GNIAZDOWANIE. I siła natury. - GREEN CANOE

GNIAZDOWANIE. I siła natury.

Za każdym razem, gdy pierwsze jesienne podmuchy wyciągają z czeluści naszej szafy cieplejsze szale – zatrzymuję się. Łapię oddech, którego tak często brakuje mi w letniej zawodowej gonitwie. Rozglądam się – w siebie i za siebie. Zauważam znów nasz las:) Idę przepraszać ogród – za zaniedbanie. A w domu  – pozbywam się rzeczy, po to by poczuć więcej powietrza. Owe porządki to już taka mała tradycja – jesienią czyszczę umysł, ciało i przestrzeń wokół siebie. Przegląd duszy i coroczne pytanie siebie samej – dokąd idziesz? Przegląd ciała i liczne wizyty u lekarzy uzmysławiające kruchość życia….Przegląd naszego domu – i uśmiech błogi…bo tak nam tu dobrze. Na miejscu. Jesienią wszystkie małe rzeczy urastają do rangi tych bardzo ważnych. Poranna kawa wypita w ulubionej porcelanie…pled ciepły, lampiony…zauważam dosłownie wszystko, co sprawia, że tak bardzo lubię tu mieszkać.
 Siła NATURY, która nas otacza udziela mi się każdego dnia. To z niej tak wiele czerpię. Poranki z rosą w tle, popołudnia z pędzącymi chmurami na niebie i wieczory – z zachodami słońca, w trakcie których  pnie sosen wyglądają niczym ogromne cynamonowe laski…Przyrzekam Wam, że za każdym razem gapię się na nie oniemiała…Skąpane w jesiennym słońcu wywołują we mnie powroty do dzieciństwa, sprawiają, że czas zatrzymuje się. Macie takie swoje obrazy, które przenoszą Was w inną czasoprzestrzeń?
Natura, którą mam to szczęście się otaczać – czyni mnie wrażliwszą i silniejszą. To dzięki niej doceniam każde pory roku, dzięki niej noszę w sobie ciągle zachwycające się światem dziecko i dzięki niej w końcu – wiem, że wszystko przemija…I to dobre i to złe…Nie skupiam się na tym co było, co będzie. Jestem w TERAZ.

 

Ze spacerów wrześniowych znoszę do domu różne zieloności:) – jeszcze zieloności, bo już za moment świat opatuli się w czerwienie i pomarańcze…Siła natury to również liście paproci, gałązka zerwana przy płocie, wrzosy z ogrodu….szyszki…orzechy laskowe. Badylki różne, które robią nam tu za dekoracje.  Ostatnie dni – bardzo chmurne i deszczowe pozapalały zaś wszystkie lampiony i lampy – i to od rana. No i kominek nam się przypomniał…I frędzle wróciły i ocieplacze swetrowe wszelkiej maści – a ja chłonę ten jedyny w roku czas.

 

Siłę przyrody za oknem zestawiam z miękkimi pledami, srebrzystościami, rozmowami wielogodzinnymi, dobrym winem w tle:)…i muzyką, która rozbrzmiewa mi w sercu….Z ogrodu przywędrowały wrzosy, ostatnie róże no i sznur świetlny, który wisiał jeszcze całkiem niedawno na  trasie. Słowem – zaczynamy jesienne gniazdowanie :)

 

 

 

 

 

Jesteście już w nastrojach jesiennych, czy jedną nogą jeszcze w lecie?:) Kto wyciągnął już z szaf ulubione swetry i kalosze?
Kto ubrał dom w ciepłe pledy i puchate poduchy? Jak się ma WASZE gniazdowanie?
W środę spotkam się z niektórymi z Was na konferencji w Gdyni, a z resztą moich czytelników już za chwilę „zobaczymy” się ponownie na blogu. Dokonaliśmy w domu pewnych rodzinnych przeprowadzek. I o nich właśnie Wam opowiem. Ale to za chwilę.

Dziś żegnam się już,  O TAK przepięknie jesiennie:)

DOBREGO DNIA moi mili.

Dziękuję za Twój komentarz.

