Dekoracje świąteczne – biały glamour na stole.
Zastanawiałam się szykując treści świątecznych postów, o czym w aspekcie samych Świąt i okresu przedświątecznego chciałabym napisać. O kalendarzu adwentowym, o dopieszczaniu czy ratowaniu starych ozdób bożonarodzeniowych, o pomysłach na prezenty?…Tak – to tematy wiodące, ale jest jeszcze jeden temat i jeden czarodziejski mebel:), który w święta nas łączy w przenośni i dosłownie. Przy nim rodzina spędza często wiele godzin i to zarówno w samą Wigilię jak i w 1 czy 2 dzień świąt. – to oczywiście STÓŁ. Jak sprawić, by Wigilijny stół wyglądał oszałamiająco? Jak dobrać zastawę i dekoracje świąteczne – by jedno nie przeszkadzało drugiemu? Jak oczarować gości i sprawić by posiłek rozpieszczał nasze podniebienia ale i wzrok? Porozmawiajmy o świątecznym udekorowaniu stołu :)
W moim ulubionym okresie historii Polski ( pod wieloma względami, ale to temat na oddzielny całkiem wpis) – dwudziestoleciu międzywojennym, polskie gospodynie w eleganckich domach, na każde święta i co ważniejsze przyjęcia wyjmowały specjalne porcelany i kryształy. Pieczołowicie przechowywane w przeznaczonych do tego bufetach czy kredensach, pięknie zdobione, cienkie niczym płatek róży – ówczesne MUST HAVE:) każdego dobrze prowadzonego domu. Jak wiadomo – wojna zniszczyła nie tylko przedmioty, ale i polskie rytuały – na bardzo długo. Kulturowe tradycje, rodzinne wypracowane pokoleniami zwyczaje. Porcelana i świąteczne zastawy odeszły w niepamięć na długie lata. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo się cieszę, że znów wszystko co szlachetne, powróciło na nasze stoły.
Dostępność współczesnych porcelanowych naczyń, różnorodność rodzajów, tekstur, stylów, wzorów jest dziś po prostu oszałamiająca. Porcelana przestała być produktem przeznaczonym tylko dla bardzo majętnych ludzi. Każdy może z niej jeść – i to na co dzień. Producenci prześcigają się w staraniach, by zaspokoić każde gusta. Zaś nasze świąteczne stoły mogą z powodzeniem konkurować z tymi arystokratycznymi czy szlacheckimi z okresu dwudziestolecia wojennego. Dlaczego? Otóż mamy coraz bardziej wyedukowane społeczeństwo i dla wielu ludzi ESTETYKA otoczenia,w którym przebywają jest bardzo ważna. Coraz częściej więc – nawet zwykłe posiłki spożywamy w przepięknych okolicznościach. Ale wróćmy do świątecznych propozycji. Już w poprzednich wpisach zdradziłam nasze tegoroczne wybory. Kolorem przewodnim w dekoracjach będzie SZAMPAN:). W jadalni dobrałam więc do niego: biel i srebro. Stół ubiorę w prawdziwy naturalny len, klasyczną bardzo elegancką porcelanę i szkło. Do tego dosłownie kilka ale zjawiskowych ozdób i ręcznie wypisane etykiety. Proszę, np. tak:
MARIAPAULA to polska porcelana, dostępna w kilku wersjach wykończenia. Jako nasz świąteczny zestaw na stole króluje bardzo klasyczny plater, ale w tym roku uzupełniony został prószącym śniegiem:) Zauroczyłam się bowiem po kobiecemu serią SNOW. Lubię zestawiać kilka motywów dekoracyjnych w ramach jednej linii. Spójrzcie, jaki eteryczny wzór i jak bardzo przywołuje w myślach śnieg. Lecący powolutku niczym w bajkach:) Piękny, prawda? Paski bardzo klasyczne i śnieżek – idealny duet.
Gdy zastanawiałam się nad tekstyliami świątecznymi, wiedziałam od razu, że w grę nie wchodzą krzykliwe wzory i mocne akcenty kolorystyczne. Nie w tym roku. Co do samego materiału – po prostu zatęskniłam za naturą – za lnem. I ów gruby, szlachetny len zestawiłam z kruchością porcelany i delikatnością cienkich jak mgiełka kieliszków. Szarfy na krzesłach, bieżniki w kolorze grubej listwy wieńczącej obrus, lniane serwetki.
