BIOKOMINKI - hit czy kit? - GREEN CANOE

BIOKOMINKI – hit czy kit?

Jeśli miałabym wymienić najczęstsze pytania, które zadajecie mi w związku z naszym domem, to BIOKOMINEK :) i to czy jestem z niego zadowolona – grałoby pierwsze skrzypce. Dziś więc będzie bardzo wyczerpująco na ten temat – podzielę się również moimi spostrzeżeniami.


żródło: VAUNI 

Ta ekologiczna alternatywa dla kominków tradycyjnych zdobywa coraz większą popularność . Dlaczego ekologiczna? Ponieważ nie używamy w nich do opału drewna, z którego w procesie spalania wydobywa się dym, sadza no i popiół. W bio kominkach paliwem jest ETANOL, podczas spalania którego powstaje jedynie dwutlenek węgla i para woda, czyli zupełnie nieszkodliwe substancje. Z tego powodu biokominki mogą być stosowane we wszystkich
wnętrzach. ALE – pamiętajmy, że jeśli wstawiamy je do maleńkich pomieszczeń, musimy zapewnić tam stały dopływ powietrza.  Wkłady na etanol można zainstalować wewnątrz tradycyjnego kominka z drożnym kominem, jak również mogą być zupełnie odrębnym elementem w każdym pomieszczeniu bez przewodu dymowego. Często bywają umieszczane w portalach kominkowych nawiązujących do tradycyjnych rozwiązań.

  żródło: ALIBABA
żródło: GARDENSTREET

Biokominki doskonale sprawdzą się nie tylko w mieszkaniach czy domach – ostatnio coraz częściej widać je w turystycznych apartamentach, pokojach hotelowych czy restauracjach. Nie dziwie się, że tak wielu z nas zaprasza je do wnętrz. Umożliwiają bowiem, spędzanie czasu przy cieple płomienia  – każdemu. Do tej pory ograniczeniem był wymóg komina. W sferze marzeń jedynie pozostawało np. zbudowanie sobie kominka na drewno  – na 3cim piętrze w bloku, prawda? Kominki kojarzyły się więc często z wymarzonym luksusem, na który mogą pozwolić sobie tylko mieszkańcy domów jednorodzinnych. Za sprawą BIOkominków, marzenie to może spełnić prawie każdy:), kto tylko jest gotowy zainwestować od kilkuset złotych do… nawet kilkunastu tysięcy w ten ognisty luksus.
Wielu gości, po wizycie w naszym domu – i zachwytach nad naszymi dodatkowymi kominkami  – od razu kupiło je sobie do mieszkań czy domów. Później słyszałam tylko: „genialne!, czemu tego nie zrobiliśmy wcześniej”! :)? Nasze biokominki bardzo się od siebie różnią stylistycznie. Sypialniany jest bardziej męski w wyrazie. Prosty w formie. Lubię go za „powietrzne” szybki, nadające wrażenie lekkości.  Tego typu biokominki możecie kupić już od 200 pln.


Salonowy egzemplarz, który zamieszkał z nami pierwszy – to mój ulubieniec. Jest po prostu piękny. Wykonany ręcznie, z majoliki, zachwyca każdego, kto go zobaczy. Nasz pochodzi z Włoch, nie spotkałam się z takimi w Polsce jeśli chodzi o producentów. Być może macie taki namiar?, podajcie, podzielimy się  z wszystkimi czytelnikami. Jeśli myślicie o kupnie kominka z majoliki trzeba się już liczyć z większymi wydatkami. Od 800 do 2 tys. złotych w przypadku kominków średniej wielkości.

