I LOVE GOLD - MariaPaula Ecru, porcelana nie tylko od święta. - GREEN CANOE

I LOVE GOLD – MariaPaula Ecru, porcelana nie tylko od święta.

Dlaczego porcelana nie tylko od święta? Bo w naszym domu tak właśnie jest. Gdy pierwszy raz publicznie przyznałam, że w mojej rodzinie codzienne posiłki podajemy na pięknej porcelanie i że nawet nasz malutki wówczas synek je z porcelanowych „dorosłych” naczyń – większość moich czytelników była bardzo zdziwiona. I posypały się wypowiedzi pełne obaw – „czy nam nie szkoda tych ładnych talerzy”? Czy to nie powinno być jednak tak, że porcelana jest przeznaczona tylko na wyjątkowe okazje?, a na co dzień powinno się jadać z bardziej skromnych naczyń?. Dziś powtórzę dokładnie to samo, co odpowiedziałam wtedy.

porcelana-ecrugreen-canoe-mariapaula

porcelana-mariapaula-green-canoe

Jestem głęboko przekonana, że to w jaki sposób sami siebie traktujemy, czym się otaczamy, jakich wyborów dokonujemy, jaką JAKOŚCIĄ budujemy własną codzienność, na co sobie pozwalamy i jaki MAMY STOSUNEK DO SIEBIE SAMYCH rzutuje bardzo na nasze całe życie. Jeżeli sami siebie nie kochamy, jeżeli sami sobie nie doceniamy, nie chcemy robić sobie przyjemności, prezentów – to czemu mieliby to robić inni? Moja rodzina jada dzień w dzień na pięknych i szlachetnych naczyniach, bo uznałam, że…zasługujemy na to. Nie tylko od święta – ale codziennie. Nie chcę CZEKAĆ na kilka dni w roku, by móc cieszyć oczy piękną zastawą na stole, nie chcę żyć w poczuciu, że na co dzień mamy korzystać z czegoś co jest…gorsze, brzydsze, „do stłuczenia”? Dlaczego tak miałabym niby czuć i tak nas traktować? Rozumiem, że dawniej dostępność pięknych naczyń była bardzo ograniczona. Stąd nasze babki tak pieczołowicie dbały o swoje ślubne zastawy, sztućce itd. Te rzeczy były tak trudno dostępne, że stanowiły rodzinne skarby poniekąd. Ale teraz? Porcelana stała się produktem, na który może sobie pozwolić wielu ludzi – co nie zmienia faktu, że nadal jest i będzie kojarzona z dobrem luksusowym, eleganckim i z pięknem ponadczasowym.

mariapaulaecru-porcelana

mariapaula-ecru-porcelana-greencanoe

porcelana-maria-paula-ecru-green-canoe

porcelana-ecru

MariaPaula Ecru, o której dziś piszę, i na którą chciałam zwrócić Waszą uwagę, bo jestem nią ZACHWYCONA! to połączenie płynnej linii, bardzo eleganckiej formy, wyjątkowego śmietankowego wybarwienia i złotego dodatku w postaci subtelnego zdobienia. Od dawna, nie zachwyciła mnie tak mocno żadna seria porcelany wyprodukowanej w Polsce. I od razu powiem dlaczego. Jestem zwolennikiem ozdabiania stołów jakością a nie ilością. I rzeczywiście bywa tak – jak w przypadku tej właśnie porcelany, że to naczynia same w sobie stanowią już najpiękniejszą stylizację stołu. Jej kształt został zaprojektowany przy udziale Altom Design Studio, z którym mam przyjemność pracować już kilka lat, zaś proces produkcji zlecono polskim Zakładom Porcelany Stołowej Karolina. A jaki uzyskano efekt? MariaPaula Ecru to połączenie klasy, jakości i bardzo dobrej formy. To nowość na rynku polskim – i bardzo zależy mi byście zwrócili na nią uwagę. Nie dość bowiem, że ma szlachetny wygląd, to jest jeszcze idealną porcelaną, którą można łączyć z innymi naczyniami. Świetnie wygląda na stole – jako królowa, oraz jako współistniejąca zastawa, co postaram się Wam pokazać już za chwilę przy sesji świątecznej.

mariapayla-ecru-porcelana

porcelana-mariapaula

mariapaula-porcelana-green-canoe

mariapaula-ecru-porcelana-green-canoe

Gdy spytałam Paulinę Żurowską-Wrzesińską (Lidera do spraw rozwoju i strategii w firmie Altom) jak uzyskano ten wyjątkowy, szlachetny śmietankowy odcień, (uwierzcie mi na słowo, ecru jest przepięknie wybarwiony) odpowiedziała mi, że ten bardzo charakterystyczny, ciepły kolor otrzymywany jest w wyniku reakcji chemicznej zachodzącej podczas wypalania w temperaturze 1220ºC. „Płynność linii naszej porcelany, oraz kremowa barwa przenosi nas w idealny świat harmonii, piękna i sił natury, które od wieków stanowiły źródło natchnienia dla artystów” – wyjaśnia Paulina.


