Domek na drzewie - spełniamy dziecięce marzenia. - GREEN CANOE

Domek na drzewie – spełniamy dziecięce marzenia.

Patrzyłam ostatnio na naszego Leosia, który biegał po ogrodzie, machając mieczem i walcząc z wyimaginowanymi przeciwnikami (coś z Gwiezdnych Wojen zdaje się było tam na rzeczy), wpadł potem zziajany do domu, chwycił jabłko i ruszył znów w kosmiczne potyczki. Uśmiechnęłam się pod nosem, przypomniałam sobie bowiem swoje dziecięce zabawy w DOM. Nie tylko moje zresztą, bo dzieci z całego osiedla znosiły na trawnik koce, stołki, poduszki i z tych wszystkich skarbów udawało nam się jakimś cudem budować coś na kształt namiotu. Dla nas oczywiście była to najpiękniejsza Villa w okolicy:) Domek na drzewie pozostawał jedynie w sferze marzeń. Raz – że mieszkaliśmy jak większość rodzin w bloku, dwa – kiedy ja byłam dzieckiem, ludzie mieli dość poważne trudności ze zdobyciem prawdziwych elementów do budowy domów:), co dopiero mówić o tych domkach dziecięcych. I być może dlatego właśnie, jako dorośli już ludzie i przy okazji rodzice, mając do dyspozycji własny teren, postanowiliśmy taki domek sprawić synkowi…i nie oszukujmy się – również trochę sobie samym:). Bo jak się okazało, mój mąż jako dziecko również o takim długo marzył.

domek-na-drzewie-zbudowany-z-drewna

Jak każdy rodzic, który zabiera się za domkowy projekt, zaczęliśmy od poszukania inspiracji w necie. No i szybko okazało się, że nasze preferencje są bardzo zbliżone. Zgodnym chórem powiedzieliśmy „NIE” krzykliwym kolorom, plastikowym dekoracjom oraz maluśkiemu metrażowi. I już tłumaczę Wam dlaczego. Mieszkamy w otoczeniu lasu. Sosnowe pnie, niczym ogromne laski cynamonu pięknie lśnią po deszczu, głęboka zieleń igliwia cudnie kontrastuje tu z niebem, które potrafi nas zaskakiwać barwami tak bajkowymi, że czasami aż trudno w to uwierzyć – np. wczoraj niebo było różowo fioletowe (co oznacza, że na drugi dzień będzie piękna pogoda, jak mawiała moja babcia). Dzień w dzień mamy wokół siebie tak bajeczne obrazki wprost z natury, że byłoby grzechem rywalizować z nimi ostrymi kolorami. Postanowiliśmy, że domek na drzewie musi się wtopić w otoczenie, a nie je zdominować. Że powinien być przyjazny dla oka oraz by drzewa, które będą go okalały mogły grać pierwsze skrzypce – bo są po prostu piękne. Mało tego – postanowiliśmy również, że postaramy się zbudować go w najbardziej ekologiczny z możliwych sposobów. Wybraliśmy więc przyjazną dla środowiska farbę – do współpracy zaprosiłam Tikkurila, a większość materiałów, z których Paweł wybudował  domek na drzewie to odpady. Drewniane pozostałości po różnych etapach budowy naszego domu czy ogrodzeń: jakieś niepotrzebne deski, słupy, szalunki…słowem teoretyczne drewniane „śmieci” do spalenia, które Paweł postanowił uratować i wykorzystać. Sam rozrysował projekt i wyliczył konstrukcyjne wymogi. Sam sprawdził jakość drewna, podocinał i wyszlifował wszystkie deski, balustrady, podłogę, sam krok po kroku stawiał ciężką konstrukcję. Słowem – wybudował wszystko od A do Z. O przepraszam, z pomocą pewnego chłopca!:) Ja zaś objęłam funkcję nadwornego malarza i dobrałam oświetlenie, również w duchu eko  – udało mi się znaleźć dobre jakościowo solarne lampeczki. Ten domek na drzewie zbudowali prawdziwi specjaliści od spełniania marzeń:)