 


 

No dobrze, ale JAK TO DZIAŁA?
Najważniejszą kwestią jest dobór paliwa, oczywiście DOBREJ JAKOŚĆI – tak, tak, znów piszę o jakości. Ale to naprawdę ważne. Z punktu widzenia prawa nie ma możliwości sprzedaży czystego etanolu do innych celów niż spożywcze, dlatego biopaliwo do kominków jest sztucznie zanieczyszczane. Z tego powodu powinniśmy dokładnie czytać etykiety, zwracać uwagę na cenę i jego wygląd. Nasze paliwo powinno być bezbarwne i bezwonne. Jeśli podczas spalania czujemy nieprzyjemny zapach, pozostaje osad lub płomień przybiera niebieskawą barwę zamiast żółtej, to świadczy o tym, że trafiliśmy na paliwo o słabej jakości. Owszem, jest to być może oszczędność cenowa, natomiast wdychane opary tego spalania nie są obojętne dla naszego zdrowia! Pamiętajmy o tym. Szlachetne paliwo więcej kosztuje, jest bezbarwne, bezwonne, pali się wysokim żółtym płonieniem, nie pozostawia osadu oraz nie dymi się. Paliwo występuje w postaci płynnej i wlewamy je do specjalnego pojemnika umieszczonego w kominku, lub do puszki, którą  umieszczamy w środku. Jeden litr biopaliwa wystarcza na 1 do 6 godzin – w zależności od wielkości biokominka i samego płomienia.

żródło: VAUNI 

CZY BIOKOMINKI DAJĄ ODCZUWALNE CIEPŁO?
Tak. W małych pomieszczeniach w przeciągu dosłownie kilkunastu minut temperatura podniesie się o ładnych kilka stopni. Ale nawet w salonie odczujecie ocieplenie. Funkcja biokominka nie sprowadza się jedynie do estetycznej – one naprawdę podgrzewają domową atmosferę:)
Wybór biokominków jest niezwykle szeroki, dzięki czemu można je dopasować do każdego wnętrza. Znajdziecie kominki o tradycyjnej budowie – świetnie pasujące do klasycznych czy eleganckich przestrzeni. Ale również nowoczesne, w przeróżnych kształtach, wiszące, do zabudowy, wolnostojące, narożne a także wbudowane w stół, przypominające lampiony, czy…ukryte w donicach. Producenci prześcigają się w designie a, że
budowa kominka jest dość prosta i uniwersalna, to pole do popisu jest praktycznie nieograniczone.
Mam nadzieję, że na tyle wyczerpałam dziś temat, iż wszystko jest już dla Was jasne:)
Które z powyższych spodobały Wam się najbardziej :) ?
Jeśli myślicie o zakupie przez net, znajdziecie je w Polsce np. tu:    showroom.biokominek.org, kratki.pl,  e-biokominki.pl, decofire.pl, infire.pl,
sol-techbiokominki.pl, biokolekcja.pl, ambusto.pl, centrumbiokominkow.pl, www.rubyfires.pl/sklep/biokominki 
Do usłyszenia!:)

Dziękuję za Twój komentarz.

58 komentarzy

  • comment-avatar
    Patrycja 22 grudnia 2017 (11:18)

    Jak mamy oceniać to moim zdaniem biokominek to zdecydowany hit. Mimo tego, że nie należy do najbezpieczniejszych. Ale uważam, że jest to kwestia ostrożności. Najczęstszym błędem jaki popełniają ludzie to rozlewanie biopaliwa. A drugi to zakup nieznanego paliwa,a to od niego głównie wszystko zależy. Ja mam już nauczkę i dlatego kupuję paliwo lux fire, który ma atest PZH i właśnie posiadanie atestu jest dla mnie kluczową sprawą.

  • comment-avatar
    Agata 6 września 2017 (12:35)

    Według mnie jest to zdecydowanie hit. Wnętrze wygląda przepięknie, a charakteru głównie nadaje biokominek. Mam go już ok. 2 lat i do tego dokupuję paliwo o nazwie bionlov. Ładnie, równomiernie się pali i płomień ma ładny odcień.

