MAGNOLIE - wiosenne królowe. - GREEN CANOE

MAGNOLIE – wiosenne królowe.

Nie wyobrażam sobie ogrodu, bez magnolii. Bez jednego choćby drzewka magnoliowego. Mają w sobie tyle czaru i są tak wdzięcznymi roślinami, że nie znam ogrodnika, który potrafiłby przejść obok nich obojętnie. Owszem – na początku Waszej przygody, trzeba będzie im poświęcić więcej czasu, zwłaszcza w przygotowaniu do zimy- są bowiem wrażliwe na mróz. Ale nasze 7letnie drzewka – radzą już sobie doskonale. Łącznie mamy w ogrodzie 9 magnoliowych okazów. I to nie koniec:) –  kwietniu, planujemy kolejne. Z ich sadzenia oczywiście zrobię dla Was blogowe szybkie „jak to zrobić krok po kroku”. Sadziliśmy razem borówkowy lasek, róże i hortensje –  zasadzimy i magnolie:). Dzisiejszy post zaś, jest jedynie zaproszeniem do wiosennego artykułu, który przeczytacie w najbliższym wydaniu Green Canoe  STYLE, w ogrodowym dziale. Magnolie i różaneczniki będą w nim wiosennymi bohaterami. Na poniższe zdjęciach – rośliny z naszego ogrodu złapane w kadr zeszłorocznej wiosny. Decydując się na odpowiednie odmiany zarówno magnolii jak i różaneczników możemy sprawić, iż nasz ogród będzie nimi zachwycał od pocz. kwietnia nawet do czerwca. A jeśli obok…znajdą się jeszcze jakieś wczesno kwitnące powojniki…..nie pozostaje nam nic innego niż kwietniowo majowe wzdychanie z zachwytu:) Ależ to ciężka robota jest…tak chodzić i wzdychać:) A Magnolie tylko się pysznią i pysznią.

 

 

 

 

 

Lilu,  kotkę/babcię wygrzewającą się w słoneczku  – dodałam w gratisie:) Nic z magnoliami wspólnego nie ma co prawda, ale nasze koty, wszystkie –  a mamy ich trójkę, wraz z pierwszymi wiosennymi promykami słońca okupują tarasy, ławeczki, schody – każde miejsce gdzie można wygrzać kości w marcowym słońcu jest na wagę złota.
Moje wypatrywanie wiosny zaczyna się DUŻO wcześniej. Kto przebiera nogami już w lutym? Ogrodziarze oczywiście:) Napaleńcy ogrodowi, pozytywni roślinkowi wariaci, BADYLKI – jak to czule mówię o wszystkich kochających swoje ogródeczki, ogrody, tarasy i balkony. We wszelakich koszach i pudełkach czekają już dziesiątki torebek z nasionami. W każdym kącie domu – magazyny i albumy z architekturą ogrodową, pozaznaczane wszelakie „do zrobienia”, wypisane inspiracje. Areatory, grabie i nożyce czekają prawie że przy drzwiach –  Znacie to? :)

Czy są wśród moich czytelników BADYLKI?:) Jakie macie plany ogrodowo balkonowe na ten rok?

Za chwilę „święto mniłości”:). Nie obchodzę co prawda, bo mniłość mamy tu na co dzień – ale wszystkim Wam, dla których ten dzień jest ważny – cudnej soboty:)

super weekendu, pełnego słońca i odpoczynku!
Czółnowa.

Dziękuję za Twój komentarz.

104 komentarze

  • comment-avatar
    4Stagioni 19 lutego 2015 (19:47)

    Dobry wieczór, z powodu ceramicznej deski poczułam się "wywołana do tablicy" :) Czytam Green Canoe chyba już 3 tygodnie i tak się wciągnęłam,że …. no czytam w każdej wolnej chwili :) Niesamowity, inspirujący mnie ogromnie blog. Piękne zdjęcia, mądre posty. Moją pasją jest ceramika, rękodzieło, fotografia – więc miód na serce. Zaczęłam czytać od początku czyli od 2009, jestem teraz w 2011 – muszę zwolnić tempo i dawkować sobie, żeby za szybko nie przeczytać :)
    Wielkie dzięki za wszystkie pozytywne inspiracje, ale przede wszystkim za pełne pasji i dobra podejście do ludzi i życia. Pozdrawiam serdecznie ( podjadając masło sezamowe zrobione wg przepisu Twoich znajomych:) Ania

  • comment-avatar
    Ange76 17 lutego 2015 (08:45)

    Chyba jestem Badylkiem :D Już przebieram nogami. Planów wielkich nie mam, ot pelargonie na okna i balkon, mała grządka warzywno-kwiatowa, jakieś pojedyncze doniczki z kwiatami sezonowymi. Resztą w tym roku zajmie się firma, gdyż zwyczajnie brak mi czasu i siły, by te nasze przestrzenie urządzić.

    Magnolie mamy dwie, prezent od moich rodziców. maleństwa takie niespełna dwuletnie, mam nadzieje, ze przetrwają te zimę i będą cieszyć nasze oczy wiosną :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 15 lutego 2015 (21:04)

    Ach to i ja się zgłoszę jako BADYLEK. BADYLEK (super nazwa zresztą) wieloletni właściwie jestem, tworzę swój ogród od kilkunastu lat kawałeczek po kawałeczku ale własnymi tylko ręcami, pomysłami i finansami. Oj…. no czasami pomaga mąż, kiedy trzeba przytargać większy kamień albo coś kilofem potraktować. Ogród jest położony w górach na zboczu w kierunku południowym, ziemia nieciekawa żeby nie powiedzieć byle nic. Stawiam głownie na krzewy i byliny wieloletnie oraz roślinki skalne, które są bardziej odporne na ciężkie warunki a susza to dla wielu błogosławieństwo w uprawie. Mam tylko jedną magnolię "nigrę", która rośnie sobie bez problemu już od ok. 10-ciu lat i ma może ok. 2,5 m wysokości. Hodowana z maleńkiego właściwie patyczka, przez pierwsze kilka lat "ubierana" na zimę
    w kokon z agrowłókniny teraz radzi sobie świetnie. Przetrwała nawet bez otulania zimę sprzed kilku lat wstecz kiedy mrozy siarczyste trwały przez długi czas i bywało, że na termometrze widniało -25 st.C. Zawsze zakwita jesienią drugi raz choć wiadomo jest to kwitnienie nieporównywalne do tego wiosennego, wtedy daje krótki ale niepowtarzalny koncert. Marzy mi się jeszcze kilka magnolii posadzić ale… marzyć zawsze wolno i czasami marzenia się spełniają. A ponieważ jestem optymistką to pewno kiedyś je posadzę. Łącznie mam w ogrodzie ponad 100 krzewów, mnóstwo bylin, skalniaków, roślin w donicach typu fuksja, agapant. Do tego w maju obsadzam 2 balkony długości 6 m, kilka parapetów okiennych, ustawiam doniczki na schodach wejściowych do domu, sadzę wiszące roślinki w doniczkach, które maskują niektóre mankamenty otoczenia domu. Moje podlewanie doniczkowych roślinek to ok. 1 godziny jednorazowo. A są dni, że trzeba to robić 2 razy dziennie. Ale co tam – i to jest właśnie to wariactwo, które nie wiadomo jak nazwać. Koleżanki mówią, po co Ci to, jeszcze Ci mało kiedy widzą coś nowego i nie wierzą, że ja odpoczywam ciężko harując w ogrodzie.
    Pozdrawiam z gór zasypanych śniegiem "po same uszy" i czekając na następny numer życzę wszystkiego najlepszego GREEN CANOE . Ewa