Dla mnie codzienne posiłki spożywane z takiej właśnie zastawy są również natchnieniem:) – do tego by pięknie przeżyć dzień, by przygotować dla bliskich na kolację coś wyjątkowego, by poczęstować siebie samą aromatyczną kawą o poranku…i od czasu do czasu skusić się na słodki dodatek. Postanowiłam również, że właśnie w takiej kolorystyce – połączenia kolorów ecru i złotego, przygotuję nasz tegoroczny świąteczny stół. Ale o tym za jakiś czas. Dziś dzielę się z Wami naszą porcelanową/kremową codziennością – a dokładnie słodką chwilą.

maria-paula-porcelana-ecru-green-canoe-studio

Czy Ktoś z naszych czytelników również jada na ładnej porcelanie na co dzień?:) Jakie jest w ogóle Wasze nastawienie do używania pięknych naczyń nie tylko od święta? Jakie naczynia macie u siebie? Bardzo jestem ciekawa Waszego zdania.

Dziękuję za Twój komentarz.

49 komentarzy

  • comment-avatar
    Gosia 2 marca 2017 (22:26)

    A tak wracając do filiżanek,to brak tych większych na stronie sklepu i kubeczków w kropeczki również.Pozdrawiam wiosennie

  • comment-avatar
    Gosia 2 marca 2017 (22:23)

    Pani Joasiu,jestem pod wrażeniem pięknego serwisu,mam pytanie o wielkość tych filiżanek,czy są to 220 czy 350 ml.Piękna ta porcelana ,jak zresztą wszystko u Pani.

  • comment-avatar
    Ewa 10 lutego 2017 (15:53)

    Witam, nie potrafię znaleźć w porcelanie MariaPaula takich kubków w kropeczki… Czy faktycznie maja takie? Mogę prosic o namiar?

  • comment-avatar
    Gosia 1 stycznia 2017 (14:53)

    Czy używając takiej pięknej porcelany na co dzień, zdecydowała się Pani myć codzienni naczynia ręcznie. Właśnie jestem przed wyborem zastawy ( raczej świątecznej) i podobają mi się właśnie te zastawy malowane ręcznie, ale obawiam się, że wzór się zmyje. Proszę o info.

    • comment-avatar
      Green Canoe 4 stycznia 2017 (19:05)

      Gosiu – czasami wrzucam ją do zmywarki:) ale rzeczywiście – często zmywam ręcznie,. Ciagłe mycie w zmywarce, zniszczyłoby złote dekoracje.

  • comment-avatar
    Agata 14 listopada 2016 (21:02)

    Dziękuję w takim razie za wyjaśnienie i pozdrawiam serdecznie,
    Agata

  • comment-avatar
    Agata 14 listopada 2016 (11:59)

    Asiu, dlaczego nie widzę swojego komentarza, który napisałam pod Twoim postem??? Mam nadzieję, że nie dlatego, że chwaliłam inną fabrykę porcelany – Fabrykę Porcelany Karolina, niż opisywaną przez Ciebie, a która, notabene, wypuściła też linię ecru Maria Paula…. To byłaby duża przykrość… Pozdrawiam, Agata

    • comment-avatar
      Green Canoe 14 listopada 2016 (12:38)

      Agatko, nie wiem niestety co się stało – sprawdziłam w spamie oraz w osuniętych – ale nie ma tam Twojego wpisu. Na pewno komentarz nie został niedopuszczony przez nas – być może coś się z systemem stało? Od kilku dni jesteśmy już na nowych serwerach i mam nadzieję że nigdy więcej taka sytuacja się nie zdarzy. ja nawet Twojego wpisu nie widziałam tutaj – jakby w ogóle na stronę nie dotarł.