88 komentarzy

  • comment-avatar
    Sylka 15 listopada 2015 (10:20)

    Pani blog jest zawsze dla mnie inspiracją i zawsze dobry klimat wita mnie gdy otwieram stronę :) Mialabym prośbę o informację, gdzie można kupić ten lampion z reniferem ? Bardzo dziękuję,
    Pozdrawiam
    Sylwia

  • comment-avatar
    Anonimowy 2 października 2015 (15:44)

    Asiu, skąd są te żarówki, girlanda z żarówkami?
    pozdrawiam
    Kasia

  • comment-avatar
    Anonimowy 1 października 2015 (12:09)

    Wow, scrollując w dół nie mogłam oprzeć się zdumiewająco pięknym zdjęciom. Super blog! Co sądzisz o kompozycjach kwiatowych FloraQueen? Znajdują się tutaj: http://www.floraqueen.pl/kompozycje-kwiatowe

    Polecam i jestem ciekawa jakie jest Twoje zdanie.

    Pozdrawiam,

  • comment-avatar
    mysza 24 września 2015 (12:20)

    cudownie jesiennie u Ciebie,ja jeszcze łapie ostatnie promyki słońca i staram się zatrzymać w domu lato jak najdłużej :)

  • comment-avatar
    Marilyn M 22 września 2015 (20:29)

    Cudowne kadry, jesienne, ciepłe, rozgrzewające…Taką jesień w domu lubię, z pledem, winkiem i lampionami.Nie mam wspomnień z dzieciństwa, co do jesieni, poza tym, że zawsze wtedy robiło się ludziki z kasztanów :-) Mam pytanie, skąd ten lampion z łosiem?Mam wieszaki bardzo podobne świnkę i krówkę, przydałoby się powiększyć zwierzyniec :-) Pozdrawiam cieplutko :-)

  • comment-avatar
    Oscar 21 września 2015 (13:43)

    Bardzo piękne zdjęcia. Można się mocno zainspirować do nowych działań :)

  • comment-avatar
    Domowe serduszko 20 września 2015 (16:09)

    Piękne słowa, piękne zdjęcia. Napawam się optymizmem czytając każdy wpis. Powoli już też zapraszam jesień do domu. Pozdrawiam gorąco

  • comment-avatar
    Betsypetsy 18 września 2015 (08:09)

    Asiu, uwielbiam zaglądać do Twojego świata :) Zawsze się zachwycam i podziwiam Twoją zaradność :)
    Czy mogłabyś mi podpowiedzieć, gdzie można kupić takie jasne filcowe kapcie ? uwielbiam tego typu kapcie, mam takie szare a marzą mi się właśnie takie jasne w kolorze kości słoniowej ;)

    Pzdr jesiennie

    • comment-avatar
      GreenCanoe 18 września 2015 (09:54)

      bardzo dziękuję:) kapcie znajdziesz w zarahome

  • comment-avatar
    Malgorzata Adamczyk 16 września 2015 (19:25)

    Asiu dziękujemy Ci za dzisiejsze spotkanie w Gdyni, było cudnie ale krótko. Strasznie miło było Ciebie poznać i posłuchać. Masz tyle ciepła i spokoju w sobie ze tylko pozazdrościć…pozdrawiam Gosia spod Kwidzyna:))

    • comment-avatar
      GreenCanoe 18 września 2015 (09:54)

      Małgoś – to ja dziękuję bardzo!

  • comment-avatar
    Agnieszka Tybur 16 września 2015 (17:30)

    Jesień ma w sobie coś niezwykłego. Pomimo powrotu ciepłych dni ja twardo wyjmuję z szafy wełniane swetry, a wieczorem otulam się kocem ( i kotem ). Pozdrawiam :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 18 września 2015 (09:53)

      nasze też chętne do otulania:)

  • comment-avatar
    Katarzyna 15 września 2015 (15:39)

    Asiu Droga,
    lato pozegnalam bez zalu. U nas tegoroczne-za gorace i za suche.
    Uwielbiam te pore roku za lagodnosc.
    Niech Cie zdrowie nie opuszcza)
    Dobre mysli sle.
    Kasia

    • comment-avatar
      GreenCanoe 18 września 2015 (09:53)

      :):):) Odbijam wszystko do Ciebie i dodaję uśmiech

  • comment-avatar
    Halina Czajkowska 15 września 2015 (03:37)

