Zaczęłam jesiennie porządkować ogród. I wpadłam jak śliwka w kompot….oj, dużo tego:):) Ale nic – co roku czuję najpierw przerażenie, a potem i tak ze wszystkim jakoś się wyrabiam. Wrzesień to dla nas bardzo pracowity miesiąc, jednak widoki, które mamy za oknem – rekompensują wszystko:) Feeria barw…zapachy i oczywiście moje ukochane wrzosowiska. Mamy co prawda wrzosy ogrodowe, ale przyznam się Wam, że darzę większym sentymentem te leśne i łąkowe. Dziś zebralismy z Leo wrzosowe bukiety. Porobiłam ozdoby do domu i na taras – głównie świeczniki.
Tak często dostaję do Was maile traktujące o tym, że dekoracje domu są bardzo drogie, a sami ich nie zrobicie z braku umiejętności. Zawsze odpisuję tak samo – owszem, niektóre dekoracje są kosztowne. W sklepach jest mnóstwo pięknych elementów dekoratorskich i odpowiednio do wyglądu kosztują. Ale nie oznacza to, że musimy otaczać się jedynie tymi kupnymi. Tak naprawdę każdy, dosłownie każdy może ocieplić swoją przestrzeń. Wystarczy rozejrzeć się wokoło, nie wyrzucać habazi, badylków czy runa z porządkowanego właśnie ogrodu lub wykorzystać elementy natury przyniesione ze spaceru.
Mam nawyk nie wyrzucania podcinanych roślin:). Zdrewniałe części wsadzam w ziemię i za jakiś czas uzyskuję z nich nowe roślinki (ukorzeniają się), a z tych delikatniejszych robię właśnie ozdoby. Dziś wykorzystałam wrzos, mech, końcówki podciętej thuji złotej, końcówki podciętego berberysa i trzmieliny. Do tego 4 słoiki:) gwizdnięte z grupy czekającej na zaprawy, kula szklana, stara donica, patyki, wstążka w kolorze wrzosowym, rafia. Pół godziny – i wejście do domu zostało zawrzosowane :) Wieczorem zaś zamigotają dodatkowo światełka. Proszę, w takich oto wrzosowych świecznikach:
Chciałam pokazać Wam jeszcze, tak przy wrzosowej okazji, rzadko spotykany motyw na boku maszyny odziedziczonej po babci. Owo cudo stoi właśnie na tarasie. Na dorobionym przez siebie blacie stawiam kwiaty i lampiony. Dól zaś okupują dziewczyny – na przemian z Hrabim, który próbuje z marnym skutkiem wciskać się między starsze koleżanki:) Żeliwne boki, nagryzione zębem czasu świetnie wkomponowały się w jesienno wrzosowy klimat…i ta tajemnicza postać Apacza…Prawda, że urokliwy?
Nie mogłam fotograficznie pominąć dziewczyn- wygrzewających jak zwykle gnaty na słońcu…Mają coraz więcej lat…Na co dzień nie dociera do mnie ich sędziwy wiek, ale tak naprawdę to już panie seniorki te nasze kitki.
***
Za chwilę dotrą oczekiwani goście.. zmykam zatem moi mili. Zapalę światełka na ich przybycie, podam kolację…czeka nas długi, bardzo miły wieczór. Życzę Wam tego samego – piątkowo nocnych pogaduch z bliskimi, przyjaciółmi, rodziną. I tradycyjnie już – udanego weekendu. My będziemy jutro witać jesień kiełbaskami z ogniska, PRAWDZIWYM :) piwem i pierwszym grabieniem liści:) Będzie się działo:)!
Do usłyszenia niebawem:) i zachęcam Was do kreatywnego wykorzystania wekowych słoików. Podarujmy im trochę kwiecia we wnętrza a nie tylko te ogóry i ogóry:):):)
Dziękuję za Twój komentarz.