domek-na-drzewie-domek-dla-chlopca-drewniany-domek-wysokie-schody

domek-na-drzewie-domek-dla-chlopca

domek-na-drzewie-domek-dla-chlopca-drewniany-domek

domek-na-drzewie-huśtawka-pod-domkiem

domek-na-drzewie-konstrukcja-domku-na-drzewie-belki-drewniane

domek-na-drzewie-schody

dome-na-drzewie-budowany-samodzielnie-stolik-z-kwietnika

domek-na-drzewie-konstrukcja-domku-na-drzewie-belki-drewniane-taras-do zabawy

A jeśli chodzi o malowanie – muszę Wam napisać o farbie, którą wybrałam. Bo zostałam tak mile zaskoczona, że to nie może obyć się bez pochwał. To, że Tikkurila jest świetną jakościowo marką, wiadomo nie od dziś. Pracuję zresztą z nimi nie pierwszy raz – to w końcu nasz kluczowy partner bloga,  i zawsze byłam bardzo zadowolona. Ale TA farba okazała się ZJAWISKOWA! :) Nigdy dotąd malowanie nie sprawiało mi tyle frajdy. Mowa o Tikkurila Valtti OPAQUE – ( kolor naszego domku, który wybrałam to: K487). Bierzesz do ręki pędzel, nabierasz farbę i ….płyniesz:) Tak łatwo nanosi się ją na drewno i tak dobrze pokrywa, że pomalowanie całej powierzchni – zarówno domku na drzewie, jak i konstrukcji oraz platformy pod nim, zajęło mi niewiarygodnie mało czasu. Taką pracę to ja lubię:) Nawet Leoś zachęcony moim głośnym wyrażaniem aprobaty – chwycił za pędzel i w kilka minut pomalował cały filar.

dome-na-drzewie-budowany-samodzielnie-malowanie-tikkurila

domek-na-drzewie-z-tarasem-w-lesie

domek-na-drzewie-narzuta-w-liście-las-i-niebo-gra-w-pilkarzyki

domek-na-drzewie-domek-dla-chlopca-drewniany-dmuchana-pufa

dome-na-drzewie-budowany-samodzielnie

domek-na-drzewie-domek-dla-chlopca-drewniany-domek-z-tarasem-do-zabawy

domek-na-drzewie-domek-dla-chlopca-schody

domek-na-drzewie-domek-dla-chlopca-siedzieska

domek-na-drzewie-huśtawka-lawka-w domku-siedzisko

dome-na-drzewie-budowany-samodzielnie-z-drewnianych-desek

domek-na-drzewie-hustawka-belki

Nasz domek na drzewie ma dla mnie bardzo emocjonalne znaczenie. To zakończenie pewnego etapu…8 lat temu urodziłam synka…i patrzyłam długo na maleńkie stopy (które zresztą Wam tu na blogu ciągłe pokazywałam:). Tuliłam delikatne małe stworzenie….A dziś patrzę na bardzo wyraźnego CZŁOWIEKA, który ma swoje zdanie, gust, wolę, potrzeby (np. posiadania miejsca tylko dla siebie), talenty i słabości. Który kocha i przeżywa…marzy…i czasami powie coś takiego, że nie wiem nawet co mogłabym mu odpowiedzieć – bo mądrość dzieci i spostrzeżenia, którymi się z nami dzielą, potrafią być bardzo zaskakujące. Mamy bardzo dobrego i mądrego synka… zasługującego w pełni na takie prezenty jak domek na drzewie. I mam tylko nadzieję, że jako rodzicie będziemy potrafili mu o tym, że jest wspaniały przypominać codziennie i okazywać naszą miłość. To, że sami zbudowaliśmy nową bazę Leona (a obydwoje mamy jednak bardzo absorbujące zajęcia zawodowe), że jego tata sam ów domek zaprojektował i stworzył, że ja go malowałam a Leon mógł wybrać wyposażenie i stworzyć swój mały „raj” na ziemi dało nam jako rodzinie mnóstwo satysfakcji. RAZEM pracowaliśmy nad czymś, co uszczęśliwiło nasze dziecko. :)