  • comment-avatar
    aga 8 listopada 2016 (08:33)

    Ja jestem zachwycona naszą śląską porcelaną z Bogucic. Wysoka jakość, piękne subtelne wzornictwo, ostatnio wydali fajną serię Bebok – taką dla niegrzecznych dzieci:) Nie pochodzę ze Śląska ale jestem fanką tej porcelany…

    Pozdrawiam

  • comment-avatar
    AnetaW 7 listopada 2016 (23:19)

    Asiu, pięknie napisane!!! Stosuję także u siebie. Po co czekać, na co czekać…?
    Strasznie nie podobają mi się segmentowe „wystawki”, te „od Święta” albo i nie… No i zakurzone kryształy, po które nikt w życiu nie sięgnął, ani nawet na nie nie spojrzał.
    A jakie to ciacho piękne, aż chce się zdmuchnąć! Cóż to takiego? pozdrawiam

  • comment-avatar
    Ola 7 listopada 2016 (17:07)

    Ja również używam pięknej porcelany na co dzień, święta są zbyt rzadko! A ponieważ mam fioła na punkcie skorup mogę przebierać w kolorach i zdobieniach. Nie ma to jak rozpocząć dzień popijając herbatę w pięknej filiżance. Złośliwi twierdzą że klnę jak szewc, ale przy stole jestem jak dama :)
    Pozdrawiam

  • comment-avatar
    Joanna 7 listopada 2016 (13:33)

    Asiu czyż to nie przypadek, że dziś trafiłam na Twoja stronę?!Właśnie wczoraj zakupiłam na stronie o której wspominasz w którymś z komentarzy serwis do kawy ze złoceniami. Wprawdzie to nie Maria Paula. Ale z racji tego, że szukałam białej porcelany (kremowej i śmietankowej mam sporo) kupiłam piękny Ćmielów Feston. Też mnie urzekł i na pewno będziemy delektować się kawą pitą z tych cudnych filiżanek. Ja też wychodzę z założenia, że nie ma co oszczędzać pięknej porcelany na wielkie uroczystości. Cieszmy się nią każdego dnia.Pozdrawiam Joanna

  • comment-avatar
    lylowa 7 listopada 2016 (12:47)

    20 lat temu, jak bylismy mlodym mlzenstwem na dorobku kupilismy dwie biale filizanki dibbern. na wiecej nie bylo na stac. po dwudziestu latach, kilku przeprowadkach i etapie z malym dzieckiem mamy wszystko po 6 lub 8 razy w tym 1 lekko uszczerbiona filizanke i jeden uszczerbiony spodeczek. nie wiem ja to sie stalo, ale nic nam sie nie tlucze. porcelana dibbern jest przepiekna, prawdziwy understatement. lekko plaskie filizanki do herbaty sa tak cienkie, ze widac w nich zloty plyn:-) na szczegolne okazje mam rozne kolorowe zastawy (np z almi decor) albo na przyklad niebieska zastawe z talerzami w ksztalcie ryb, na okazje rybengo fondue. jak mamy gosci w ogrodzie to serwujemy wszystko na szarych rustykalnych talerzach (almi decor). zawsze sa serwetki a na wyjatkowe okazje serwetki lniane.
    piekna jest ta zastawa ktora prezentujesz. ciekawe czy mozna dostac ja gdzies w niemczech?

    • comment-avatar
      Green Canoe 7 listopada 2016 (15:01)

      Spytam w sklepie – być może mają swoje sklepy firmowe, lub punkty handlowe, sprawdzimy? :)

      • comment-avatar
        lylowa 7 listopada 2016 (18:23)

        dziekuje! bardzo pekna jest. szczegolnie ze zlotymi lyzeczkami. no i na te kropki zachorowalam tez. wyslylaja fedexem, wiec moze tez zagranice:-) sprawdzam wlasnie!