Duże kieliszki na wodę oraz te na wino, jak się dowiedziałam – są wyrabiane płynnie każdy z jednej kropli szkła. Tak swoją drogą odwiedzę kiedyś specjalnie dla Was z aparatem hutę, podpatrzymy „jak to się robi”:). Szkło jako materiał od lat niezmiennie mnie fascynuje. Nasze kieliszki nie mają „doklejek” Smukłe, cienkie, eleganckie – świetnie wkomponowały się w cały zamysł. Sztućce z porcelanową rękojeścią mamy już kilka lat…bardzo je lubię. Nawet najskromniej zastawiony stół nabiera przy nich klasy.
Poprosiłam MARTĘ, o której przeczytacie jeszcze w najbliższym świątecznym wydaniu magazynu, o zrobienie etykiet. Sama bym tak nie potrafiła:), a pomyślałam, że ręcznie robiony dodatek będzie miłym akcentem dla gości.
Dziękuję za Twój komentarz.
80 komentarzy
Jolanta 22 grudnia 2019 (11:14)
Cutowne zapiera dech.
mikołaj 25 stycznia 2017 (21:05)
no według mnie aby był zimowy klimat na stole to musi być musi być zastawa stołu i chusteczki i obruz też być biały om… i najważniejsze musi być świeczka na środku stołu
Natalia 16 grudnia 2016 (08:36)
Stół świąteczny moim zdaniem także tworzy klimat świąt, a przedstawiony powyżej jest po prostu kapitalny. Naprawdę bardzo mi się podoba.
Mela 7 grudnia 2015 (20:41)
Witam
Mam małe pytanko.
Te szarfy na krzesła (kokardy) to zamawiała Pani na zamówienie bo w ofercie dekorii nie mogę znaleźć czegoś takiego.
Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam
Mela
Anonimowy 7 grudnia 2015 (04:17)
Nie widze sensu kupowania zastawy tylko na specjalne okazje (zajmuje miejsce w szafkach i czlowiek sie nia nie nacieszy; jak sie ja uzywa to strach, ze sie cos stlucze…) Nam zajelo kilka miesiecy by znalezc "zastawe" (talerze – 3 rodzaje, kubki i dodatki). Mysmy nie patrzyli na producenta ani material ani specjalnie na cene. Naszym priorytetem bylo bylo by nam sie podobalo. Wybralismy Casa Domani – San Remo oraz Tuscany Nie widze sensu kupowania zastawy tylko na specjalne okazje (zajmuje miejsce w szafkach i czlowiek sie nia nie nacieszy; jak sie ja uzywa to strach, ze sie cos stlucze…)Mysmu kupili 16 sztuk wszystkiego jak sie stlucze to nic nie szkodzi :-) Na swieta oczywiscie bedziemy uzywac naszej jedynej zastawy. W tym roku nasza coreczka tez bedzie miala swoj talerz (ma juz prawie 3 latka). My gosci na wigilie nie zapraszamy (rodzice za daleko), wiec nie bede spedzac duzo czasu na dekoracjach. Ozdobna swieczka albo cos takiego na srodek stolu. W zeszlym roku moj maly synek urodzil sie przed swietami wiec kompletnie nic nie zrobilam na swieta. Ja staram sie by kazdy wieczorny posilek wygladal ladnie: eleganckie maty pod talerze i serwetki zawsze leza na stole…
Kamila 5 grudnia 2015 (14:58)
Świeczki -korony zabieram do siebie ;)))
Miłego wieczoru i jeszcze milszego poranka.
betina 3 grudnia 2015 (18:51)
Asiu – Czarodziejko :))))
Uwielbiam do Ciebie zaglądać, podpatrywać,sycić oczy i marzyć …, a wiesz marzenia niekiedy się spełniają :))))))
Nie ma szansy, żeby tu i teraz mój (i nie tylko mój) świąteczny stół wyglądał tak pięknie, ale od czego jest metoda małych kroczków? Może właśnie zamiast zakupu kilku tańszych "akcesoriów" warto byłoby tę samą kwotę wydać na coś dobrego jakościowo, trwałego, ponadczasowego?