50 komentarzy
fialka012 14 października 2011 (23:37)
❤❤❤
Anonimowy 19 września 2011 (10:48)
witam,gratuluje bloga,dzis sobie poczytuje wstecz,duzo i nspiracji,ale tez dobrego nastroju i optymizmu mozna wyczuc i to przyciaga,bede zagladac.pisalas o nasionkach kosmosu,ja poluje na czekoladowy,ale nie wiem czy uda mi sie na przyszly rok gdzies zlapac pozdr.kasia
Mota 19 września 2011 (05:04)
Zawsze u Ciebie tak pięknie :)
wranka 18 września 2011 (12:27)
Często podpatruje Twój blog, wiele pomysłów wcielam w życie.
istna skarbnica wiedzy:)
Serdecznie zapraszam na MOJE CANDY
GreenCanoe 16 września 2011 (13:52)
Dziewczyny, odpiszę na maile, jak tylko wrócę ze zdjęć. Nie wysłałam jeszcze nasionek, przepraszam, ale nie dałam rady:) W poniedziałek nadrobię.
Ściski i wrześniowo wrzosowe pozdrowienia:)
misialala.pl 14 września 2011 (06:46)
cudownie!!! taki wrzesień to ja lubię :)
kasiexa 13 września 2011 (21:23)
nadrabiam zaległości czytaniowe i podziwiam, marze o odrobinie wolnego czasu na bukiety , ozdabiania , pisanie…a może ja źle gospodaruje czasem albo robię nie to co trzeba ..przed przyjściem gosi miotam się jak szalona …gdzie tu czas na blog:)…jestem pełna podziwu i chyba zweryfikuje swoje postępowanie…z tą dobrą energią to masz racje
Anonimowy 13 września 2011 (11:25)
Wyjatkowy blog bo wyjatkowa osoba go prowadzi.Ja niestety nie mam nic do zaoferowania zeby miec wlasny.Ciesze sie ze trafilam na Pania.Nie bede zabierac Pani cennego czasu,chcialam sie tylko upomniec o tytul ksiazki ktorym sie Pani zachwycila a nie mogla wtedy zdradzic /czerwiec 2010/,mysle ze duzo blogerek czeka ,blagam o tytul tej wyjatkowej ksiazki. Madzia Janus
agakry 12 września 2011 (13:59)
wpadłam przypadkiem, zostać chcę! pięknie! marzę o takim domu i ogrodzie ale na wszystko przyjdzie czas a na razie zaczne Cię podglądać i marzyć będę dalej :) a synek Twój przeuroczy – sama mam podobnego młodego chrząszcza :)
pozdrawiam
Anonimowy 7 września 2011 (07:28)
Asiu, proszę Cię powiedz mi, jak można zablokować lewy klawisz, aby nie można było kopiować. Dziękuję i pozdrawiam.
Anonimowy 6 września 2011 (22:14)
TAk wrzosy i Ty umiejętności dekoracyjne masz cudne- zgadzam się można wyczarować z niczego piękne dekoracje. Choć ostatnio zaksoczenie: uwielbiam wrzosy i takowe ( choć ze wstydem przyznam, że "umajone" przez kwiaciarnię,bo n szybko, podarowałam imieninowej Marysi sierpniowej (sąsiadka). I wielka afera się ztego zrobiła bo potem ona uznała ( poczta pantoflowa działa ) że dałam jej kwiatki cmentarne. Wrzosy?! Jestem zdziwina, ja je uwielbiam i mogałby je dostawać w wielkiej ilości… A co do ogniska, to tez przyznaję Ci rację ja sobie obiecałam że u mnie będzie na wsi weekendowej królowało ognisko i tak było w ostatnich latach, tylko w tym roku jakoś nie wyszło ( grill). Lenistwo? Aż wstyd się przed Tobą, Asiu do takiej cechy przyznawać ;))
Moje Brzydactwa 6 września 2011 (21:19)
Piękne te wrzosowe aranżacje. Wrzos leśny jest chyba najpiękniejszy- nieraz go rysowałam bo mnie niesamowicie inspirował. Kotki cudowne a ten biały wygląda jak biała puma:)
Klimatycznie u Ciebie, chyba zostanę na dłużej :)
Pozdrawiam!
