SZARY KOLOR we wnętrzach. - GREEN CANOE

SZARY KOLOR we wnętrzach.

W całym domu pachnie oszałamiająco – pomidorami:) Okazałe, słodkie malinówki pyrlają się powoluśku w przetworowym garze, cudny zapach otula chałupę, a ja patrzę zadumana za okno. Pierwsze czerwone liście na winorośli japońskiej mówią same za siebie. Co roku, jesień zachwyca mnie tak samo, co roku – z pierwszymi czerwonościami w ogrodzie wpadam w romantyczny nastrój:) i co roku robienie przetworów sprawia mi ogromną frajdę. Wiem, że dla wielu kobiet akcja „słoik” kojarzy się z jakimś koszmarem. Ja odnajduję w tym ogromną przyjemność:) Na ryneczku warzywa i owoce pysznią się na straganach – szalejemy więc rodzinnie i pakujemy owe skarby – w słoiki i do zamrażarki. Jesień przybyła nie tylko do ogrodu. W domu powyciągałam ciepłe pledy, pochowałam kolorowe dodatki. Zauroczona od dłuższego czasu SZAROŚCIAMI – wprowadziłam je jesiennie na salony:) W Dekoria zamówiłam nowy pokrowiec na nasz rodzinny fotel, poszewki na poduszki, rolety do mojej pracowni i podręczne pojemniki – wszystko w kratę, krateczkę, paseczki. Delikatne i bardzo urocze. Szary kojarzy mi się ze spokojem i ukojeniem. Nasza jesień będzie w tym roku pastelowo szara..posrebrzy się bajkowymi lampionami i zamigocze wieczornym ogniem z kominka.
 
Przy wprowadzaniu zmian kolorystycznych w domu konsekwentnie trzymam się określonej gamy barw i ich temperatur. Stąd również w kuchni pojawiły się szarości. W połączeniu ze szkłem szary nabiera iście królewskich manier:) I w błędzie są osoby twierdzące, że szarości są zimne i mało kobiece. Wystarczy spojrzeć na podkładki w maleńką krateczkę, kubek w paseczki czy talerz w kropki….no przecież kobiece do granic możliwości:)
 Na tarasie w gotowości stoją kolorowe kalosze i wiklinowe kosze – nie wiadomo kiedy najdzie nas ochota na małe grzybobranie:). Podobno w całej Polsce jest już wysyp borowików i podgrzybków. Nasi sąsiedzi – grzybowi mistrzowie przynoszą ich codziennie po pełnym koszu. Ja nie jestem aż tak wytrawnym grzybiarzem i o 5 rano jeszcze smacznie śpię. Zresztą – cała czółnowa ferajna chyba raczej należy do tych chętnie polegujących:) Słoneczne dni i feeria barw w ogrodzie zapowiadają bajecznie piękną jesień, aż żal w taki czas nie zmrużyć oka:). Sama chętnie przysiadam wtedy na schodkach – mała przerwa na kawę, głaskanie grzbietów kocich…szum wiatru w sosnach. Do poczucia szczęścia potrzebuję właśnie takich chwil.
Ale wracając do kratek – w naszym domu pojawił się jakiś czas temu nowy mebel i szybko stał się ulubieńcem  – zarówno naszym jak i gości. Ogromna pufa, dostosowująca się do kształtu ciała korzystającego, z pokrowcem do zdejmowania. Zamawiałam ją co prawda z myślą o Leonku – by mógł sobie wygodnie oglądać bajki. Ale bardzo szybko okazało się, że to ulubiony wylegiwacz dla całej rodziny:) Ja sobie na niej czytam, Paweł nie raz nie dwa ucina drzemkę albo słucha muzyki, Leoś traktuje niczym królewski fotel. Świetna idea.

 

A żeby nie było za nudno, przecież zawsze w trakcie oglądania można zmienić pozycję :)
Czasami myślę sobie, że Leo ma niezłe zadatki na Yogina:):):)
Udokumentowane, proszę:
Niezbyt często zaglądałam na bloga – pracujemy już nad jesiennym wydaniem magazynu. W tzw. międzyczasie dzieje się zwykła rzeczywistość – dziecko do przedszkola, przetwory do spiżarni, pranie, sprzątanie, gotowanie, prace w ogrodzie – ot, życie:)
Mam nadzieję, moi mili, że tak jak ja – jesteście w błogim przed jesiennym nastroju. Że i u Was pachnie w domach z garnków śliwkami:), że i Wam cudnie czerwienieją liście na winoroślach.
Dobrego, ciepłego weekendu wszystkim Wam życzę:) Rodzinnej radości i udanego grzybobrania – tym, którzy ruszyli na „łowy”.
A na dziś – dobranoc już:) I do rychłego „zobaczenia”
Widocznie na zdjęciach:
Ceramika, porcelana, szkło:
szklane świeczniki/lampiony –  ARMONIA  – www.armonia.pl
patera szklana ze śliwkami – DESIGN BY WOMEN – www.designbywomen.pl
kubeczek w paseczki/ green gate – WONDERHOME – www.wonderhome.pl
kubeczek we wzorki, miseczka w kropeczki z borówkami/green gate – FILIŻANKA W GROSZKI
talerz w groszki, obręcze na serwetki – DEKORIA – www.dekoria.pl
donice szare rzeźbione i z motywami – ARMONIA – www.armonia.pl
donica wysoka ecru – DEKORIA www.dekoria.pl
Lampy:
lampa w salonie szara – ARMONIA – www.armonia.pl
lampa ecru w kuchni WESTWING – www.westwing.pl
Tekstylia
pokrowce na fotel, poduszki w kratę, pojemniki tekstylne,  rekreacyjna pufa – DEKORIA, materiał EDYNBURG( krata) i AMELIE ( paseczki, krateczka drobna) – www.dekoria.pl
Inne:
girlanda jesienna nad kominkiem – GREEN DECO – www.greendeco.org
lampki solarne – TCHIBO  – www.tchibo.pl

Dziękuję za Twój komentarz.