  • comment-avatar
    Kamila 3 września 2017 (17:47)

    Ja posiadam taki biokominek i przyznam, że jest to fajna sprawa. Bardzo ładnie wygląda, no i wytwarza fajny klimat w mieszkaniu. Co prawda na początku bałam się trochę kwestii technicznych i samej instalacji, ale panowie z bmpartner bardzo sprawnie wszystko zamontowali w mieszkaniu a efekt końcowy co wieczór jest powalający!

  • comment-avatar
    Piotr 4 lipca 2016 (16:24)

    Przestrzegam przed modnymi ostatnio biokominkami, sam byłem zachwycony tymi urządzenia do stycznia 2016 roku, gdy eksplodowało biopaliwo w moim urządzeniu ustawionym w salonie. Przez dwa miesiące walczyłem w szpitalu w Łęcznej o życie w wyniku rozległych oparzeń ciała. Mięło 5 miesięcy, ledwo udało mi się przeżyć, blizny po przeszczepionej skórze oraz inne problemy pozostaną do końca. Chciałbym dziś ostrzec innych przed używaniem biopaliw i bardzo wybuchowego etanolu oraz zasugerować używanie klasycznych kominków na drewno. Każdy podejmie własną decyzję, ale nie chcę, aby ktokolwiek inny przechodził przez to co ja i moja rodzina.

  • comment-avatar
    Jadwiga 23 maja 2016 (21:14)

    Decydując się na tego typu kominek należy restrykcyjnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Paliwo używane w procesie spalania może być śmiertelnie niebezpieczne i trzeba mieć tego świadomość. Przykład: wybuch biokominka w bloku w Michalowie, całe mieszkanie spalone, młoda dziewczyna nie żyje, zmarła po następnego dnia, ciało poparzone w 80 %.(http://www.dziennikwschodni.pl/zamosc/wybuch-w-mieszkaniu-w-michalowie-eksplodowal-biokominek,n,1000180789.html)

  • comment-avatar
    Jadzia 2 lutego 2016 (09:30)

    Fajny artykuł. Biokominki też rewelacyjna sprawa. Zwłaszcza jak ma się dzieci i zwierzęta w domu.

  • comment-avatar
    Łukasz 28 stycznia 2016 (12:13)

    Może kogoś zainteresuje taki model biokominka :
    http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=5952783481&ref=last-visited
    Polecam :)

  • comment-avatar
    Łukasz 28 stycznia 2016 (09:01)

    Asiu, czy mógłbym za pośrednictwem tego miejsca zapytać, czy ktoś nie byłby zainteresowany zakupem biokominka? Kupiliśmy z Żoną piękny biokominek, niestety okazał się za duży do naszych warunków mieszkaniowych. Nie został przez nas użyty, jest zupełnie nowy. Czytam w komentarzach, że jest kilka osób zainteresowanych tematem, może komuś spodobałby się ten nasz. Daj znać, czy mógłbym umieścić link do ogłoszenia. Pozdrawiam, Łukasz

    • comment-avatar
      GreenCanoe 28 stycznia 2016 (13:18)

      proszę:)

  • comment-avatar
    Magdalena 27 stycznia 2016 (12:23)

    Ja mam biokominek od roku, rewelacja ( choć nie obyło się bez reklamacji, która była przez producenta załatwiona szybko i bez problemów ) Ogień w takim kominku wygląda jak żywy ( moje mama ma elektryczny i żałuje, że nie kupili na biopaliwo ) Pokój 20 m szybko się nagrzewa , jest cudowna atmosfera. Polecam, ale biopaliwo trzeba kupować dobrej marki ( jest droższe ) ponieważ kupiliśmy tanie i bez atestu PZH, cały kominek był w sadzy, brudne ściany i ból głowy. Mam dwa sprawdzone biopaliwa BIONLOV PREMIUM i FANOLA PLANIKI, chętnie dowiem się jakie jeszcze polecacie, bo najważniejsza jest jakość płynu, pozdrawiam

  • comment-avatar
    kasia d 23 stycznia 2016 (09:35)

    A podpowiesz namiary na "swoje "paliwo?