Gospi 5 września 2011 (18:56)
jesień piękna pani…..
pozdrawiam
mindfulatthirty 5 września 2011 (17:11)
Uwielbiam wrzos. Urocze dekoracje.
anita się nudzi 5 września 2011 (08:55)
cudne! zwłaszcza te doniczki z mchem.Polecam tez wianuszki z wrzosów :]
Małgorzata 5 września 2011 (08:03)
Ja również jestem miłośniczką wrzosów :) Póki co mam je w wiklinowych koszach na balkonie, ale może wypróbuje Twoje magiczne sposoby na piękne świeczniki :)
http://mojafilizankacodziennosci.blogspot.com/
Ana 5 września 2011 (07:37)
Cudowne dekoracje!! Och, już jesien? a ja jeszcze tyle pracy w ogrodzie muszę wykonac….też uwielbiam wrzosy, ich kolory, drobne kwiatuszki….zainspirowałaś mnie do jesiennych już dekoracji…będą i wrzosy…może jakiś wianek z jarzębiny do tego??
GreenCanoe 4 września 2011 (20:50)
O tak, wrzosy są…bajkowe. tez uważam, że te niepozorne na pierwszy rzut oka roślinki mają w sobie niesamowity urok.
pozdrowienia dla zawrzosowanych:)
Pomidorrra 4 września 2011 (13:59)
Wrzosy kocham! Jesień jest cudowna! A klimat u ciebie jak zwykle – magiczny :)
Anonimowy 3 września 2011 (20:53)
Waga wrześniowa jestem, uwielbiam jesień z jej darami i kolorami. Wspaniałe są Twoje kompozycje, dekoracje i pomysły. Podczytuję od dłuższego czasu i jestem pod wrażeniem :)) Nie mogę się doczekać, gdy w moim wymarzonym domu na Ogrodowej będę mogła tworzyć podobne :))
Ślę gorące pozdrowienia!
Ania (z Ogrodowej)
VIOLINOWO 3 września 2011 (17:03)
Piękne i pomysłowe te wrzosowe dekoracje.Szkoda,że nie mieszkam blisko wrzosowisk.Pozdrawiam i życzę miłego weekendu z przyjaciółmi.
Karina 3 września 2011 (15:45)
fotki z wrzosem bija jednak wszystkie na głowe, kazde sa urocze;)pozdrawiam cieplo;)
Irena 3 września 2011 (13:00)
Piękne dekoracje….tyle inspiracji można od Ciebie czerpać…:)
jadwiga 3 września 2011 (12:46)
Piękne i pomysłowe i klimaty swojskie, pozdrawiam serdecznie
Joanna Zielińska - fotografia 3 września 2011 (12:31)
piękne rzeczy wyczarowalas :) uwielbiam wrzosy więc oko cieszę takimi cudami :)
Palmette 3 września 2011 (10:26)
Masz wspaniały dar wyczarowywania rzeczy niezwykłych z tego, co otacza Cię dookoła :) Pozdrawiam miło
Dendrobium 3 września 2011 (09:38)
Uwielbiam wrzos, ale podobnie jak do lawendy nie mam do niego szczęścia. Ilekroć u siebie posadzę nie przyjmuje się. Albo od razu usycha albo zimą wymarza:(((( Jednak lubię go nadal, zwłaszcza ten leśny:)
Ozdoby jak zawsze nie tylko cudne, ale pomysłowe!
Asiu, mogę jeszcze raz prosić o przepis na dżem z cukinii?
Pozdrawiam
Anonimowy 3 września 2011 (08:47)
od zawsze mialam w domu dekoracje "ze smieci" jak mowila moja znajoma. dla mnie bukiety z traw byly przepiekne….ze zboz….z wrzosow……wianki z orzechow,muszli,szyszek.
swieczniki z wrzosami-sliczne. tylko trzeba uwazac,zeby wrzosy sie nie zapalily :)
Aska
marArt-biżuteria ślubna 3 września 2011 (08:34)
Ach jak ja tęsknie za jesienią na wsi….
i te wrzosy…
I życie smakuje mi coraz bardziej! 3 września 2011 (06:53)
Przepiękne są Twoje dekoracje!
Również uwielbiam wrzosy! chciałąbym mieć bukiet ślubny właśnie z tych roślinek!
Maja 3 września 2011 (06:40)
Witam pięknie.
