia 2011 (06:41)
ale pięknie u Ciebie!:) wspaniały świąteczny klimat zagościł w Waszym domu:) piękna choinka! dziękuję za garść inspiracji;-)
Justyna Łotowska, Dobrze Mieszkaj 16 grudnia 2011 (06:40)
Asiu, jaka piękna czerwień na twoich poduchach, aż się świątecznie zrobiło. Bo do tej pory jakoś nie odczuwałam, może przez ten brak śniegu… Pozdrowienia od całej redakcji Dobrze Mieszkaj:) Ach, i ktoś pytał o cenę – 9.99 zł:)
Pastelowa Lilia 16 grudnia 2011 (05:02)
Jakie cudowne wnętrza! Oj… czuć ten świąteczny czas… Uwielbiam takie klimaty. Jak znajdziesz chwilkę czasu, zapraszam do mnie. :)
Monika 15 grudnia 2011 (23:03)
Asiu powiało świątecznym ciepłem :) Nie wyobrażam sobie tego czasu bez Twojego bloga, uwielbiam go przy porannej kawie, albo wieczornej herbatce kiedy nasz Leoś już śpi. Dobrze, że jesteś :)
Monia:)
Sofija 15 grudnia 2011 (22:58)
Dobrze jest przeczytać dobre słowo na dobranoc. Tobie również dobra od innych życzę każdego dnia :).
Iwona 15 grudnia 2011 (22:36)
Cudnie u Was, już tak świątecznie. Kominek tworzy nieziemską atmosferę. Ja za parę dni nareszcie będę mieć swój. I tez go świątecznie przystroję. Czytanie przy kominku :-) Moja Marcelka jest jeszcze za malutka, ale już chcialabym jej czytać bajeczki.
Gratuluję trzech kreatywnych i pełnych wrażeń lat!
Pozdrawiam cieplutko!
Justyna 15 grudnia 2011 (22:30)
Pięknie u Ciebie jak zwykle, nawet bez śniegu za oknem i tak da się odczuc świąteczną atmosferę goszczącą w Twoim domku :) Świetny pomysł z tym abażurem, chetnie wykorzystam, jeżeli nie masz nic przeciwko :) Z niecierpliwością czekam na kolejny post, przyznam że jestem zaintrygowana… Gorąco pozdrawiam…
ewelajna 15 grudnia 2011 (22:00)
Asieńko, klimatu u Ciebie pod dostatkiem nawet mimo braku śniegu… Tak sobie właśnie myślałam jak ten Leoś Ci szybko rośnie, dopiero maleńka kruszynka z niego była a tu przedszkolak na schwał…
Miotłą fantastyczna! choinka też:)
Twoja sypialnia…! I renifery…!!!
3lata… Kawałek czasu… Dobrze, że jesteś! Siły na dalszy czas, Asia!!
Too-tiki 15 grudnia 2011 (21:43)
Ile kosztuje "Dobrze mieszkaj"? Ktoś wie? :>
magdalenia 15 grudnia 2011 (20:40)
Klimatyczne fotki, piękne ujęcia, cudowne poduchy…czuję się jakbym właśnie siedziała u Ciebie, tak przytulnie i swojsko, tak jak być powinno w domu. Asiu, ja też jakoś w tym roku do tyłu z dekoracjami ale u Ciebie tego nie widać, u mnie na razie nic a nic w tym temacie ze względu na pracę:(
Gratuluję z całego serducha własnych artykułów! Masz talent Asiu i ciesze się, że go nie marnujesz tylko wyciskasz na maksa jak cytrynkę:)
I ja Cię ściskam i wyciskam najmocniej jak potrafię!
buziaki!!!!
evifountain 15 grudnia 2011 (20:36)
fajnie zajrzeć do Was, szczęście płynie strumieniami
dziękuję
foxy 15 grudnia 2011 (20:28)
światło wpadające przez okna bynajmniej nie przypomina zimowego, świątecznego.
ale nadrabiasz dekoracjami ;]
pozdrawiam ciepło!
Aśko 15 grudnia 2011 (20:17)
ale tam u Was niezwykle… chciałabym mieć kiedyś taką wielką kanapę z milionem kolorowych poduch :)))
super pomysł na choinkę! ja również zaczęłam wczoraj (po)tworzenie świątecznych stroików, zapraszam do askowo.blogspot.com
pozdrawiam, Aśko
ol(g)a 15 grudnia 2011 (20:07)
o jejku jak tu pieknie!! a ile tesktu! Nie dosc, ze mozna oko nacieszyc, to jeszcze poczytac;) Milo..;)
petra bluszcz 15 grudnia 2011 (19:51)
Jak zawsze pięknie u Ciebie… Ale wiesz co, ta miotła to mnie rozłożyła na łopatki :) Jest genialna! Już od jakiegoś czasu sie zbieram, żeby jakąś ustawić obok drzwi, chociaż malutką. To niezaprzeczalny symblo kobiecości :D
Pozdrawiam cieplutko!
arcobaleno 15 grudnia 2011 (19:36)
ooooo diabelskie mietły i cuda na kiju pokazujesz nam dzisiaj :) Pozdrowienia dla zakręconych twórców :) No i byłaś w moich rejonach :)
A u Ciebie jak zawsze klimatycznie i ciepło – z radością Cię odwiedzam !
