PRZETWORY z płatków różanych. - GREEN CANOE

PRZETWORY z płatków różanych.

Poranek narobił mi SMAKA :) na nowe specjały z płatków róży. W zeszłym roku spróbowałam zmierzyć się z tematem – i wyszłam w starciu zwycięsko:) Postanowiłam więc w tym roku naprawdę porządnie zaszaleć w temacie płatków różanych. Okolica oszałamia ich zapachem – same płatki  kuszą pięknym kolorem, owady w niczym nie skrepowanej radości latają i zapylają :):):)…cóż było robić? Zbierać płatki, po prostu nic innego dziś nie mogłam zrobić  – trzeba było pozbierać płatki:) ALE – żeby chronologicznie być prawdomównym: najpierw było śniadanie, od którego zresztą wszystko się zaczęło:):) Kilka płatków do konfitury wystarczylo, bym dostała energetycznego KOPA – na robotę:
ROSA RUGOSA – czyli potocznie zwana  – dzika róża, a tak naprawdę róża pomarszczona. Jej ojczyzną jest wschodnia Azja, a ściślej biorąc: Chiny, Korea, Japonia i wschodnie krańce Rosji. Do Europy  sprowadzona została przede wszystkim jako roślina ozdobna i surowiec do produkcji olejków różanych. Dziś stosujemy ją jeszcze wszechstronnie w kuchni – wykorzystywane są zarówno płatki jak i same owoce.
Rosa rugosa to istna MOCARA :), jest bowiem doskonale przystosowana do życia w „ciężkich” miejscach – niewymagająca, mrozoodporna (nawet do -50 st. C!), znosi nawet bardzo duże zasolenie podłoża i  rośnie na bardzo słabych glebach czy czystych piaskach.  Jest sobie i nawet u nas:) – mimo okolicznych wszechobecnych sosnowych lasów i bardzo ubogiej gleby, róża dzikuska doskonale daje sobie tu radę – zresztą ku mojej wielkiej uciesze. A uciecha wynika stąd, iż wyczyniam z ową róża rożne cuda. Suszę jej płatki – które potem łączę z zasuszoną lawendą i wkładam do bieliźnianych szuflad. Albo suszone płatki dodaję do białych czy zielonych herbat, lub tez sama komponuję różne herbatki na ich bazie.( o herbatkach własnego konceptu napiszę osobnego posta) Robię także cukier różany, i słynną już różaną naleweczkę:) BA -woda różana pita latem z plasterkiem cytryny to hit letnich napojów:) A syrop różany z truskawkami??? Piliście kiedyś? Na naszych krzakach wsiowych pysznią się licznie płatki – zebraliśmy ich dziś z Leonkiem 2 reklamówki i ruszyła pierwsza w tym roku produkcja. Poniżej podaję Wam przepisy na szybkie cuda, które możecie wyczarować właśnie z płatków dzikiej róży. Co ważne – przed wszystkimi czynnościami trzeba obciąć białe końcówki płatków (wbrew pozorom robi się to bardzo szybko) , jeśli tego nie zrobicie – pozostanie posmak goryczki.
CUKIER RÓŻANY, mocno aromatyczny
W moździerzu zetrzyj na malutkie kawałeczki 3 garście płatków róż.
Przełóż do wysokiego naczynia – i dodaj 2 szklanki cukru, wymieszaj dokładnie, odstaw.
Cukier po jakiejś godzinie powinien nasiąknąć wywarem roztartych płatków, i powinien być lekko różowy:) Jeśli tak się już stanie – rozsyp wszystko na dużym płaskim talerzu i pozostaw do wyparowania. Po 2 dniach powinien być już w miarę sypki cukier, a rózane kawałeczki wysuszone. Ja trzymam ten cukier w słoiczku.
Nie masz moździerza – nie ma problemu, weź robot kuchenny tzw. żyrafę – wsyp płatki róż do wysokiego naczynia, i rozdrób je na maluśkie kawałki owym robotem – to jest wersja dla zapracowanych i zabieganych mam:)
Tak zrobiony cukier jest : mocno aromatyczny, różowy:)
DSCN0599
CUKIER RÓŻANY, delikatnie aromatyczny 