domek-na-drzewie-marzenie-dzieci

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W następnym poście pokażę Wam jak to było i co się działo:) Co znajduje się w środku, co robimy wspólnie na dolnej platformie …i kto ma z domku na drzewie zapewne tyle samo frajdy, co jego mały właściciel.

p.s czy ktoś z moich czytelników pamięta jeszcze to pierwsze zdjęcie ze stópkami?:):):) Leo ma na nim 3 tygodnie:)

Dziękuję za Twój komentarz.

58 komentarzy

  • comment-avatar
    Zuza 12 kwietnia 2020 (17:15)

    Witam czy jest szansa na to że się podzielicie projektem? W czasie kwarantanny taki domek to idealne zajęcie a wasz jest piękny i ma wszystkie zalety tego idealnego miejsca zarówno dla małych jak i dla dużych. Fajnie jakbyście pokazali czy po tych kilku latach nadal spełnia wasze założenia?

  • comment-avatar
    Anna 10 grudnia 2017 (08:41)

    Witam serdecznie gdzie mozna kupić takie piłkarzyki właśnie takich poszukuję :))

    • comment-avatar
      Green Canoe 10 grudnia 2017 (18:57)

      oj, naszesą dość stare, chyba z allegro były.

  • comment-avatar
    Wiola 3 sierpnia 2016 (21:31)

    Po prostu wspaniały! Zasłużone powody do dumy i satysfakcji!:) a czy możesz, Asiu zdradzić, co Ci tak wspaniale amarantowo kwitnie? Powojniki? Tak w ogóle, to marzy mi się post o klematisach… :) może kiedyś pochwaliłabyś się zdjęciami swoich odmian? Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz gratuluję leśnej willi!:)

  • comment-avatar
    Magda 15 lipca 2016 (22:06)

    „I mam tylko nadzieję, że jako rodzicie będziemy potrafili mu o tym, że jest wspaniały przypominać codziennie i okazywać naszą miłość” – co do tego na pewno żaden z Twoich czytelników nie ma wątpliwości:) Tak pięknie zawsze piszesz o swoim synku, że aż czuć tę miłość:)
    Chciałabym się odnieść do komentarza Sylwii – mdło od słodkości? Czyli nie może być tak, że wszystkie komentarze są pozytywne? Musi się pojawić chociaż delikatna krytyka? Ja uważam, że Leoś będzie miał wyrobiony świetny gust – dzięki temu, że jego otoczenie jest estetyczne i po prostu piękne:) Pozdrawiam!

  • comment-avatar
    Basja 15 lipca 2016 (00:34)

    ja pamiętam, ja :)))

    domek wyszedł super i fajnie, że nie czysto biały tylko popielaty, bo się pięknie wplata w otoczenie :)

    pozdrowienia serdeczne!
    Basia

    • comment-avatar
      Green Canoe 15 lipca 2016 (07:37)

      Basiu, dziękuję bardzo i nawzajem!!:)

  • comment-avatar
    Agata 14 lipca 2016 (21:34)

    Domek jest wprost cudowny! :) jeszcze mam trochę czasu aż moje maluchy będą kumału o co w tym chodzi ale taki domek jak Leosia jest wymarzony! Gratulacje :)

  • comment-avatar
    Konarch 12 lipca 2016 (10:30)

    Świetna konstrukcja w ogrodzie! Wspaniałe miejsce do spędzania wolnych chwil :)

  • comment-avatar
    Sylwia 12 lipca 2016 (09:58)