  • comment-avatar
    Aneta 7 listopada 2016 (12:00)

    Joasiu zgadzam się Tobą w 100% i bardziej :) gdyż sama wyznaję podobną filozofię. Lubię, gdy wszystko na stole do siebie pasuje, jest z jednej kolekcji, serii czy rodziny kolorystycznej- wtedy jest harmonia a biorąc pod uwagę fakt, że nie znoszę chaosu TAK WŁAŚNIE MA BYĆ.
    Używam zwyczajnej (w sensie bez specjalnych zdobień) porcelany Villeroy&Boch w kolorze pięknego ocru- uwielbiam i Rosenthal (stara seria ale szanowana przeze mnie czcigodnie). Nie zamierzam czekać na tzw. uroczystości czy okazje okołoświąteczne bo szkoda mi zwyczajnie życia, kiedy może być piękniejsze poprzez te detale dodające radości, piękna oczywiście i luksusu na dzień powszedni.
    Ściskam mocno przy filiżance kawy w filiżance Almi Decor ;)
    Aneta

    • comment-avatar
      Green Canoe 7 listopada 2016 (15:03)

      A ja Ciebie pozdrawiam sącząc właśnie capucino z mojej MariaPaula :) – no to żeśmy się pozdrowiły, porcelanowe babeczki:)

  • comment-avatar
    Joanna 7 listopada 2016 (08:49)

    Ja też jestem orędowniczką piękna na co dzień! Piszę o tym również na moim blogu http://babidom.blogspot.com/
    Moja porcelana przetrwała dzieciństwo moich trzech córek, daje radę teraz. Nie stawiam potrawy w garnku na stole, dbam o piękno stołu w każdy poniedziałek, wtorek, środę…Piękna codzienność to piękne życie! Moja ulubiona porcelana- to zakupiony bardzo dawno temu na targu staroci serwis bavarski! Pozdrawiam sedrecznie. Asia

  • comment-avatar
    Ola 6 listopada 2016 (21:19)

    Lubię otaczać się pięknem, także podczas podawania posiłków. Też jestem zdania, że „czym skorupka za młodu nasiąknie… ” itd… Na co dzień używam gładkiej porcelanowej zastawy stołowej w kolorze turkusowym i brązowym – świetnie się uzupełniają. Nie lubię złota. Wiadomo, że estetycznie podany posiłek to nie tylko markowa zastawa. Jako, że hołduję stylowi rustykalnemu to w moim domu prym wiodą stosowne dodatki. Nie wyobrażam sobie posiłku podanego na wyszczerbionym talerzu lub każda część zastawy ” z innej parafii”. Ład i porządek to części składowe posiłku spożytego z przyjemnością.
    Pozdrawiam. Ola Sz.

    • comment-avatar
      Green Canoe 7 listopada 2016 (10:27)

      O widzisz, a ja nie przepadam za brązami – co człowiek to inne potrzezby, inne wybory:) Olu pozdrowienia najserdeczniejsze:)

  • comment-avatar
    Magdalena K. 6 listopada 2016 (20:31)

    Ja również uwielbiam piękną porcelanę i używam jej na co dzień:) Po to są te wszystkie piękne przedmioty aby cieszyć się nimi i używać, a nie zamykać w kredensie i wyjmować raz w roku. Każdy posiłek na takich naczyniach smakuje o wiele lepiej niż na starych, obtłuczonych talerzach! Jestem zdania, że trzeba sobie umilać życie takimi drobnymi przyjemnościami:)
    ps. dolączam do pytania skąd są te kubeczki w złote groszki?:)

    • comment-avatar
      Green Canoe 7 listopada 2016 (10:28)

      Magda to jest seria KLARISA, znajdziesz ja na stronie pieknowodomu.pl

      • comment-avatar
        Magdalena K. 8 listopada 2016 (19:32)

        dziękuję:)

  • comment-avatar
    Natalia 6 listopada 2016 (11:40)

    Ja mam porcelanę Chodzież, piękna biała ze złotem. Akurat ja jestem wyjątkiem i nie mam nic przeciwko myciu naczyń, nie mam tego dużo do sprzątania. Na co dzień używam różnych naczyń, w tym porcelany, w zależności od nastroju. Ale kawa czy herbata tylko i wyłącznie w Rosenthalu, smakuje inaczej niż z kubka.

    • comment-avatar
      Green Canoe 7 listopada 2016 (10:29)

      Natalia – gdybym napisała, że lubię myć naczynia – to kłamałabym jak z nut:) NO nie lubię bardzo:) A kawę także pijam w wyjątkowej porcelanie.

  • comment-avatar
    Kaśka 6 listopada 2016 (10:10)

    Ja pitolę, piękna ta porcelana! Aż mam ochotę mój Ćmielów komuś opchnąć (który mam nota bene na „od swieta”) i nabyć to cudo!

    • comment-avatar
      Green Canoe 7 listopada 2016 (15:05)

      :):):):) Kasiu Twoje „opchnąć” mnie ubawiło – dawno nie słyszałam już tego określenia:):) POZDROWIENIA!

