GRILLOWANIE na zielono. Czyli ile może zdziałać patelnia. - GREEN CANOE

GRILLOWANIE na zielono. Czyli ile może zdziałać patelnia.

Już niedługo opowiem Wam o ZMIANACH, które wprowadziłam w  tym roku w swoim życiu:) Myślę, że to będzie dla Was spore zaskoczenie, ale i miła niespodzianka, bo osoba, która mi w nich towarzyszy bez dwóch zdań jest cudowną, pozytywną i bardzo motywującą kobietą – ale o tym dosłownie za kilka chwil. Jako że  bardzo mocno przewartościowałam swoje podejście do diety – i generalnie do organizmu, zainteresowałam się również wszystkimi sposobami przygotowywania posiłków. Nie byle jakich:) ZDROWYCH:)

Wiecie doskonale, że żyję w ciągłym biegu. Naprawdę zakrawa czasami o występy cyrkowe:) ta moja bieganina. Trudno w takim nieuregulowanym trybie życia o wymagające wielkich przygotowań angażujące czasowo przygotowywanie posiłków. Więc nawet wybierając konkretne naczynia do ich przygotowania, ZAWSZE patrzę na jakość, szybkość i korzyść, którą dostanę od konkretnego produktu. Nie przyjmuję również do testowania takich naczyń, których nie użyłabym sama – bo jak inaczej miałabym wydać rzetelną opinię?


I skoro mówimy dziś o szybkości, jak również niezbyt dużym przetwarzaniu potraw – do testów wybrałam patelnię grillową VALDINOX BLACK. Idealne naczynie – dla mojej szybkiej, zdrowej kuchni, z którego już wielokroć korzystałam.  A jakie informacje znajdziecie o niej na stronie pieknowdomu.pl, z której pochodzi i jakie jest moje zdanie na ten temat? Bardzo proszę:

  • Patelnia Valdinox Black posiada grube ścianki, dzięki czemu naczynie szybko się nagrzewa i długo trzyma ciepło. TAK – zgadza się, naczynie jest dość długo gorące, można np. wrzucić na nie warzywa do podgrzania już po głównym użyciu patelni.
  • Smażenie na patelni Valdinox gwarantuje wspaniały smak i aromat przygotowywanych dań, z zachowaniem wszystkich wartości odżywczych  – TAK, zgadza się.  Ja zazwyczaj wrzucam na nią na bardzo krótko np. plastry cukinii lub papryki – i obsmażam dosłownie chwilę właśnie na „grillująco” na oleju kokosowym. 
  • Patelnia grillowa posiada żebrowane dno, które hamuje wchłanianie nadmiernej ilości tłuszczu do potrawy. Zapewne tak jest – ja tłuszczu używam tak mało, że nie ma mowy by się gdzieś gromadził:) – na tej patelni świetnie obsmaża się właśnie przy nawet bardzo małej ilości tłuszczu.
  • Patelnia zapewnia równomierne rozchodzenie się ciepła, co zapobiega deformacji dna  – POTWIERDZAM, jest bardzo dobra jakościowo – ciepło rozchodzi się bardzo szybko, dno jest bardzo stabilne.
  • Wewnętrzna, trójwarstwowa powłoka nieprzywierająca (non-stick), zapobiega przywieraniu i przypalaniu potraw oraz ułatwia utrzymanie naczynia w czystości.  I to również prawda – w trakcie przygotowywania np. bakłażana czy cukinii, nie miałam nigdy problemów z przywieraniem do dna. Mycie naczynia jest dziecinnie łatwe:)
  • Przystosowana jest do wszystkich rodzajów kuchenek, w tym również indukcyjnych Używałam jej na płycie  indukcyjnej.  Udzielam jak najbardziej  rekomendacji GC – patelnia świetnie się sprawdziła.

I nie byłabym sobą, gdybym przy okazji testu nie podzieliła się z Wami moimi ulubionymi smakami:) A dokładnie przepisem na:

CUKINIOWE ROLADKI Z PASTĄ: Z SUSZONYCH POMIDORÓW I TWAROGOWĄ.

Cukinię kroimy wzdłuż na plastry około 1 cm grubości. Solimy i pieprzymy je z obu stron oraz przyprawiamy ulubionymi ziołami ( u nas jest to np. tymianek i kolendra). To samo robimy z kapeluszami pieczarek. Młode marchewki również kroimy wzdłuż – ale zdecydowanie na cieńsze paseczki ( około 3 mm grubości), tak by przypominały cienkie wstążki.