Muszę przyznać, że faktycznie ozdabiać można wszystkim, co mamy pod nosem. Śliczne te świeczniki. A ognisko PRAWDZIWE marzy mi się jak nie wiem co…
OLQA 3 września 2011 (04:42)
Piękne dekoracje- miłego grabienia:)
Polne Maki 2 września 2011 (21:43)
śliczne foty
:)
i jeszcze ten biały ziewający puszek:)
♥laurentino 2 września 2011 (20:51)
Asiu piękne te Twoje dekoracje;) Takie klimatyczne i swojskie;) Chyba jutro ruszę do lasu po kwiecie;)
Ściskam;)
Sentimental Living 2 września 2011 (20:01)
Przepiękne wrzosowe klimaty, ozdoby, cudnie… miłego wieczoru wśród na pewno wspaniałych gości! Pzdrawiam!:)
Drobiazgi domowe 2 września 2011 (19:54)
Asiu, widzę, że u Ciebie również jesiennie i wrzosowo :)
Pomysł na dekoracje i lampiony wspaniały!!
Życzę udanego wieczoru i pozdrawiam serdecznie :)
Ada
bubisa 2 września 2011 (19:50)
A u Ciebie jak zawsze świeżo i pięknie… Pozdrawiam!!!
Peninia 2 września 2011 (19:40)
Przepiękne dekoracje z wrzosu.Cudownie wyglądają.
Pozdrawiam serdecznie i śle promyki słonka:)
Peninia*
Myszka 2 września 2011 (19:06)
Piękne!!! Jak ja kocham wrzosy! Szkoda, że one nie odwzajemniają mojego uczucia i w ogrodzie po prostu schną:(
Te świeczniki są bardzo, bardzo śliczne!
Smakowitej kolacji i udanego weekendu!
Gośka 2 września 2011 (18:59)
Wrzosy…ukochane piękniuchy. Bukiet ślubny miałam z wrzosów. uwielbiam je. Pozdrawiam
jankasgarten 2 września 2011 (18:58)
Dzieki za wspanialy pomysl.
Zycze rowniez milego weekendu.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Alicja 2 września 2011 (18:56)
Z nieukrywana przyjemnoscia czytam Twoje posty.Wrzosy zachwycaja ,sa takie jesienne..szeleszczace w palcach.Pozdrawiam :)
Mammamisia 2 września 2011 (18:45)
Przepiękne dekoracje. Uwielbiam wrzos. Wspaniały klimat tworzą te świeczniki. Również życzę miłego spotkania i pozdrawiam!
Iza
Moaa 2 września 2011 (18:39)
Jutro lecę rano na pchli targ, potem do pasmanterii i do lasu po mech i wrzos! Koniecznie muszę zrobić takie ozdoby, są przepiękne!
magdalenia 2 września 2011 (18:24)
Cudeńka te wrzosy!
U mnie też Asiu słoiki przed domem ale opatulone w koronkę ze świecami w środku.
Ale pomysł na wrzosy rzecz jasna powielę!
buziaki i miłego spotkania:)
pa,
Iga 2 września 2011 (18:20)
Magiczny ten nasz wrzosień… A jutro swetry będą pachniały prawdziwym dymem! Bezcenne.
IVONNA 2 września 2011 (18:14)
Pomysł na kwiaty, zamiast ogórów do słoika… jestem za :) Twoje dekoracje bardzo urokliwe.
Miłego weekendu z przyjaciółmi życzę:)
bozenas 2 września 2011 (17:57)
Masz absolutną rację:)dom można ozdobić praktycznie wszystkim,a wrzosy,mech,to już szczyt elegancji:))Miłego biesiadowania z przyjaciółmi:))Jak ja lubię takie biesiadowania z prawdziwym ogniskiem a nie grillem:)))
chmurka 2 września 2011 (17:55)
Piękne wrzosy, ja nie umiem ich hodować, masz rację pomysł więcej znaczy niż pieniądze :) Maszyna cudna, kicie śliczne , choć nie młodziutkie to w bardzo dobrej kondycji, Pozdrawiam
mamurda 2 września 2011 (17:50)
Ozdoby wrzosowe pięknie Ci wyszły:D Pozdrawiam:D