    Wspaniałe zdjęcia. Przy tak pięknej aranżacji jaką tworzysz aż się chce wypatrywać jesieni by zasiąść w przytulnym gniazdku z ulubioną książką, ciepłą herbatką z imbirem, mięciutki koc i koniecznie mruczący kot w moim przypadku ? Życzę Tobie, Twoim czytelniczkom i sobie barwnej, słonecznej jesieni.
    Pozdrawiam cieplutko

  • comment-avatar
    Anaberry 14 września 2015 (18:32)

    Jeszcze dwiema nogami próbuję ustać lecie ale nie sposób nie dostrzec oznak jesieni. Dynia, cukinia, leczo na talerzach. Coraz niższe słońce, które teraz wciska się ze swymi promieniami dokładnie między daszek kasku a okulary, gdy zmierzam rankiem na rowerze do pracy. Coraz zimniejsze poranki, szybciej nadchodzące wieczory. Podmuchy wiatru nieśmiało strącające pierwsze liście z drzew.
    Uwielbiam naturę, lubię czuć jej rytm. Staram się jak najwięcej czasu wciąż spędzać "na świeżym powietrzu" i na bieżąco dostrzegać zachodzące wraz z porami roku zmiany. Na "urządzania gniazda" jakoś czasu brak, dlatego lubię podglądać jak robią to inni :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 15 września 2015 (06:02)

      oj, a mnie ostatnio mało na świeżym powietrzu…tyle pracy biurowej – że aż tęskno mi do spacerów po lesie w ciągu dnia.

  • comment-avatar
    my.creamy.dream 14 września 2015 (17:56)

    Gniazdowanie pomalutku i u mnie się rozpoczyna, obmyślam uszycie swetrowych poduch, zapalam świece, gdzieniegdzie pojawił się mech… Pięknie u Ciebie jak zwykle!!!
    Do zobaczenia :)
    Pozdrawiam :)
    Iwona

    • comment-avatar
      GreenCanoe 15 września 2015 (06:01)

      ze sweterków będziesz je robiła?

    • comment-avatar
      my.creamy.dream 15 września 2015 (07:33)

      Tak, z motywem warkocza (taki recykling ;)), bo na drutach sama jeszcze nie potrafię…ale może tegoroczne jesienno – zimowe wieczory oprócz z książką, szydełkiem, tym razem z drutami też spędzę :)

  • comment-avatar
    Joanna - Mama w Centrum 14 września 2015 (11:38)

    Pięknie napisane. I pokazane. Uwielbiam gniazdować :) Uściski dla Ciebie i Twoich Bliskich – nieustające ode mnie.

  • comment-avatar
    Pati 14 września 2015 (11:15)

    Ja uwielbiam każdą porę roku. Lato przygrzało nam w tym roku mocno, więc chcę już jesieni, ale takiej ciepłej i słonecznej ;-) Uwielbiam jesień, ostatnio troszkę było nam w domu chłodno, więc odpaliliśmy kominek i rodzinnie spędzaliśmy czas w naszym ulubionym salonie. Świeczki uwielbiam, lecz przy małym biegającym maluchu boję się je odpalać. Ostatnio z mężem pijemy herbatkę z miodem i cytrynką, także już nastrajamy się jesiennie. Jedną nogą już jesteśmy w jesiennej atmosferze, lecz ta druga za chwilę stanie na cieplutkim piasku greckiej plaży ;-)
    Piękne zdjęcia u Ciebie, które jesiennie nastrajają. Bardzo podobają mi się Twoje kapciuszki (a może to po prostu buty?) w szarym kolorze na mięciutkim dywaniku :-)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (11:57)

      dziękuję:) kapcie są filcowe – z zarahome, baaaardzo wygodne i na zimniejsze dni – rewelacyjne.
      zazdroszczę greckiej plaży:):):):)

  • comment-avatar
    Anonimowy 14 września 2015 (10:16)

