VESPA - czyli design mknie po ulicy. - GREEN CANOE

VESPA – czyli design mknie po ulicy.

Vespa…moja wymarzona:) Wiem, że w codziennej pogoni trudno czasami zwrócić uwagę na to, co akurat mijamy. Sporo z nas chodzi ze wzrokiem wbitym albo w chodnik, albo owszem patrzy gdzieś tam w dal – jednak nieprzytomność spojrzenia mówi samo za siebie. Zdarza Wam się rozważnie rozglądać wokół siebie? Tak na co dzień? Zrobiłam w myślach szybki bilans – najczęściej poruszam się autem. I o ile w trakcie pokonywania setek kilometrów skupiam się raczej na samej trasie, o tyle docierając już do konkretnego miejsca, bardzo staram się POCHODZIĆ. Jeśli mamy akurat sesję – najpierw praca, ale potem lubię się „ponatychać” klimatem tego miejsca. W każdym mieście, miasteczku, mieścinie, w której byłam – wynajduję wspaniałe „kadry” wyjęte z kontekstu, nie zawsze architektonicznego.

W którymś z konkursów na czółnowym blogu,  jedna z czytelniczek o tajemniczym nicku purrpurr :) świetnie zdefiniowała DESIGN. „Bo czym tak naprawdę jest design? To nic innego jak kreatywność, umiejętność abstrakcyjnego myślenia i przenoszenia tego na rzeczywistość. Design jest wszędzie dookoła nas.” Trudno się z tym nie zgodzić, prawda? W każdym bądź razie – ja go widzę bardzo często. Ale cały czas – czuję niedosyt. Jestem np. przekonana, że gdyby osoby odpowiedzialne w niektórych urzędach za wygląd naszych ulic, chodników, deptaków, parków, ogólnie – przestrzeni publicznej, chociaż TROCHĘ interesowały się designem, kwestią wnętrz lub w ogóle projektowania…żylibyśmy dziś w trochę innym otoczeniu. A tak, nie raz nie dwa fikuśne lampy romantiko rokoko stoją przy niewygodnych techno kwasówkowych ławeczkach, a owe ławeczki znów rozrzucone niedbale bez składu i ładu, okupują wybetonowany do granic możliwości placyk. O braku zieleni w miastach lub jej cyklicznym wycinaniu nawet nie chcę już pisać. O braku SZTUKI w przestrzeni publicznej również. Chyba najbardziej boli mnie jednak, że przy niektórych pseudo rewitalizacjach, remontach itd. nie NAWIĄZUJE się do tego, co zastane ( np. budynków z wyraźnym historycznym rysem), tylko na siłę twórca pragnie przeforsować swoją wizję. BARDZO cenię ludzi, którzy potrafią z szacunkiem odnieść się do historii spojonej z daną rzeczą, budynkiem, miejscem. Dla których owa historia to punkt wyjścia do dalszej pracy, a nie kartka którą trzeba zamazać, by potem „wymalować” coś swojego.

A jeszcze gdy do tego taki TWÓRCA jest niesamowitym człowiekiem:) – uśmiechniętym,  z niespożytą energią, przyjaznym i z PASJĄ w sercu – to topnieję niczym wosk:):):) Mam to szczęście w życiu i zawodowym i prywatnym, że poznałam i nadal poznaję właśnie takich ludzi.  Już nie raz nie dwa przedstawiałam Wam ich tutaj, lub w magazynie. Powyższy opis zaś, w 100% odnosi się Sebastiana. To właśnie o nim i o tym co robi przeczytacie w najbliższym wydaniu działu „LUDZIE”.  A dokładnie o cudach, które tak restauruje, że czapki spadają z głów, a kapcie z nóg:).  Właśnie je oglądacie. To jest dopiero design na ulicy! Autentyczny, z poszanowaniem lat. Zaś  „tajne przez poufne”  tyczy się mojego sekretu:) – czyli cichej MNIŁOSCI do skuterków wszelakich…nigdy nie zrealizowanej zresztą. Jestem utajnioną:) fanką vespy, piaggo i naszej polskiej OSY. Te, które wychodzą spod rąk Sebastiana, to po prostu dzieła sztuki. Często są to okazy z  60 lat, oryginalne, wyremontowane, WYNIUNIANE do granic możliwości. W kolorach, które u wielu kobiet wywołują szeroki uśmiech – słowem  – cacka dla koneserów:) A gdy jeszcze zobaczyłam wersję dziecięcą, z pedałami! – zaniemówiłam:)