  • comment-avatar
    Violiśka 15 lutego 2015 (17:05)

    Dzień dobry! :) Trafiłam Tu ponad rok temu, a może i lepiej… Wspaniały blog, przyjazny, kojący, pogodny, inspirujący!:) Nigdy nie komentowałam, ale dziś napiszę, czemu nie… Cały styczeń z siostrą przeglądałam strony o powojnikach, tylko to trzymało mnie przy życiu;) w ten zimowy czas – patrzenie na te cudeńka i planowanie, które posadzę. Mam mały ogródek, ale 6-7 gdzieś wcisnę;) Co do magnolii, to może podpadnę, ale nie mam i nie kocham się w nich tak namiętnie… Owszem są piękne, ale kwitną dość krótko, a do tego musiałam dokonać selekcji, bo tylko kilka drzewek udało mi się zmieścić w ogródku. A zna Pani wiśnię piłkowaną Amanogawa? cudownie kwitnie wiosną! Mój drugi kwitnący ulubieniec, który pokrywa się po przekwitnięciu wiśni mnóstwem czerwonych mini różyczek, to głóg pośredni Paul's Scarlett. Polecam oba kompaktowe drzewa, wiśnia do tego cudnie przebarwia się jesienią:od żółci, przez pomarańcz, róż, czerwień. Pozdrawiam serdecznie:)

  • comment-avatar
    An Zulka 15 lutego 2015 (09:34)

    Uwielbiam magnolie! Moja mama dostała drzewko magnoliowe na 50-te urodziny od swojej przyjaciółki. Jest jeszcze nieduże, ale uwielbiam na nie patrzeć, kiedy zaczyna kwitnąć :)

  • comment-avatar
    Przystanek Lawenda 14 lutego 2015 (10:53)

    Nie mamy szczęścia do magnolii. Dwie już nam zmarzły albo przymarzły im same końcówki i dany sezon miały z głowy. Wsadziliśmy ostatnio nowe, teoretycznie mniej wrażliwe na mróz, zobaczymy co z nich będzie za 2-3 lata, na razie jesteśmy optymistami :)

  • comment-avatar
    Blue-Anna 14 lutego 2015 (10:21)

    Ja już przestępuje z nogi na nogę, pudło nasionek czeka, nie ma mowy, żebym wszystkie ogarnęła i wykorzystała, chyba przesadziłam;)
    Serduszka też kiełkuje, czy to za wcześnie? Magnolie mam jedną i prawie zawsze zbrązowieje przy lekkim przymrozku, dlatego na większą ilość się nie decyduję. Jesienią dosadziłam dużo tulipanów. Warzywnik powiększony. Mąż ciągle dostarcza do domu nowe hiacynty, bo wie, żem kwiatowa wariatka. Ach, nie mogę się już doczekać:)

  • comment-avatar
    Malina Bo 14 lutego 2015 (09:55)

    a ja juz niedlugo, w tym sezonie bede zakladac swoj ogrod. nie mam pojecia od czego zaczac. na razie jest to maly ugorek z zasadzonymi 3 borowkami jesienia (jedna z nich jest moja urodzinowa, ogrodowa sadzonka). reszta to slabej jakosci ziemia, piach i zielsko.
    Magnolie bardzo bym chciala miec, choruje na nia odkad pojawila sie mysl o wlasnym ogrodzie. przymierzamy sie do posadzenia ale dopiero jak zniknie rusztowanie bo chcemy ja miec na honorowym miejscu z przodu domu.
    nasionka juz mam, pozbieralam z calego domu (kupowalam juz wczesniej bo "kiedys sie przydadza") i zrobilo sie calkiem sporo tego. juz nie moge sie doczekac swiezej rzodkieweczki, salaty, szczypiorku.
    a slonce tak nas rozpieszcza, ze marzy sie juz grebanie w ziemii wiosna.

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 lutego 2015 (23:49)

    A u mnie w Świetokrzyskich Górach kiełkują serduszka wspaniałe-zwariowały chyba!Okryłam gałązkami jedliny,żeby nie przemarzły.Mam też magnolię Susankę,mówię do niej po imieniu.Kwitnie na różowo,jest piękna,uwielbiam ją.Mam też hortensje,tawuły,różaneczniki,azalie,klony palmowe,wiciokrzewy i glicynie,a także śliwy i gruszę i całe mnóstwo różnych iglaków.W ubiegłym roku wichura wyrwała nam z korzeniami ogromnego modrzewia-odchorowałam.I oczywiście znowu jak co roku,nie mogę się doczekać wiosny.A dzisiaj w domu zauważyłam pierwszego komara,czy to jej zwiastun,wcale nieoczekiwany?
    Pani Asiu,dziękuję za fantastyczne tematy na blogu i Pani ciekawość,co też nam-podczytywaczom- w duszy gra.Czekam na wiosenne wydanie ZIELONEGO CZÓŁNA,pozdrawiam ogrodniczo
    Małgosia

  • comment-avatar
    Ania 13 lutego 2015 (23:27)

    Asiu, czy pamiętasz jak Cię prosiłam o plan Twojego ogrodu? Pliiiiiiiiiz

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 lutego 2015 (20:53)

    Jestem nowym BADYLKIEM. :-) Świeżynką. Mam aspirację, by balkon mojego ukochanego był najpiękniej ukwiecony na całym osiedlu. Jakże marnie wyglądały w zeszłym roku balkony sąsiadów, gdzie w niektórych co najwyżej było kilka skrzynek z pelargoniami lub surfiniami a zza nich widoczne były suszące się – z przeproszeniem – gacie… My chcemy mieć ukwiecony CAŁY balkon. W naszej enklawie zieleni będziemy wypijać poranne kawy i jeść desery na podwieczorek. :-) Balkon tak zawładnął moimi myślami, że (ciut w wyrachowania) podarowałam M. na Gwiazdkę oranżerię balkonową. :-) Już nie mogę się doczekać wysiewu a potem rozsady warzyw. :-)
    Pozdrawiam. Ola Sz.