Tak zrobię , tym samym wprowadzam w życie plan: "Porządny obrus na świątecznym stole" :)))))
Oby się udało!
Pozdrawiam cieplutko :)))))
Ulencja 3 grudnia 2015 (15:43)
Asiu to jest moja bajka….Super…..Pozdrawiam ciepło…
T.Wój 3 grudnia 2015 (15:12)
Doskonały wpis. Klassssa ;-)
Marta Chmielecka 3 grudnia 2015 (11:03)
piękny jest – wszystko rewelacyjnie dobrane :) nawet moje etykietki się wpasowały:) DzięEEęęki:) Buziaki:)
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (11:44)
Buziaki! :)
Anonimowy 3 grudnia 2015 (10:38)
Pięknie Asiu. Proszę o prezentownik :-)))
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (11:44)
W tym roku nie będzie prezentownika – pracujemy w firmie nad czymś …bardzo dużym, w odpowiednim czasie na pewno pochwale się czytelnikom. Ale na prezentownik po prostu nie starczyło nam czasu. Będzie na pewno wydanie zimowe przedświąteczne – tradycyjnie już:)
petra bluszcz 3 grudnia 2015 (08:38)
Zawsze się zastanawiam, gdzie na takim stole mieści się… jedzenie? Chyba, że jedzą tylko oczy Wtedy uczta jest wyborna :)
kasia 3 grudnia 2015 (11:27)
mnie też to zawsze zastanawia…..
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (11:43)
Na takich typowych małych stołach – czyli do 140 cm nie powinno się stawiać zbyt dużo dekoracji – bo na jedzenie zabraknie miejsca. My na Święta mamy zawsze stół rozłożony do maksimum – miejsca jest sporo:) Staram się by jedzenie również było pięknie podane – wtedy komponuje się z resztą. Ale nawet jak mam rozłożony stół na połowę – zawsze stoją świeczniki – wprowadzają odpowiedni nastrój. Pozdrowionka dziewczyny! :)
oh-my-home 3 grudnia 2015 (08:18)
Joasiu przepięknie! Świetliście, uroczyście. Lubię ten świąteczny. Mam stary bufet po Babci, w którym trzymam obrusy, serwetki, wazony itd. Intensywnie myślę o przybraniu stołu w tym roku. U nas zawsze jest walka praktycznych (poznaniaków) z romantycznymi Kresowianami. Pierwsi chcą na stole postawić jak najwięcej potraw, drudzy walczą o miejsce dla pięknych dekoracji, stroików ;)
Bardzo podoba mi się porcelana Snow, bo kocham kropki :)
Mam pytanie odnośnie obrusa. Czy był robiony na specjalne zamówienie? Na stronie dekorii nie mogę go znaleźć. Mam podobny z Zara Home, ale chciałabym sprawdzić ceny w polskiej firmie i ewentualnie zamówić w innym kolorze.
Pozdrawiam serdecznie i życzę cudownego, przedświątecznego czasu.
I czekam na więcej zdjęć, oczywiście.
marta
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (11:41)
Marta – bardzo dziękuję:)
Obrus rzeczywiście zamówiony był na specjalne zamówienie. Cena na pewno będzie zależna od rodzaju materiału – bawełniany obrus w takim klimacie będzie tańszy niż np. z lnu. Zara home – uwielbiam:) Właśnie kupiłam w weekend gałki do komody łazienkowej
oh-my-home 3 grudnia 2015 (19:38)
Asiu dziękuję za odpowiedź!
Anonimowy 3 grudnia 2015 (07:48)
Asieńko… jeszcze pytanie o świeczniki (te na grubą świecę i te na cienką)- skąd pochodzą? Poszukuję z pieczołowitością- wczoraj coś wpadło mi w ręce ale to nie do końca to- niestety :(
Ps. Ciepło u nas we Wrocławiu dziś zatem ciepłoty posyłam :)
Aneta
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (11:38)
na cienką świecę – z dekoria.pl, te grube świeczniki to Lenebjerre – zobacz na mintgrey.pl albo na cosabianca.pl, możesz tez spytać wonderhome.pl – to dystrybutor Lenebjerre na Polskę.
pozdrawiam ciepło! :)
Lena Szczepanska 2 grudnia 2015 (23:11)
Mrrrr przepięknie :-) Ale mnie natchnełaś , północ a ja buszuje po szafkach i stroje swój stół:-)
Lena Szczepanska 2 grudnia 2015 (23:09)
Mrrrrrrr przepięknie . Północ a ja brykam po domu i przegrzebuje skarby szafeczek i stroje swój stół :-)
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (07:11)
:):):) każda pora jest dobra, co tam północ:)
Anonimowy 2 grudnia 2015 (22:55)
urokliwa aranżacja!