  • comment-avatar
    Marysia 6 listopada 2016 (08:45)

    Asiu, inspirujące. Wygrałam kiedyś u Ciebie filiżankę GG, poza tym, że ładna to duża, co ważne. Ale jeszcze ważniejsze, jak miło przykłada się do niej wargi!
    U nas naczynia do stłuczenia powoli się wytłukują, w związku z czym regularnie zaczyna gościć na stole nasz serwis ślubny :). Z Lubiany zresztą. W Polsce są fantastyczne, światowej klasy fabryki porcelany i huty szkła, nie każdy wie, nie każdy docenia.
    A jeśli jeszcze chodzi o oprawę posiłków: to szalenie ważne i dla zdrowia – cała otoczka i atmosfera. Nie wiem, czy znasz przykazania domowe Marii Rodziewiczówny (jestem ich wielką fanką). Piąte z nich mówi: Nie będziesz opowiadał, szczególnie przy posiłku, o chrobach, kalectwach, kryminałach i smutkach.
    Pozdrawiam!

    • comment-avatar
      Green Canoe 7 listopada 2016 (15:05)

      oczywiście, że znam! :) Uściski Marysiu:)

  • comment-avatar
    Kasia 6 listopada 2016 (08:22)

    Pani Asiu a gdzie można kupić takie kubki w złote groszki? Pozdrawiam

  • comment-avatar
    Joanna 6 listopada 2016 (00:43)

    Ach dokładnie taką samą podjęłam decyzję 6 lat temu gdy zakupiłam swój pierwszy zestaw z porcelany – Lubiana :-) kupiłam go z okazji chrztu córki, ale uznałam, że będziemy używać go na codzień, bo nie chcę czekać tylko na święta aby ładnie nakryć stół.

  • comment-avatar
    Barbara 6 listopada 2016 (00:22)

    Natrafiłam na Marię Paulę w sklepie na literę P…. Kupiłam kubki,a później nie uwierzysz , była przecena i co było to kupiłam . Do tworzącego się kompletu trafiły ostatnio rawierki . Prezent od Syna.
    Pozdrawiam i czekam na piękne zdjęcia ?

    • comment-avatar
      Green Canoe 7 listopada 2016 (15:06)

      Basiu, a którą dokładnie MariaPaula masz?

  • comment-avatar
    Arleta 5 listopada 2016 (23:35)

    Jestem właśnie przed kompletowaniem całej zastawy do nowego domu i myślałam o kupnie zastawy „do stłuczenia”. Po Twoim wpisie chyba jednak zmienie swoją koncepcję:-)
    Piekna ta zastawa. Zwlaszcza kubki w groszki.

  • comment-avatar
    antonina 5 listopada 2016 (23:01)

    Witaj! Podzielam Twoje zdanie!! Cieszmy się pięknem każdego dnia. U mnie jesienią i zimą króluje Villeroy&Boch Rusticana a wiosną Dzika róża. Obydwa serwisy są właśnie ecru. Naczynia są niezwykle wytrzymałe i można je zmywać w zmywarce. „Dzika róża” jest ciągle w sprzedaży a zaprojektowana i wyprodukowana została w 1969r. Serdeczności!

  • comment-avatar
    ryska domowa 5 listopada 2016 (22:35)

    ja myślę podobnie. nie lubię czekać na kilka wyjątkowych momentów w roku, by wyciągnąć porcelanowe naczynia czy piękne sztućce. używam ich na codzień i kawa czy herbata smakuje mi najlepiej z mojego porcelanowego kubka :) to niby takie błahe, ale cieszy mnie niezmiernie i niezmiennie :) specjalnie wybrałam taką zastawę stołową, którą można myć w zmywarce (bez złotych dekoracji) i używać tak często jak tylko chcę. zupełnie jestem w tym niepodobna do mojej mamy, która ma ten nawyk oszczędzania swoich ładnych rzeczy na potem. ale to już chyba takie pokolenie. próbuję jej tłumaczyć, ale wciąż nie mogę jej przekonać :) piękne zdjęcia, piękna porcelana! :) pozdrowienia!

  • comment-avatar
    Marzena 5 listopada 2016 (22:09)

    Ja również staram się na co dzień używać pięknych naczyń. W tej chwili korzystam z porcelany rococo. A MariaPaula jest na mojej liście najbliższych zakupów wersja Snow zestaw z dużymi filiżankami- zaczarowała mnie.Pozdrawiam.