  • comment-avatar
    Anna D. 13 lutego 2015 (20:22)

    Zakochałam się w magnoliach od momentu jak ujrzałam ogromne drzewo obsypane cudnymi kwiatami. Są i u moich rodziców i u mnie, choć tu ciężko im się zaaklimatyzować i na kilka drzewek tylko 3 przetrwały. Ja już bym się brała za wiosenne porządki w ogrodzie, nawet mam chętkę na pielenie i pogonienie chwastów:)

  • comment-avatar
    Kama 13 lutego 2015 (18:51)

    W ubiegłym roku obsadzałam balkon – nawet pomidorki miałam i ziółka, fasolę, truskawki (dwie odmiany) i poziomki – na trzech metrach kwadratowych:-) Byłam zaczarowana… Mój syn sprowadził mnie na ziemię – cudne pomidorki, na spalinach ( bo mieszkamy przy dość ruchliwej ulicy) :-) Jakoś mnie to nie zraziło. Kwiaty miałam w doniczkach samonawadniających – super wynalazek. Raz dziennie podlewałam i było mokro mimo południowego balkonu. Wszystko rosło w oczach…
    W tym roku nie będzie balkonu… będzie taras i ogród przy domu. Moje pole lawendy rozrośnie się o kolejne krzaczki. Warzywa mam zamiar posadzić w wiklinowych grządkach. Zastanawiałam się ostatnio czy truskawek doniczkowych nie przenieść do domu – mogłyby zacząć szybciej rosnąć i truskaweczki by były wcześniej.
    Dziś rodzinnie sialiśmy rzeżuchę. Wiosenne kwiatki w doniczkach już niestety przekwitają. na szczęście zaraz pojawią się te w ogrodzie. Nie mogę się doczekać.
    Plany ogrodnicze mam :-) Wiem, że w tym roku będę musiała wziąć kogoś do pomocy, bo w wakacje rodzinka nam się powiększy, więc pracować jak zawsze intensywnie nie będę mogła.
    Będzie pięknie :-)
    Pozdrawiam
    Kamila

  • comment-avatar
    renata chmiel 13 lutego 2015 (16:37)

    Ja również nie mogę doczekać się już sezonu ogródkowego i jak ja to nazywam "grzebania w ziemi.
    Również i w moim ogrodzie goszczą te przepiękne drzewa MAGNOLII.Uwielbiam je za wszystko ,za piękne i pachnące kwiaty ,następnie za zielone i ogromne liście i …..za to że są . Są moim oczkiem w ogrodzie a zwłaszcza najstarsza z nich i najwieksza . To moja pieknośc .
    Super że w gazetce bedzie można poczytać o tych zjawiskowych roślinkach . Może czegoś nowego sie nauczę i może coś podpatrze .
    Pozdrawiam RENATA.

  • comment-avatar
    Thinking out loud 13 lutego 2015 (14:32)

    Bellissimo Blog e stupende foto, mi hanno trasmesso molta serenità e tranquillità!!
    Un saluto
    http://2thinkingoutloud3.blogspot.it/

  • comment-avatar
    Agatka F. 13 lutego 2015 (13:57)

    Mój brat powiedział mi kiedyś…"co latka lecą to i do ziemi ciągnie co ?" …no, cóż…może i coś jest na rzeczy – jako student nie rwałam się do upraw ogrodowych wszelkiego typu…a teraz nie mogę się doczekać, kiedy na tip top zaaranżuję roślinność na moim ukochanym ranczu. A że jest tam kawałek gruntu – 0,83 ha to zejdzie mi do emerytury jak nic! Najchętniej zaprosiłabym Panią Kasię Bellingham (podoba mi się absolutnie wszystko co robi w ogrodzie!!!) z ekipą, żeby mi ogarnęła ogród od razu i zminimalizowała porażki nasadzeniowe (grunta u mnie marne). Pozdrawiam serdecznie Agatka F.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:17)

      Weź proszę i brata do pionu doprowadź – CO ON NAM TU JAKIEŚ LATA wypomina:)
      Agatko, z tego co wiem Kasia i Andrew robią taka usługę że zakładają ogrody czy konsultują – ale to musiałabyś się z nimi kontaktować bezpośrednio. Pozdrawiam ciepło:)

  • comment-avatar
    przyzielonymstole 13 lutego 2015 (13:24)

    Zgłaszam się jako BADYLARZ pospolitus:) W mojej makutrze juz od dawna czekaja na wysianie różne nasionka:) W tym roku nie mogę doczekać się wysiania przedziwnych odmian sałaty, ktore przywiozłam z Italii i zasadzenia powojnikow na tarasie (3 pietro). Pozdrawiam Zielono Zielone Czołno:).
    Widziałam dzisiaj pierwsze kwiatuszki nieśmiało podnoszące białe paczkowe głowki znad szaroburej trawy!!!

  • comment-avatar
    Monika Frątczak 13 lutego 2015 (13:23)

    Tak-jestem badylkiem,wariatem ogrodowym i kompletnym oszołomem na tym punkcie : ). Zaraziłam się tym od Mamy-ogrodowej wróżki o zielonych palcach : ). Od ładnych paru lat sadzę,przycinam,przesadzam,dłubię bez opamiętania w ziemi : ). Cieszę się jak wariatka z każdej nowej roślinki i wyję jak bóbr gdy któraś umiera. Największą śrubę mam na punkcie hortensji,lawendy i róż okrywowych-mam ich już sporo ale co roku coś dosadzam : ). Magnolię,a właściwie magnolijkę mam na razie jedną-jakąś karłowatą odmianę ale trzyma się całkiem nieźle ; ). Najbardziej jestem dumna z mojej daglezji,która już ma ponad dwa metry,no i z brzóz,które po prostu kocham : ). Mogłabym tak jeszcze długo ale Badylki tak już mają ; ). Pozdrawiam słonecznie : ). Ps. Moje hortensje puszczają pąki,a niektórym już się zaczynają rozwijać pierwsze listki ale nie wiem czy to im wyjdzie na dobre,martwi mnie to : (.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:15)

      Ale ogrodowe czy bukietowe?