Asiu chcę zapytać o deski, które macie na ścianach – co to za drewno, czy były malowane przed ułożeniem?
pozdrawiam, Agnieszka
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (07:11)
drewno – te były akurat malowane po ułożeniu, ale już te przy bibliotece malowaliśmy przedtem i to było lepsze rozwiązanie.
Filipek 70 2 grudnia 2015 (21:08)
pięknie wygląda stół i całość z Resztą :)))))) mam podobny obrus :)))))tylko w odwrotnej kolorystyce :))))))))) ojjjj mam teraz ochotę coraz większą na kombinacje stołowe :) pozdrawiam :)
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (07:10)
:):):) kombinuj, kombinuj Filipku:)
Anonimowy 2 grudnia 2015 (20:31)
Zauważyłam, że często starsze pokolenia zupełnie inaczej traktują tego typu przedmioty – mam na myśli np. większe zwracanie uwagi na jakość produktów, odpowiednią oprawę i sposób przechowywania. Nie chcę generalizować, ale wydaje mi się, że teraz często kupujemy szybko, na chwilę, nie zwracamy uwagi na przykład na to, kto jest producentem. Myślę, że jest to związane z tym, że wszystkiego jest mnóstwo, jest łatwo dostępne i tanie.
U nas w święta zawsze na stole biały lniany obrus, srebrne sztućce i koniecznie wieniec z igliwia (ach, ten zapach). Jeszcze nie mamy eleganckiej zastawy, póki co, tylko waza i sosjerka;) Uwielbiam to, że oprócz zamieszczania pięknych zdjęć, często dajesz do myślenia. Przypominasz o tym, co ważne. Dziękuję:) Pozdrawiam, Magda
GreenCanoe 3 grudnia 2015 (07:09)
Magda – myślę, sobie, że dużym wyznacznikiem zakupu jest jednak cena jak i priorytet. Dla bardzo młodych ludzi – cena często jest przeszkodą przy zakupie produktu najlepszej jakości, bo ten najzwyczajniej w świecie jest drogi. I rzeczy typu dobra porcelana – nie są dla nich priorytetem. Wiele się zmieniło. Dawniej często takie zastawy dziedziczyło się z pokolenia na pokolenie. Dziś – raczej sami je kupujemy i w większości domów …nie jest to priorytet zakupowy. I masz rację – w takim tempie życia jakie wszyscy mamy, sporo osób nie zwraca uwagi ani na jakość ani na producenta – a szkoda. pozdrawiam Cię serdecznie.
Anonimowy 3 grudnia 2015 (10:44)
Ja również urządzając mieszkanie kupiłam mnóstwo rzeczy ze względu na niską cenę. To miały być przedmioty na jakiś czas, z myślą, że później kupię docelowe (walczyłam z tym długi czas). Wiadomo – i tak wszystko zostawało:) To było złudne, bo tak naprawdę kupowałam przez to dużo niepotrzebnych rzeczy i niekoniecznie dobrej jakości. Cały czas uczę się zdrowego minimalizmu;) No i właśnie te priorytety. Ostatnio korciło mnie, żeby kupić kolejne talerze, mimo, że nie mam eleganckiej zastawy. Jednak tego nie zrobię, tylko jeszcze poczekam aż będę mogła ją kupić. Patrząc na Twoje zdjęcia, wiem, że warto. U mnie w rodzinie zwraca się uwagę na tego typu rzeczy, szanuje się przedmioty, które mają wiele lat. Ale nie patrzyłam na to w ten sposób, nie zastanawiałam się nad tym. Już rozumiem te zachwyty nad cieniutką i lekką porcelaną oraz eleganckimi srebrnymi sztućcami. Chyba potrzebowałam na to czasu. Elaborat powstał;) Ale tu nie chodzi o same przedmioty – tylko właśnie o te rodzinne zwyczaje i rytuały. Twój wpis sprawił, że inaczej na to spojrzałam. Przesyłam uściski:) Magda
paula pearls 2 grudnia 2015 (20:10)
Pięknie przybrany stół! Jest magia! Mam nadzieje, ze bede mogła sobie kiedyś pozwolić na taki luksus :)
z niecierpliwością czekam na kolejne aranzacje
Pozdrawiam
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (20:19)
dziękuję bardzo i wielkie uściski Ci wysyłam:)
Iwo sia 2 grudnia 2015 (20:04)
Przepięknie, aż żal usiąść do tak pieknego stołu, najlepiej stać z boku i podziwiać :) Piękne kolory, Piękne!