Ususz 2 garście płatków dzikiej róży – suszymy rozsypując płatki na czystych kartach papieru – i stawiamy w pomieszczeniu, gdzie nie operuje słońce, ale nie jest duszno – jest za to przewiew. Po ususzeniu płatków ( kilka dni) zgniatamy je w palcach – kruszymy, i łączymy ze szklanką cukru. Zamykamy szczelnie słoik. Po kilku dniach cukier przejdzie aromatem róż – i może być juz w cukierniczce, jest koloru białego – widać tylko gdzieniegdzie kawałeczki suszonych płatków.
Robię obie wersje cukru. Mniej aromatyczna to taki codzienny cukier, zaś mocno różany jest świetny jako dodatek do herbat serwowanych zimą, lub jako posypka czy też dodatek do ciast, ciasteczek.
SYROP z płatków róży dzikiej i truskawek.
*Płatki z 50 kwiatków róży
*1 litr wody,
*1 kg małych( słodszych i mniej wodnistych) truskawek, 1 kg cukru.
Połowę płatków wkładamy do garnka i zalewamy woda , podgotowujemy do wrzenia – ale nie gotujemy dalej, zestawiamy z ognia na 30 minut. Po tym czasie odcedzamy płatki. Drugą połowę wrzucamy do poprzedniego wywaru, i znów zagotowujemy do wrzenia  i zdejmujemy –  na 30 minut. Po wystygnięciu i odcedzeniu płatków z 2 tury do wywaru wsypujemy 1 kg cukru i truskawki – mieszamy dokładnie i PYRLAMY:), czyli gotujemy na wolniutkim ogniu.
Po jakimś czasie truskawki puszczą swój sok – i cukier się rozpuści. Syrop zlewamy do słoiczków lub butelek , zakręcamy  i stawiamy  denkiem w dół, owijamy butelki ręcznikiem, by jak najdłużej stygł. A pozostałe na dnie garnka owoce – tzn papkę owocową:) można wpałaszować:). Syrop jest genialny na zimę – np. jako dodatek do herbaty, lub po prostu do połączenia z wodą.Można go także zamrozić w kostki lodowe – jako dodatek do drinków:)
 PASTA RÓŻANA na śniadanka:) i kolacje.
3 garście płatków różanych ( z dzikiej róży) zalej łyżką gorącej przegotowanej wody i zblenderuj ( żyrafą) z 3 łyżkami stołowymi miodu, lub cukru. Tak powstałą masę zmieszaj z twarożkiem lub gęstym jogurtem. Przepyszna do słodkich bułeczek, ze świeżym masłem ,
bardzo szybka do zrobienia. No i znika w try miga:):):)
ORZEŹWIAJĄCA RÓŻANA WODA na letnie upały
2 garście płatków róż zalej wrzątkiem, odstaw do wystygnięcia. Po wystygnięciu odcedź płatki, dodaj do naparu trochę miodu i cytryny. Podawać z wrzuconymi kostkami lodu i świeżymi płatkami róż. ( Dokładnie taki sam napar letni robię z melisy i mięty)
NALEWKA z płatków dzikiej róży 
2 garście płatków róż  ugnieć w dużym słoiku i zasyp 1 cm warstwą cukru, dalej 2 garście płatków – i znów 1 cm cukru – tak do 3/4 wysokości słoika.  Bogatsza wersja zamiast cukru przewiduje miód. Kiedy warstwy są już ułożone – zalewamy: wódką ( nalewka będzie delikatniejsza), lub spirytusem (nalewka będzie mocniejsza). Słój zamykamy, odstawiamy w ciemnie miejsce na 6 tygodni – potem przez gazę zlewamy do karafki.  Jest po prostu przepyszna.
NALEWKA z owoców  dzikiej róży  
Pół kilograma owoców  z dzikiej róży rozgniatamy i zalewamy litrem mocnej wódki. Potem dodajemy mały słoik miodu, delikatnie mieszamy i odstawiamy na około dwa tygodnie w ciepłe miejsce. Po tym czasie zlewamy, przecedzamy i wlewamy do karafki.
PONCZ różany 
3 garści płatków różanych, 4 łyżki cukru, zalej 1 litrem białego wina – wytrawnym lub półwytrawnym. Wstaw do lodówki. Po godzinie – odcedź płatki, i do wina wlej litr schłodzonego szampana. Podawaj w ponczowej wazie – jako dekoracja oczywiście pływające świeże płatki różane, możesz wrzucić kostki lodu z zamrożonymi w środku płatkami róz – świetnie wygladają.