114 komentarzy

  • comment-avatar
    M.A.R.K.I 9 września 2013 (18:49)

    ASIU, NÁDHERNÉ FOTOGRAFIE I OBÝVÁK …. MÁM VÁŠ BLOG MOC RÁDA ….MARKI

  • comment-avatar
    Monika Mróz 9 września 2013 (08:21)

    Jejku, jak ja zazdroszczę (tak bardzo bardzo pozytywnie) umiejętności delektowania się tym wszystkim! Mi czas tak szybko biegnie, że czasami zapominam przystanąć i pozachwycać się tym wszystkim. Chyba muszę zacząć inaczej planować mój dzień – żeby starczyło na zachwycenie się chwilą, z kubkiem herbaty w ręku, z uśmiechem na twarzy… :) ściskam mocno, dekoracje jesienne cudowne! choć kolory nie kojarzą się z jesienią, wpisały się w nią tak delikatnie… z urokiem!

  • comment-avatar
    Ines Decoria 8 września 2013 (10:15)

    Wspaniale! Fenomenalnie- jestem zafascynowana każdorazowo, ale to wnętrze ujęło całą mnie. Pozdrawiam.

  • comment-avatar
    Joanna Dikl 7 września 2013 (22:34)

    Tak pięknie, aż niemożliwe!!!
    Pozdrawiam ciepło.

  • comment-avatar
    all shades of blue 5 września 2013 (06:32)

    KANIE!! Nie wierzę, że już są:) Piękna jesienna aranżacja. Zapraszam do mnie:)

  • comment-avatar
    Anna z www.dziecioblog.blogspot.com 4 września 2013 (21:30)

    Super, już nie mogę się doczekać jesiennej edycji. A my też nie próżnujemy. Przeprowadzamy się! Obca baba z kanapy :-)

  • comment-avatar
    Inka 4 września 2013 (12:35)

    Jestem zauroczona Twoim domem! Jest przepięknie!!!!!!
    Pozdrawiam :)

  • comment-avatar
    Galeria Dekolandia 4 września 2013 (10:32)

    oj na jesień kraty są w sam raz ,mnie niestety nie szarości ale beże i brązy bo te bardziej pasują do wnętrza ale na kanapie też już zadomowił się kraciasty kocyk a na krzesła pokrowce i podusie SIĘ szyją…tak sobie umilam jesienne nostalgiczne dzionki :)) Pozdrawiam serdecznie.

  • comment-avatar
    AnnaO 3 września 2013 (22:11)

    Bardzo tu przytulnie – i w domu i na blogu :-) Ta serdeczna atmosfera uzależnia ;-)

  • comment-avatar
    Kasia 3 września 2013 (16:56)

    Piękna ta szara kratka! Tak przytulnie, ciepło i domowo to wygląda, a w świetle kominka jeszcze cały pokój nabiera miękkości. Super!
    Pozdrawiam cieplutko

    • comment-avatar
      GreenCanoe 3 września 2013 (19:36)

      Kasiu, dziękuję i pozdrawiam ciepło:)

  • comment-avatar
    Kwiaciarenka 3 września 2013 (15:26)

    Przepięknie jak zwykle ,nic dodać nic ująć.

  • comment-avatar
    Sabik 3 września 2013 (12:53)

    WIeczorno-nocne zdjęcie ogrodowej ścieżki w takim pięknym świetle latarenek i zapewne jeszcze nieba we fioletacah…cudo wprost- bajka!
    CO do reszty to mam podobnie, akcja słoik mnie pochłonęła bez reszty i nawet nie mam kiedy popisywać (się) na blogu :-) A swojego fatt-iego chyba ubiorę w nowy pokrowiec…

    Pozdrawiam prze(po)twornie!
    malachitowa-laka.blogspot.com

  • comment-avatar
    Anonimowy 3 września 2013 (11:21)

    Cudowny ten szary kolor- ja pomalowałam przedpokoje na jasny szary i jest na prawdę.. fajnie ;)

    Jak Leoś czuje się w nowym przedszkolu?

    Ostatnio myślałam o twojej firmie..czy się mylę czy nigdy nic szerzej na jej temat nie pisałaś? w sensie- nie reklamowałaś jej na blogu? Czy mogłabyś przybliżyć co to za firma? Domyślam się czym możesz się zajmować, ale jeśli możesz pochwal się :)

    pozdrowienia!
    Nadia

    • comment-avatar
      GreenCanoe 3 września 2013 (19:35)

      Dziękujemy, Leoś sobie radzi sobie bardzo fajnie.
      pozdrowienia ciepłe:)

  • comment-avatar
    Vicky 2 września 2013 (21:47)

    Wonderful, It is peaceful and serene and inspires relaxation. …

  • comment-avatar
    Anonimowy 2 września 2013 (21:18)

    Też kocham szarości. Są dostojne, eleganckie i uspokajające!
    Pozdrawiam i z niecierpliwością oczekuję jesiennego magazynu! :-)
    Ola Sz.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 3 września 2013 (19:33)

      Olu – jeszcze trochę cierpliwości:)

  • comment-avatar
    Lucy Lu 2 września 2013 (18:22)

    cudowne wnętrza :)

  • comment-avatar
    Pretty Things by Agu 2 września 2013 (18:22)

    Asiu, cudne te Twoje szarości – piękne i kobiece. Śledzę Cię od dawna – Twój świat mnie zauroczył i od czasu do czasu daję się zainspirować. Czekam niecierpliwie na jesienne wydanie magazynu. Ciepłej złotej jesieni życzę. Pozdrawiam!