  • comment-avatar
    Malgorzata 5 listopada 2016 (21:04)

    Witaj Joasiu, uważam, że powinniśmy na codzień rownież otaczać się pięknymi przedmiotani i z nich korzystać, zgadm się z tym co napisałaś. Dzięki temu budujemy poczucie estetyki,ma to wpływ równiez nie tylko na nasze samopoczucie ale także na nasze dzieci, które uczą się , i obserwują. Jak mawia przysłowie”czym skorupka nasiąknie za młodu…” Ja lubię budować klimacik, i korzystać ze wszystkich przedmiotów na codzień.Przekłada się to na mojego już dziś szesnastoletniego syna Ignacego. Kiedyś wprawił w osłupienie moją znajomą, która przyjechała do nas z jakiegoś muzycznego castingu bardzo zmęczona, był pózny wieczór, Ignacy (wtedy 12 lat) zorganizował jej kąpiel i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że w łazience zapalił świece,
    użył olejków zapachowch, soli relaksujących.Znajoma osłupiała, dla niego było to normalne bo był do tego przyzwyczajony, i normalne jest dla Niego skorzystanie z zastawy z Chodzieży nakładając sobie codziennie obiad. Chociaż ja lubię najbardziej jak to mówi mój mąż moją „biedną” ręcznie robioną specjalnie na zamówienie ceramiczną zastawę.”Biedna” tak została ochrzczona z powodu nieregulatnych brzegów i grubości ścianek,bo na pewno wyznacznikiem nie była cena?.Podsumowując otaczajmy się, korzystajmy i cieszmy z pięknych przedmiotów na codzień, po to w końcu je mamy, pozdrawiam serdecznie Małgorzata

  • comment-avatar
    Kasia 5 listopada 2016 (20:23)

    Podobnie jak Ty Asiu, również staram się podawać mojej rodzinie posiłki na pięknie zastawionym stole. Mam „rodową” starą bawarską porcelanę po babci i tej faktycznie używam od święta, ze względów sentymentalnych. Okazuje się jednak, że nawet taką starą babciną porcelanę można kupić dosłownie za GROSZE na aukcjach internetowych. Sama dokupiłam w ten sposób parę przedmiotów do mojej kolekcji i ani razu nie zapłaciłam więcej niż 20 zł !! Na co dzień też używam porcelany. Przyznam, że uległam greengatowej manii, ale Maria Paula chyba skradła moje serce :)

  • comment-avatar
    Jolanta 5 listopada 2016 (19:11)

    Mam serwis uzywany od swieta, jeszcze kompletny ale na codzien jadamy korzystajac z nieco juz zdekompletowanego. Jest bialo zloty, bo takie lubie najbardziej. Jest stary i nie szkoda mi myc go w zmywarce. Czy Twoja Maria nadaje sie do zmywarki? Mam wrazenie, ze gdy jemy przy ladnie nakrytym stoje, z ladnej zastawy i eleganckimi sztuccami to jest jakby blizej Swiat i wszystko lepiej smakuje. Przepraszam ale nie mam polskich znakow.

    • comment-avatar
      Green Canoe 5 listopada 2016 (20:10)

      Z reguły porcelana z platyną czy złoceniami nie powinna być często myta w zmywarkach – chemia, temperatura wody potrafi zniszczyć dekoracje. Ale ja czasami nasza myję – gdy np. mamy sporo gości. jak narazie nie zauważyłam żadnych zniszczeń:) I zgadzam się z Tobą, że gdy jemy z ładnie nakrytego stołu – wszystko dobrze smakuje:)

  • comment-avatar
    Ilona 5 listopada 2016 (18:53)

    Asiu, w pełni się z Tobą zgodzę – u nas w ciągłym użyciu jest czerwona Rusticana Villeroy&Boch – bo ją uwielbiam. Jest oczywiście skutek uboczny w postaci kilku stluczonych elementów i choć racjonalnie wiem, że to naturalne, że „zdarza się” – to jednak za każdym razem wiązał się z tym mój mały prywatny smuteczek . Maria Paula mnie zachwyciła – zdecydowanie chciałabym, by kiedyś u nas zagościła. Tym bardziej, że w celach kawowo-herbacianych używamy dwóch pięknych serwisów Furstenberg – właśnie w cudownie ciepłym kremowym odcieniu i że złotymi brzegami?

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.