I żeby nie było – nie tylko ja kocham te PIĘKNE maszyny. Gdy w zeszłym roku przybyłam na sesję zdjęciową do przemiłej Lucy, zastałam aż 2 takie cuda! Zdjęcia z tej sesji mogliście oglądać zeszłorocznej jesieni w „Moim mieszkaniu”, a sama Lu zapozowała mi na fioletowej vespie – perełce – ot myknąć do targu po świeże warzywa i wrócić:) Między kolejnymi ujęciami…sprawdzałam, jak by to mogło być ?:)

 

 Mam nadzieje, że dzisiejsze obrazy wywołały na Waszych twarzach uśmiech:), Że już planujecie wiosenne i letnie wycieczki…a może zamarzyliście o sprawieniu sobie bajecznego skutera? :) O tym jak z PASJI uczynić swój sposób na życie przeczytacie w najbliższym magazynie – a opowie nam o tym, nie tylko Sebastian.
A na koniec dziś pytanie dla Was, moi drodzy.
Zaplanowaliśmy na najbliższe tygodnie kolejny KONKURS dla Was, w którym nagrodami będzie pełen anturaż wiosennego stołu. Ale zanim zaczęłam ustalać nagrody z naszymi fundatorami…pomyślałam sobie, że spytam Was – co chcielibyście móc na owym stole zobaczyć?. Obrusy, siedziska – to wiadomo. Ale może do tego jakąś naprawdę elegancką porcelanową zastawę? Szkło? piękne kieliszki? Sztućce? Zastanówcie się proszę, napiszcie – co się Wam wiosennie marzy.
No…to ja sobie jeszcze popatrzę na powyższe cuda……………….powzdycham:) Vespa, vespa, vespa….może się kiedyś ziści:)
i dopiero się z Wami pożegnam:)
Do usłyszenia!
 p.s dzisiejsze zdjęcia, wyjątkowo, pochodzą z HERMAN FOTO. Dzięki!Do usłyszenia niebawem:),
Czółnowa Zielona.

Dziękuję za Twój komentarz.

80 komentarzy

  • comment-avatar
    marcin 26 czerwca 2016 (17:19)

    są też inne skuterki dziecięce i to nawet produkcji polskiej z lat 60 https://www.facebook.com/443024479239164/photos/pb.443024479239164.-2207520000.1466954144./517537608454517/?type=3&theater

  • comment-avatar
    aldia arcadia 9 lutego 2015 (20:40)

    Kocham te maszyny! I też marze ;)

  • comment-avatar
    bloody_rose 8 lutego 2015 (21:51)

    Przepiękne te skutery! Dziś nawet rozmawiałam z mężem na ten temat. On stwierdził, że chciałby mieć motor, a ja – że skuter. A do głowy by mi nawet nie przyszło, że skutery mogą być w takich cudownych kolorach! Jestem też fanką starych rowerów, którym darowano drugie życie. A co do stołu to jestem zauroczona ceramiką z Bolesławca! Wpisuje się w moją fascynację wiejsko-folkowymi klimatami. Mogłabym mieszkać w skansenie, ubrana w strój łowicki (miałam przyjemność mieć go na sobie – jest mega kobiecy!), i dziergać wycinanki ;-)

  • comment-avatar
    Pati 8 lutego 2015 (18:52)