  • comment-avatar
    Anonimowy 2 września 2013 (13:29)

    Witaj Asiu :)
    mam pytanie odnosnie ostatniego zdjecia. Czy sciezka ktora widac jest ulozona z kamieni polnych? A czym wypelniona? Piasek, suchy beton?Planuje podobna u siebie ;)
    Serdeczne pozdrowienia z okolic Wiednia!
    Ania

    • comment-avatar
      GreenCanoe 2 września 2013 (14:04)

      Aniu ścieżka jest wykonana nastepująco – wykopujesz tunel na głebokośc łopaty, na dół usypujesz podsypkę/stabilizację ze żwiru i cementu w proporcjach 1do10 gdzie 1 to cement.Podsypka powinna być sucha oczywiście. Powinna mieć około 10 cm.
      Powinna też poleżec około 1 – 2 dni zanim zaczniecie dalsze prace.
      Dalej na tę warstwę kładziesz mieszankę cementu ze żwirem – 1 do 5, gdzie 1 to cement. I w to wsadzasz dopiero kamienie – płaskie od góry, byś miała w miarą wygodną powierzchnię do chodzenia. Na sam koniec kilka razy na dzień zraszasz wszystko delikatnie wodą – przez kilka dni.Gdyby bardzo lało musisz przykryć chodnik, by deszcz nie wypłukał spoiny zanim stwardnieje.
      Jakbys miała jeszcze jakies pytania – śmiało:)

    • comment-avatar
      Anonimowy 2 września 2013 (14:42)

      Bardzo Ci dziekuje za szybka i wyczerpujäcä odpowiedz!
      Jak skonczymy remont (za jakies 3 lata) to chetnie zaprosze Ciebie z ekipa na sesje. W Austrii chyba jeszcze zadnej nie bylo :)
      Pozdrowienia!
      Ps. U nas tez wieczorami kominek pracuje pelnä parä brrr….

  • comment-avatar
    aagaa 2 września 2013 (13:00)

    Bajeczne zdjęcia!! Twoje posty inspirują ,dają kopa i całe mnóstwo pozytywnej energii….aż mi się zachciało cos pozmieniać w domu…..
    Buziaczki

  • comment-avatar
    Jola Kowalkowska 2 września 2013 (12:44)

    U nas jesień w tym roku przybrała kolor wrzosu. Niebawem będzie o tym wpis na blogu "żyjąc z pasją". Twoja aranżacja urocza.Ostatnio pochłonięta jestem przygotowaniami dzieci do nowego roku szkolnego, ale na grzybkach już byliśmy… ;)
    Pozdrawiam jesiennie.
    Jola z Płocka.

  • comment-avatar
    Ulencja 2 września 2013 (10:34)

    Uwielbiam kominek….Fajne zdjęcia. Szarość ma coś w sobie, jest taska neutralna….Pozdrawiam pa…

  • comment-avatar
    Anonimowy 2 września 2013 (09:21)

    Ależ pięknie :) jak się nazywają rolety, które wiszą u Ciebie w oknach?

  • comment-avatar
    SkandiChic 2 września 2013 (07:23)

    Pięknie tam u Ciebie :)

  • comment-avatar
    bozenas 1 września 2013 (22:21)

    Bardzo lubię szarości:))zażyczyłam sobie ścian w salonie w takim kolorze,rodzina patrzyła trochę dziwnie,ale teraz wszystkim się podoba.Trzy ściany są szare a jedna niebieska i światło tak się na niej układa,że w niebieskiej odbija się szarość a w szarości niebieska:))poprzedni kolor był oliwkowy,ale wcale się dobrze w nim nie odpoczywało,teraźniejsza szarość działa na mnie kojąco:)))Asiu:)moja mała kuchnia wygląda jak kuchnia czarownicy:)słoje,słoiczki,dziś przerobiłam trochę cukini:)wczoraj dynię:)mam fajny przepis na sos z pomidorami w roli głównej:)))gdybyś chciała to Ci podeślę:))pozdrawiam cieplutko:))

  • comment-avatar
    Martucha na leśnej polanie 1 września 2013 (21:42)

    U Was jak zwykle pięknie! U mnie za to hortensje również kwitną jak oszalałe :)

  • comment-avatar
    Aśko 1 września 2013 (20:36)

    ..a mnie najbardziej zauroczyły dyndające koło kominka łosie/renifery :)))
    dobrego tygodnia od Asi dla Asi :*

  • comment-avatar
    agnes 1 września 2013 (19:53)

    Uwielbiam do Ciebie zagladac Asiu:)
    Tym razem zainspirowalas mnie szarosciami i wrzosami! Jutro ruszam po wrzosy by upiekszyc nasze mieszkanie i balkon, na ktorym siadam codziennie z mezem i przy lampionie pijemy herbatke z cytrynka przykryci kocami (zimno u nas wieczorami):)
    Moja spizarka rowniez zapelniona ogorkami, dzemem porzeczkowym, konfiturami z jagod, buraczkami i hit wczorajszego dnia, komfitura z jablek z cynamonem, uwielbiam!
    pozdrawiam cieplutko! jesien jest pieka, cieszmy sie nia:)

  • comment-avatar
    Katka. O 1 września 2013 (17:57)

    Piękna jest szarość i jej odcienie.Uwielbiam ten kolor jest taki szlachetny i uspakajający .Za każdym razem jak zaglądam do Ciebie jestem oczarowana :)Pięknie ta jesień u Was w domu wygląda :)Pozdrawiam serdeczności posyłam i Leonka od Jaśka pozdrawiam …właśnie oglądał zdjęcia i też chce taki puf ;)

  • comment-avatar
    Anonimowy 1 września 2013 (17:37)

    Witaj Asiu :)
    Mam pytanie odnosnie ostatniego zdjecia. Czy sciezka jest ulozona z kamienia polnego? A czym wypelniona? Piasek czy suchy beton? Planuje takä u siebie, moglabys cos doradzic?
    Pozdrawiam serdecznie z okolic Wiednia! Ania

  • comment-avatar
    Anonimowy 1 września 2013 (17:34)

    Witaj Asiu :)
    mam pytanie odnosnie ostatniego zdjecia. Czy sciezka jest ukladana z kamienia polnego i czym jest wypelniona. Wlasnie planuje taka u siebie i myslalam o wypelnieniu piaskiem… Czy moglabys cos doradzic?
    Serdeczne pozdrowienia z okolic Wiednia!
    Ania :)

  • comment-avatar
    Ewelina J-K 1 września 2013 (17:23)