POWIDŁA z jabłek i owoców róży

– 3 kg kwaśnych jabłek
– 30 dag owoców dzikiej róży
– pół kg cukru

Jabłka trzeba upiec i przetrzeć przez sito. Owoce róży wydrążyć ( jest to pracochłonne) i dokładnie umyć w kilku wodach, zalać wrzącą wodą i gotować ok. 10 minut, potem odcedzić i przetrzeć przez sito. Połączyć oba przeciery i gotować. Gdy masa stanie się dość gęsta, dodać cukier i jeszcze gotować kilkanaście minut. Gorące powidła przełożyć do słoików, zamknąć je i odwrócić do góry dnem, i zawinąć w koc lub ręcznik.
 

POWIDŁA z truskawek i płatków dzikiej róży

– 5 kg truskawek – 12 garści płatków różanych – 1,5 kg kg cukru
Truskawki gotujemy w wielkim garze na maleńkim ogniu – 3 dni z rzędu przez 4 godziny każdego dnia. W międzyczasie – odlewamy z gara sok ( ja albo go zamrażam, albo zlewam do butelek – jako syrop truskawkowy) Trzeciego dnia – płatki róż blenderujemy  żyrafą na masę różaną,   do garnka z truskawkami dodajemy cukier – mieszamy bardzo dokładnie, niech się tak pyrli około 2 godzin, na sam koniec dodajemy do konfitury masę różaną – i jeszcze pyrlimy jakieś 10 minut. Gorącą konfiturę wkładamy do słoików, zamykamy – i stawiamy do góry dnem. Owijamy w koc lub ręcznik. Te powidła są po prostu…matko z córką! takie dobre:)
SMACZNEGO!

Dziękuję za Twój komentarz.

58 komentarzy

  • comment-avatar
    maria 16 czerwca 2020 (03:40)

    kochana joanno wielkie dzieki za wspaniale przepisy i jeszcze wspanialszy sposob podania ich,mam roze we wlasnym ogrodku inie moglam sobie poradzic jak odmierzyc i wyporcjowac niewielka ilosc platkow ,ktore zbieram kazdego dnia a ktore nie mozna zbyt dlugo przetrzymywac nie przerobione.garsc to wspaniala miara,wlasnie tyla zbieram kazdego dnia i spokojnie bede je przerabiac zaraz po zebraniu-serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz bardzo dziekuje–maria

  • comment-avatar
    Małgorzata 10 czerwca 2017 (16:36)

    Właśnie teraz na deser zrobiłam płatki różane z miodem, rewelacja- to mało powiedziane. dziękuję za pomysł

  • comment-avatar
    Marcin Olbrycht 27 czerwca 2015 (16:43)

    Znajoma niedawno robiła nalewkę z płatków róży. Nie wiem co poszło nie tak, ale jej była zbyt aromatyczna i niektórym nie smakowała. Ciekaw jestem czy gatunek tego kwiatu ma wpływ na smak.