    Och, jak ja jestem do tyłu ze wszystkim. W blogowym świecie też. Zmiana pracy kosztuje mnie znacznie więcej wysiłku i czasu niż przypuszczałam. Ale odrobię się i wrócę :) Tylko powoli. Ja kocham starocie, a jeśli jeszcze są to pojazdy silnikowe to już w ogóle. Jako córka mechanika jakoś mam miłość do maszyn we krwi, a mój Ł. niedawno zakupił Żuczka do reanimacji, o prawie już zrobionym Komarku nie wspomnę (miałam nim jeździć do pracy, ale teraz mam zdecydowanie za daleko:/). Vespy mi się ostatnio już przejadły, choć piękne są nie powiem, ale nasze Polskie Osy to już co innego, tylko bardzo ich już mało. Pozdrawiam i spieszę z smsem :)

  • comment-avatar
    GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:54)

    BARDZO dziękuję za tę informację. Nie zdzwałam sobie sprawy,że moja forma jest jedynie akceptowalna jedynie w języku potocznym.A odrzucana przez PWN. Obiecuję się pilnować,ale jeśli się znowu pomylę-z góry proszę o wybaczenie :):) Bardzo dziękuję za sms:)

  • comment-avatar
    Tomaszowa Chata 7 lutego 2015 (23:10)

    Uwielbiam skutery, motorowery i motocykle. Poruszam się na nich od 13 roku życia. Obecny mój rumak :)) jest współczesnym wyrobem utrzymanym w retro stylistyce (firmy Romet) w pięknym czarnym kolorze, z chromowanymi dodatkami. Obie z córką go uwielbiamy. Na dalsze podróże, z mężem, przesiadam się na większą i mocniejszą maszynę.
    Polecam każdej kobiecie… ten "wiatr we włosach", zapach pól i lasów i… poczucie wolności:)))

    Pozdrawiam weekendowo
    Tomaszowa

  • comment-avatar
    Too-tiki 7 lutego 2015 (22:03)

    Panie Asiu, dwie sprawy mam :)
    1. Proszę się nie gniewać, ale już któryś raz z kolei zauważyłam u Pani ten błąd językowy: piszemy "w każdym razie" – bez "bądź". To taki szczególik, ale jakoś mnie to leciutko kłuje. :)

    2. W kwestii tego, co chciałabym zobaczyć na swoim wiosennym stole to zdecydowanie i wciąż: pastele, "pastelove" filiżaneczki, talerzyki, kubeczki, dzbanuszki. Miętowe, pudrowo-różowe, błękitne i te kolory podobne do wyblakłych słoneczników :).

    Pozdrawiam i życzę wielu nowych "zaglądaczy".
    PS. SMS-ik wysłany i trzymam kciuki!

  • comment-avatar
    Sylwia Bajera 7 lutego 2015 (20:21)

    Piękne, kolorowe cuda ;) Dzięki tym zdjęciom już teraz można poczuć wiosnę ;)

    http://bsylwia.blogspot.com/

  • comment-avatar
    DWK 7 lutego 2015 (14:29)

    Kolor rządzi :)! Świetne "maszyny"!
    Pozdrawiam serdecznie!
    J.

  • comment-avatar
    ekropka 7 lutego 2015 (09:45)

    Skoro piszesz o design i o Vespie, to te 2 słowa znaczą to samo. Kocham Vespe, za kolor, za kształt, za "usmiech na jej masce " i za to, że jest moim wielkim marzeniem, a wiadomo marzenia trzeba spełniać. Na razie tez jestem kryptofanka tego pojazdu. A teraz idę wysyłać SMS na 2 szczytne cele, na fundacje i na pokazanie Was jeszcze większej społeczności. Każdy powinien poznać ten blog :)

  • comment-avatar
    Agata Murawska 7 lutego 2015 (06:36)

    Ja jak najbardziej popieram Twój udział w Konkursie na blog roku i sms-a oczywiście wysłałam, bez dwóch zdań !!!
    A wespami jestem zauroczona od dawna…nawet mam taki jeden egzemplarz, co prawda malutki, ale uroczy. Przyjechał do mojego domu wraz z cudownymi wspomnieniami z Włoch, a dokładnie z
    Toskanii!!!
    Pozdrawiam Cię Asiu serdecznie i życzę oczywiście wygranej w konkursie. Trzymam mocno kciuki:)))
    P.S. Z niecierpliwością czekam na wiadomości odnośnie sesji wnętrzarskiej…