    Ach jak pięknie! U nas też na horyzoncie przeciery pomidorowe i soki z jabłek. Inaczej sobie nie wyobrażam :)
    Dziś taki chłodny dzień, że właśnie myślałam o rozpaleniu w kominku :)
    A szarości uwielbiam, wszystkie odcienie :)

  • comment-avatar
    Ankha 1 września 2013 (16:52)

    Potwierdzam informacje grzybowe. Mimo suszy grzyby miały dość czekania. Chwila deszczyku i wysyp na całego będzie. Niestety mój "grzybowy" las został 100km dalej, a Młody rusza jutro do przedszkola, ale dla grzybów coś wymyślimy. 5 rano to przesada dla nas, ale wystarczy wybrać dzień w środku tygodnia, gdy weekendowi grzybiarze w pracy są ;) (Niedługo mam nadzieję – mimo wszystko – do nich się zaliczać…)

  • comment-avatar
    Anonimowy 1 września 2013 (15:32)

    Witaj Asiczko!!!

    Ależ jesiennie się zrobiło. Ogarnęła mnie jesienna niemoc, ale po przeczytaniu twojego posta dostałam pozytywnego kopa i postanowiłam zakupić kosz śliwek i z powidłami do przodu::)).Szarości piękne .Już widzę w połączeniu z czerwienią, bielą, zielenią.(bo przecież za "chwilkę" święta. A u Ciebie Asiczko przedświąteczny klimat bajka.
    pozdrawiam tym razem i ściskam jesiennym kopem pa Marylka

  • comment-avatar
    Anonimowy 1 września 2013 (14:41)

    Cudownie, wprost nie mogę się napatrzeć! Zaglądam do Ciebie bardzo często z nadzieją na nowe teksty i zdjęcia. Pozdrawiam Małgosia

  • comment-avatar
    Edziab 1 września 2013 (14:20)

    Alez się cieszę, że nowy post pojawił się z początkiem jesieni ( bo dla mnie koniec wakacji juz jesiennie pachnie)i w jesiennym nastroju… uwielbiam jesień – ta kolorowa, ciepła, to łapanie słoneczka w południe i rywalizowanie z wiewiórkami o orzechy na nieuzytkach;-), palone miodowe świeczki i ciepły kocyk na sofie… a przede wszystkim place i targi – te wszytskie warzywa i owoce, feeria barw i zapachów…
    ps. Asiu co z tematem drukowanego wydania Green Canoe? Jest szansa, zeby przed gwiazdką?
    pozdrawiam

    • comment-avatar
      GreenCanoe 2 września 2013 (14:09)

      oj nie wiem…mamy tyle pracy, że obawiam sie, że sie po prostu nie wyrobię. Ale narazie jeszcze nic pewnego:)

  • comment-avatar
    Anna z odinspiracjidorealizacji@interia.eu 1 września 2013 (13:33)

    pięknie! wręcz idealnie! i ten fotel <3

  • comment-avatar
    maszka 1 września 2013 (12:25)

    Asiu, zrobiłaś tego posta w bardzo dobrym momencie ,bo ja już od dłuższego czasu poszukuję czegoś odpowiedniego na nowe pokrowce. Niestety marnie z tym na naszym rynku . W Dekorii jeszcze nie byłam i widzę ,że chyba tam znajdę to czego mi trzeba. Też myślałam o szarościach , chociaż niekoniecznie o kratce. Teraz,gdy widzę efekt u Ciebie , to oczywiście chodzi mi myśl po głowie ,żeby żywcem przenieść tę kratkę na moje kanapy. W każdym razie bardzo mi się podoba. No i te kadry ogrodowe również urocze. Winorośl u mnie jeszcze cała w zieleni ale widzę pierwszą czerwień na klonie ,no i lecą kasztany i żołędzie. Oj ,piękny czas przed nami. Sciskam mocno.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 2 września 2013 (14:08)

      Maszko kochana – ta krata jest przedewszystkim jakościowo super. Nie gniecie się, rewelacyjna do prania, nie mechaci. ja tam jednak takie cechy bardzo cenię. Bo ładny wzór to jedno – ale dobrze gdyby jeszcze rzecz była naprawde na lata:)prawda?

      nasz ogród juz coraz bardzoej czerwony – to mój ulubiony czas ogrodowy:):):)
      buziaki moja kochana ogrodniczko!

    • comment-avatar
      maszka 2 września 2013 (22:05)

      Myślałam o tym żeby sobie zamówić próbki tkanin, bo widziałam że jest tam taka możliwość ale skoro już wypróbowałaś to nawet nie muszę tego robić. Jakośc jest bardzo ważna. Te ikeowskie oryginalne nie są idealne do prania bo się zagniatają. A już najistotniejsze dla mnie jest to , ,że robią pokrycia na te modele , których już Ikea nie sprzedaje. Ja mam z serii Tomellila podwójną , której kształt bardzo lubię.Pewnie u Was są chłodniejsze noce i dlatego liście czerwienieją.U mnie w tej chwili leje ale ja mam rozpalony kominek podobnie jak Ty więc się nie przejmuję.Buziaki

  • comment-avatar
    Betsypetsy 1 września 2013 (11:13)

    Zapomniałam zaytać, czy pufa to ta w największym wymiarze z Dekorii ?