  • comment-avatar
    Arni 28 stycznia 2015 (11:30)

    Muszę przyznać, że nigdy nie próbowałem robić przetworów z płatków róży i koniecznie będę musiał sprawdzić Twoje przepisy :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 4 sierpnia 2013 (19:18)

    Łał mam pełną buzie ,pragnień zjedzenia czegokolwiek z RÓŻ ,ogród za duży nie mam ale jeszcze w tym roku ten gatunek rośliny będzie w moim ogrodzie ,dzięki za powstanie tak wspaniałej strony obfitej w tekst i grafikę . :)))))))))))))))))))))))))) Mundi

  • comment-avatar
    Anonimowy 24 czerwca 2013 (07:57)

    tak jak Wielu trafiłam tutaj "przypadkiem" więc i moja wypowiedż będzie "przypadkowa"konfiturę z płatków róży robię od zawsze czyli jakieś…pół wieku.Bywały lata kiedy z różnych przyczyn losowych nie mogłam nazbierać płatków więc pączki w tłusty czwartek bywały "biedne". Tak mówiła moja mama i moje dzieci.Jakiś czas temu wyniosłam się z miasta i moje wnuki nie znają smaku ani aromatu tego cudu.Ale jest nadzieja.. mój najmłodszy od niedawna pełnoletni i najstarsza wnuczka "prawie "dorosła zbierają płatki bo ja właśnie walczę z kolejnym choróbskiem.Jeżeli nauczę ich smaków i zapachów rodzinnej tradycji to chyba w tym życiu wygrałam.Cieszę się że jest grupka ludzi cieszących się tym co tak ulotne a jednocześnie najpiękniejsze. W świecie który nas otacza jesteśmy "czubkami" -robimy to co nie daje kasy,splendoru ani stanowiska .Wolę jednak być biednym czubkiem niż pozbawioną własnej osobowości Biznes Woman .Do dziś pamiętam zapach bawełnianego fartucha mojej Babci ,a tak wiele mnie nauczyła .Pozdrawiam

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 kwietnia 2013 (15:07)

    Witam! Mam pytanie – ile miesiecy przechowuje sie cukier rozany? Chcialabym komus podarowac a wypadaloby wiedziec jaki jest termin waznosci takiego cukru…

  • comment-avatar
    Zofijanna 3 sierpnia 2012 (13:40)

    Nalewkę zrobiłam- pyszna. Nieco zmodyfikowałam.
    Co do obrazku róży:
    myślę, że wkradł Ci się błąd. Róża na obrazku to Rosa Canina- czyli Dzika róża, a nie róża pomarszczona- Rosa rugosa. To dwie różne rośliny
    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie.

  • comment-avatar
    Renulek 19 czerwca 2012 (11:50)

    ja jeszcze dodam, że często róża pomarszczona występuje jako róża jadalna :)

    bardzo dziękuję za przepis na nalewkę z płatków róży – szukałam i znalazłam u Ciebie – pozdrawiam serdecznie
    Renulek

  • comment-avatar
    Anonimowy 11 czerwca 2012 (17:30)

    Nie wiem czy ktoś już to pisał w komentarzach ale… Drobna uwaga. Często występująca "dzika róża" to Rosa canina ! Róża pomarszczona to róża pomarszczona. Nie wiem czy wiesz, ale to dwa osobne gatunki. Ponadto na rysunku jest właśnie… Rosa canina, a podpisałaś ją jako Rosa rugosa. Oba gatunki wyraźnie różnią się od siebie, ale na szczęście oba mają jadalne kwiaty. Gdybyś miała kiedyś problem, żeby je rozpoznać to różnią się jedną charakterystyczną cechą: canina ma pojedyncze duże kolce a rugosa – dużo małych i cienkich.

  • comment-avatar
    Dorota 8 czerwca 2012 (17:54)

    Duzo cennych wrazeń po przeczytaniu:-)

  • comment-avatar
    Anonimowy 31 grudnia 2011 (19:08)

    Przetwory różane-super!Tylko nie używajcie, proszę, sformułowania:mam smaka :-(( Bo to okropnie nie po polsku, to zachwaszczanie, zaśmiecanie pięknej polszczyzny. Do tak miłego i smakowitego bloga nie pasują niechlujne neologizmy.Starajmy się mówić(i pisać) pięknie i właściwie, to przecież nasza mowa ojczysta.