    Dokładnie od 1 września "chodzi za mną" ciepły koc i herbata z cytryną, książka i cała niedziela spędzona pomiędzy fotelem a kanapą, i krótkimi wizytami w kuchni po kolejny kawałek śliwkowego placka … ostatnio to nawet kakao mi się zamarzyło, ale widzę, że nie jestem w jesiennym gniazdowaniu osamotniona :-) Jeszcze jestem trochę rozdarta pomiędzy błogim lenistwem w domowym zaciszu a łapaniem ostatnich chwil słońca i cieszę się jak dziecko, że mieszkam w takim klimacie, że przychodzi jesienne wyciszenie. Na razie uporządkowałam przepisy i wybrałam te które chcę tej jesieni wypróbować, koce przewietrzone, świeczki przygotowane … szydełko wyjęte, projekty do uszycia przygotowane, tylko czekam na niedzielę, kiedy strugi deszczu będą dzwonić o szyby a ja zresetuję się przy ulubionej lekturze, a potem prace ręczne będą umilać mi kolejne długie jesienno – zimowe wieczory … oby były dla nas wszystkich spokojne.
    Ściskam wszystkie wielbicielki jesieni.

  • comment-avatar
    Kasia Ju 14 września 2015 (09:26)

    Uwielbiam jesień. Jesienią się urodziłam, jesienią zakochałam, jesienią wyszłam za Mąż. Za każdym razem to jesienią dowiadywałam się, że jestem w ciąży. Moja Mama śmiała się zawsze, że ze mnie taka stara dusza, która w jesieni widzi to czego inni nie potrafią dostrzec. To cudowna pora roku na zatrzymanie się, refleksje, ustalenie priorytetów. Wchodzę na Twój blog i widzę tytuł Gniazdowanie czyli dokładnie tak jak nazywa się mój blog. Przeczytałam tekst i pomyślałam, że to jest cała kwintesencja naszego rodzinnego gniazdowania. I mało tego, nasze wspólne gniazdowanie zaczęło się właśnie jesienią. Dziękuję Ci bardzo, że mogłam znów przypomnieć sobie za co uwielbiam tę porę roku :) Uściski, Kasia :)

  • comment-avatar
    Anonimowy 14 września 2015 (08:37)

    Pięknie to Pani napisała :) cała esencja jesieni w jednym poście :) aż człowiek na chwilę odrywa się od rzeczywistości -dlatego lubię Pani bloga nie tylko za piękne fotki ale za piękne wpisy :)Pozdrawiam Kasia

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (08:38)

      dziękuję bardzo. :) i pozdrawiam najserdeczniej.

  • comment-avatar
    eliszka8 14 września 2015 (08:20)

    A ja zwykle nie lubiłam jesieni, bo nie przepadam za wietrzną pogodą, pluchą.
    Ale postanowiłam sobie oswoić ten czas. Nie mam ogrodu…choć marzę…posadzialam kwiaty w domu i ta zieloność i wrzosowatośc dodają radości. Nie mam komnka, więc zrobiłam masę lampionów i dogrzewam się takim ogniem jak mogę. Dla mnie jesień to zawsze zawodowo i domowo bardziej zajęty czas niż inne, ale trzeba miec dobre nastawienie i oswajać przestrzeń, wtedy jest duzo łatwiej i można polubić ;-)

  • comment-avatar
    Monika Mróz 14 września 2015 (07:56)

    Ja też już jesienią się cieszę – tak CIESZĘ SIĘ i jestem z tego dumna, bo do tej pory kojarzyła mi się raczej tylko z tym przemijaniem, nastrajała bardzo melancholijnie i sprawiała, że było mi raczej żal lata. Tego roku jest inaczej: cieszę się na nią jak dziecko, dekoruję dom, zapalam lampiony, wdycham to cudnie pachnące powietrze umęczone wcześniej letnią suszą. Dojrzałam i ja do jesiennej radości… i myślę, że miałaś w tym niemały udział. Inspirowanie się Twoją radością życia nastraja mnie pozytywnie na każdą chwilę w roku:) Dziękuję!