  • comment-avatar
    Anonimowy 22 stycznia 2016 (14:01)

    Ja też mam od kilku miesięcy biokominek i teraz bardzo żałuję tej inwestycji.Ogień z takiego kominka nijak nie można porównać do tradycyjnego ognia,do tego opary z biopaliwa ciągle wywołują u mnie ból głowy.Próbowałam paliwa różnych producentów i za każdym razem jest to samo.Dodam,że mój biokominek stoi w salonie o pow.ponad 40m2,mam sprawną wentylację i bardzo często pomieszczenie jest wietrzone.
    W końcu stanęło na tym,że w palenisku poustawiałam mnóstwo świec.Mogłam od razu budować świecznisko…byłoby taniej i bardziej naturalnie i bardziej nastrojowo.

    • comment-avatar
      admob 22 stycznia 2016 (17:00)

      Paliwo – ewidentnie złe paliwo. Nie dziwię się, że bolała Cię głowa, bo też to przeżyłam. Tak, jak napisałam w poście – trzeba naprawdę znaleźć dobre paliwo. My w końcu trafiliśmy na 2 rodzaje i jest ok – a jeśli ja nic nie czuję, to znaczy że jest naprawdę ok:)
      Moja druga połowa na początku z powątpiewaniem słuchał moich uwag "że śmierdzi", ale gdy w końcu znaleźliśmy swoje paliwo – przyznał mi rację, że czuje różnicę.

  • comment-avatar
    Agnes Grenda 20 stycznia 2016 (22:50)

    Mialam biokominek przez ponad 3 lata i naprawde bardzo bylam zadowolona. Nie bylo zadnych problemow, poza tym, ze raz trafilam na smierdzace paliwo. Moj mial przod okryty drewnem a nad zbiornikiem na etanol byla galaz zrobiona z metalu i to dodawalo naturalnego wygladu. Teraz mam kominek elektryczny i tez go bardzo lubie za bardzo naturalny plomien. Moze kiedys wreszcie bede miec kominek z prawdziwego zdarzenia (tylko czy mi sie bedzie chcialo na stare lata popiol wybierac?)
    Pozdrawiam

    Agnieszka

    • comment-avatar
      admob 22 stycznia 2016 (16:57)

      Agnes -no nie pozostaje Ci nic innego jak właśnie kominek tradycyjny:):):)

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 stycznia 2016 (08:48)

    Także nie jestem zwolennikiem biokominków, całkowicie zgadzam się z Olą. Świecznisko jest rozwiązaniem dużo lepszym pod względem estetyki, oraz dużo zdrowsze. A poza tym sami tworzymy dowolną kompozycję ze świeczek oraz ich zapachów np: kawowy lub po prostu zapach neutralny. Ustawienie kilku świeczek w małym akwarium lub innym np: okrągłym pojemniku ze szkła. Przede wszystkim będzie Feng Shui. Pani Joasia zawsze robi takie ładne świeczkowe kompozycje. Pozdrawiam Józek

    • comment-avatar
      admob 22 stycznia 2016 (16:56)

      Nie do końca się z tym zgodzę. Jeśli świece są robione z niezdrowego taniego wosku – a takich jest mnóstwo na rynku, to idea codziennego ich palenia jest dla mnie nieprzekonująca. Bo wdychamy wtedy chemiczne substancje. Pomijając kwestię dymu i brudu. U nas w jednym miejscu stały świece – dużo i ciągle palone. Po roku czasu w tym miejscu ściana była bardzo mocno brudna od tego dymu. Gdybyśmy palili w domach świecami z wosku pszczelego i tym podobnymi – to ideę świeczniska kupuję z zamkniętymi oczami, ale niestety większość producentów to świece z nijakiego budulca.