Na grillowej patelni – kładziemy najpierw cukiniowe plastry – powinny dość szybko zmięknąć. Potem marchewki – te możemy w trakcie „grillowania” polać delikatnie ciemnym miodem – ładnie nam się skarmelizują. Na końcu obsmażamy pieczarki.

Gdy cukinie ostygną, smarujemy je naszymi pastami – z suszonych pomidorów (do pojemnika wkładam suszone pomidory, garść bazylii, ząbek czosnku, 3 łyżki oleju – i miksuję wszystko na gładką masę), oraz pastą twarogową (twarożek mieszam z posiekaną natką pietruszki i kawałkami pokrojonej suszonej śliwki – bez pestki oczywiście).

Na talerzu układamy plastry pieczarkowe, obok wstążki karmelizowanej marchewki, a na środku – grillowane roladki. To danie wyśmienicie smakuje na zimno:) Robię je gdy mam ochotę na warzywne frykasy i chcę odpocząć od mięsnych potraw. Ma jedną wadę kochani :) – ZNIKA tak szybko z talerza, że trzeba od razu robić duuuużo więcej niż się zaplanowało. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam – SMACZNEGO :)

Dziękuję za Twój komentarz.

12 komentarzy

  • comment-avatar
    Aneta 7 czerwca 2018 (13:36)

    No palce lizać !!!! Na pewno wypróbuję podane przepisy i to nie jeden. Pięknie to wygląda na talerzu i pewnie jeszcze lepiej smakuje. A sezon grilowy mamy w pełni :)

    Pozdrawiam
    Aneta Świątek

  • comment-avatar
    Podróże Zwykłych Ludzi 13 listopada 2017 (21:31)

    Takiej patelni szukam! :)

  • comment-avatar
    Andrzej 18 lipca 2017 (08:58)

    Przeczytałem tytuł i zastanawiałem się co ma zielony do patelni, ale dobrze, że zajrzałem, bo te zdjęcia… ach! Ślinka mi aż cieknie :)

  • comment-avatar
    polska porcelana 11 maja 2017 (15:27)

    Wygląda znakomicie… a smakuje pewnie jeszcze bardziej! :)

  • comment-avatar
    Weronika 5 maja 2017 (22:01)

    Wygląda i brzmi Pysznie!
    Drobna uwaga: jak naczynie wolno stygnie (czyli długo trzyma ciepło) to nie może się szybko nagrzewać :)

  • comment-avatar
    Agnieszka z Mierzei Wiślanej 10 marca 2017 (17:35)

    Wygląda to bardzo apetycznie ?

  • comment-avatar
    Ewka 9 marca 2017 (07:58)

    Popieram zmianę diety, bo sama to zrobiłam w styczniu, efekt… schudłam, czuje się lżejsza, zdrowsza i mam więcej energii. Danie przez Ciebie proponowane wygląda niesamowicie, ślinka leci :)
    Wczoraj kupiłam książkę o której pisałaś na jesieni „Wielka księga wypieków”, zauważyłam ja przez przypadek i całe szczęście, bo piękne wydanie, zdjęcia zapraszają do pieczenia, choć teraz ograniczam kalorie, no i cena też zachęca. Gratuluję.

  • comment-avatar
    Ala 8 marca 2017 (20:28)

    Też sobie obiecałam,że zacznę zdrowiej się odżywiać,tylko przy moim mięsożernym M. słabo mi to wychodzi. Ale na widok cukiniowych roladek ślinka cieknie…

  • comment-avatar
    Jolanta 8 marca 2017 (15:50)

    Jutro przyjeżdża w odwiedziny mój syn. Pytałam co zjadłby na obiad. Oczywiście odpowiedział: co tylko mamusia zrobi. Szukałam pomysłu i mam: grilowane warzywka. Latem robiłam je będąc u córki w Hiszpanii. Z rozrzewnieniem wspominam warzywa z targu wiejskiego. Zupa będzie moja, Kremowa kartoflanka, na zamówienie. Pozdrawiam z Dniem Kobiet. Szczęśliwej podróży.

  • comment-avatar
    Ewa 8 marca 2017 (09:41)

    Asiu, przepis przepisuję! ;)) Ja też od pewnego czasu zmieniam sposób żywienia, a zmiany wprowadzałam małymi kroczkami zapoznając się z tematem, oswajając i testując przepisy, i coraz bardziej wsiąkając w filozofię zdrowego życia. :)
    Ciekawa jestem bardzo Twoich poczynań w tym temacie, więc czekam na cd.
    Pozdrawiam Cię serdecznie

  • comment-avatar
    Iwona 8 marca 2017 (08:35)

    Wykorzystam tą inspirację dzisiaj:) Dzięki za ppodpowiedź!

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.