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (08:36)

      Monika – to ja dziękuję za Twoją obecność tutaj.:)

  • comment-avatar
    Aneta anett-art 14 września 2015 (07:27)

    piękne kadry…

  • comment-avatar
    Lussi 14 września 2015 (07:16)

    Wspaniała jesienna aura u Ciebie. Aż chce się wskoczyc pod koc i napić gorącej herbatki z przepięknej porcelany:-) Nawet poczułam zimę patrząc na te cudne gałązki w kształcie choinek w wazonie:-) Buziaki

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (08:35)

      :):):):) BUZIAKI wysyłam wielkie

  • comment-avatar
    Anonimowy 14 września 2015 (07:13)

    Uwielbiam każda pore roku. Wiosnę za niekonczące się ptasie koncerty, lato za beztroskie leżakowanie na hamaku, a zimę (o ile jest ;) ) za mozaiki na szybach. Jednak jesień to pora roku na którą czekam z utęsknieniem ( może dlatego, że moje urodziny wypadają w pierwszy dzień kalendarzowej jesieni hihi ). Ja już obsadziłam każdy kąt wrzosami, a dodatkowo wiklinowe kosze zapełniłam ozdobnymi dyniami, które co roku hoduje w moim ogrodku ;-).

    Gorąco Panią pozdrawiam i z niecierpliwościa czekam na kolejne jesienne posty :-)
    Natalia

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (08:34)

      dziękuję bardzo – Buziaki!!!

  • comment-avatar
    Anonimowy 14 września 2015 (06:42)

    Asiu!
    życzę zatem dobrej jesieni i marzeń niezwykłych! Dalszego zarażania mnie i pewnie innych energią, pomysłami i podpowiadania co jeszcze może kobieta przedsiębiorcza, może kiedyś w bliższej przyszłości mnie uda się nią być. U mnie jeszcze kominek nie ruszył zatem może odrobina lata za oknem będzie jeszcze jakiś czas., bo dziś słonko i dobra temperatura.
    Pozdrawiam raz jeszcze Asia op.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (08:31)

      Dziękuję bardzo i pozdrawiam! :)

  • comment-avatar
    Magdalena 13 września 2015 (23:44)

    Oj, Kochana! U mnie sezon kominkowy rozpoczął się już dawno, w dzień potrafiło być 13 stopni…brrr:) Czajniczek pyrka na kominku, herbata pachnie, ogniki świec wesoło tańczą w lustrzanym odbiciu…popołudniami okadzam okolicę paląc na ognisku cięte gałązki i zeschnięte listki, kosze jabłek, pierwsze dynie, nalewka naciąga…:) Na porannych spacerach z psem już ciepły sweter, wełniany długaśny szalik, rękawiczki też już były:) I obowiązkowo ciepłe, wełniane, długaśne skarpety. Czyli…jesień. Kurcze, FAJNIE!
    PS. Zdjęcia bajkowe.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (06:22)

      no to widzę Madziu, że miałyśmy te same temperatury. Przypomniałaś mi o skarpetach grubaśnych:):):) BUZIAKI!

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 września 2015 (22:48)

    Mieszkam w górach, dzisiaj był piękny słoneczny, cieplutki, letni dzień. Jesień??? Nie jeszcze nie, to jeszcze cudne lato. Ale… w powietrzu czuć już jesień, w ogrodzie kwitną wrzosy, goryczki i zimowity, jarzębina potrząsa czerwonymi koralami, dojrzewają owoce. Niedługo góry będą się mieniły ognistymi kolorami i dzień będzie zdecydowanie za krótki. Wtedy zapalimy w naszym piecu kaflowym w kuchni, po domu rozejdzie się błogie ciepło, trzask palących się szczap drewna i placki ziemniaczane pieczone na blasze przypomną nam dzieciństwo. Nie wiem dlaczego ciepło, które daje taki piec napawa mnie uczuciem … hmm, sama nie wiem jak to nazwać… to jest uczucie błogiego spokoju, bezpieczeństwa i takiego właśnie gniazdowania we własnym "grajdołku" bez konieczności gonienia życia na siłę. Długie wieczory sprawiają, że jest czas na posiady, rozmowy, czytanie, robótki, refleksje, lampkę winka albo kieliszek nalewki własnej roboty. I … iskiereczka mruga….
    Pozdrawiam serdecznie. pewa2@op.pl

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (06:21)

      Dziękuję i odbijam pozdrowienia w Twoja stronę:)

  • comment-avatar
    Kama 13 września 2015 (21:34)

    U nas dziś letnio było bardziej niż jesiennie. Cieplutko i słonecznie. Jeszcze lato czujemy:-) Dziś miałam chwilkę aby popatrzeć na moje sosenki, brzozy i jarzębiny – jesiennie jednak jakby trochę. Nawłoć przekwita, jabłka spadają z dzikiej jabłoni, dzika róża na nalewkę dojrzewa. Kocham jesień – szuranie liśćmi i deszcze też…
    Pozdrawiam jeszcze letnio :-)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (06:20)

      szuranie liśćmi – :):):):):)