  • comment-avatar
    Caldo 19 stycznia 2016 (12:58)

    Wyglądają bardzo fajnie i nowocześnie, ale nie oddają uroku tradycyjnego kominka :)

    • comment-avatar
      admob 22 stycznia 2016 (16:51)

      Idealnie jest mieć i to i to:)

  • comment-avatar
    Aga robie-bo-lubie 19 stycznia 2016 (12:13)

    Ja rozpatruję zrobienie sklepu wraz z pracownią (przerobienie garażu na ten cel) i także myślałam o biokominku. Żeby troszkę dogrzać pomieszczenie i ten klimacik… mhhmm Bardzo się cieszę, że poruszyłaś tę kwestię. Duża ilość przydatnych informacji.

    • comment-avatar
      admob 22 stycznia 2016 (16:51)

      Bardzo proszę – tylko zwróć uwagę na dobre biopaliwo -tu tkwi cały sukces.

  • comment-avatar
    Adriana Szweda 19 stycznia 2016 (06:38)

    To nie dla mnie.Za bardzo nowoczesne formy.No i ognień ma strzelać po drewnie i ma być wyczuwalny.

    • comment-avatar
      admob 22 stycznia 2016 (16:50)

      :):):) Rzeczywiście , gdy w domy jest otwarte palenisko -miło siebie na ów ogień popatrzeć. I jest on bardziej wyczuwalny niż ten z bio.

  • comment-avatar
    Marilyn M 17 stycznia 2016 (19:33)

    Mam biokominek na balkonie i jestem z niego zadowolona, ale gdybym miała wybrać do salonu to nie znalazłam jeszcze takiego, który by spełniał moje wymogi estetyczne, bowiem chciałabym mieć coś w stylu vintage, a te wszystkie biokominki są nowoczesne.Dobrze, że jeszcze nie muszę podejmować decyzji :-) Pozdrawiam serdecznie :-) Ps.Kiedyś wlewałam paliwo bez lejka i ogień poszedł po podłodze, bo trochę mi wyciekło paliwo, a ja nawet tego nie zauważyłam, na szczęście nic się nie stało, ale przestrzegam, uważajcie przy wlewaniu paliwa, bo ogień szybko się rozprzestrzenia ;-)

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (19:43)

      Gdy kupujemy paliwo w dużych pojemnikach – trudno się je rzeczywiście nalewa. ja wole te z mniejszych butelek, jakoś tak poręczniej się z nich korzysta.

    • comment-avatar
      Marilyn M 17 stycznia 2016 (21:17)

      No właśnie ja na początku lałam z baniaka i wtedy było trudniej, teraz leję z butelki i jeszcze przez lejek, bo się przestraszyłam tego ognia ;-)

    • comment-avatar
      Anonimowy 17 stycznia 2016 (22:11)

      Po Twoim wpisie o drewutni wyciągnęłam pochopny wniosek, że masz w domu tylko tradycyjny kominek.
      Nie jestem zwolenniczką biokominków. Za to jestem fanką ognia wesoło igrającego między drewnianymi szczapami. Oczywiście w swoim blokowym M nie mogę mieć tego, co bym chciała ale uważam, że świetnym kompromisem będzie świecznisko – we wnęce obudowy kominkowej ustawię różnej wielkości świeczki, które też stworzą przytulny nastrój. Będzie taniej i przytulniej.
      Pozdrawiam. Ola Sz.

  • comment-avatar
    Jaddis 17 stycznia 2016 (12:05)

    Rozwazalam zakup biokominka bo zawsze chcialam miec kominek ale o tradycyjnym w moim przypadku nie bylo mowy.Niby taki nieszkodliwy i eko ale nie do konca bezpieczny.W koncu stanelo na elektrycznym:)

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:43)

      a czemu wg Ciebie nie jest bezpieczny? Bo mamy 2 biokominki w domu…dość długo, korzystamy z nich bardzo często – i jestem szczerze mówiąc zdziwiona takim wnioskiem.