  • comment-avatar
    Beata 25 lipca 2011 (08:11)

    pozwoliłam sobie skorzystać z kilku przepisów :) może jeszcze w tym roku uda mi się zebrać nieco płatków, jak nie, to na bank w przyszłym roku będę polowała :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 2 lipca 2011 (02:12)

    Zwyczajnie nie moglam pozostac spokojnie po przeczytaniu tylu wspanialych przepisow a, ze nie posiadam roz w ogrodzie wybralam sie z synem (do pomocy) ;) do parku a raczej kilku i … nazbieralismy 50 dkg cudnych platkow ;) a teraz kiedy pisze – pieknie stoja sloje z naleweczka i cukier rozany a takze zostawilam dwie garsteczki platkow do wody rozanej – chlodzi sie … ;) Juz nie moge sie doczekac na efekty gdyz po raz pierwszy robilam takie cuda rozane.
    Dziekuje za podzielenie sie przepisami. ;)
    Pozdrawiam cieplo z Kanady.

  • comment-avatar
    Pupil 6 czerwca 2011 (19:10)

    Ogród prześliczny, gratuluję serdecznie bo wiem, ile to pracy kosztuje :)
    Mam pytanie odnośnie powideł z truskawkami i płatkami róż – najpierw truskawki gotujemy same, bez cukru? Syrop, który zlewasz do butelek jest więc tylko słodki własną słodyczą truskawek?
    Ale mi narobiłaś smaka na różane przetwory :)
    Pozdrawiam serdecznie, Ewa.

  • comment-avatar
    Anonimowy 2 czerwca 2011 (23:12)

    piękny blog! koi moją duszę!!

  • comment-avatar
    mareju 24 lipca 2010 (17:13)

    Witaj trafiłam do Ciebie całkiem przypadkiem ale juz wiem ,że czytać Cię będę po stokroć. Pozwól ,że zapytam mieszkasz w raju ? Tak mi się wydaje i bardzo bardzo Ci tego zazdroszczę. Pozdrawiam gorąco Renata

  • comment-avatar
    Szara 21 lipca 2010 (21:25)

    U Ciebie jak zwykle treściwie… i to JAK treściwie :)

  • comment-avatar
    ninetaj 26 czerwca 2010 (17:26)

    Trafiłam na ten blog przypadkiem… I zostanę na dłużej, jeśli pozwolisz :) I cukier różany już się suszy… Pozdrawiam

  • comment-avatar
    Anonimowy 24 czerwca 2010 (17:14)

    Asiu jesteś wspaniała!!Uwielbiam tego bloga:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 22 czerwca 2010 (09:48)

    Piękne zdjęcia i cudownie podnoszący na duchu post, też mam swoje ukochane miejsce na wsi, ale dopóki pracuje więcej czasu spędzam w mieszkanku w mieście, a tak bardzo chciałabym każdego dnia budzić się pośród lasów;) Pozdrawiam cieplutko i życzę słonecznej pogody;) Monika

  • comment-avatar
    Jaga 21 czerwca 2010 (19:33)

    Asiu dałaś ucztę godną bogów!
    Fantastyczne przepisy, z owoców róży robimy wino,jest rewelacyjne,po dwóch latach ma bursztynowy kolorek i smak tokaja

  • comment-avatar
    Anonimowy 21 czerwca 2010 (18:33)

    a ile Ty masz lat jeśli można wiedzieć?

  • comment-avatar
    Jadwiga 21 czerwca 2010 (18:13)

    U mnie zakwitł krzak róży i ma jeden kwiatek, pewnie nalewki z tego nie będzie!
    Jesteś wspaniała,
    pozdrawiam

  • comment-avatar
    wegankawkuchni 21 czerwca 2010 (08:22)

    Boże, jak u Ciebie pięknie! :))) Nie mogę oderwać oczu od zdjęć. Jak ja marzę o takim klimacie…
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że dzięki Tobie mam chociaż jego namiastkę :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 czerwca 2010 (22:57)

    Od dawna czytam i uwaznie ogladam tworczosc Pani jak i Pan, ktore sa kreatywne, od Finlandi po Brazylie.Uwazam Pani strone ,za wyjatkowo ciepa ,tajemicza ,(to przez sypialnie) i w dobrym smaku .Niczym sie Pani nie przechwala jak czynia to niektore Panie. DOBRY SMAK DOBRE MANIERY i SLICZNY LEOS. ewa