    • comment-avatar
      GreenCanoe 2 września 2013 (14:06)

      Tak – to ta największa jest. I naprawdę mozna sie na niej zdrowo powylegiwać:):):)

  • comment-avatar
    Betsypetsy 1 września 2013 (11:11)

    Asiu czuję się zainspirowana tą szarością i szarą kratą ach!
    Chyba się skusze na taki puf, bo od dawna mnie "przesladuje" :)
    Pięknie u Ciebie jak zawsze :) a Leoś blondynek, tak fajnie wpasował się w tą szaro-białą kolorystykę;)

  • comment-avatar
    Katarzyna Dziekan 1 września 2013 (11:02)

    Witaj Joasiu
    Fajnie ,że już jesień zagościła w Waszym domu. Co do szarości to są piękne. A powiem ci ,że Niemcy mają dwa rodzaje szarego- ciepły i zimny. Tym ciepłym malowałam ściany i jest po pierwsze ciepły i inny w dotyku, taki satynowy.Twoje pokrowce w kratę są super przytulne. Ale Leoś wyrósł- już 5 lat, a całkiem niedawno podziwiałam jego piękne polarkowe ubranko. Było takie słodkie , że zazdrościłam Ci takie malucha bo mój syn maił wtedy 10 lat. A teraz mam znów 2 i pół miesięcznego Bartusia i już doceniam ubranka, zabawy i spacerki.Pracuję w ogrodzie, zawodowo na pół etatu i można wszystko jakoś zorganizować i znaleźć czas na dekorowanie i blogowanie.
    Szkoda że tak wyszło ,że się nie zobaczyłyśmy w kotlinie ale byłaś chyba w moim Bardzie?
    Pozdrawiam jesiennie.
    Buziaki Kaśka

  • comment-avatar
    LadiesDesigns by LadyDi 1 września 2013 (10:39)

    Cudownie … jestem zauroczona :)

  • comment-avatar
    artPaillestudio 1 września 2013 (10:29)

    Trafiłam tutaj przypadkiem i teraz będę często tu zaglądać. Urzekły mnie donice w ogrodzie i kominek. O szczegółach już nie wspomnę. Pozdrawiam :)

  • comment-avatar
    MONICA LIVAS 1 września 2013 (10:28)

    Beautiful corner!Very calming!

  • comment-avatar
    monique 1 września 2013 (10:20)

    A ja miłość do szarości rozumiem baaardzo dobrze :)) Uwielbiam choć ja teraz jestem na etapie dodawania koloru :)) I jak patrzę Ciociu Klociu droga na Twój błysk w domku to stwierdzam, że czas zabrać się do pracy ihihiihihihi Buziolki wielkie

  • comment-avatar
    scraperka 1 września 2013 (08:52)

    Asiu czuć już jesień na tych zdjęciach… ślicznie macie w dużym pokoju:) ta krateczka nadaje charakteru:) uwielbiam fatboye, a ten Wasz jest bardzo urokliwy i jeszcze stoi w takim miejscu…przy kominku:)
    buziaki!

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (09:16)

      :):):) Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie domu – bez kominka właśnie:)

  • comment-avatar
    Ondrasza 1 września 2013 (08:46)

    Wnętrza spokojne i dostojne się zrobiły:) Lubię szarości złamane czymś mocniejszym (bordowym, granatowym, czarnym?)- niesamowite, jak każdy z tych dodatkowych kolorów potrafi zmienić nastrój wnętrza:)U nas też jesień czerwienią maluje…oby słoneczko świeciło i będzie dobrze:) Na grzyby się szykujemy, trzeba nazbierać na świąteczną zupę grzybową:)Pomyślności!!!

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (09:15)

      No własnie ta czerń za mną chodzi i chodzi:):):)
      nie za wiele – jako dodatek. Może cos fajnego wymyślę.
      W tym roku – dodaje ciemne fiolety, jako dodatki.

    • comment-avatar
      Ondrasza 1 września 2013 (09:51)

      Do tego biel i srebro, szkło i będzie BARDZO elegancko:)

  • comment-avatar
    anita sie nudzi 1 września 2013 (08:42)

    wszystkie szarości obłędne, sama straciłam dla nich głowę!marzy mi się kanapa w takim pokrowcu
    i ten puff,ja wprawdzie mam ten własnej roboty (więc wiem , że to super wygodny mebel), ale chyba pokuszę się o nowy pokrowiec :]

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (09:14)

      Anitka – no właśnie, to, że pokrowce można spokojnie zdejmować do prania to jak dla mnie – strzał w dziesiątkę. Leoś nie raz nie dwa wpada do domu – prosto z piaskownicy, a wiadomo – tyłek w piasku = piasek na pufie:) Jak jeszcze piasek jest mokry i brudny – to odpowiedź sama się nasuwa. DO PRANIA:)

      Co do kanapy w kratę – u nas byłoby to juz zdecydowanie za duzo:)
      Czułabym się jak mieszkaniec kratkowej krainy. Sam fotel robi juz klimacik – do kompletu pufa i jest…jesiennie ciepełkowato:)

      Uściski wielkie!

  • comment-avatar
    ♥laurentino 1 września 2013 (08:35)

    Pieknie z tymi szarosciami? :-) u mnie tez szalenstwo sloikowe:-)
    Pozdrawiam A.

  • comment-avatar
    Be Happy 1 września 2013 (08:34)

    Kochana jak ja uwielbiam do Ciebie zaglądać. W Twoim domku czułabym się bardzo dobrze, mogłabym tam zamieszkać:) Uwielbiam Ciebie czytać, z wielkim zainteresowaniem patrzeć co nowego nam pokażesz, czym nas zainspirujesz. Kocham wręcz Twoje zdjęcia. Już nie raz pisałam jaka fajna z Ciebie babeczka, więc już może skupię się na nowym poście:)
    Szarości wyglądają uroczo – te krateczki, kropeczki -cudo. Piękna kwiecista dekoracja wokół kominka. Pufa jest rewelacyjna, sama bym się na niej wylegiwała, więc nie dziwię się, że i dorośli się skusili:)
    Co do przetworów ja nieśmiało zaczynam swoją przygodę z wekowaniem… Wczoraj pomroziłam śliwki, mamy ich tego lata sporo:) Lada dzień przyjdzie mi robić dżemiki z brzoskwini. Ogóreczki już dawno w piwnicy czekają na spożycie:)
    Co do jesieni lubię ją, jej piękne, ciepłe barwy, słonce i lekki wiaterek… nie mogę doczekać się momentu kiedy i my odpalimy nasz komineczek – może już dziś wieczorkiem:)
    Pozdrawiam Cię cieplutko i utęsknieniem czekam na kolejne nowe posty, nie mówiąc już o GC style na jesień, jestem ciekawa nowych pomysłów, inspiracji:)
    Ps. w wolnej chwili zapraszam do mnie:)
    Patrycja.F

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (09:10)

      Patrycja – bardzo Ci dziękuję za tyle ciepłych słów…
      po prostu nie wiem nawet co moge więcej powiedzieć – dziękuję po prostu.