  • comment-avatar
    Anna D. 13 września 2015 (19:44)

    A ja na jesień popadam w roztargnienie, jest mi za szybko zbyt zimno i przytłacza mnie deszczowa pogoda. Niestety próbuję wyciągnąć więcej z każdego dnia i przez to nie raz padam – odpadam… Przyznam jednak, że gdy poczytałam o Twojej "jesiennej filozofii" to zaczynam mocno się zastanawiać nad przycupnięciem na chwilę i zrobieniem takiego bilansu, analizy, uspokojeniu się. Mam nadzieje, że mi się uda. Ściskam mocno.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (06:20)

      Aniu – pozdrawiam Cię ciepło i życzę FAJNEJ jesieni:)

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 września 2015 (19:12)

    Ja zdecydowanie łapię jednak oznaki lata. Nie przepadam za jesienią pewnie dlatego, że trzeba pełne kapcie i buty zakładać a ja kocham klapki, japonki, sandałki i boso…. Kocham zwiewne ciuchy i bez sweterków chodzenie i poranki spokojne letnie, bo te jesienne są już zawodowe.
    Pozdrawiam i niestety nie udało mi się dostać na spotkanie środowe choć byłby to dla mnie wyczyn w sensie odwagi, przełamywania i kroku do przodu. Zatem cóż czekam na jakieś relacje.
    Asia op.

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (06:19)

      Asiu – ja wole jesień od lata. słowo:) Upałów wręcz nie znoszę, bo się w nie bardzo źle czuję – a jesienią, gdy jest piękne słońce, gdy już robi się jakoś tak wolniej na świecie – to ja się najzwyczajniej w świecie rozmarzam:):):)

  • comment-avatar
    Anonimowy 13 września 2015 (18:49)

    Dzisiaj zrobiłam sobie leniwą niedzielę,Pojechałam na moją działeczkę, Z kubełkiem gorącej kawuchy oglądałam koniec kolejnego lata, Kwitną już zupełnie jesienne kwiaty i czuje się inne powietrze.Zrobiło się jakoś smutno (chociaż roboty aż kipi).Z moją kochaną P.Bronią sąsiadką działkową omówiłyśmy front wiosennych robót:)Podziwiam Cię Asiczko że dajesz radę ze sprzątaniem ubrań ,Ja tego nie trawię,Serdecznie pozdrawiam Marylka

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (06:18)

      Marylko – ja też nie trawię, no ale trzeba. @ razy na rok robię czystki w szafie – to co zużyte, czego nie nosze – zostaje z domu wyniesione:) Pozdrowienia wielkie!

  • comment-avatar
    Dorota von Cologne 13 września 2015 (18:27)

    U nas czuć już chłodny oddech jesieni, mimo że jeszcze (!) sporo zieleni wokół… Pięknie napisałaś o tej wyjątkowej porze roku. Chociaż lato jest mi bardziej bliższe, to jesień ma też swoje uroki, szczególnie w dekorowaniu naturalnymi produktami, daje szerokie możliwości.
    Także powoli moje ukochane niebieskości zostaną wyparte przez żółcie, czerwienie i pomarańcze… A z tym przeglądem szafy przy wyciąganiu rzeczy na jesień naprawdę coś jest. Powiem Ci, że mam podobnie z tym oczyszczaniem przestrzeni. Powyciągałam już ciepłe koce, poduchy, i zaczęło mnie ciągnąć do bardziej ciepłych kolorów. Zaczęłam od szafy ubraniowej, a skończyłam na piwnicy i pozbyłam się wszystkiego tego co już nie będą nosić (bo wyrosłam…hihi!), bądź używać (bo miejsca brak).
    Lampy, świece, latarnie są nawet bardzo wskazane, bo będzie niedługo coraz mniej słońca i co za tym idzie naturalnej witaminy D. Udowodniono już dawno naukowo, że płomyki świec (kominek) w domu dlatego wprowadzają nas w dobry nastrój jesienią (czy zimą), bo są super zastępstwem promieni słonecznych. Ba! Swiatło jest nam jak widać bardzo do życia potrzebne…