    Witaj! Jak wszystko co robisz i to dzieło jest prześliczne! Doskonale wpisuje się w obecne trendy: szarość i biel gwarantuje efekt zachwytu blogosfery. Jednak miałam wrażenie, że coś jest nie tak… i po konsultacji z synami i całą gromadą ich kolegów (są wakacje i bawią się razem od rana do wieczora) myślę, że domek jest za bardzo „dziewczyński” – taki delikatny, „wyniuniany”… Różni się od typowo dziewczęcych jedynie zastosowaniem farby szarej zamiast różowej i brakiem lalek.
    Ja też miałam ciągoty, by pokoje chłopców realizować z kobiecą fantazją! Doskonale wiem jak wpłynąć na „synków mamusi”, by podobało się im to co mi, ale mąż skutecznie mnie powstrzymuje i zawsze to chłopcy decydują jak ma wyglądać ich przestrzeń.
    Mam nadzieję, że nie zdenerwowałam Cię moją opinią. To tak, by nie było za mdło od tych wszystkich „słodkości”…

    • comment-avatar
      Green Canoe 12 lipca 2016 (10:47)

      Sylwia – nie mam powodów by się „zdenerwować” :) Leoś sam wybierał sobie dodatki, świetnie się w tym miejscu czuje -i nikt z nas nie ma wrażenia że jest tam „dziewczynisko”. Raczej na odwrót – ostatnio ciągły zabawkowy bajzel i żołnierzyki wyglądające z każdego kąta. Jednak jeśli chodzi o pewną estetykę – ja mam takie podejście, że dzieci w tym również i chłopców od najmłodszych lat można UCZYĆ. Dobierania kolorów, wykończenia, ogólnego wyglądu. Uwrażliwienie na wizualne aspekty przestrzeni,w której nasze dzieci funkcjonują bardzo szybko przyniesie efekty – Leon już w tej chwili sam, bezwiednie potrafi świetnie łączyć odpowiednie barwy – np. super dobiera sobie ubrania. Bo co to znaczy męski? jaki domek w/g Ciebie byłby męski? Brzydki? Niedopieszczony? Nieprzemyślany kolorystycznie?

  • comment-avatar
    Ania 8 lipca 2016 (12:06)

    Witam. Mam gorącą prośbę o info koloru farby bo numer K487 chyba nie występuje w bazie kolorów. Dziękuję i pozdrawiam gorąco;-) PS domek prześliczny.

  • comment-avatar
    Arleta 7 lipca 2016 (17:40)

    Nie będę oryginalna i napisze: rewelacja! Domek śliczny. Zadbalas o każdy szczegół ( jak zawsze). Szczerze „zazdraszczam”.

  • comment-avatar
    Kinga 7 lipca 2016 (12:47)

    Domek super a narzuty rewelacja, podziwiam i zbieram szczękę z podłogi :)

  • comment-avatar
    Agata 7 lipca 2016 (10:45)

    Gratuluję talentu, pomysłu i realizacji. Jestem absolutnie zachwycona i nie mogę wyjść z podziwu. Brawo!

  • comment-avatar
    Marta 7 lipca 2016 (08:48)

    My też dla naszego 8 i 3 – latka planujemy domek na drzewie. A że kończyliśmy niedawno budowę domu drewnianego odpadów drewnianych u nas pod dostatkiem. Ulokujemy go na wielkiej lipie, wprawdzie końcem czerwca trzeba będzie na dwa tygodnie odstąpić miejsce pszczołom, które szaleją zbierając nektar, ale późnej można już się ponownie wprowadzić. Podobnie myślimy, że jest to trochę spełnienie naszych marzeń niespełnionych.