ElvisWentylator 15 grudnia 2011 (19:35)
Miło się ogląda Twój dom gotowy na święta.
W tym roku w ozdobach króluje rogacizna: jelenie, renifery, łosie, z drewna, tektury, filcu. Bardzo byłbym kontent, gdybyś mogła udostępnić szablon takiego łosia, którego widać w rękach synka, ogromnie mi się podoba.
Serdecznie pozdrawiam, Twój świeży czytelnik i zdjęciooglądacz.
Aurora 15 grudnia 2011 (19:15)
Och… chcę tu zabawić do świąt!!! :D
Anonimowy 15 grudnia 2011 (19:13)
Oj ASiula:):)
Nawet nie wiesz jak wiele nam dalo poznanie ciebie. dziękujemy my za to że. piszesz tak pieknie i tak swojsko, dziekujemy za chwilę. wzruszeń. i za piękne. zdjęcia .
Sciskamy cię. zielono:):
I&A&A
hanuszka 15 grudnia 2011 (18:59)
Abażur FANTASTYCZNY !!!!!!!Już myślę sobie, jaką bluzkę albo firankę poświęcić…
Pozdrawiam!
Jaga 15 grudnia 2011 (18:53)
Z niecierpliwością czekałam na nowego posta od Was. Dla mnie święta kojarzą się zawsze z czerwienią, więc tim bardziej podoba mi się u Was.
Od miesiąca sama piszę blogs – zapraszam więc serdecznie…
htpp//kuraznadmorza.blogspot.com
JUKA 15 grudnia 2011 (18:46)
Piękne zdjęcia i opisy, a na dodatek relacje z sesji u moich ulubionych blogo-forumowiczów :D Super!!!
GreenCanoe 15 grudnia 2011 (18:41)
Dziękuję:)
I od razu tłumaczę – reniferowe poduchy są gotowe, dostałam je w prezencie od mojej mamy. Uszyłam te polarowe z sercem, w krateczkę, białe i lniane z marszczeniami.
Jakoś tak mi się wpadło ostatnio w szyciowy szał….
pozdrawiam jak zwykle Was Wszystkich:)
Madziorek 15 grudnia 2011 (18:23)
ależ u Ciebie pięknie…. aż poczułam że święta tuż tuż….
BRZOZOWY ZAKĄTEK 15 grudnia 2011 (18:23)
No nareszcie się odezwałaś. Jak zwykle zasypałaś cudnymi zdjęciami, wprowadzając Świąteczny nastrój. Szkoda tylko, że masz coraz mniej czasu na tworzenie swoich cudeniek, ale zawsze można zacząć czytać Twojego bloga od początku i czerpać inspirację ( w końcu masz 3 latka ). Pozdrawiam buziaczki Aśka:)
ushii 15 grudnia 2011 (18:15)
Gratuluje tych trzech latek :)
Ja też mam powyżej dziurek w nosie odmawiania reklam, czasem naprawdę zabawne rzeczy piszą… az mnie zaintrygowałaś jaka firma do ciebie napisała :)
Ale nie o tym chciałam! Ta podusia w renifery!!! Boska!! Sama szyłaś tak? Skąd taki cudny materiał?
Lubie oglądac twoje sesje… i żałuję, że u mnie nie byłas :( Oj, chciałabym ją w twoim wykonaniu :) A przynajmniej – twoich odwiedzin i osobistego spotkania :))
Ściskam!
Made by Aisia 15 grudnia 2011 (17:57)
Pięknie inspirujesz, gratuluję 3 lat blogowania:-)
Nurrgula 15 grudnia 2011 (17:42)
Cudownie, ach, po takim poście zaczynam czuć Święta. :) Przepiękne poduszki uszyłaś, skąd taki cudowny materiał?
Pozdrawiam!