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 czerwca 2010 (21:20)

    Asiu kochana! Mimo,że Anonimowa ( jakoś tak nie serfuję pewnie po internecie, się nie zalogowałam tutaj), nie zamierzam pluc też złością. Tylko bardzo Ci dziekuję za cudowne różane przepisy. Moja róża na wsi zmarniła się, nie umiałam uratować jej przed mszycami, ale na okolicznych polach róży ci dostatek. Dziś dzień paskudny, więc rózy nie dało się zbierać, mam nadzieję że jeszcze w tym sezonie się uda ( cukier na pewno!). Więc tylko pozdrawiam serdeczne, juz kiedyś mówiłam cudny jest Twój blog. Tyle radości innym daje- ata

  • comment-avatar
    monicja65 20 czerwca 2010 (16:15)

    tyle wszystkiego ze az mi sie kreci w glowie.Ide szukac rozanych krzewow.Probowalam juz roznych specjalow syropkow itp ,ale z rozy nie robilam jeszcze nic.Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

  • comment-avatar
    Kama 20 czerwca 2010 (14:12)

    Różany cukier i orzeźwiająca różana woda właśnie zawładnęły moim sercem. W tym roku pewnie nie uda mi się ich zrobić, ale już namówiłam męża, żebyśmy kupili kilka krzaczków dzikiej róży i posadzili je przy domu. Za jakiś czas będziemy się delektować tymi pysznościami. Dziękuję, kochana.

  • comment-avatar
    Anonimowy 20 czerwca 2010 (13:21)

    Jak poznać Czytelniczki tego bloga? Okupują okoliczne krzaki:) Ja już po okupacji, zbiory pachną i kuszą. Pozdrawiam również ze wsi ;)
    Hania

  • comment-avatar
    Agi 19 czerwca 2010 (21:53)

    przepisy cudownie aromatyczne – napewno się skuszę!!!! zastanawiam się tylko czy można wykorzystać płatki innych róż – np. takich rózowych niby o łodyżkach jak dzikie ale to są bardziej pół-dziko-ogrodwoe ?? ;)
    pozdrawiam

  • comment-avatar
    Wingy 19 czerwca 2010 (20:38)

    Witam, pierwszy raz! Róże mnie tu przywiodły, właśnie jutro z rodzinką wybieramy się na "zbiór płatkowy". Dzięki za przepisy. A Twój blog cudny – będę tu często zaglądać! :)

  • comment-avatar
    jadwiga 19 czerwca 2010 (20:18)

    No po prostu pięknie, i nalewka i cukier różany i dżemiki. Pycha. A ja trzy lata temu zakupiła zamówioną rosa rugosa i posadziłam wszędzie tam gdzi wydawało mi się będzie miałą dobrze. I miałą, ale jak moje psy zobaczyły, że ich pancia w ziemu dłubie, postanowiły mi pomóc, następnego dnia na schodach wejściowych leżało 21 krzewów dokładnie obryzionych i do dzisiaj nie wiem jak sobie pysków nie pokłuły! Te cztery o których zapomnieli rosna ale jeszcze o zbiorach mowy być nie może, a więc po prosu tak zwyczajnie i po ludzku zazdraszczam, cóż zrobić od czasu do czasu takie ludzkie uczucia we mnie się zbierają, ale myślę, że mnie zrozumiesz Dobra Kobieto,
    serdecznie pozdrawiam
    http://www.okiemjadwigi.pl

  • comment-avatar
    TUŚKA 19 czerwca 2010 (19:51)

    Świetne przepisy. Ściągnęłam, wydrukowałam. Moje róże właśnie kwitną powoli. Pewnie zacznę od nalewki ha, ha. Dziękuje:)

  • comment-avatar
    Gosia 19 czerwca 2010 (19:07)

    Nalewka różana wrzucona do notatnika i czekam tylko na owoce.Już widzę ten piękny kolor w kieliszku….