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (20:18)
dzięki wielkie! :)
Ewa 2 grudnia 2015 (19:48)
A dla mnie w tym roku święta mają wydźwięk bardzo wyjątkowy – nowe miejsce, nowy dom, nowa kuchnia… a stare: stół, który jest z nami niemal od początku, porcelana "ta na specjalne okazje". I my – tacy sami, ale odmienieni tą całą sytuacją… Oby tylko zdążyć z przeprowadzką!
Zaglądam tu nieustannie, bo tu studnia inspiracji, kopalnia wiedzy :-)
Pozdrawiam serdecznie!
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (20:17)
Ewa, cudownych Świąt Ci życzę:)
Aneta anett-art 2 grudnia 2015 (18:54)
U mnie na Święta nigdy nie ma czerwieni, tylko zazwyczaj biel, ewentualnie (jeśli mama takową wybierze) zastawa z dodatkiem złotych ornamentów z porcelany z Ćmielowa – to wówczas biel mamy i złoto :) Aranżacja śliczny, bardzo klimatycznie i przytulnie
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:07)
dziękuję Ci bardzo:)
Antonina Napieralska 2 grudnia 2015 (18:06)
Wspaniały klimat stworzyłaś! Uwielbiam nie oczywiste zestawienia. Porcelana, oprawa glamur i surowość lnu -rewelacja! ! A u mnie? … też kolor szampana, vintage-owe srebro i kropla burgunda. Jesienią i zimą używam na codzień i od święta serwisu villeroy& boch Rusticana. Obrus wigilijny biały, serwetki z
tkaniny Dekorii Avinion. Moimi ulubionymi
tkaninami na jesienno-zimowe dni są tafta,
ryps i aksamit. Często zatem używam
bordowego, taftowego obrusa. Mam też
bordowe lampiony kupione dawno w Almi
Dekor. Pewnie będzie stroik,na szklanej
paterze, ze swierkowych gałązek i bluszczu z
brokatowymi różami w kol . szampańskim.
Bardzo jestem ciekawa następnego posta, jakie kolory polecisz? Bardzo się cieszę też, że dzielisz się z nami swoim poczuciem piękna i wysmakowanymi zdjeciami. Pozdrawiam serdecznie
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:06)
brzmi baaaardzo elegancko:)!!!
pozdrowieia serdeczne!
Aldona Kucner 2 grudnia 2015 (18:03)
Bardzo ładnie wygląda ten kolor. Mnie jednak żal czerwieni i co roku, mimo postanowień że będzie inaczej – wracam do niej.