    • comment-avatar
      Jaddis 17 stycznia 2016 (16:31)

      Ostatnio dosc czesto w norweskiej prasie ukazywaly sie artykuly o osobach poparzonych i o rzekomych wybuchach.Przy malych dzieciach wersja elektryczna wydala mi sie bardziej bezpieczna.

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (19:42)

      Gdy Leoś był malutki – nie pozwalaliśmy mu podchodzić do ognia czy to kominkowego czy z biokominka.
      Ale o wybuchach…nawet mi to przez myśl nie przeszło. Zaintrygowałas mnie. Nasze biokominki są małe – niewiele do nich można wlać paliwa, i nie widzę w ogóle możliwości żeby coś mogło w nich wybuchnąć…jeśli oczywiście prawidłowo się z nich korzysta. Wiesz – to co potrafią ludzie robić ze sprzętem różnym i na jakie pomysły wpadają…:):):) temat rzeka.
      A jak Wam się ów elektryczny sprawuje?

    • comment-avatar
      Jaddis 17 stycznia 2016 (21:38)

      Ja jestem zachwycona ale na mnie trzeba brac poprawke bo mnie wszystko cieszy.Do zludzenia przypomina tradycyjny kominek.Jesli chodzi o zuzycie pradu wychodzi taniej niz utrzymanie 250 litrowego akwarium,ktorego sie pozbylam:).Z opcji grzania jeszcze nie korzystalam,bo mieszkanie jest cieple i pomimo sporych mrozow nie bylo takiej potrzeby.Jak dla mnie to rewelacja!Mala ingerencja w wystroju a zupelnie zmienila cale mieszkanie.

  • comment-avatar
    Koza Domowa 17 stycznia 2016 (09:31)

    Asiu, dziękuję Ci za ten post, bo właśnie noszę się z zamiarem kupienia biokominka! :) Wiele kwestii rozjaśniłaś tym tekstem. :) Udanej niedzieli!
    Kasia

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:42)

      dziękuje i nawzajem!:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 17 stycznia 2016 (00:40)

    Taki biokominek to rzeczywiście alternatywa dla "blokowców". Sama jeszcze dwa miesiące temu nimi byłam. Ale teraz mam wreszcie swój dom – i prawdziwy kominek!!! Cieszę się jak dziecko patrząc, jak płomienie opływają szczapki drewna, jak się żarzy ostatni kawałek i powoli dogasa… Nareszcie mój KOMINUNIO! Zastępuje mi telewizor, prawie zupełnie nie korzystam z tego dotychczas codziennego towarzysza zycia. Sprawdzam, co tam w świecie i… pyk! Kiedy mieszkałam w bloku – paliłam sobie świeczki; to zastępowalo mi kominek. Jakoś nie odpowiada mi "alkoholowy" płomień. Dobrze, że nie mieszkam w Krakowie, gdzie powoli kominki na drewno odchodzą do lamusa.
    Pozdrawiam, Asiu serdecznie. Niech Cie grzeją wszelkie kominki :)
    Ola

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:41)

      to chociaż sprawdzasz co się w świecie dzieje -ja już nawet tego nie robię:) A kominek tradycyjny, również bardzo lubię:)

  • comment-avatar
    Pani Komoda 16 stycznia 2016 (19:48)

    Bardzo ciekawe rozwiązanie :)

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:40)

      Dziękuję:)

  • comment-avatar
    Olimpia Werol 16 stycznia 2016 (18:53)

    Te biokominki naprawdę robią wrażenie… Kto wie, czy nie skuszę się na takowy… Pozdrawiam :)

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:40)

      pozdrawiam również:)

  • comment-avatar
    Dirty Little Angel 16 stycznia 2016 (13:30)

    Miałam tradycyjny kominek na 3. piętrze w bloku, serio. ;-)
    Ciekawy jest taki bio, widziałam wbudowane w ławę i nie da się przejść koło nich obojętnie. Sam nie mam nawet co się nad takim zastanawiać, mam męża – tradycjonalistę, chyba by migotania przedsionków dostał, jakbym mu coś takiego zaproponowała. ;-)

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:40)

      :):):):) no to już poważna sprawa:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 16 stycznia 2016 (13:03)

    Bardzo ładne te bio kominki :)) a ja jeśli mogę dodam tylko tyle, wybierajcie sprawdzonych producentów! ku przestrodze- http://biokominek.org/o-biokominkach/tanie-biokominki,890
    Pozdrawiam ciepło.
    Iza

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:39)

      zaraz przeczytam.