  • comment-avatar
    Ita 19 czerwca 2010 (13:02)

    W głowie zakręciło mi się od takiej ilości różanych specjałów! Niesamowite przepisy ,nie pozostaje mi nic innego ,jak szukać większej ilości krzewów dzikiej róży!
    Pozdrawiam cieplutko.

  • comment-avatar
    gocha 19 czerwca 2010 (10:53)

    Jesteś niesamowita ! Tak nabrałam smaku na te rózane specjały, że nie doczekam sie chyba kiedy moja róża urośnie na tyle, aby odpowiednio dużo uzbierać płatków…

  • comment-avatar
    ALEXA 19 czerwca 2010 (10:16)

    Asiu, Wasz ogród jest Rajskim Ogrodem…
    A w Raju, wiadomo, nie może zabraknąć przecudnej urody, pachnących róż :)
    Gdzieś wyczytałam, że dzika róża jest afrodyzjakiem. Nie straszna Wam będzie tegoroczna zima… ;))

  • comment-avatar
    Gosia 19 czerwca 2010 (09:55)

    Tak aromatycznie zapachniało, że sama mam ochotę zrobić różane konfitury. I posiedzieć tak na werandzie umm.. troszkę się rozmarzyłam:)))

    Pozdrawiam bardzo serdecznie Małgorzata:))

  • comment-avatar
    Kamila 19 czerwca 2010 (09:51)

    Usiadła i jeszcze nie wstałam ;)
    RÓŻANY ZAWROT GŁOWY!!!
    Ciekawy przepis na cukier różany, w przyszłym roku wykorzystam, bo od poniedziałku zaczynam truskawkowe szaleństwo.
    Zrobiłam płatki w syropie, ale czuć tą goryczkę – już teraz wiem dlaczego…

    Ogród cudowny…lektura pod pachę i na hamak ;)

  • comment-avatar
    Miuu 19 czerwca 2010 (09:47)

    No nie moge sie napatrzec takich pysznosci narobilas. Bede musiala cos wyprobowac no i koniecznie przed domkiem nasadzic dzikich róż:D

    mojeniebieskiemigdaly.blogspot.com

  • comment-avatar
    Atena 19 czerwca 2010 (09:24)

    Nigdy nie robilam nic z platkow roz, ale Asiu tak prosto i przystepnie napisalas ze musze koniecznie sprobowac. Z przyjemnoscia sie wybiore na platkobranie.
    Ogrod zachwycajacy, tyle serca i pracy wlozone.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • comment-avatar
    Myszka 19 czerwca 2010 (09:21)

    Tyle smakowitych przepisów! Ja też zrobiłam nalewkę różaną:)

  • comment-avatar
    dolatka 19 czerwca 2010 (09:02)

    Asiu, ale zaszalałaś z przetworami!!!! Uwielbiam zapach róży, to tym razem na pewno spróbuję sama coś z nich zrobić:)
    Zapraszam do Sielskiego Życia:)
    Pozdrawiam!!!

  • comment-avatar
    GreenCanoe 19 czerwca 2010 (08:56)

    Wraz z płatkami róż – za komplimenta dziękujemy:)Wody różanej nie pasteryzowałam.Może wnecie byłby przepisy na taka właśnie? Wiem, że na wizaż.pl są przepisy jak zrobić wodę kosmetyczna różaną – ale jakoś nigdy się za to nie zabrałam. Był tam świetny przepis na tonik Królowej Elżbiety – z tego co pamiętam to był on wywarem z rozmarynu i wody różanej właśnie. Ja swoja wodę wypijam tego samego dnia – nie zdarzyło się, by dała rade być dłużej:)
    To Wam macham i biorę się za malowanie ścian:)

  • comment-avatar
    asieja 19 czerwca 2010 (08:39)

    niesamowite obrazki, przepisy. zachwycasz!