  • comment-avatar
    Ada R 1 września 2013 (08:19)

    Ahh.. piękne te Twoje wrzosy! I mały akrobata nieźle tam w salonie wywija ;)
    Pozdrawiam i przesyłam uściski ;)

  • comment-avatar
    zacisze 1 września 2013 (08:19)

    Asiula ,jak zawsze zachwycasz wnętrzami,:):):):)
    Jesień zapukała i została zaproszona przez Ciebie do domku,ogród w blasku lampek …….przepiękny:)
    Ściskamy WASZĄ TRÓJECZKĘ i buziaki:):):)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:32)

      :):):) a my Wam też uściki ogromne wysyłamy:)

  • comment-avatar
    słodko-winna 1 września 2013 (08:07)

    Uwielbiam zaglądać do Ciebie, bo ilekroć wychodzę zabieram ze sobą filiżankę spokoju, ciepły pled myśli… Dziękuję.
    Ps. Zauroczył mnie ten talerzyk w kropeczki :))

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:33)

      Dziekuję bardzo:) , pozdrawiam Cię serdecznie.

  • comment-avatar
    jeke 1 września 2013 (07:46)

    Zmiany bardzo fajne:)
    Cudny dom:)
    U mnie też czuć zapach śliwek, gruszek, jabłek…i też maluszek do przedszkola się wybiera od września:)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:34)

      Nasz "maluszek" ma już 5 lat:)
      Od września zaczynamy nowe przedszkole – to tak jakby szedł pierwszy raz:) nowe dzieci, nowe panie.
      Przezywamy z Pawłem chyba bardziej niż sam leoś:)

  • comment-avatar
    Aradhel 1 września 2013 (07:39)

    Asiu, a powiedz mi proszę skąd masz te łosiowe? reniferkowe? świeczniki na kominku? Zachwyciły mnie strasznie. Co do tej tkaniny z Dekorii, czy ona jest miła, przytulna w dotyku? Zastanawiałam się nad uszyciem z niej pościeli.

    Jak zwykle stylizacja bomba, ciepła i przytulna. W takim wnętrzu słoty jesienne nie straszne :D

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:37)

      Te świeczniki mają już chyba z 7 lat:) Dostaliśmy je od przyjaciółki, gdy sie tu wprowadziliśmy – uwielbiam je:)
      A z tego co pamiętam, chyba są z Home&You.

      Co do materiału – zdecydowanie nie nadaje się na pościel.
      EDYNBURG to tkanina typowo obiciowa – mocna, trwała.

      ściski,
      Asia.

  • comment-avatar
    athA 1 września 2013 (07:08)

    Niestety u nas grzybów nikt nie widział. Na wczoraj zapowiadali deszcz i nic dalej suszaaaa.

  • comment-avatar
    Agnieszka z Mierzei Wislanej 1 września 2013 (07:03)

    Witaj Joasiu :)
    Czytam Twój wpis i oglądam zdjęcia już z 3 raz i karmie oczy pięknem. Twój dom w każdym kolorze jest piękny i przytulny :) W szarości jest romantycznie a ogień w kominku daje taki klimat, że rozpływam się dosłownie :)
    Ogród bajecznie wygląda :)

    Ja nie szaleję w tym roku z przetworami. Robiłam tylko tzw. niezbednik sok z sosny, z kwiatów dzikiego bzu a teraz własnie pyrka na ogniu dżemik z dyni :) W czerwcu poszłam do pracy, więc na domowe wekowanie brakuje mi czasu :(

    Posyłam moc pozdrowień z Mierzei
    Agnieszka

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:40)

      Aga – pamiętam, że gdy wróciłam do zajęć zawodowych, na poczatku tez trudno mi było jakos wygospodarować czas na weki i inne tego typu czynności, ale z upływem czasu – jakoś się zorganizowałm:) Często coś sie pyrla w nocy po prostu:)
      Przypomniałas mi o czarnym bzie – dzis zerwę i zrobię sok.
      Buziaki kochana i gratulacje z okazji pracy – mam nadzieję, że ją lubisz:)

    • comment-avatar
      Agnieszka z Mierzei Wislanej 1 września 2013 (18:55)

      lubie nawet bardzo :) póki co umowa do listopada , a potem zobaczymy :)
      na owoce czarnego bzu tez sie juz czaję :)

  • comment-avatar
    jankasgarten 1 września 2013 (05:56)

    Dekoracja przepiekna. Jestem zachwycona i zmobilizowana do dzialania. Dziekuje pieknie i zycze rowniez Wam wspanialych przed jesiennych dni.
    Pozdrawiam :-)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:40)

      Janko – serdeczności odsyłam:)

  • comment-avatar
    balerinaszydełkowanie 1 września 2013 (05:55)

    Super po wrzosie widać że jesień tuż, tuż ;))
    Tylko to picie kawki o poranku w miękkim kocyku musi być już inne temperatury, ale kolory całkiem inne i to budzenie się dnia we mgle łał
    Wiesz że zawsze coś mi wpadnie w oko, cudna zawieszka na kominku – brawaaa
    Uściski takie cieplutkie jak dziś słoneczko za oknem.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:42)

      U nas w lasach wrzosy to juz nawet przekwitaja, to podobno wrózy szybkie nadejście zimy…co nas raczej mało cieszy – jeszcze się nie otrząsnełam z poprzedniej:)

      kawę na tarasie narazie pijam w krótkich spodenkach – mimo jesiennych akcentów mamy tu typowo letnie temperatury:)

      pozdrowienia!:)

    • comment-avatar
      balerinaszydełkowanie 1 września 2013 (17:12)

      Dziś wróciłam aby zobaczyć gdzie zdobyć lampę szarą – dzięki.