    • comment-avatar
      Monika Frątczak 14 lutego 2015 (12:29)

      Ogrodowe : ). Bukietową na razie mam jedną,ale ta jeszcze pozostaje w uśpieniu ; )

  • comment-avatar
    przyzielonymstole 13 lutego 2015 (13:18)

    Ja też zgłaszsm się jako BADYLARZ pospolity. W makutrze czeka już wiele torebek z nasionami. Szczególnie nie mogę doczekać die wysiania przedziwnych sałat, ktorych nasionka przywiozłam z Italii i posadzenia powojnikow na balkonie. Pozdrowienia dla Zielonego Czółna od Zielonego Stołu:)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:15)

      To na pewno były sałaty????:):):):):)

  • comment-avatar
    Agnieszka z Mierzei Wislanej 13 lutego 2015 (12:58)

    Zgłaszam się :D Nawet teraz, gdy ogród śpi ja chodzę oglądam, podpatruję, okrywam :P tęsknię juz za grabieniem, pieleniem, kopaniem, sadzeniem. W planach mam dosadzanie iglaków, drzewek ozdobnych i kolejnych hortensji, a także koniecznie clematisy :p magnolii nie mam, ale nic straconego :P
    każdego roku zbieram pestki dyń, cukini, kabaczków, nasiona kwiatów, ukorzeniam krzaczki :P
    rety rety ale sie rozmarzyłam :)))))))
    pozdrawiam :)
    Aga

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:14)

      no ale kto nam zabroni sobie marzyc już w lutym?

  • comment-avatar
    Marta Sztyblewska 13 lutego 2015 (12:56)

    Choć nie jestem zapalonym BADYLKIEM, to uwielbiam wygrzewać się na słoneczku, jak te kotki.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:14)

      Zazdroszczę Ci – ja nie umiem w 1ym miejscy wysiedzieć zbyt długo, co dopiero mówić o jakimś wygrzewaniu się. :)

  • comment-avatar
    Domek Dorotki 13 lutego 2015 (12:19)

    Piękne magnolie. Ja też już marzę o grzebaniu w glebie, nawet zioła zasiałam w doniczce. Zawsze coś …

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:13)

      :) No właśnie- badylki już nie wytrzymują i sieją:)

  • comment-avatar
    gabi 13 lutego 2015 (12:15)

    Cudownie, że będzie instyrukcja bo ja bym chciała posadzić na działce rodziców i nawet czytałam już jak to zrobić, ale ty dodajesz odwagi. Najbardziej się boję, że posadzę ze złej strony i zmarnieje. Czeka niecierpliwie na posata. Całusy

  • comment-avatar
    Inga 13 lutego 2015 (11:52)

    Asia zapytaj lepiej kto NIE przebiera nogami:):) Ja marzę o wiośnie! Marzę by swoje miastowe paznokcie (teraz czerwone, w kontrze dla wszechogarniającej szarości;)) schować w ogrodnicze rękawice i siup! Do wsiowej ziemi i wsiowych badyli:D MARZĘ!:):)
    Mam (podobnie jak Ty) to szczęście, że mój mąż patrzy mega przyjaznym okiem na kolejny przyniesiony do ogródka krzak czy kwiatek. I kolejne drzewko;)
    Pozdrowienia wiosenne!:)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:13)

      :):):):) U nas na ten rok – owocowe w planach.

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 lutego 2015 (11:25)

    Ja mam niestety tylko balkon, ale nic to. Wzorem ubiegłego roku będą kwiaty w donicach, zielona sałata i mnóstwo ziół. Zapatrzyłam się na Twoje donice z ziołami i pomyślałam, co ja nie mogę mieć takich ziół. A właśnie że będę miała. W tym roku bedą też pomidorki koktajlowe. Aż się nie mogę doczekać tej balkonowe zabawy. A pamiętam kiedyś nie lubiłam grzebania w ziemi. Widzisz jak dobrze na mnie wpływasz.
    Pozdrawiam gorąco
    DDorota

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:12)

      Zioła w donicach – OCZYWIŚCIE!:0 boso wyglądają, pachną i jeszcze można je zjeść – no cudny układ:):):)

    • comment-avatar
      Anonimowy 13 lutego 2015 (14:29)

      No właśnie o te jedzenie chodzi. Moje własne, wychodowane, wyniuniane, nie żadne "sklepowe". I wszystko rosło cudnie, rukola jak wariatka zajęła całą skrzynkę, nie wiedziałam nawet że jest tak prosta "w obsłudze". Bo tak naprawdę to ja nie mam ręki do kwiatów. Potrafiłam doniczkowe kwiaty pomordować, miałam takie cudowne bonsai. Ale jak patrzyłam na Twój ogród pomyslałam, że warto spróbować i udało się.
      Jeszcze raz pozdrawiam
      DDorota

  • comment-avatar
    Beti G 13 lutego 2015 (10:47)

    Mam w ogrodzie trzy magnolie. Najstarsza ośmioletnia, ciemnoróżowa to już spory okaz. Zachwyca nas wiosną, a potem jeszcze jesienią. Mam też żółtą odmianę i magnolię gwiaździstą. Ta ostatnia jeszcze nie kwitła, ale mam nadzieję, że tej wiosny ujawni swoje piękno. Chciałabym posadzić też jasnoróżową, tylko gdzie to wszystko pomieścić ???

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:17)

      :):):):) To samo mówi mi Paweł – gdzie my tu posadzimy?

  • comment-avatar
    moonka77 13 lutego 2015 (10:44)

    Ja na pewno jestem badylkiem :) w tym roku mam pewne obawy związane z ogrodem. Nie wiem ile dam radę zrealizować z moich zimowych planów, bo mam w domu miesięczna księżniczkę :):) Po cichu liczę na słoneczko i ciepło i wtedy może jakoś powoli wysieje wszystko albo prawie wszytko. Gorzej będzie z pieleniem, bo ogródek duży. Pewnie nie będzie w tym roku idealny ;) Pozdrawiam serdecznie uwielbiam ten blog i magazyn oczywiście również.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:17)

      Jeśli księżniczka zechce spać w dzień – to uda się na pewno zrobić sporo, gorzej…gdy księżniczka nie zechce:):):)
      Ogród poczeka…

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 lutego 2015 (10:33)

    O! czekam na wpis o magnoliach. Od 4 lat mieszkamy pod miastem ale to ten rok przyniesie dopiero jakieś konkrety w ogrodzie. Ziemia tu kiepska, bo to ni lasek sosnowo brzozowy ni ugory po jakiś rolniczych uprawach. Ale Badylkiem jestem jak nic. W skrzyniach już się udały pomidory i zioła, wyszły całkiem całkiem dwa poletka truskawek, maliny dają radę no i typowe badylki- czyli coś co za kilka lak będzie pięknym kolorowym żywopłotem ( berberysy, tuje, czeremcha, bez…) W zeszły sezon wsadziliśmy magnolię. Na zimę ubraliśmy w piękne ubranko z agrowłókniny i powiem Ci, że czuje dreszczyk emocji jak pomyślę, że może już niedługo ściągniemy z niej tę "sukienkę"- oby coś tam zostało.
    Pozdrawiam już prawie wiosennie ze środeczka Polski

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:16)

      Na pewno zostanie:) Ja już swoich nawet w kiecki nie obieram, ani zresztą azalii ani różaneczników- tylko młode okazy. Pozdrawiam ciepło!