  • comment-avatar
    Ewa 6 lipca 2016 (22:42)

    Z E M D L A Ł A M …….Różne tu cuda pokazywałaś, od lat mieszkam razem z Twoją rodziną (dlatego tak poufale się zwracam) ale to, co tu zobaczyłam oszołomiło mnie do tego stopnia, że musiałam do Ciebie napisać. Domek jak marzenie, a najbardziej podoba mi się „parter” :)
    Dziękuję za wieloletnie pokazywanie piękna w każdej postaci.

  • comment-avatar
    Ania 6 lipca 2016 (21:41)

    Witaj Asiu,
    dolacze sie do komentarzy, domek piekny! Zainteresowala mnie farba, czy malowalas nia rowniez podloge domku oraz schodki? Na stronie producenta napisane jest, ze nie nadaje sie ona do podlog :( Mam ten sam problem z farba, jakiej uzylam na tarasie i poszukuje takiej, ktora by byla wytrzymala na scieranie. Jak to wyglada u was? Czy zakladacie odnawianie podlog co jakis czas jak juz nie bedziecie mogli na nie patrzec? Poki co to moja strategia i o dziwo sie sprawdza :)

    Dziekuje za informacje.

  • comment-avatar
    Paula 6 lipca 2016 (21:05)

    Och, jak masz wspaniale.!U nas na razie dom jeszcze w stanie durowym, a ogrodu to w ogóle brak, no i na dodatek bardzo mała działeczka. Ale w planie mamy dokupienie za parę lat dwóch działek, jednej z tyłu, a drugiej obok naszej – wtedy na pewno taki sobie sprawię! To znaczy dzieciom oczywiście, dzieciom ;)

  • comment-avatar
    Mariola 6 lipca 2016 (21:04)

    Asiu, piękny domek, myślę, że każdy z nas chciałby mieć w swoim dzieciństwie taki domek na drzewie. To byłoby spełnienie naszych najskrytszych marzeń. Miałam to szczęście, że wychowywałam się na wsi i budowaliśmy szałasy lub domki z gałęzi na drzewie. Piękny, beztroski czas…..
    Myślę, że wasza cała rodzinka będzie świetnie w nim spędzać czas. Tego Wam życzę:))))
    Pozdrawiam serdecznie i wakacyjnie:))

  • comment-avatar
    Patrycja BeHappy 6 lipca 2016 (20:48)

    Asiu jak ja czekałam na ten post z domkiem na drzewie. Po prostu bajka nad bajkami, to otoczenie lasu- jest przepięknie! Gratuluję całej Waszej trójce za niesamowicie dobrą robotę! Przypomniał mi się nasz domek drewniany u mojej babci:)
    Leoś ma ogromne szczęście mając tak kochanych rodziców! wzruszyłam się czytając ten post:)
    Ściskam i jestem pełna podziwu!
    Patrycja.F

  • comment-avatar
    Danka 6 lipca 2016 (19:49)

    Domek wspaniały, sama o takim zawsze marzyłam, synkom też nie wybudowaliśmy takiego, za późno kupiliśmy dom na wsi, byli już ciut przyduzi, ale mam mocne postanowienie, że jak tylko kiedyś urodzi mi się wnuczek to na pewno powstanie też domek :-)
    Zachwycam się też doborem tkanin w domku, te ptaki i liście są przecudne. Co to za tkaniny, jeśli można spytać. Pozdrawiam serdecznie całą rodzinę :-) Danka z Wrocławia

  • comment-avatar
    entomka 6 lipca 2016 (19:34)

    Zdolna z was rodzinka i wiecie jak spełnić marzenia tych mniejszych, ale i większych domowników,
    a zdaje mi się również, że ten magiczny domek będzie miał coraz więcej gości :)
    Szkoda, że my nie mamy aż tyle miejsca, aby przed domem postawić domek z dziecięcych lat – dlatego póki co spełniamy marzenia w … namiocie :)

  • comment-avatar
    Beata 6 lipca 2016 (19:10)