SentiMenti 15 grudnia 2011 (17:36)
Asiu, wieczór w dopieszczonym wnętrzu z lampką czerwonego wina i książką… oby jak najwięcej takich leniwych chwil :)
u mnie ostatnio czerwona zawartość kieliszka wylądowała w sypialni na białej ścianie…ale co tam… to tylko ściana :)
pozdrawiam, Asia :)
Olga 15 grudnia 2011 (17:26)
Aż się miło czyta takie posty:))) Pozdrowionka
Anonimowy 15 grudnia 2011 (17:17)
Długo kazałaś na Siebie czekać,ale jak zawsze warto było …:)) AGA
Anonimowy 15 grudnia 2011 (17:14)
Długo kazałaś na Siebie czekać,ale jak zawsze warto :))STAŁA PODCZYTYWACZKA
Myszka 15 grudnia 2011 (17:13)
Fajnie jak można sobie świąteczny klimat zrobić bez względu na to jaka aura za oknem. (Choć nie wyobrażam sobie Świąt w 30 stopniowym upale)
Czekam na następnego posta!
Natalia 15 grudnia 2011 (17:06)
I dla Was cieplutkie pozdrowienia :)
longredthread 15 grudnia 2011 (17:06)
OMG jaki dłuuugi wypasiony post :) U mnie też już wszystko (prawie) gotowe, dekoracje poszyte i zamontowane , jasełka zaliczone, prezenty obmyślane i menu też – nic tylko czekać!
OLQA 15 grudnia 2011 (16:36)
No i byłaś po sąsiedzku a ja o tym nie wiedziałam?!co się to wyrabia na tym świecie!:)Z rozpaczy chyba pójdę posprzątać!
Ann 15 grudnia 2011 (16:35)
tak u Ciebie pięknie, tak cudownie klimatycznie – masz wspaniałe mieszkanie i zawsze takie ładne zdjęcia ;)tez mam w domu kominek, ale tak rzadko w nim palimy, ale Twój post natchnął mnie do rozpałki ;)
ula 15 grudnia 2011 (16:34)
No jesteś wreszcie, już się zastanawiałam. co zacz pani Kochana, że siedzisz tak cicho :).
Ale! jak zwykle dowaliłaś do pieca na całego ;))
więc i nic dziwnego.
Tytan pracy i pomysłów, napatrzyłam się i zachęciłam jak nigdy dotąd, a ja jestem w czarnej… dziurze po tygodniowej grypie ;) ze wszystkim.
Fajne mieszkania pokazałaś, no i ta choina z miotła mnie urzekły ;).
natomiast ta biała sypialnia… ech westchnęłam tylko,marzenie !. mam nadzieje, że wpadłaś jednak w klimat Świąt tak czy inaczej, czego bardzo Ci życzę i żeby tak pozostało.
Ja też dostałam podejrzewam podobną propozycję o ile nie taka samą ale na razie się nie zdecydowałam :)
Uściski i buziaki kochana trzymaj się i działaj dalej !!
Drobiazgi domowe 15 grudnia 2011 (16:30)
Asiu, to my dziękujemy za pełne inspiracji, pozytywnej energii, uśmiechu oraz radości (która się udziela), wpisy na blogu :)
Pozdrawiam przedświątecznie.
Ada
Brydzia 15 grudnia 2011 (16:20)
Witaj Asiu!!! U Was to sielsko – anielsko nawet , gdy chorujecie:D Piękne poduchy poszyłaś!!! A zapachu choinki trochę zazdroszczę – u mnie będzie dopiero w przyszłym tygodniu, ale za to dziś w całym domu pachnie piernikami:D
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę zdrówka i białego puchu za oknem!!!
vivi22 15 grudnia 2011 (16:19)
przyznam, że czekałam na dekoracje w Twoim, przepraszam – Waszym domu. Z przyjemnością do Ciebie zaglądam bo lubię do mieszkań zaglądać :) Pozdrawiam wiosennie bo pogoda faktycznie wiosenna i trawa zielona, że ho, ho!
Anonimowy 15 grudnia 2011 (16:13)
W stercie starych wydań Werandy znalazłam artykuł, który znaleźć powinnam dawno, dawno temu. I tak też się stało, że trafiłam na bardzo ciekawy blog, pisany przez równie ciekawą osobę. Na tym nie skończę:) Pozdrawiam Cię serdecznie, Klaudia
Anonimowy 15 grudnia 2011 (16:07)
idą święta idą święta….
Katarzyna Sobańska-Jóźwiak 15 grudnia 2011 (16:06)
Post pełen ciekawych informacji i zdjęć.
Narożna sofa na zdjęciu prezentuje się pięknie.
"Dom z pomysłem" kupuję i bardzo lubię, a artykuł z "Dobrze Mieszkaj" też zapowiada się ciekawie.
Prezenty dla czytelników hmmm… brzmi intrygująco :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia!
Kasia