  • comment-avatar
    Anonimowy 6 lutego 2015 (23:48)

    O rajuśku! Jam zakochana! Gdzie ten Sebastian sprzedaje te swoje cuda? Zwłaszcza to cudo dla dzieci. Obca baba z kanapy zakochana (również miłością utajoną) w skuterach

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:42)

      Babo kochana – wszystko powiemy :). Właśnie otwiera sporą pracownię. Wytrzymaj jeszcze chwilę :)

  • comment-avatar
    Agnieszka z Mierzei Wislanej 6 lutego 2015 (20:21)

    Asiu świetnie wyglądasz na ostatnich zdjęciach ☺ taki skuter to musi być rewelacyjna sprawa ?

  • comment-avatar
    Anna D. 6 lutego 2015 (19:54)

    Ha ha dech zapierają:) Pamiętam moje chwile z motorami:) Mimo, że były to w większości "domowe składaki", to ten dźwięk i ten wiatr we włosach… aj rozmarzyłam się:) A co do wiosennego stołu, to chyba nie może zabraknąć oprócz wyjątkowej zastawy, szkła, misek, miseczek, jakiś dodatków, lampionów do oświetlania ciepłych wieczorów. Od razu mam przed oczami kosze kwiatów, salaterki z owocami, sałatkami… znów mnie poniosło:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 6 lutego 2015 (17:20)

    Ciepły, przytulny, inspirujący i bardzo, bardzo pozytywny a zdjęcia cudowne – czytam chyba od początku marząc tak sobie o domku z werandą przy lesie :) – sms poszedł – pozdrawiam śląc serdeczności aga

  • comment-avatar
    Jaga Switka 6 lutego 2015 (17:12)

    Asiu skuter pasuje Tobie superaśnie, pięknie na nim wyglądasz

  • comment-avatar
    Jola Da-wa 6 lutego 2015 (16:22)

    W młodości zdarzało mi się jeździć kultowym dzisiaj skuterem Osa. Pamiętam ten wiatr we włosach. Polecam. Może nie do pracy czy z dzieckiem do przedszkola ale na wiosenne wypady w plener. Ach rozmarzyłam się. Co do typów na stół, to chętnie zobaczę propozycje eleganckich obrusów. Jestem w trakcie przebiórki własnych i po przodkach. Wyrzuciłam już część staroci ale reszta w zabytkowych plamach. Co się nie dopierze to wyrzut i miejsce na nowe. Zaraz oddaję na Was głosik. Z przyjemnością.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:39)

      U nas stare tekstylia przed wyrzuceniem zaliczają jeszcze rolę posłań dla kotów. Bywa uroczo gdy rudy zakapior wyleguje się w wiklinowym koszy wysłanym różyczkowym motywem :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 6 lutego 2015 (14:47)

    Zagłosowałam z dziką rozkoszą na Bloga Roku, który jest BLOGIEM DEKADY! Trafiłam tu 2 lata temu szukajac przepisu na syrop z pędów sosny i znalazłam ' miksturę na całe zło" i już tu zostałam.
    Kasia

  • comment-avatar
    Magdalena Zaremba 6 lutego 2015 (14:38)

    Asiu, o skuterach mogę rozmawiać bez końca! To też moja niespełniona miłość!!! :) Od kilku długich lat marzy mi się piękna Vespa i na razie nadal pozostaje w sferze marzeń… niestety… Miejsce na Vespę by się znalazło, ale skutery te kosztuję niemało i zawsze coś staje na drodze do zakupu… :(( Ostatnio wyczaiłam "perełkę", no CUDO po prostu. Do tego dwa bajeranckie kaski, ale taaakk długo się zastanawiałam, że oczywiście ktoś mi ją sprzątnął sprzed nosa… mam nauczkę, żeby się tyle nie zastanawiać. :)
    A Lucy, zazdroszczę tego jej skutera ( pozytywnie oczywiście :)) Fajna babeczka, fajny motorek, jednym słowem duet idealny! :) Ale powiem Ci, że Tobie ze skuterem też baaardzo do twarzy! :) Mam nadzieję, że kiedyś obie spełnimy nasze marzenie o skuterze. :) A o Sebastianie przeczytam z ogromną przyjemnością. :) Pozdrawiam, Magda