  • comment-avatar
    Jomarowy Świat 13 lutego 2015 (10:30)

    Ja też już chcę do ogrodu, zwłaszcza, że on u mnie w powijakach nadal i pracy mnóstwo. Dziś bym chętnie poszłabym chociażby trochę chwastów wyrwać, ale mąż sprawdził, że ziemia zmarznięta… Czekam… A plany mamy jak co roku i lista nie chce maleć… Może tym razem, trochę udało się odłożyć… Najpierw budowa zadaszenia tarasu, "plaża" przed tarasem czyli delikatnie obsadzone miejsce na dwa leżaczki w słońcu, warzywnik na podwyższonych rabatach, skrzynki już są tylko brakuje 2 ciężarówek ziemi…a i drzewka – marzę by w tym roku się udało kilka owocowych kupić… Tyle :) plus wiadomo jakieś drobne prace i nasadzenia uzupełniające :) pozdrawiamy i dziękuje za solidną dawkę piękna via foto :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:15)

      Taras i nas czeka….aż nie chce na razie o tym myśleć.:)
      Mnie wszelkie remontowe prace po prostu już przerażają.

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 lutego 2015 (09:49)

    Oczywiście w tym roku znów dalie na balkon, zostałam przez Panią "zadaliowana" kilka lat temu ;))) A ponieważ dalie nie wymagają zadnego wysiłku, rosną same i bez dodatkowych staran, to w tym roku bedzie ich więcej :-) jakos na moim południowym balkonie nic innego nie wytrzymuje słońca, nawet zioła śródziemnomorskie ani drzewka oliwne – dziwne, prawda? Dalie chowam przed słoncem, na ile się da. CHociaz w tym roku podobno lato ma byc slabe – może jednak coś innego da radę na moim balkonie? Co by Pani polecila?

    Pozdrawiam
    Natalia

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:14)

      A kiedy to lato było ostatnio super:)))
      na słonecznych balkonach bardzo ładnie radzą sobie pelargonie – tylko trzeba pamiętać o systematycznym podlewaniu.

    • comment-avatar
      Anonimowy 13 lutego 2015 (15:20)

      Natalio,
      ja mam też południowy balkon na 3 piętrze, więc jak słoneczko przygrzeje to konkretnie, ale wszystko pięknie rośnie, tylko 2 razy dziennie trzeba podlewać, a czasem to i w ciągu dnia, tylko nie po listkach…
      spróbuj zioła pomiędzy kwiatami posadzić :)
      powodzenia
      Kasia

    • comment-avatar
      Anonimowy 16 lutego 2015 (08:21)

      Dziekuję :) Pelargonie nie sa moją miłością, miałam kilka razy i kojarza mi się latami 80. :) Były też już fuksje, surfinie, bratki i wrzosy (te ostatnie nigdy zimy u mnie nie przetwały).
      Lato? Wydaje mi się, że ostatnie były na Mazowszu ładne, czerwiec-sierpien zapamietałam jako upalny :)

      Dziekuję za pomysł posadzenia ziół między kwiatami!

      Pozdrawiam
      N.

  • comment-avatar
    Home on the Hill 13 lutego 2015 (09:28)

    Ależ cudnie! Bardzo marzy mi się magnolia w naszym malutkim ogródku, ale niestety strasznie u nas wieje bo mieszkamy na wzgórzu i obawiam się, ze to mogą być zbyt ciężkie warunki dla tego typu drzewka:/ Pozdrawiam radośnie:)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:12)

      A nie ma możliwości osłonięcia go – choćby na sam początek? Potem, poradziłoby już sobie. U nas też często wieje, też mamy dom na wzniesieniu:)

  • comment-avatar
    Zuza / house of happiness 13 lutego 2015 (09:25)

    Cudownie! Już czekam na instrukcje. Mój ogródek ma całe 35m2 i na razie jest pusty! Na wiosnę zaczynam go "urządzać" :) A magnolie piękne są…
    Pozdrawiam ciepło!
    http://myhouseofhappiness.blogspot.com/

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 lutego 2015 (08:36)

    och Asiu… cząstkę Edenu każdy z nas nosi w sobie, nawet jeśli się zarzeka, ze nie…
    mój ogród to zaledwie 3m kw, raz jest wiejskim kwiatowym ogrodem, raz klasycznym pelargoniowym balkonem… w tym roku będzie eleganckim tarasem z lawendą, miniaturowymi różami i liliami…
    a praktycznie… zioła , warzywa i owoce w wersjach mini, ale są… gdy wieczorem po dłuuuugim dniu pochylę się nad każdym kwiatem, przesunę dłonią po listkach, a potem zamknę oczy i wdycham te wszystkie cudne zapachy… jestem w raju :)

    dziękuję, że dajesz inspiracje…
    Kasia

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:10)

      Przed balkonowymi ogrodnikami zawsze chylę czoła – trzeba dużo czasu i systematycznej opieki by na balkonach mieć zaczarowany ogród.
      Uściski serdeczne.

  • comment-avatar
    zeskrawkowmarzen 13 lutego 2015 (08:21)

    W moim ogrodzie również mieszkają magnolie. To drzewa magiczne… Może w tym roku zdążę uchwycić kilka fotek drzew chyba jeszcze przedwojennych. Wszak Szczecin był kiedyś miastem magnolii i pozostało kilka okazów naprawdę przepięknych. Kiedy przychodzi ten czas , dech zapiera gdy się na nie patrzy !
    Czekam z niecierpliwością na kolejny numer Green Canoe !

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:09)

      Już w marcu będzie dostępny:) Pozdrawiam ciepło.

  • comment-avatar
    Zylwijkowo 13 lutego 2015 (08:20)

    Ech,tez juz mysle o ogrodzie i tak sie czasem snuje po domu i zagladam przez okna na ogrod i juz bym latala,dzialala…wiesz jak to jest czyz nie? W tym roku stawiam na podwyzszany warzywnik!!! Juz planuje,rozrysowuje:):)Kochana polecam Ci nowe wydawnictwo ogrodnicze GARDENER'S WORLD edycja polska,gratka dla badylaczkow:):):) usciski z Opolszczyzny.Sylwia.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (11:08)

      My tez wtym roku cała część warzywniczą zrobimy. Przynajmniej TAKI jest plan:)

  • comment-avatar
    Joanna Bryk 13 lutego 2015 (08:20)

    Asiu, my w kwietniu zeszłego roku kupiliśmy działkę ogrodniczą, blisko domu, ok. 800 m kw. To było jedno z moich największych marzeń wnętrzarsko-ogrodniczych. Ja, mieszkająca całe życie w bloku, mam swój kawałek ziemi…:) Uczymy się wszystkiego, bo zieloni jesteśmy z Pawłem, ale jaka to przyjemność…:) W tym roku mamy w planach postawienie większego drewnianego domku, już przebieram nogami z radości i widzę w głowie tę moją białą werandę:) Twój blog i Magazyn, to będzie dla mnie na pewno ogromna inspiracja. I to zniecierpliwienie, kiedy przyjeżdżam na działkę i biegam po grządkach, żeby zobaczyć, co urosło lub zakwitło…:) Tylko Badylki to wiedzą:) Ściskam Cię serdecznie,
    Asia
    http://mylittlewhitehome.blogspot.com/

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (09:49)

      :):):):) Wcale się nie dziwie że wpadłaś po USZY :):) Asiu – najserdeczniejsze uściski dla Ciebie.