    ;-) Piękny pomysł i fajny zbieg okoliczności. Mój synek wczoraj skończył 8 lat, a swoją wymarzoną leśną BAZĘ (niestety nie na drzewie) dostał na 7 urodziny. Pozdrawiam Beata

  • comment-avatar
    Aginka 6 lipca 2016 (18:20)

    Asiu Ty jak już coś robisz to na 200 procent!Wspaniały prezent na ósme urodziny. Tego konkretnego zdjęcia nie pamiętam,ale wiem,że wrzucałaś mnóstwo fotek ze stópkami Leosia :) Gratulacje realizacji tak wspaniałego projektu. Pozdrowienie z Łeby, gdzie aktualnie odpoczywamy.

  • comment-avatar
    ILA 6 lipca 2016 (17:08)

    Asiu, to macie teraz dwa leśne domki, Pan Paweł musi wykombinować swoją samotnie i będzie po równo :). Pięknie to wyszło, a ten Twój mąż to super zdolny i pracowity facet, gratuluję, pewnie ma dziką sytysfakcję, a jeszcze jak usłyszy te wszystkie pochwały do dopiero będzie dumny. W Waszym wykonaniu to zresztą nic nowego, bo u Was wszystko jest przemyślane, zaplanowane, wkomponowane i zrobione z głową, brawo. A co do stópek – Leosiowe to jak znak szczególny Twojego bloga, chyba wiele mam ze mną włącznie ma hopla na ich punkcie, szkoda tylko, że tak krótko są te „stópki” a potem to już przy rozmiarze 44 syn i 39 córcia trudno mówić o stópkach. Pięknie wygląda Wasz ogród, kolorowo, wesoło. Pozdrawiam. Ila

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (17:47)

      Ila – dziekuję bardzo:) Paweł ma swoja samotnię w domu:) W ogrodzie woli zdecydowanie hamak:):):)Uściski dla Ciebie ogromne:)

  • comment-avatar
    Ewa 6 lipca 2016 (15:58)

    Przepiękny domek, podziwiam Was za tak ogromne zaangażowanie i doskonałość :) Pozdrawiam, Ewa.

  • comment-avatar
    Agnieszka z Mierzei Wislanej 6 lipca 2016 (15:55)

    Mistrzostwo świata ? moi synkowie oszaleli chcemyyyyyyyyy taki krzyczą ????
    Pozdrawiam
    Agnieszka

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (16:05)

      Aga – no to do roboty:):):) Tylko musicie starych desek poszukać i rożnych takich co to już niby niepotrzebne:)

  • comment-avatar
    Kasia 6 lipca 2016 (14:43)

    Urocze jest to ze mieliście Państwo możliwość spełnić marzenie dziecka :) Pani Asiu tak patrzę na pani synka sprzed paru lat kiedy to jeszcze był malutki i tak pomyślałam -czas na drugie :))) wiem,wiem ze ma pani bogate życie zawodowe ale jakie słodkie sa takie małe kruszynki:)Pozdrawiam

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (14:48)

      Sama ostatnio tak o tym myślałam, …jak to szybko gdzieś między palcami uciekły te lata:)

  • comment-avatar
    Paulina 6 lipca 2016 (14:11)

    bajeczny domek!! zamieszkałabym tam z miłą chęcią:)pozdrawiam gorąco

  • comment-avatar
    Dorota 6 lipca 2016 (13:49)

    Jestem zachwycona! Pomijam moje dzieci, które krzyczą mi za plecami: Chcemy taki! Chcemy taki!
    Ja taki chcę!!! Ino tych drzew mi brakuje i takich okoliczności przyrody :-* Super!

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (14:52)

      Dziękuję bardzo:):):) A drzew się nie da zasadzić???? Niektóre dość szybko rosną:0 – brzoza chociażby albo sosna:)

  • comment-avatar
    asia/wkawiarence.pl 6 lipca 2016 (13:40)

    nasz drewniany domek równiez budowaliśmy w tym roku. W sensie mąż budował :) równiez w kolorze popielatym, ale brakuje czasu na takie wykończenie tip top. Wasz domek w pięknym otoczeniu. Nasz ogród jest bardzo młody, ale marzę o moich brzozach jak urosną…

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (14:41)

      Brzozy szybko idą w górę:) Dziękuję Asiu.