    • comment-avatar
      GreenCanoe 14 września 2015 (06:17)

      jakoś nie mogę przemóc się do koloru pomarańczowego w domu….a kominek uwielbiam:)

  • comment-avatar
    Aginka 13 września 2015 (16:31)

    Dobrze wiem o czym piszesz, ale… Ale jak mam uciekać do domu, kiedy arbuzy na warzywniaku zbieramy, słowo, pisałam na blogu :) i kwiaty w altanie jeszcze takie piękne i pomimo kilku chłodniejszych dni znów słonko zawitało i grzeje mnie w plecy, kiedy na balkonie piję kawę. Fakt posadziłam kilka wrzośców, dynie przytachałam ozdobne, szarlotkę upiekłam bardzo łatwą i szybką, ale jeszcze nie, jeszcze się nie poddam jesiennemu klimatowi , jeszcze choć przez kilka dni… A dla Ciebie za to, że jesteś i piszesz do nas cynamonowego buziaka :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (16:43)

      niesamowite!!!!! w przyszłym roku tez u siebie posadzę:) Ściskam Cię bardzo mocno – i po cichu zazdroszczę tak długich wakacji:)

    • comment-avatar
      Aginka 15 września 2015 (14:51)

      Posadź koniecznie, ja znów zamówiłam nasiona z Bułgarii , bo mam sprawdzone:) Może uda mi się podesłać ci paczkę :)

  • comment-avatar
    Petronelka 13 września 2015 (15:47)

    U mnie jeszcze lato, żal mi się z nim rozstać, ale już niebawem zaproszę jesień do domu, ubiorę poduchy w aksamity i kratki dorzucę kilka ciepłych kocyków i zapalę więcej świeczek.
    Pozdrawiam cieplutko:)

  • comment-avatar
    KTN Studio Katrin Nievergelt 13 września 2015 (15:29)

    Cudownie napisałaś o jesieni. Jest fantastyczna. I tak to prawda – mieszkając poza miastem o wiele bardziej widać zmianę pór roku, upływający czas. Otoczenie natury to coś wspaniałego, a co do obrazów z dzieciństwa – Wczoraj przeszłam się łąką, aby uzbierać kwiaty na bukiet i co krok zrobiłam, to odskakiwało ode mnie z 20 pasikoników – i wróciły wspomnienia, kiedy to będąc dzieckiem spędzałam całe popołudnia i wieczory na gonitwie pasikoników… :) Takie momenty są cenne, takie migawki z przeszłości. I Tak! Żyjemy teraz – teraźniejszością, ale cudownie jest mieć cenne wspomnienia, które w najmniej spotykanej chwili wywołują uśmiech na naszej twarzy :)

  • comment-avatar
    Aśko JGM 13 września 2015 (15:26)

    jest magia w tej jesieni, no i moje urodziny, dlatego co roku na nią czekam z uśmiechem : )
    do zobaczenia w środę! Aśko

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (16:38)

      Asiu tylko podejdź do mnie:) bo mogę nie poznać, ok?

    • comment-avatar
      Aśko JGM 13 września 2015 (16:46)

      ok :)

  • comment-avatar
    Antonina Napieralska 13 września 2015 (14:45)

    U nas jeszcze lato, niebawem przywita się z jesienią. Jesienne zmiany niebawem, pastele ustąpią barwom jesieni. Może jakiś wianek z rajskich jabłuszek zawiśnie na drzwiach. Na sąsiadujących z nami winnicach słońce "słodzi" winogrona. Uwielbiam kolory traw ozdobnych w ogrodzie, przebarwiające się dzikie wino oplatające taras i zapach pieczonych jabłek z rodzynkami i miodem! Dobrego, słonecznego tygodnia!

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (16:38)

      DZIĘKUJĘ bardzo – i pięknie wszystko opisałaś:)

  • comment-avatar
    Ulencja 13 września 2015 (14:28)

    Odrzucam myśli jesiennej szarugi….Cieszę się każdym promykiem słoneczka i możliwością spędzenia czasu na ukochanym tarasie….Super jest to słowo…..Ale ja się bronie od gniazdowania….Fajne aranżacje zdjęciowe….Mazurskie buziaki pa….