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:36)

      Owszem.nowe są kosztowne. Ale czy myślałaś o używanym? Ja go nie sprawiłam sobie ze względu na warunki w jakich mieszkamy. Jak narazie, bez napędu na 4 koła to nawet bym pod naszą górę nie zdołała podjechać. Moja przyjaciólka się śmieje że co ja za problem widzę-przecież pod górę można go wprowadzić.:) Madzia -pozdrowienia wysyłam:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 6 lutego 2015 (14:13)

    witam,
    chcialam wyslac sms, ale na taka odleglosc, niestety nie dziala…zza oceanu..
    jesli ten glos sie bedzie liczyl to glosuje na zielone czolno…super, super strona, polecam wszystkim..trzymam kciuki i zycze wygranej..
    Teresa

  • comment-avatar
    codzienne drobiazgi 6 lutego 2015 (14:01)

    bardzo klimatyczne trzeba przyznać :) a co do konkursu…porcelanowej zastawy nigdy dość :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 6 lutego 2015 (13:44)

    Pani Asiu! Codziennie wchodzę na strony Green Canoe z nadzieją na nowy post:) Kolejny raz strzał w dziesiątkę! Cieszę się, że pisze Pani otwarcie o tym co piękne i wprost brzydkie w naszym otoczeniu. Myślę, że musimy wszyscy głośniej wołać o wartości pięknej, często tradycyjnej architektury, detali, przedmiotów, przyrody w naszym życiu. Mam wrażenie, że jesteśmy coraz bardziej świadomi ale jeszcze nam sporo brakuje.. Zazdroszczę Włochom, Grekom, nawet naszym sąsiadom Niemcom, czy Czechom, jak tam dba się o TRADYCJE w szerokim rozumieniu. Wielowiekowe kamienice, domy, dbałość o każdy szczegół i zieleń, zieleń, przepiękne, stare drzewa, wszechobecne kwiaty.. Życzę Pani, Pani Asiu aby Green Canoe mogło zobaczyć mnóstwo Polaków, aby sprawiało, że popatrzymy na nasze życie również w kategorii pięknego, zgodnego z przyrodą i tradycją otoczenia. Jeśli chodzi o wiosenny stół to moim marzeniem jest pastelowo błękitny obrus, biała, delikatna zastawa, która pasuje do każdej aranżacji.. Szczególnie podobają mi się duże porcelanowe dzbanki, takie na napoje lub kwiaty, białe najbardziej ale też w pastelowych kolorach..Piękne pastelowe kubeczki, w których cudownie smakuje herbata lub kakao dla dzieci..Może kiedyś przyjdzie czas na spełnianie moich marzeń..:) Życzę Pani Asiu WYGRANEJ w konkursie, ślę sms i trzymam kciuki! Pozdrawiam serdecznie! Agnieszka G.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:30)

      Aga no właśnie wakacyjnie pojeżdziliśmy w zeszłym roku po Czechach i byłam pozytywnie zdziwiona jak bardzo maja zadbane centra miast i miasteczek. Odrestaurowane budynki zadbane stare drzewa….kostka kamienna brukowa a nie beton….Kawał dobrej roboty. I w tym wszystkim Czesi – zluzowani, uśmiechnięci :) Chyba tam wrócimy i tym roku :)

  • comment-avatar
    La mia barbottina 6 lutego 2015 (13:43)