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:05)
Aldona – ja tez troszkę jednak przemycam:)
Olimpia Werol 2 grudnia 2015 (17:14)
Oj… trafiasz celnie e mój gust Asieńko, pozdrawiam
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:05)
odbijam pozdrowionka i buziaki dodaję:)
Anonimowy 2 grudnia 2015 (16:04)
Pięknie,elegancko,wytrawnie:):).A jednak stół,to rzeczywiście najważniejszy mebel.Czuć święta.Pozdrawiam Marylka
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:05)
Marylko – buziaki wielkie! :):):) Bombki już wiszą:)
W biegu pisane... 2 grudnia 2015 (14:50)
Piękny stół. Rozpłynęłam się…Przy takim stole to nawet nie trzeba wytrawnej kucharki, a i tak goście będą zachwyceni :)
Ps. Martę i jej talent znam, etykiety są fajnym uzupełnieniem całości :)
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:04)
uściski wielkie:)
Adriana Szweda 2 grudnia 2015 (13:58)
Te listki poznałabym na końcu świata. Takie tylko nasza Martusia nabazgrać umie ;) pozdrawiam http://thirdfloorno7.blogspot.com
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:03)
Niesamowita jest:)
Słoneczne Niezapominanie 2 grudnia 2015 (13:37)
To prawda, zwyczaje dawne wprowadzały niesamowity nastrój w życie ludzi. Ja też mam "odświętną" zastawę, starą polską linię Fryderyka. Miała ją moja babcia, moja mama, mam i ja :) Dziś bez złoceń, nadającą się do zmywarki i mikrofali, jednak nadal zachwycającą. A klimatem posta jak zwykle zaczarowałaś mój dzień :)
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:02)
Bardzo Ci dziękuję:)
Ange76 2 grudnia 2015 (13:03)
Lubie takie stoły, są takie czyste i eleganckie :) Biały lub kremowy obrus to moje must have na każdą uroczystość. Porcelanę mam "zbieraną" po rodzinie białą ze złotym paskiem. Do tego zamówiłam własnie wazę Maria Paula ze złotym paskiem. Wpasuje się idealnie :)
Ja chyba położę przy każdym nakryciu gałązkę iglaka dla dekoracji. Taki zielony akcent dobrze zrobi jasnej stylizacji :)
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:02)
A to zrobimy to samo! :):):):) Też miałam taki plan – gałązka igliwia i jemioły.
Uściski serdeczne!
Tomaszowa Chata 2 grudnia 2015 (12:57)
Pięknie, jak zwykle:)
Grudniowe święta kojarzą mi się zawsze z kultywowaniem tradycji oraz… pięknie nakrytym stołem. W pamięci mam coroczne święta w domu moich dziadków: baaardzo długi stół nakryty haftowanym bielutkim obrusem, delikatną porcelanę, zjawiskowe kryształy i zdobione monogramami sztućce. Przyznam, że jako dziecko uwielbiałam te sztućce… ciężkie, srebrne (czyszczone przed świętami przez cały dzień), umieszczone w specjalnie dla nich wykonanej szafce, z wieloma szufladkami i przegródkami.
Szczególnym dodatkiem była muzyka. W salonie stał czarny fortepian, który w czasie świąt ciężko pracował:))) Grali prawie wszyscy bo rodzina o tradycjach muzyczno-lutniczych.
Dziś… rodzina rozbiegana po świecie… niestety:((((( I tylko ciepłe wspomnie tamtych dni powraca co roku w grudniu, a długie rozmowy telefoniczne o różnych porach dnia i nocy muszą wystarczyć.
Cieszmy się tą chwilą i pielęgnujmy rodzinne tradycje.
Pozdrawiam!
Tomaszowa
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:01)
o maaatko – rozmarzyłam się, opowieść niczym z bajki. Myślałam o tym, żeby nasz synek grał na fortepianie…synek jeszcze o tym nie wie:):):)
aldia arcadia 2 grudnia 2015 (12:53)
Bajkowy stół :)
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (19:00)
no i na ten bajkowy stów : śledzie, kapucha, grzyby….one zawsze ładnie najlepiej wyglądają przed wniesieniem jedzenia, prawda?
Magda 2 grudnia 2015 (12:28)
Jak zwykle pięknie! Elegancko ale bez przesady, uwielbiam Twój styl!
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:59)
Madziu – dzięki ogromne! :)
Jaga Switka 2 grudnia 2015 (12:24)
Podobna zastawa ze złotym paseczkiem u mnie zawsze jest na święta.
na stole lniany obrus obowiązkowo biały, na drugi dzień mam lniany żakardowy ecru.
Piękna jest Twoja dekoracja
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:59)
Dziękuję Jadziu:) A jak Ci się len sprawuje -np. w przypadku plam?