  • comment-avatar
    Beata 6 lipca 2016 (13:38)

    JAk widzę takie domki, zaraz przypominaja mi się Dzieci z Bullerbyn, chociaz nie wiem ,czy taki tam byŁ;) na pewno ten odcisnie pozytywne piętno na dzieciństwie ……a stópki ja pamiętam i zauważyłam,że często sa na Twoich zdjęciach…Pozdrawiam:)

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (14:41)

      moja ulubiona książka z dzieciństwa!:)

  • comment-avatar
    Mela 6 lipca 2016 (13:22)

    Ja pamiętam pokój Leona z czasów ”młodości”. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale wyprawkę miał chyba niebieską z jakimiś stateczkami i jeszcze w pokoju gościł kolor drewna sosnowego:)….

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (14:43)

      niebieska krateczka była, ale pociągi i auta:) nie stateczki. I tak – były deski drewniane zawoskowane na biało:)

  • comment-avatar
    Ewka 6 lipca 2016 (13:05)

    Wielki szacunek! Domek i wyposażenie idealne. Podobają mi się te fotele, czy one są dmuchane? Namiar na nie mile widziany :)

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (14:44)

      Ewa, tak to sa dmuchane pufy – na allegro kupowałam, wpisujesz fotel dmuchany, albo pufa dmuchana i powinny wyskoczyć.

  • comment-avatar
    T.Wój 6 lipca 2016 (12:52)

    Tkliwizm, że aż się wzruszyłem.

  • comment-avatar
    Monika M. 6 lipca 2016 (12:19)

    Och, idealny temat :) My również przymierzamy się do wybudowania domku, jednak nasz musi pomieścić troje rozbójników ;) Domek Leosia wyszedł cudownie! Gratulujemy i podpatrujemy :) Może stanie się (za Waszym pozwoleniem) inspiracją dla nas? :)

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (14:45)

      Monia – w tym się spokojnie 4 dzieci zmieści, a pozostałe mogą urzędować jeszcze na tarasie.Dziękujemy za miłe słowa:)

      • comment-avatar
        Green Canoe 6 lipca 2016 (14:45)

        I oczywiście jak najbardziej – inspiruj się do woli:)

  • comment-avatar
    Joanna 6 lipca 2016 (12:19)

    Joasiu,
    ja pamiętam, czytam od początku i podziwiam!
    proszę napisz co to za stoliczek metalowo-drewniany okrągły, śliczny!

    • comment-avatar
      Green Canoe 6 lipca 2016 (14:46)

      stoliczek znajdziesz na dekoria.pl w dziale meble.

  • comment-avatar
    Katarzyna 6 lipca 2016 (12:17)

    Asiu,stóp Leona śledzę od początku. A one rosną i rosną. Domek wyszedł jak z bajki . Teraz Leoś ma swoje leśne gniazdko. Piękny,bezpieczny i praktyczny. Podobnie jak nasz ma wygodne schodki -dla dzieci i czworonogów. No gratulacje dla Pawła. Spisał się na medal. Ty też zrobiłaś też kawał dobrej roboty. A dla Leona dużo zabawy i nocy pod gwiazdami.

  • comment-avatar
    Home on the Hill 6 lipca 2016 (12:15)

    Ależ wyszedł cudowny!!!! To marzenie chyba każdego dziecka, moje dałyby się za taki pokroić:P Cudo! Sama chętnie bym tam posiedziała, Asiu jak zwykle spisaliście się mistrzowsko:)

Skomentuj

Szanuję Twoją prywatność, Twój adres mailowy nie będzie widoczny.