    Ciao! Nie wazne ile ma sie lat ale na ile sie czujemy, co nam pozostanie gdy przestaniemy marzyc!!! Kazda osoba w kazdym wieku, czy to kobieta czy mezczyzna jest o wiele atrakcyjniejsza gdy ma pasje, energie i nie boi sie wyzwan! Tego wam wszystkim zycze! Sobie rowniez;) ze skuterami jestem na biezaco bo moj syn posiada, ale nie vespe ( ktory jest wg nastolatkow zbyt dziewczynski) ale old schoolowy Scarabeo ( wg chlopakow jest bardziej ok). Joasiu- duzo duzo ceramiki! Kocham ja bardzo! Z naciskiem na kolor i fakture ktora na ceramice prezentuje sie pieknie! Czekam z niecierpliwoscia na twoje wiosenne propozycje! Pozdrawiam

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:25)

      Nie mogłaś tego lepiej ująć. Wuszukałam sobie owe Scarabeo…..no i przepadłam. :):) Uściski najserdeczniejsze dla Was :)

  • comment-avatar
    fajna babka* 6 lutego 2015 (13:27)

    Vespa taka beżowa lub miętowa też mi się marzy, już nawet próbowałam przeforsować co nieco u mojego TŻ-ta, może kiedyś :) Piękne są uh.:)
    A jeśli chodzi o konkurs, to myślę, że właśnie sztućce byłyby super, zakochałam się w Twoich z porcelanową rękojeścią :D Pasują na każdą -nawet najbardziej elegancką okazję .
    Pozdrawiam mroźnie .Marzena

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:22)

      Fajna babko masz taki nick, że za każdym razem gdy go widzę – uśmiech :):):)

  • comment-avatar
    Aginka 6 lutego 2015 (13:19)

    Skuterki są super! A na stole wiosennym to to zestaw na idealne śniadanie bym wydziała, może nawet biały,ale ze żłobieniami plus oczywiście pastele, miętowy obrus, może groszki, kwiaty na stole i słońca dużo odbijającego się w pięknych sztućcach. Ups, rozmarzyłam się chyba ;) Ale będąc na Twoim blogu przychodzi mi to znacznie łatwiej. Uściski :)
    http://www.domwielopokoleniowy.blogspot.com/

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:21)

      Ojej- juz mi wiosną po przeczytaniu :)

  • comment-avatar
    Anna 6 lutego 2015 (13:08)

    Ahhhh te vespy. Pamiętam jak jeździłam kremową vespą w kwiaty po rodos- to była przygoda, Pod górkę było już ciężko podjechać ale maly rozpęd i dała radę :D

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:19)

      No właśnie-wokol mnie same gorki i doliny a do nas to juz w ogóle trzebo na niezła górkę wjecgać. I już wiadomo czemu nie śmigam na skuterze :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 6 lutego 2015 (12:51)

    Pani Asiu, oficjalnego tytułu BLOG ROKU i wygranej życzę z całego serca ale jak dla mnie i większości czytelników to jest już BLOG ROKU :):):) dlatego wspieram i ja , bo uważam że,zasłużone :) a jesli chodzi o częstsze wydanie magazynu GC to chyba byłby raj dla czytelników :):)

    Pani Asiu kochana chciałabym zobaczyć piękną wiosenną pastelową zastawę :)
    Pozdrawiam Kasia :)

  • comment-avatar
    Aga robie-bo-lubie 6 lutego 2015 (12:36)

    Buu, nie można głosować drugi raz na tego samego bloga… mogę na inny (jak poinformował zwrotny sms), ale nie chcę ;)
    A skuterki świetne! Ja juz od dawna wzycham nad takim "babski"…

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:16)

      O tak. Z jednego numeru-jeden głos. Bardzo dziękuję !

  • comment-avatar
    H anka 6 lutego 2015 (12:24)

    Wywołały:))) i głos oddany :))

  • comment-avatar
    Zylwijkowo 6 lutego 2015 (12:03)

    A wiesz kochana,ze jak kiedys napomknelam znajomym ze bym chciala taki skuter to mi powiedziano ze NAUCZYCIELOM nie wypada!!!!!!!!!!!! Jejciu,mowie Ci,a ja mam 34 lata,jestem zwariowana anglistka i duchem mloda i szalona jak moi gimnazjalisci…I bym sobie jezdzila to szkoly skuterkiem (3 km)…chlip chlip…moze sie jednak nie dam i postawie na swoim hehe…usciski dla Ciebie,sms poszedl,trzymam kciuki:) Sylwia.