Anonimowy 2 grudnia 2015 (12:15)
Pięknie, pięknie , podziwiam… u mnie cóż.., zastawa bez szału, prezenty,przygotowania i sprzątanie w lesie jeszcze. Mam nadzieję, że w tym pędzie życia ogarnę wszystko, że przygotuje się do tych Świąt duchowo, że będzie miłość i zgoda na ten wyjątkowy czas. Gdy dobrze wszystko się układa, to takie piękne wnętrza dodają smaku świętą. Obserwuje u siebie i u innych mniejszą radość ze Świąt, choć tak "na oko" jest wszystko ok. Kiedyś ubierało się choinkę i stroiło domu tuz przed Bożym Narodzeniem, obowiązkowe rekolekcje i to był magiczny czas. Pozdrawiam, Ela.
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:59)
Elu – tak sobie myślę, że to jakie są te nasze Święta zależy tylko i wyłącznie od nas samych – bez względu na rodzaj dekoracji itd…
Zoyka Home 2 grudnia 2015 (12:12)
No to oszalałam ! Gapie się i gapię… Uwielbiam taki styl !!! Co ja piszę – kocham :)
buźka
Zoyka
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:58)
Zoyka – to jest nas już 2 – a tak naprawdę na pewno wiele więcej:)
Anonimowy 2 grudnia 2015 (12:01)
Asiu, skąd ta cudowna komoda pod lustrem? To jest mat czy błysk?
Piękne święta!
Crème de la Crème 2 grudnia 2015 (12:35)
O ile dobrze pamiętam, pojawił się u Asi oddzielny wpis na temat tej komody, chyba parę postów wstecz :)
Crème de la Crème 2 grudnia 2015 (12:40)
O tutaj dokładnie: http://mygreencanoe.blogspot.com/2015/10/z-poyskiem.html :)
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:57)
dziękuję:)!
Crème de la Crème 2 grudnia 2015 (11:50)
Najlepsza! Od kilku lat, nie znalazłam Tobie równej kopalni inspiracji. Na pierwszy rzut oka widać ogromną pasję w tworzeniu. Mam do Ciebie pytanko, już w zeszłym roku widziałam u Ciebie w oknie tą kurtynę ze światełek. Jest takich trochę na rynku, zdradzisz gdzie nabyłaś te swoje? Nie mogę dojrzeć, czy one mają kabel biały, czy transparentny.. nie wiem sama jaki byłby najlepszy, a u mnie okna są również ciemno brązowe. Pozdrawiam ciepło! :)
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:57)
Ojej – bardzo chciałabym Ci pomóc, ale nie pamiętam, one mają już kilka lat, chyba na allegro. Pamiętam jedynie że zawsze przy zakupie pilnowałam by światło nie było zimne – brzydko wygląda.
Crème de la Crème 3 grudnia 2015 (14:41)
W każdym razie doceniam, że odpisałaś :) Dziękuję.
Anonimowy 2 grudnia 2015 (11:40)
Asiu jak zawsze cudnie u Ciebie nie mozna oczu oderwac pozdrawiam Ula
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:56)
Ulu – dziękuję!
Anonimowy 2 grudnia 2015 (11:36)
Piękny i jednocześnie wysmakowowany wystrój:-) Asiu, pięknie połączyłaś porcelanową elegancję z prostotą lnu… Oglądam z zachwytem i dziękuję za inspiracje. Serdecznie pozdrawiam, Marzena Sz.
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:56)
A bardzo proszę:) Dla takich czytelników – to aż przyjemnie się tak natrudzić:)
Anonimowy 2 grudnia 2015 (11:15)
Witaj Joasiu :)
Inspirujesz bezustannie- jakże celnie trafiasz w moje gusta na domiar wszystkiego :) Wnętrza, które prezentujesz są przede wszystkim naturalnie piękne, choć wysublimowane. Kocham wszelakie naturalne materiały, otaczam się nimi ilekroć mogę, dają mi satysfakcję nie tylko wizualną. A to renifer z drewna, a to miseczka z kamienia, a to pled z alpaki… wszystko to daje mi klimat w symbiozie z którym ISTNIEJĘ.
Gratuluję Joasiu tak wysoce wyrafinowanego poczucia estetyki- w tym wydaniu "przygniata" magią :)
Tradycyjne już migotki ślę :)
Aneta
GreenCanoe 2 grudnia 2015 (18:55)
Anetko – dziękuję bardzo!