  • comment-avatar
    Qra Domowa 19 czerwca 2010 (08:01)

    Łożesz Ty…a mi na taras wchodzi moja róża dzikuska…kiedyś przytargałam z lasu maleństwo ledwo z ziemi wystające,nie wierząc,że coś z tego będzie.Dziś to wielki okazały krzakor z milionem kwiatuszków a zimą darmową stołóweczką dla moim ogrodowych ptaszynek…no i uczta dla oka!!I faktycznie nic sobie nie robi z mrozów.Ja mam odmianę o jasnych płatkach-czy ona też się nadaje na przetwory i jeśli tak to czy całe płatki,czy też coś mam odskubywać?..a śniadanko pierwyj sort!!!

  • comment-avatar
    Anonimowy 19 czerwca 2010 (07:58)

    widze,z masz juz cukier?

  • comment-avatar
    MamaKini 19 czerwca 2010 (05:41)

    Koniecznie coś zrobię. Płatki róż uwielbiam w wersji konfitur z "Polskiej Róży" – polecam.

  • comment-avatar
    Trzpiot 19 czerwca 2010 (04:50)

    Jak ja żałuję, że nie napisałaś tego wcześniej! U nas róże już opadły, pozostały smętne resztki. Nie mając dostępu do tak różnorodnej ilości zastosowań zrobiłam tylko konfiturę, pierwszą partię z goryczką bo nie obcięłam białych końcówek :-(

  • comment-avatar
    folkmyself 19 czerwca 2010 (04:31)

    Za mną chodzi zrobienie wody różanej, czy tak zrobiona jak w twoim przepisie nadaje się do przechowywania? Próbowałaś pasteryzować swoją wodę?

  • comment-avatar
    hela-maria pipień [sadowska] 19 czerwca 2010 (01:24)

    Prawdziwy festiwal różany nam urządziłaś. Bardzo przyjemnie i lekko.

  • comment-avatar
    lo 18 czerwca 2010 (23:09)

    Co za bogactwo cudownych przepisów. Uwielbiam dzika różą i przetwory z niej. Ja jestem jeszcze przed sezonem ucierania. Zrobię to po wyjeździe nad morze. Tam są róże nienasiąknięte spalinami. Zabieram rewelacyjny przepis na cukier różany.

  • comment-avatar
    bossanova 18 czerwca 2010 (22:08)

    zawsze, gdy widzę taki krzaczek kipiący wonnym zapachem nie mogę przejść bez powąchania ;) Małżonkowi już dawno zapowiedziałam, że jak dorobimy się wreszcie własnego kwałka poletka koło domu, to takie krzaczki obowiązkowo muszą być! pączek bez dżemu różanego w ogóle się przecież nie liczy! na razie nie ma skąd zbierać płatków, ale woje przepisy spiszę na lepsze, poletkowe czasy ;) pozdrawiam :)

  • comment-avatar
    Bramasole 18 czerwca 2010 (22:06)

    O tak! Dla mnie też dziś jest dobra noc po udanym dniu:) Ja wdycham zapach jaśminu, który wręcz upaja!
    Twój dzisiejszy różany post aż mnie rozmarzył:)
    Spokojnej nocy i równie dobrego weekendu:))
    pozdrawiam serdecznie Aga

  • comment-avatar
    ja.majka.i.ja 18 czerwca 2010 (22:05)

    Aż się uśmiechnęłam jak zobaczyłam ten wpis :) właśnie siadłam na chwilę do komputera po nastawieniu nalewki z płatków róży. Co prawda nie dysponowałam dziką różą, tylko zwykłą, ale przepis nie mówił również jaka ma ta róża być. Wiem jedno – po tym wpisie na pewno udam się do lasu w polowaniu na krzewy dzikiej róży, i na pewno wrócę do Twoich przepisów.
    P.S. dwa lata temu zabutelkowałam winko z dzikiej róży, niestety za krótko było w gąsiorku, więc wyszedł przeokropnie słodki różany szampan – ble!

  • comment-avatar
    Zondra Art 18 czerwca 2010 (21:47)

    Beautiful pictures, tips …!!!
    You live in the real paradise of wonderful.
    Regards and enjoyable weekend

  • comment-avatar
    fasoolka 18 czerwca 2010 (21:44)

    Dzisiaj śnić mi się będą na pewno róże, wspaniała lektura przed snem :) pozdrawiam! wierna czytelniczka.

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.