    • comment-avatar
      lucynakusek 6 lutego 2015 (12:27)

      Ja też jestem nauczycielką i to 51-letnią i gdyby nie to ,że do pracy mam 30 km to "pomykałabym" takim skuterkiem.Młodzież dobrze odbiera takich lajtowych,wyluzowanych pozalekcyjnie nauczycieli. A i sposobem ubierania też można ich sobie zjednać.Od jakiegoś czasu porzuciłam "babciowe" kiecki na rzecz tunik i leginsów oraz fajnych dodatków i na przerwach mam o czym rozmawiać z moimi szkolnymi dziećmi / a i chemia stała się jakby łatwiejsza i bardziej przystępna /.
      WIĘC SYLWIO, NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM CO WYPADA A CO NIE I RÓB TO CO CI INTUICJA PODPOWIADA :)

    • comment-avatar
      Tomaszowa Chata 7 lutego 2015 (23:16)

      Mam prawie 50-tkę i jeżdżę skuterem retro. Czuję się super!

      Była nauczycielka
      Tomaszowa

    • comment-avatar
      Zylwijkowo 8 lutego 2015 (14:34)

      O dziewczyny, dzięki wielkie za te głosy:)!!!!!!!!!!!!!!!! Tego właśnie mi trzeba było, dajecie pozytywnego skuterowego KOPA:) Myślę już o kolorze, jaki sobie wybiorę, będzie na maksa babski (żeby mi moi chłopcy nie podkradali:) pozdrawiam ciepło.

  • comment-avatar
    Pukapuka 6 lutego 2015 (11:50)

    I ja oddam głos. powody oczywiste. A jeśli chodzi o życzenia: zawsze pytam gości przy okazji herbaty czy ma byc dużo czy elegancko. Bo u mnie jest albo w kubkach (każdy inny) albo w filiżankach, które są maleńkie. aby nie było tego dylematu potrzebne są DUŻE filiżanki :). I myślę też o polskich fabrykach porcelany, np. widziałam kiedyś w ofercie fabryki Lubiana kubeczki z rysunkiem rożnych ziół, sympatyczne. i mega klasyki z Wałbrzycha. nie wiem co na to fundatorzy. Obrusy pasiaste z Dekorii! A sztućce są extra z drewnianymi uchwytami. Pozrowienia, powodzenia, Marysia

    • comment-avatar
      GreenCanoe 8 lutego 2015 (08:14)

      No właśnie polska tym razem porcelana cgodzi mi po głowie :) Pozdrowienia Marysiu :)

  • comment-avatar
    Beti G 6 lutego 2015 (11:15)

    Asiu te skuterki są wprost bajeczne i choć specjalnie nie pociąga mnie taki rodzaj transportu, w tym przypadku czuję, że gdyby staną nagle przed garażem taki wypasiony model nie zastanawiałabym się czy go przetestować. Co do konkursu, to jeżeli o mnie chodzi jako wierna fanka marki Green Gate bardzo byłabym zadowolona gdyby można było powalczyć o ceramikę z najnowszej kolekcji.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 6 lutego 2015 (11:21)

      Beti – Green gate będzie owszem, ale w konkursie w magazynie:) Bo taki także planujemy.

    • comment-avatar
      Beti G 6 lutego 2015 (14:11)

      O! To już nie mogę się doczekać :)

  • comment-avatar
    Go sia 6 lutego 2015 (10:33)

    Głos oddany i trzymam kciuki !!!