      Ja dopiero wczoraj wskoczyłam w długie spodnie (koncert eski, byłam ciekawa czy należysz do osób którzy delektują się jeszcze latem i tak jest. A wrzosy są tylko tak na chwilkę i chyba będzie tak jak piszesz z tą zimą, bo u mnie w domu już o tym się mówi.

  • comment-avatar
    27zima 31 sierpnia 2013 (22:08)

    piękne zdjęcia, sliczne szarości, fotel rewelacja tak jak pufa
    (zachochałam się w twojej kracie, będę polowac na taką samą)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:43)

      fotel – pufa stał sie u nas hitem. Z reka na sercu polecam – super wygodny:)

  • comment-avatar
    My love shabby 31 sierpnia 2013 (21:50)

    Asiu nie uwierzysz, ale właśnie w ostatnim czasie też bardzo wzięło mnie na szarości. Zresztą szary uwielbiam od dawna, zaczynałam od ubrań, a teraz we wnętrzach. Dzisiaj popstrykałam też zdjęcia naszej kuchni i jadalni, bo właśnie tam chcę w najbliższym czasie odmienić look i to właśnie włączyć więcej szarości, bo na ścianie już jest :) Świetne tkaniny wybrałaś. Co do przetworów, dla mnie niestety są one koszmarem, ale tylko i wyłącznie z jednego powodu, nie ma mnie w dom codziennie po 10 godzin i brakuje mi na nie czasu, ale moja mama na tyle, na ile może, pilnując Asię, po trochu nam zaprawia to i owo. W tym roku mieliśmy piękne brzoskwinie, późne maliny też nawet się udały, mało niestety było truskawek. Borówki amerykańskie już zjedzone :( O ogórkach nie wspomnę, już nie miałyśmy siły z mamą do zapraw, bo tyle ich było. mamy też soki z porzeczek, agrestu i malin. Dla mnie jesień to niestety spadek formy, zawsze w tym okresie gorzej się czuję, mam bóle głowy i ogólnie jakieś zmęczenie mnie ogarnia, ale nie dam się :) Biorę przykład z Ciebie i innych Dziewczyn. Fajnie jest wspierać się i dodawać sobie otuchy :) Buziole Kochana!

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:51)

      No i jednak własna firma i dysponowanie swoim czasem tak, jak się chce – ma dużą przewagę nad pracą na etacie. ( Minusów własnej działalności jest dużo więcej:) – ale jednak, to że samemu się decyduje o tym kiedy się pracuje, w jakich godzinach, pozwala na dość plynne prowadzenie domu. Ja niestety nie mam mamy na miejscu – moja mieszka bardzo daleko od nas, owszem – pomaga bardzo gdy tylko nas odwiedza,obie zajmujemy sie ogrodem, pomaga też bardzo w kuchni, ale tak na co dzień – zdana jestem sama na siebie. Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym mieć mamę bliżej. Ma rewelacyjny kontakt z Leonkiem – potrafi się z nim super bawić, daje mu dużo radości, gdy patrzę na to jak się wygłupiają,ganiają, bawią razem – to się normalnie rozczulam. Mały przy niej rozkwita i non stop się śmieje. Moja mama ma dużo energii w sobie i emanuuje nią na nas – bardzo mi jej tu brakuje w takiej zwykłej codzienności.

      Czytam o Waszych przetworach – i jestem pełna podziwu! Toś to zapasy dla pułku wojska:):):):)

  • comment-avatar
    Yvette 31 sierpnia 2013 (21:34)

    Jestem zauroczona twoim domem zawsze jest tak pięknie, przytulnie i rodzinnie. Przetwory polubiłam robić wszelakie sprawia mi to frajdę, że mogę swoich znajomych obdarowywać własnoręcznie zrobionymi smakołykami i delektować się zimą pachnącymi pysznościami w słoikach…

  • comment-avatar
    Katarzyna 31 sierpnia 2013 (21:17)

    Asiu Zielona,
    sliwkami rzeczywiscie pachnie, u nas tez. Twoje szarosci smaczne bardzo.
    A ogrodowe pieknosci floksy i dalie-pieknie uchwycone.
    Dziekuje za fotke Leosia-jogina, bardzo energetyczna;))
    Trzymaj sie i odsapnij chwilke;))
    Sciskam,
    Kasia z Alzacji

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:52)

      Kasiu – uściski serdeczne dla Ciebie, pewnie u Was tez juz pięknie, prawda???

  • comment-avatar
    mazanka 31 sierpnia 2013 (21:00)

    cudownie zaglądać do ciebie!

  • comment-avatar
    asashimia 31 sierpnia 2013 (20:54)

    oprócz ulubionych pasteli (róż,turkus,wanilia) i bieli-to właśnie szarości królują w mojej palecie barw. i te szarości również znalazły się u mnie w mieszkaniu,
    bardzo klimatycznie u Was, nowe pokrowce świetne!

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:52)

      ta krata juz dawno za mna chodziła – i przyznam Ci sie, że to moje ulubione pokrowce:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 31 sierpnia 2013 (20:43)

    Jak zwykle twój post tchnący radością życia sprawia mi radość. Piękno jesieni tkwi właśnie w jej kolorach i obfitości darów, które-podobnie jak Ty- uwielbiam wkładać w słoiczki (mimo komentarzy mego M., że dziś to nieopłacalne- dla mnie: bezcenne ;)) W ogrodzie czerwieni się nie tylko winobluszcz, ale i trzmielina oskrzydlona, wrzosy też zaczynają się pysznić…
    Dziękuję Ci za ukazywanie tego piękna :) Szczególnie ostatnie zdjęcie jest klimatyczne!!!

    Pozdrawiam Cię baaaardzo serdecznie
    Aneta B.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:54)

      Czy ja wiem Anetko, że własne przetwory sa nieopłacalne?
      Patrząc na dżemy ze sklepów – a dokładnie na ich skład….
      ZDROWIE jest bezcenne – przynajmniej dla mnie.