  • comment-avatar
    Al 13 lutego 2015 (08:09)

    Ja zaczynam oczekiwanie wiosny już pod koniec października :).
    U mnie niestety tylko balkon, ale kocham go miłością najszczerszą. Może faktycznie dla nas „balkonowców” również trochę porad się znajdzie? Dużym problemem jest na przykład zimowanie roślin w donicach. No i oczywiście ten brak miejsca do rozwijania ogrodniczych skrzydeł – człowiek notorycznie o coś tymi skrzydłami zahacza :))).

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 lutego 2015 (07:54)

    jedna z moich magnolii rosla w donicy. dwa lata pieknie kwitka trzeciej wiosny nie zakwitla a listki jakies miala watle. postanowilam ja przesadzic. wyjmuje z donicy a tam?!!! jedno olbrzymie mrowisko i tylko jakies resztki korzeni. odmrowczylam je, wsadzilam do wody, zasadzilam. na wiosne magnolia zawkitla jakby nigdy nic. rok pozniej sie przeprowdzilam i jakos nie moglam jej zostawic, wsadzilam do wielkiego torbiszcza i zasadzilam w nowym ogrodzie. kwitnie, ma sie swietnie a ogrod mamy "lesny" wiec gleba fatalna. takie to jest wdzieczne drzewko!
    n wiosne w tym roku marzy mi sie zasadzenie czeresni i gruszy, ale tak pod sciana garazu, zeby drzewa rosly "plasko" jakby po scianie. pewnei treba je wciaz podcinac i jakos podwiazywac. pisalas moze kiedy so tym?

    pozdrawiam serdecznie,
    lylowa
    http://wrzosowy.blox.pl

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (09:48)

      Myślałam właśnie o drzewach owocowych – może damy radę zrobić taki materiał.
      pozdrowienia serdeczne!

    • comment-avatar
      Anonimowy 13 lutego 2015 (22:37)

      juz sie ciesze na ten material! szczegolnie jesli wspomnisz cos o tych "sciennych" drzewach:-)

  • comment-avatar
    ida27 13 lutego 2015 (07:43)

    To prawda, że przebieram nóżkami z niecierpliwości przed nowym sezonem. Tym bardziej w tym roku, że właściwie skończyliśmy wnętrze domi i w tym sezonie zabieramy się za tzw. "zewnętrze". I oczywiście mam upatrzone jedno zaciszne miejsce na magnolię.
    Jedno małe pytanko. Na trzecim od dołu zdjęcie, za białą pergolą kwitnie na biało jakiś fajny krzew. Czy to tawuła spiraea?
    Pozdrawiam serdecznie

  • comment-avatar
    Ewa z Przytulnego domu 13 lutego 2015 (07:24)

    Ja od stycznia robię plany ogrodowe, lista czeka oceniana pod kątem również finansowym. Coś dopisuję coś wykreślam, bo w naszym ogrodzie trwa głównie walka z ciężką glebą, mchem chorobami grzybowymi. Taki "klimat" w tym roku plany małej architektury i tarasu. Ale oczywiście że czają się marzenia o kolejnych badylkach. Na liście hortensje oraz zomozielone drzewka i krzewy. Jeden warinek muszą lubić wilgoć .

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (09:48)

      No to dużo będziesz miała do wyboru:)

  • comment-avatar
    Aginka 13 lutego 2015 (07:09)

    Okazuje się ,że BADYLAKIEM jestem i ja! W zimę nie mogłam nic działać w ogrodzie to z tatą tworzyliśmy na poddaszu skrzynie z drewna i drabinę na kwiaty. Wczoraj zabrałam się za malowanie. Nawet post o tym napisałam napisałam :) Dobrze, że dodałaś kotka w gratisie, bo piękny jest.
    http://domwielopokoleniowy.blogspot.com/

  • comment-avatar
    Nitkymehozivota 13 lutego 2015 (06:33)

    We still have snow in our garden but I looking forward to our Magnolia. Last year it was destroyded by freeze, hope this year will be better.

  • comment-avatar
    Agata Murawska 13 lutego 2015 (06:17)

    Cudownie i wiosennie u Ciebie się zrobiło. Magnolie uwielbiam, na razie mam tylko jedną, ale też planuję rozszerzyć "jej plantację". Tym bardziej czekam na Twoje instrukcje…co do ogrodu to planów mam dużo i aż się boję jak ja to wszystko zrobię, znowu czasu będzie mało !!! W tym roku chcę skupić się bardziej na moim małym warzywniaczku i dopieścić swoje kąciki relaksu i tarasowy kącik kawowo- czytadłowy..
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

  • comment-avatar
    Ogrody Ewy G. 13 lutego 2015 (05:50)

    Magnolie, magnolie, magnolie… Romantycznie, różowo, kwieciście. Lubię magnolie w parkach, nawet na ulicach miast. Do własnego ogrodu jej nie zapraszam. Dlaczego? Kwitnie kilkanaście dni. Potem już tylko liście. Dużo i gęsto, A ja wolę bardziej koronkowe drzewa.
    Tak więc przed zaproszeniem magnolii do ogrodu warto przemyśleć czy, ewentualnie zdecydować się na odmianę o małych rozmiarach.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (09:46)

      Ja nie mam potem już tylko liści – bo na magnoliach pną się powojniki, czyli w lipcu, sierpniu, nawet wrześniu- kwitną na owych liściach przepięknie clematisy:) Tak to sobie wymyśliłam, i sprawdza mi się od początku. A jakie zdziwienie naszych gości, gdy na jednym drzewie- są np. 2 kolory kwiatów:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 12 lutego 2015 (23:49)

    A ja mam serce rozdarte między leśną, kwaśnoglebową działką i gliniastą ziemią, na kórej powstaje nasz domek w przeciwnej części miasta. Pewnie niektórzy powiedzą, że baba ma za dobrze, ale ja już duszą na tej glinie siedzę, planuję, wymyślam i w głowie mam cały plan. Nic jednak nie mogę tam wsadzić, czekam na ogrodzenie, nawiezienie ziemi i inne ukończenie prac i jednocześnie martwię się, że na leśnokwaśną mi czasu nie starczy. Brakuje mi drugiej pary nóg do wiosennego nimi przebierania!
    Pozdrawiam
    Ola

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (09:43)

      Olu – może kogoś do pomocy udałoby się znaleźć?