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (16:37)

      U nas szaro buro – o tarasie mogę pomarzyć:) Morze jutro coś się zmieni:) Uściski kaszubsko – dyniowe:)

  • comment-avatar
    Anka 13 września 2015 (14:25)

    Ja nie przepadam za jesienią. Nie lubiłam jej za to, że zabiera nam lato, ciepło, beztroskę. … ale tak pięknie napisałaś, twoje podejście do tej pory roku dało mi do myślenia i doszłam do wniosku, że może są szanse polubić jesień. …trzeba tylko odpowiednio na nią spojrzeć :-)))

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (16:36)

      Aniu – ja jesień UWIELBIAM:) To jedyny czas w roku, gdzie mogę trochę odetchnąć i przewietrzyć umysł:) Uściski serdeczne.

  • comment-avatar
    angel 13 września 2015 (13:56)

    U mnie jeszcze jest późne lato, ale chyba Twój post mnie zmobilizuje do zmiany dekoracji :)
    Wielka szkoda, że mam tak daleko do Gdyni i nie mogę się z Tobą spotkać.

    W poprzednim poście pokazałaś śniadaniówkę swojego pierwszoklasisty i jego pięknie ułożone śniadanie. To mi przypomniało, że swojej córce również takie śniadania szykowałam, a ona wspomina teraz, jak to koleżanki się zachwycały tym, jak pięknie ma ułożone smakołyki i wycięte kanapki :D

    Pozdrawiam ♥

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (15:47)

      Angel – to nie było niestety moje zdjęcie:):):) owa śniadaniówka – ale nasz Leoś też dostaje ładne pakuneczki do szkoły.

  • comment-avatar
    Katarzyna Kowalczyk Dziekan 13 września 2015 (13:43)

    No my też gniazdujemy ( super to słowo) na całego. Tak mi błogo w domu,że piekę,dekoruję i zapalam świece. A i filcowe kapcie – mam i ja. U mnie na blogu też bardzo jesiennie. Miłego gniazdowania Buziaki

  • comment-avatar
    Patricia Merella 13 września 2015 (13:01)

    Magnifique photos,bonne Dimanche!
    Patricia

  • comment-avatar
    Anna Linka 13 września 2015 (12:55)

    Ja się jeszcze bronię przed jesienią :P W sobotę (19.09) mam egzamin i pewnie po nim zacznę przystosowywać swoje otoczenie do chłodniejszych dni. Zazdroszczę tych orzechów laskowych, ja przepadam tylko za takimi świeżymi a u mnie w tym roku nie ma prawie nic na leszczynie :( Aha i piękne zdjęcia, zakochałam się w szarych filiżankach z motywem biało różowych kwiatów. AAAAaaaa i zapomniałabym, wrzos!! Moja mama zawsze ma piękne okazy, zaraz do niej zadzwonię, że chcę na jutrzejsze urodziny 2 doniczki olbrzymów:)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (13:19)

      Trzymam kciuki za zdany egzamin!!!

    • comment-avatar
      Anna Linka 13 września 2015 (13:25)

      Przezornie nie dziękuję:)

  • comment-avatar
    MalgosiaW 13 września 2015 (12:46)

    Jeszcze myślę o lecie (jestem ciepłolubna) i tak co roku we wrześniu wybieramy się z mężem na urlop w jakieś cieplejsze mniejsca, w tym roku za tydzień Majorka, tak więc jeszcze jesień przede mną… choć w chłodniejsze wieczory było czuć, że sąsiedzi zapalili w kominkach… jesień też ma swój urok… ale póki co czekam na wyjazd… :) Pozdrawiam

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (13:18)

      zazdroszczę tych ciepłych klimatów – udanego wypoczynku Małgosiu!

    • comment-avatar
      MalgosiaW 13 września 2015 (16:56)

      Dziękuję :)

  • comment-avatar
    Manufaktura Pomysłów 13 września 2015 (12:44)

    Piękne kadry :) my póki co cieszymy się jeszcze słoneczkiem za oknem :) pozdrawiam :)

    • comment-avatar
      GreenCanoe 13 września 2015 (13:17)

      No to Wam dobrze – u nas chmury i chmury jedynie. Podeślij trochę promyczków:)

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.