      Ostatnie zdjęcie zrobił mój Paweł, poszli z Leosiem póznym wieczorem zabawiać się w fotografów:):):)
      Dziekuję za komplement – przekażę chłopakom:)

  • comment-avatar
    Latte House 31 sierpnia 2013 (20:23)

    Uwielbiam szarości. Nastrojowo u Ciebie!
    Pozdrawiam

  • comment-avatar
    entomka 31 sierpnia 2013 (20:02)

    Asiu, jak pięknie, nastrojowo u Ciebie , muszę też rozejrzeć się za takimi szarymi dodatkami ….
    Ja też już czuje jesień, ale lubię ją za zmienność , kolory a tym samym za fotogenicznosc :)
    Sesje Młodego w jesiennym klimacie bezcenne :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:55)

      Ja jesień uwielbiam – rozkwitam w niej po prostu, jakby ktoś w duszę mi tchnął bombę energetyczną i sto kilo radości:)

  • comment-avatar
    Go sia 31 sierpnia 2013 (19:50)

    Ja też od pewnego czasu kocham szarości,zaczeło się od mojej garderoby i pomału wkracza na ,,salony":)Dla mnie też czas przetworów to iście magiczny czas:)Uwielbiam zapachy jakie wtedy królują w domu:kombinacja zapachów przy kiszeniu ogórków-boska!,suszenie pomidorów mmmm,smażenie powideł zapach jak w niebie:)))Numer jeden ,który zawładną mną w tym roku był zapach jak robiłam miód z mniszka:)))
    Czekam z niecierpliwością na jesienne wydanie Green Canoe:)
    pozdrawiam:*

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (08:56)

      Gosiu -około 70% mojej garderoby to szarości:):):) I to od wielu lat.
      łącze je z bielą, latem – z energetycznymi barwami. Uwielbiam szary kolor!

  • comment-avatar
    Alicja 31 sierpnia 2013 (19:45)

    Joasiu, jak zwykle cudnie nas nastrajasz. Dziękuję :-)

  • comment-avatar
    Anonimowy 31 sierpnia 2013 (19:45)

    Asiu 117 osób jest teraz na Twoim blogu, a ja myślałam, że mój komentarz będzie pierwszy. Czy zdajesz sobie sprawę z tego co robisz – jak wiele osób zagląda i czeka, żeby przeczytać co nowego u Was, a to się równa naszej ogromnej potrzebie kontaktu z Tobą. Dziękuję, że jesteś.

    Właśnie w ostatnich dniach myślałam co robisz jak nie poświęcasz czasu magazynowi, blogowi. Wiadomo, że jak każda z nas masz dom i rodzinę, której musisz się poświęcić i jesteś taką normalną babką jak my, a jednak mnie Twoje życie wydaje się niezwykłe, pełne ludzi, niespodzianek, bardzo ciekawe, intensywne. Dziękuje, że w tym zwariowanym świcie tak wprost mówisz o takim normalnym radosnym życiu – dla mnie nawet możliwość robienia weków to wielkie wydarzenie, poczucie że to co robię ma sens, że daje poczucie prawdziwego domu, że daje wzór moim dzieciom. Czasami sama się zastanawiam jak takie proste czynności nas uszczęśliwiają. Dosyć pisania i myślenie. Łyknęłam inspiracji, idę działać. Ila

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (09:01)

      Ila – mam własną firmę, sam magazyn to jedynie jej część:)
      Każdego dnia normalnie pracuję – mnóstwo telefonów, maili, projekty, ot – praca przy komputerze. Super jest to, że mam biuro w domu – i zawsze gdy tylko poczuję, że potrzebuję łyka świeżego powietrza, wychodzę po prostu do ogrodu bądż do lasu – bo mieszkamy właściwie w lesie przecież:)
      Masz rację, dośc intensywnie żyjemy, duzo się dzieje – ale w ramach tzw. codzienności. Po prostu jesteśmy aktywnymi ludźmi – ale zwykłymi ludźmi:)I właśnie te proste domowe czynności, o których piszesz – dokładnie nas uszczęśliwiają – jak Was:)
      pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)

  • comment-avatar
    Beti House 31 sierpnia 2013 (19:37)

    Cudownie Joasiu u Ciebie,szarości pięknie się wkomponowały i te donice z wrzosami jakie ładne. Niezależnie od pory roku Twój ogród zawsze super wygląda :)
    Pozdrawiam

  • comment-avatar
    Anicja 31 sierpnia 2013 (19:34)

    Jestem zakochana w szarościach od dawna, i tak, te u Ciebie są jak najbardziej kobiece, szlachetne, delikatne. Zostanę jeszcze chwilę i ogrzeję się przy kominku, bo wieczory już takie chłodne. Pozdrowienia :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (09:02)

      No właśnie zaczęlismy wieczorami palić już w kominku – w ciągu dnia dużo słońca i ciepełko, ale wieczorami jak zawieje chłodem – to aż mało przyjemnie się robi…no jesień idzie:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 31 sierpnia 2013 (19:34)

    ojej jak u Was pięknie, ciepło, pzrytulnie, czytając bloga czuję niesamowity przypływ pozytywnej energii. Dziękuję

  • comment-avatar
    Karolina 31 sierpnia 2013 (19:32)

    Ale masz piękne mieszkanie, te szarości cudne, zwłaszcza ta kratka urzeka…. Co do ogrodu, brak słów… Pozdrawiam

  • comment-avatar
    Paulina L 31 sierpnia 2013 (19:30)

    I tak to wszystko powinno wyglądać Asiu! Urzeka mnie to co piszesz a najlepsze jest to, że dokładnie tak się czuję u siebie. Przesyłam wam moc buziaków i zapraszam do siebie

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (09:03)

      Dzięki wielkie!!! I uściski serdeczne odsyłam:)

  • comment-avatar
    Szuflada w bloku 31 sierpnia 2013 (19:30)

    Uwielbiam szarości. Uspokajają i mogą być zarówno kobiece jak i męskie.
    Świetna pufa, a najbardziej jej niebanalne pokrycie :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 1 września 2013 (09:04)

      Masz rację – mój Paweł je bardzo polubił. WRESZCIE:) coś dla niego, czasami na wszystkie moje "kwiatki" patrzył z lekkim zażenowaniem:):):):)

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.