    • comment-avatar
      Anonimowy 13 lutego 2015 (14:13)

      Asertywne NIE :). Ja sama!

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (14:18)

      :):):):)

  • comment-avatar
    Panna Matka 12 lutego 2015 (23:03)

    Kocham te rośliny!I uwielbiam podziwiać je przez okno kuchni u mojej Mamy. Niestety u siebie jeszcze takich nie mam, bo w bloku trudno takie wychodować:((Zapraszam do mnie, podejrzeć pierwsża częśc projektu DOM w moim wykonaniu!
    http://szalenstwa-panny-matki.blogspot.com/2015/02/projekt-dom-odsona-pierwsza.html

  • comment-avatar
    pastelowa karusia 12 lutego 2015 (22:10)

    Miłość do roślinek odziedziczyłam po babci, z jej ogrodu najlepiej pamiętam malwy, irysy i piwonie. Jak miałam 12 lat kupiłam sobie maleńką magnolię na jarmarku, dziś to duże, piękne drzewo. Prace ogrodowe mnie odprężają. Puki co odprężam się w (ogromnym) ogrodzie rodziców, a to migdałowca posadzę,a to zagajniczek brzozowy zorganizuję… I kiedy opowiadam narzeczonemu jaki będziemy mieć kiedyś zaczarowany ogród, w jego oczach widzę tylko przerażenie;D

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 lutego 2015 (09:41)

      Z zagajniczkiem brzozowym – dokładnie przemyśl, młode brzózki wyglądają uroczo, gdy się już udoroślą, zajmują sporo miejsca:) I są wysokie – czyli zabiorą tez światło. Brzoza to również mała egoistka, jej korzenie zabierają wodę wszystkiemu co dookoła rośnie. Mamy kilka brzóz na działce – nic wokół ich nie jest w stanie bujnie żyć.

  • comment-avatar
    Güliz GÜL 12 lutego 2015 (22:06)

    Bahar gelmiş… Çok güzel..

  • comment-avatar
    Urtica 12 lutego 2015 (21:54)

    O! To też o mnie! Dzisiaj właśnie myślałam, że jak będzie tak ładnie w sobotę – pójdę grabić po zimie moją skarpę. Cudna robota! A planów mam ile na ten rok… nasz ogród ma dopiero 1 rok. Dużo nasadziłam w poprzednim sezonie, ale to kropla w morzu potrzeb.
    Uwielbiam mój warzywnik – zrobiłam go na 2 tarasach ograniczonych murami. Na skraju wyższego tarasu rosną poziomki – bezcenne jest zjadanie ich bez schylania się. Na dolnym mam warzywa, które jesienią upchałam posolone do słoików, znów nasadzę kapusty, groszku i dynie…mmmmm….

  • comment-avatar
    Ania z lemonlimeandlife 12 lutego 2015 (21:25)

    Magnolie są przepiękne, ja u siebie jeszcze żadnej nie mam, ale to dlatego, że BADYLKIEM jestem dopiero od 2 sezonów. Ja już nie mogę się doczekać wiosennych prac w ogrodzie, gdybym tylko mogła zaczęłabym już dziś, ale muszę poczekać bo na razie przeszkadza mi mój brzuszek;), ale za kilka – kilkanaście dni "wykluje" się córeczka i będzie można myśleć o działaniu w ogrodzie. Na razie zadawalam się nasionkami i cebulkami, bo już nie długo pierwsze siewy u mnie;) Pozdrawiam

    • comment-avatar
      GreenCanoe 12 lutego 2015 (21:33)

      Aniu – wszystko przed Tobą:) A z córeczki będzie na bank niezły pomocnik:) Leon przez pierwsze lata pomagał mi dość "intensywnie" :):):):) Czasami było więcej szkód niż pracy, ale nigdy go nie zniechęcałam. Pogłaskaj od nieznanej blogowej ciotki córeczkę:) brzuszek znaczy się :)

  • comment-avatar
    La mia barbottina 12 lutego 2015 (21:15)

    Piekne sa magnolie!!! Mialam malenkie drzewko na tarasie w donicy ale nie przetrwala okresu urlopowego, mam ja jeszcze pelna nadzieji ze moze na wiosne cos wypusci. Mam drzewo oliwne ( 2 lata temu kupilam mala oliwke jako dekoracje w domu) ktore rozrasta sie bardzo szybko. Tuje i choinki nisko pnace w donicach juz 4 rok sie trzymaja, standardowo ziola bazylia, tymianek, oregano, mieta! Kiedys pisalas o daliach rowniez na balkonie wiec zamierzam sprobowac! Pozdrawiam

    • comment-avatar
      GreenCanoe 12 lutego 2015 (21:31)

      Moje dalie rosły wtedy jak głupie:) A wiesz, że mnie teraz zainspirowałaś…może znów je nasadzę.
      Moje drzewka oliwne wyglądają jakby miały zaraz paść – zawsze tak jest w lutym, mam nadzieje, że odpiją latem.
      uściski:)

  • comment-avatar
    bloody_rose 12 lutego 2015 (21:12)

    Kochana Kobieto, jakbyś czytała w moich myślach! :-) Właśnie zamarzyła mi się magnolia w moim ogrodzie i zupełnie nie wiem, jak się do tego tematu zabrać. Z niecierpliwością czekam więc na instruktaż i artykuł w magazynie. Badylka ze mnie żadna, ale może z czasem coś tam we mnie wykiełkuje. Dom i ogród mam zaledwie od roku, a że aktualnie najwięcej czasu pochłania mi 20-miesięczny bąbel o kwieciście brzmiącym imieniu Rozalia, ogród przetrwał ten miniony rok w stanie, jakim go nabyliśmy. Ogród to raczej leśny, jak u Ciebie, bo wśród sosen i świerków, do tego tuje, cisy, wszystko trochę chaotycznie nasadzone, ale myślę, że powoli doprowadzę go do porządku i będzie piękny! Prócz magnolii marzy mi się dużo lawendy, kwitnącej szałwii i kocimiętki (mamy w lecie utrapienie z komarami, więc może choć trochę zniechęci ich aromat tych roślin). Chciałabym też posadzić piwonie, bo uwielbiam ich pełne kwiaty i zapach, który kojarzy mi się z sypaniem kwiatków w Boże Ciało :-) To takie moje badylkowe marzenia :-) Byłam dziś z moim Róziątkiem na spacerze. Ptaki świergotały już całkiem wiosennie. Myślę, że Pani Wiosna już pakuje walizki i lada moment zjawi się u nas. Pozdrawiam serdecznie!