  • comment-avatar
    Kasia z vanillaforhome 6 lutego 2015 (10:21)

    Super! Skutery, motorowery są extra. Mnie się marzy skuter z daszkiem :D. Tak, aby w deszcz móc przejechać całą trasę. Co do konkursu to może jakieś sztućce? Pozdrawiam, Kasia.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 6 lutego 2015 (11:20)

      .dooobrze:)

    • comment-avatar
      Anonimowy 6 lutego 2015 (14:44)

      takie skuterki z daszkiem widzialam w Chinach, cale rodziny tzn. tylko 3 osobowe rodziny mescily sie na nich plus zakupy, niesamowite jak oni to robia..strach sie bac..
      pozdrawiam, Teresa

    • comment-avatar
      Kasia z vanillaforhome 7 lutego 2015 (14:56)

      ?

  • comment-avatar
    Anonimowy 6 lutego 2015 (10:13)

    Jak patrzę na zdjęcie to mam wrażenie że widzę Sebastiana Karpiela – czy dobrze rozpoznaje ? Bardzo ładnie Asiu wyglądasz na tych zdjęciach. A co do stołu to zastawa wiosenna, ale kwiatowa i wszystko o czym piszesz. Bardzo jestem tego konkursu ciekawa i oczywiście coś wykombinuje. Ila

    • comment-avatar
      GreenCanoe 6 lutego 2015 (10:16)

      Nazwisko się zgadza:) Ale to jego brat – Staszek:)

    • comment-avatar
      Anonimowy 6 lutego 2015 (10:28)

      Ma się oko do Karpieli. Ila

  • comment-avatar
    Panna Matka 6 lutego 2015 (10:00)

    Asiu zawsze z zapartym tchem czytal Twoje wpisy.Mnie się marzy aby była to piękna porcelana, dzbanek,filiżanki.Uwielbiam je!

  • comment-avatar
    gabi 6 lutego 2015 (09:55)

    Vespa to nieodwzajemniona miłość :-). Co do konkursu, to chętnie zobaczę piękne szklane naczynia do serwowania potraw, kieliszki… oryginalne sztućce.

  • comment-avatar
    andja 6 lutego 2015 (09:30)

    vespy są przecudne, i te kolorki, mniami normalnie

    a jeśli chodzi o Twoje pytanie pod koniec, to wiosenna oprawa stołu tylko ze skorupami w pięknych pastelach, np. od Ib Laursen, mynte

  • comment-avatar
    Jola Kowalkowska 6 lutego 2015 (09:18)

    Ja w zeszłym roku zrealizowałam moje marzenie i kupiłam skuter ;))) Już nie mogę się doczekać, kiedy przyjdą cieplejsze dni i zacznie się sezon na jednoślady. Zapraszam na mój blog "żyjąc z pasją". Post https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=4199408774696991285#editor/target=post;postID=4726600139338216773;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=14;src=postnamePozdrawiam. Jola

  • comment-avatar
    matamaya 6 lutego 2015 (09:17)

    Asiu jak zwykle cudny wpis, usmiech na twarzy gwarantowany … ale te skuterki sa szalowe … ja tez sobie na nie popatrze … Pozdrawiam i zycze milego weekendu … ;)

  • comment-avatar
    Zuza / house of happiness 6 lutego 2015 (09:17)

    Jak mi się takie skutery podobają! Od zawsze! Takie piękne retro! Jak przyjemnie byłoby jechać sobie taką miętową lub błękitną vespą, czuć wiatr we włosach… Niestety, na dzień dzisiejszy marzenie przegrywa z codziennością – a to dziecko do przedszkola trzeba odwieżć, a to po większe zakupy skoczyć. Ech… jeszcze kiedyś będę taki miała – jak mi stuknie 50-tka, kupuję na 100% ;)))
    Pozdrawiam cieplutko! Zuza.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 6 lutego 2015 (09:29)

      Zuza – jestem mocno przed 50, a marzę o skuterze:) Pracowałam ostatnio przy pewnym dużym projekcie z chłopakiem z Warszawy – wysokim Facetem przez duże F:), który to na co dzień poruszał się właśnie vespą, bo jak sam twierdził – łatwiej było mu pokonać korki. I tą że wespą zawoził również córeczkę do przedszkola:)

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.