  • comment-avatar
    Anonimowy 16 stycznia 2016 (12:57)

    Informacja, że dwutlenek węgla jest substancją "całkowicie nieszkodliwą" jest mocno na wyrost.
    W dużym stężeniu jest to substancja, która zabija.

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:39)

      Anonimie, nawet jak się nałykasz witaminy A w jakichś niebotycznie wysokich dawkach- to Ci zaszkodzi:). Żeby zabił Cię dwutlenek węgla z biokominka, to musiałby chyba być pokój po brzegi wypełniony biokominkami które paliłyby się non stop. W takim normalnym użytkowaniu pomieszczenia ( które jest wietrzone) i sprawnego biokominka, nie ma możliwości by się otruć dwutlenkiem węgla – bo są go śladowe ilości.

    • comment-avatar
      Anonimowy 17 stycznia 2016 (18:43)

      A czy ja napisałam, że biokominek kogoś zabije?
      Zaprotestowałam przeciwko całkowicie nieprawdziwej informacji, że "dwutlenek węgla jest substancją całkowicie nieszkodliwą" bo to trucizna.

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (19:45)

      Trucizną jest dopiero w nadmiernej ilości. Ten, który jest efektem spalania paliwa z biokominków – to śladowe ilości. Jest więc nieszkodliwy.

    • comment-avatar
      Anonimowy 17 stycznia 2016 (22:32)

      Nie napisałaś, że ten z kominka jest nieszkodliwy tylko, że jest to "zupełnie nieszkodliwa substancja" a to może wprowadzić w błąd gdyż jest to substancja, która może być bardzo szkodliwa.

  • comment-avatar
    Gwinoic 16 stycznia 2016 (10:48)

    Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad takim biokominkiem, mieszkamy w starym domu, który nie jest ocieplony a że dodatkowo mieszkamy na poddaszu to ciepło lubi uciekać od nas. Niby dałoby się robić zwykły kominek bądź kozę ale to zostawimy sobie dla nowego domku ;) trochę bałam się zakupić taki kominek ale widze że nie ma się czego bać :)

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:35)

      One są naprawdę bardzo wdzięczne w użytkowaniu i realnie ocieplają przestrzeń.

  • comment-avatar
    Diana P 16 stycznia 2016 (07:28)

    Sama posiadam biokominek, co prawda w tradycyjnej obudowie kominkowej, jest świetny i fakt że znajomi którzy u nas zobaczyli to rozwiązanie też byli zainteresowani i pytali jak to działa.

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:35)

      te tradycyjne bardzo mi się podobają:) gdzie można Twój zobaczyć?

  • comment-avatar
    Zuzanna Rogowska 16 stycznia 2016 (00:50)

    Bardzo ciekawy wpis. Nie czytałam dużo na ich temat, ale bardzo mnie zachęciłaś. Osobiście interesuje się robieniem świeczek więc taki alternatywny kominek może być cudowny:) Pomyślę nad zakupem jakiegoś dla siebie

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie na candy – merelysusan.blogspot.com

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:34)

      dziękuję:)

  • comment-avatar
    Arka Igorka 15 stycznia 2016 (23:36)

    … magiczny ogień ma coś w sobie – uwielbiam tak po prostu gapić się tańczące ogniki.

    • comment-avatar
      admob 17 stycznia 2016 (14:34)

      to jesteśmy dwie:)

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.