    • comment-avatar
      GreenCanoe 12 lutego 2015 (21:29)

      Jestem pewna, że sobie powolutku ze wszystkim spokojnie poradzisz. Nasz ogród ma już 9 lat – i nadal nad nim pracujemy. Najtrudniejsze są pierwsze 3 lata, bo roślinki potrzebują trochę czasu na zaklimatyzowanie i umocnienie systemów korzeniowych- ale potem, jak zaczną szaleć:) sama zobaczysz. Bardzo ciepło pozdrawiam i witam w czółnowym gronie badylkowym:)

    • comment-avatar
      bloody_rose 13 lutego 2015 (18:22)

      Druga wspaniała wiadomość tego tygodnia (obok zakwalifikowania się Green Canoe do II etapu "Bloga roku"):
      http://m.onet.pl/wiedza-swiat/podroze/aktualnosci,9z4fz#9z4fz
      Kiedy patrzę na Pana Aleksandra, wstyd mi, że czasem nie chce mi się rano wstać z łóżka. Jego historia pokazuje, że kiedy człowiek ma w sobie prawdziwą pasję, dzieją się cuda i nie ma rzeczy niemożliwych!

  • comment-avatar
    Anonimowy 12 lutego 2015 (21:05)

    Badylaki….hahaha to o mnie! Asiu nie mam planów kwietowo balkonowych, bo w sumie jakoś tak zawsze wychodzi sponton. To co mnie zauroczy w sklepie ogrodniczym to kupuje, i dopiero wtedy układam w głowie plan aranżacji balkonu. Na pewno będą pelargonie wiszące, do których się przekonalam w zeszłym roku. Są piękne i niewymagajace. Reszta kwiatów będzie spontonem. Choć od 3 lat próbuje utrzymać iglaki w doniczkach, i tylko kiedy je zabieram na zimę na klatkę schodowa- usychają. I tak co roku. Ja faktycznie jestem badylakiem :-) Pojęcia nie mam co robię nie tak. A magnolie piękne! A gdyby tak spróbowac uprawiać magnolie w donicy na balkonie? To byłoby coś! Asiu, oświecilo mnie. A nie myslałas, żeby w magazynie green canoe poświęcić rubrykę o uprawie roślin na balkonie i oczywiście o aranżacjach balkonów? Własciwie, w żadnym magazynie nie znalazlam porad aranżacji balkonu, a nas "balkonowców" jest w końcu bardzo duuużo! :))

    Pozdrawiam ciepło
    Kasia K.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 12 lutego 2015 (21:27)

      Kasiu – nie zabieraj ich. Na zimę wystarczy bardzo dokładnie zabezpieczyć donice – po bokach i od dołu, styropianem, workami jutowymi. No i bardzo ważne – musza być podlewane.
      Nigdy nie słyszałam o magnoliach w donicach – ale sprawdzę temat. O roślinach balkonowych w ogrodowym dziale postaram się pomyśleć. Pozdrowienia Badylku:)

    • comment-avatar
      Anonimowy 13 lutego 2015 (09:16)

      Asia ma rację, nie zabieraj ich. Ja też je zabierałam i co roku usychały. Pewnego roku powiedziałam: niech się dzieje wola nieba i nic z nimi nie zrobiłam, tylko okryłam donice i zostały na balkonie (muszą mieć jednak z doniczki odpływ, bo inaczej zginą). I eureka! Mają już trzy lata, a ten będzie czwarty :)
      Asiu! Podpisuję się wszystkimi czterema kończynami pod prośbą uprawy magnolii w donicach. Próbowałam już dwa razy i nic z tego. Tylko roślin szkoda :( Ale są tak piękne, że na pewno się nie poddam, więc jakby coś Ci się udało na ten temat znaleźć, byłoby super !!
      Pozdrawiam gorąco
      Gosia

    • comment-avatar
      Anonimowy 13 lutego 2015 (13:42)

      Iglaki na balkonie zimują odpowiednio "ogacone". Dziurka w doniczce powinna być zawsze, żeby nie gniły korzenie.
      Magnolie w donicach? Byłoby cudnie! Ja próbowałam róże i powojniki, ale nie przetrwały :( Szkoda.
      Podpisuję się pod prośbą o aranżacje balkonów :) Już przebieram nogami, żeby wyjść i coś robić, ale jeszcze ciągle za zimno…
      Pozdrawiam – Justyna

  • comment-avatar
    COTTONI Anna Poreda 12 lutego 2015 (20:57)

    Już dwa tygodnie temu wychodziłam przed dom pogłaskać gałąski wierzbowe w poszukiwaniu baźków i były :) Pojedyncze łebki do miziania wiosennego :) Przed budynkiem zakwitły przebiśniegi i jeden nieśmiały hiacynt. Wiosna w drodze Moi Mili :)))) Legnica to taki ciepły dołeczek na mapie Polski, u nas zawsze najcieplej i wszystko szybko do życia się budzi. Cena tej przyjemności, to od ładnych paru lat kompletny brak zimy… Tej mi troszkę szkoda, ale wiosny już tak bardzo się chce, że o tym braku zapomnę z przyjemnością raz jeszcze :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 12 lutego 2015 (21:25)

      Aniu – no widzisz, ale zapewne macie ciepłe lato. A tu na Kaszubach – jakoś tak ciepłych dni …brak. Pozdrawiam Cię serdecznie.

  • comment-avatar
    Anonimowy 12 lutego 2015 (20:51)

    Witaj Asiczko !!!! jak zawsze czekam na wydanie magazynu (zwłaszcza że wiosny już się bardzo chce)
    W sobotę planuje wyjście na działkę i "pokukać" na moje badyle:) Spokojnego weekendu życzę Marylka

    • comment-avatar
      GreenCanoe 12 lutego 2015 (21:23)

      A dużo macie tam tych badylków?

  • comment-avatar
    betina 12 lutego 2015 (20:32)

    :)))))
    Wiosny się chce, oj chce, a nogi rzeczywiści same przebierają w miejscu, toteż nic dziwnego, że same mnie niosą w miejsca, gdzie roślinki nieśmiało wychylają swoje noski :)))
    Pozdrawiam :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 12 lutego 2015 (21:23)

      U nas tulipany się pchają w górę…trochę mnie to niepokoi – żeby ich przymrozki nie zniszczyły.

  • comment-avatar
    Anonimowy 12 lutego 2015 (20:30)

    Uwielbiam różaneczniki i ciesze się że temat w magazynie będzie o nich :) mam nadzieje że z dużą dawką zdjęć :) Pozdrawiam Kasia

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.